Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKiwona wrote:Dokładnie Fasola, mam podobnie! Jka posiedzę przy prasowaniu to wstaje ze stalowym brzuchem, a jak mam wzdecia czy jak jelita pracują, to boli paskudnie i też twardnieje brzuch.
Aga, dużo zdrówka dla Was 😘
Valetta, ja od nocy trzymam kciuki, oby wszystko poszło szybko i sprawnie ♥️
Karmelka, ja po każdym Twoim wpisie utwierdzam się w przekonaniu, że jesteśmy z dwóch innych planet 😅 Tak czy inaczej, ja bardzo trzymam kciuki za to, żeby tętno Leonki było na właściwym poziomie i nie skakało, jeszcze macie troszkę czasu, więc może wypisza Cię i będziesz czekała na akcje w domu. Jeśli tak wolisz, to tego Ci właśnie życzę 😍 -
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:i co z tym zrobiłaś? awanturowałaś się? reklamowałaś czy odpuściłaś?
Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Kiwona wrote:Fasolka, żenada z tą siostra K 😫
ona ma mózg zlasowany przez Arbonne (jest konsultantką i liczy na mercedesa) .. nie wiem czy znacie tą firmę.. ale ta firma sprała jej mózg... wczoraj przy porządkach znalazłam kilka zestawów próbek tych kosmetyków... dostałam jakieś półtora roku temu i leżały... piszę do niej i pytam o datę ważności bo na opakowaniu nie było no i czy w ciąży są bezpieczne... ona nie wie... ale pisze, żeby mi absolutnie nie przyszło do głowy tego wyrzucać bo to profanacja
pytałam znajomych i nikt nie chce tych próbek
pisałam do Arbonne na fcb ale laska mi mówi, że mam skosnultować z ginem czy mogę ich używać... hahahahaha ale mnie rozbawiła... już widzę minę mojej lekarki jak jej daję te próbki.. skład na pół strony po łacinie a ta mi sprawdza czy są bezpieczne czy nie... opierdoliłam laskę z infolinii, że niby chwalą się, że kosmetyki naturalne a skłąd na pól strony i nie potrafią powiedzieć czy są bezpieczne w ciąży czy nie.. sprofanuję tą świętość i wywalę te próbki
Kiwona, Sansivieria, Lolka30 lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Fasolka77 wrote:Basia a propos taktu.... na początku mojej znajomości z K. (jeszcze nawet nie mieszkaliśmy razem) jego siostra urządziła przyjęcie komunijne dla córki - chrześnicy K. Oni mieszkają w Anglii więc przyjęcie było w wakacje w PL... K. jako chrzestny wyskoczył z kaski a ja kupiłam jakieś tam drobnostki dla Małej... szłam jako osoba towarzysząca i nie czułam potrzeby wywalania kasy bo raz, że K. dawał kasę a dwa, ze ja ich miałam dopiero poznać... i co... prezent był ładnie zapakowany, Mała widać, ze się bardzo ucieszyła, pół imprezy spędziła z prezentem na kolanach i nie mogła się doczekać aż go rozpakuje. Po imprezie przyjechaliśmy do nas i wtedy zaczęła do rozpakowywać .... przeglądnęła każdą stronę książki, dostała też ładną papeterię w ładnym pudełeczku.. wszystko przewertowała.. aż się sama zaczęłam zastanawiać o co chodzi... a jej mama (siostra K.) mówi... "ona kasy szuka"..... ja pierdole.. widzę ich pierwszy raz na oczy... ja bym nie wydusiła z siebie takiego tekstu do nikogo a co dopiero do osoby, którą dopiero co poznałam... stałam jak wryta... i sobie myślę, że to nie była wina dziecka... tylko rodziców.. bo ją nakręcili na pewno, ze pojadą do PL, zrobią bibę i ludzie przyjdą z kasą... szok!
dziwna jest w ogóle ta siostra K. bo ich kuzynka z nią ostatnio na messengerze rozmawiała i padło pytanie co słychać i ta kuzyna co koło nas mieszka pisze, że czekamy na poród a siostra K. na to... "nieważne, pytam co u Was"... także ten...
U Nas podobna sytuacja była przy okazji komunii siostrzeńca mojego męża.
Na miesiąc przed komunią jego siostra napisała na msg gdzie i kiedy jest komunia z dopiskiem-chcesz-to wpadnij.
Już wtedy wyglądało to moim zdaniem po prostu chujowo. Mąż jest chrzestnym tego Młodego a ona go przez msg zaprasza-no spoko.Ja nie zostałam zaproszona to mówię-nawet się nie szykuje.W związku z tym,że.wiedziałam o tej komunii wcześniej to odkladaliśmy kasę i mąż dał Młodemu 1000zl.Wg mnie kwota była ok.
Był w kościele i 2 godzinki na przyjeciu po czym wrócił do domu.
Pod wieczór jego siostra na msg napisala Mu wprost,że się nie postaral z kasa na komunie i ze dobrze ze przyszedł sam bo jakbym byla jeszcze ja i córka to musialby ten tysiąc dołożyć conajmniej...
Powiem Wam,ze poczulam się jakby ktoś mi w twarz strzelił...Człowiek oszczedzal żeby dać jak najwięcej a ona i tak to skrytykowala...
Od tamtej pory nawet słowa z nią nie zamienił...
Na rocznicę wysłał młodemu paczkę z konsolą to nawet nie napisała,że dostała paczkę...A ja wiem ze dostała bo pracuje z nią moja znajoma i ta wyobrazcie sobie,ze w pracy się chwalila, że Maly dostal konsolę i że super bo ona by nigdy nie kupiła...
Chrzestna dala 200zl i byla ok ale mój mąż byl tym.zlym bo przecież pracuje za granicą i powinien wyskoczyć z 1000 ale euro...takie mają podejście...
I tym sposobem kontaktu między rodzeństwem brak... -
Karmelllka90 wrote:Napisałam dobitnie co myślę o jej produkcie, napisałam że przescieradełka są w porzadku, a to przypomina ochraniacz na walec. Generalnie babka nie widziała problemu a ja o 46 zł już nie chciałam się kłócić bo kurier na odesłanie kosztowałby mnie więcej niż ta szmatka
no to czekam na moje zamówienie z niecierpliwościąFasolka77
-
Fasolka77 wrote:do mnie przy drugim poronieniu przysłali psychologa.. akurat wtedy jak miałam największe bóle po podaniu leku na poronienie
nie wiem po co itd... -
Mama36 wrote:Fasolka czy mi dobrze smignelo że Ty 4 godz byłaś w knajpie i nic nie jadłas? A w dupe Ci dać. Czemu Ty tyle nie jeszz
bo miały być naleśniki!!!i się na nie nastawiłam... ale laski poszły do jakiejś piwiarni...
a tam frytki, hamburgery i hotdogi... takie wiesz.. barowe fuj żarcie... trzymałam się.. myślalam, że krócej posiedzimy ale się laski rozkręciły... koniec konców musiałam wsunąć Maca bo do domu miałam godzinę jazdy
Fasolka77
-
MamaAga85 wrote:Nie miałam polubić tylko zacytować🙄
U Nas podobna sytuacja była przy okazji komunii siostrzeńca mojego męża.
Na miesiąc przed komunią jego siostra napisała na msg gdzie i kiedy jest komunia z dopiskiem-chcesz-to wpadnij.
Już wtedy wyglądało to moim zdaniem po prostu chujowo. Mąż jest chrzestnym tego Młodego a ona go przez msg zaprasza-no spoko.Ja nie zostałam zaproszona to mówię-nawet się nie szykuje.W związku z tym,że.wiedziałam o tej komunii wcześniej to odkladaliśmy kasę i mąż dał Młodemu 1000zl.Wg mnie kwota była ok.
Był w kościele i 2 godzinki na przyjeciu po czym wrócił do domu.
Pod wieczór jego siostra na msg napisala Mu wprost,że się nie postaral z kasa na komunie i ze dobrze ze przyszedł sam bo jakbym byla jeszcze ja i córka to musialby ten tysiąc dołożyć conajmniej...
Powiem Wam,ze poczulam się jakby ktoś mi w twarz strzelił...Człowiek oszczedzal żeby dać jak najwięcej a ona i tak to skrytykowala...
Od tamtej pory nawet słowa z nią nie zamienił...
Na rocznicę wysłał młodemu paczkę z konsolą to nawet nie napisała,że dostała paczkę...A ja wiem ze dostała bo pracuje z nią moja znajoma i ta wyobrazcie sobie,ze w pracy się chwalila, że Maly dostal konsolę i że super bo ona by nigdy nie kupiła...
Chrzestna dala 200zl i byla ok ale mój mąż byl tym.zlym bo przecież pracuje za granicą i powinien wyskoczyć z 1000 ale euro...takie mają podejście...
I tym sposobem kontaktu między rodzeństwem brak...
WTF???? Przebiła zdecydowanie siostrę K.... szokFasolka77
-
Paula 90 wrote:Valetta - trzymam kciuki
Misiabella - mój diabetolog podejrzewa że u mnie to jest "wolnodojrzewajaca" cukrzyca typu pierwszego. Wyszło już w 7 tc. Mam cukrzycę w rodzinie i ciąża była tylko punktem zapalnym. Biorę 20j. Podobno to jest już "słuszna" dawka.
Wg niego żeby wykluczyć jego teorie będziemy musieli udowodnić, że te cukry bez insuliny przez 12 tygodni po ciąży nie przebija magicznej liczby 126. Jeśli przebija to robimy krzywą i walczymy dalej. Oklapłam dzisiaj.
Tak sobie myślę że te moje wszystkie diety (głównie ketogeniczne) które całe życie stosowałam z przerwami maskowały trochę objawy. Nie pamiętam żebym miała kiedykolwiek glukozę badana.
Osobą z rodziny, która zmarła w wieku 40lat na cukrzycę była mama mojego ojca - którego nie poznałam bo też zmarł bardzo młodo a moja mama nie utrzymuje kontaktów z rodziną mojego ojca. Nie wiemy czy ojciec nie miał cukrzycy. On był gospodarzem, miał bardzo duże pole i zero czasu na lekarzy. Być może to była nieleczona cukrzyca.
Mój pies zażyczył sobie spacer właśnie. U nas śniegu od cholery znowu. Nienawidzę śniegu.
Ja coś czuję że u mnie jeszcze duuuuzo czasu do rozpakowania. Tak sobie myślę że dobijemy do terminu.Oczywiscie wszystko zalezy od organizmu. Ostatnio widzialam dwie babki w ciazy takie po 45 lat jedna przed porodem, druga w takim wielu ciazy mniej wiecej jak moja bo 34 tydzien i mi kopara opadla, jak one sie poruszaly zgrabnie i chyżo, a ze mnie taki zezwlok sie zrobil sapiacy, jak widze kanape a nie moge usiasc to mam zal na duszy
A no w ciazy mi daleko do tego mlodego boga
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2019, 08:56
Paula 90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMamaAga85 wrote:Do mnie po pierwszym poronieniu przyszedl UWAGA ksiądz...
nie wiem po co itd... -
Karmelka,bo ja nienawidzę zakupów, nie lubię gadać, cenie sobie ciszę i spokój i nie lubię opowiadać o sobie, zwłaszcza obcym ludziom, jak w szpitalu. Leżałam w szpitalu kilka razy i nawet nie wiem, czy znałam imiona kobiet, z którymi leżałam 😉 Oszalałabym, gdyby ktoś się mnie ciągle o coś dopytywal 😅 W życiu też nie przyszloby mi do głowy przejąć się słowami położnej, która widziała mnie raz, jeśli stwierdziłaby, że opadł mi brzuch 😉 To tak na szybko skrobnelam, co na świeżo mam w pamięci 😉 Tylko nie bierz tego do siebie jako zarzut, po prostu zwracam uwagę na to, jak różne jesteśmy 😘
MamaAga, krew mnie zalewa jak słyszę takie historie. Współczuję 😑
Wiecie, jakie mam od kilku dni objawy nowe? Przeskakuja mi kości między nogami, coś jakby spojenie. Normalnie głośno chrupie jak się przekręcam na drugi bok czy wstaje z łóżka. Chrup! Masakra. Na szczęście nie boli, czuję oczywiście ból spojenia ale jest mniejszy niż wtedy, kiedy pierwszy raz Wam o tym pisałam. Ale to chrupanie jest przerażające 😮
-
Kiwona ja mam podobnie. zresztą ja w ogóle najprościej mówiąc - nie lubię ludzi
zakupów nienawidzę - jak wchodzę do sklepu to od razu mam wkurw razy 100 i mi gorącoWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2019, 08:58
Kiwona, martusiawp, Nistera, Tysia89, Martusiazabka lubią tę wiadomość
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Jejku dziewczyny znowu mnie wcięło. W weekend nie miałam chwili by zajrzeć, bo mnie mąż i córka pochłonęli całkowicie a wczoraj mąż wziął wolne i spędzaliśmy czas bez elektroniki
Nie ma szans by udało mi się Was nadrobić.
Valetta, trzymam kciuki
Mnie wczoraj takie skurcze złapały, że w popłochu pakowałam torbę. Zasnęłam i rano wstałam jak nowo narodzona, jednak to typowo fałszywy alarm
Jutro mam wizytę, zobaczymy co tam się dzieje.
Dziewczyny czy wy ostatnio też macie biegunki? Mnie to już męczy do tego w kolorze zielonym ;/ Może się coś u mnie szykuje...martusiawp lubi tę wiadomość
-
U nas w szpitalu jest Pani psycholog, numer do niej jest na tablicy ogłoszeń. Przechadza się po salach raz dziennie i pyta, czy ktoś ma potrzebę porozmawiać. Jak jest pacjentka leżąca to zapisuje jje sowj numer na kartce. Tak więc jakoś to działa. Ja nie potrzebowałam akurat skorzystać, ale myślę, że to bardzo ważne, aby była taka opcja.
Kasiulka90 lubi tę wiadomość