Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKarollinax26 wrote:Jeśli pytasz o M, to nie mamy ze sobą kontaktu 😊
Wczoraj wieczorem złapały mnie te bóle w pachwinie i byłam już lekko wystrachana, a z drugiej strony wiem, że od pachwiny by się może nie zaczęło 😁
Mam już dość, chce już rodziććć!!!! -
malutka_mycha wrote:Fasola a ja już akcje rozkrecilam a się okazuje że tego nie potrzebujemy
Właśnie ten Osanit to sobie zapisałam ale któraś też coś o tych kółkach ostatnio pisała i już zglupialam. No ale ok, to kupię tylko espumisan
Mycha jak zamówiłaś i masz z tym zostać to ja wezmę, nawet dla siebienie chciałabym Ci sprawiać żadnego kłopotu!
Fasolka77
-
Mama36 wrote:Ja mam za dużo rzeczy na głowie, nie mam jeszcze czasu. Czasem jak boli psioszka tak bardzo bardzo jak wczoraj wieczorem.. Jakby ktoś pobił to nawet łza mi poleci i marze żeby już... Ale ogólnie nie mam czasu. Już mam problem bo 4go mój starszy bierze w konkursie udział miedzyszkolnym.. Biegnie i już bym poszła go oglądać a tu szpital i już kombinuje jak przełożyć ;p
Kurde kochana, Ty ogarniasz taką ekipę, że kłaniam Ci się nisko!! Mega podziwiam takie kobiety! 💪🏼
Jesteś po prostu stworzona do rodzenia i wychowywania dzieci 😁Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTunia76 wrote:Karmelllka jakie miałaś znieczulenie i kiedy pionizacja? Możesz ruszać głową?
-
nick nieaktualnyLili90 wrote:Karmelka cudownie ten czas opisujesz, już się nie moge doczekać tych chwil.
Ja już wykapana, spakowana, czekam na kroplowki maja podłączyć ok 6.00. Myslalam , że spać nie będę mogła całą noc ze stresu, a tu luzik wyspałam się, taka spokojna jestem, boje się tylko momentu cewnikowania. Malenstwo zaczyna mi przeciągać się w brzuch, a ja go głaszczę i myślę, że to jego ostatnie podrygi w brzuchu, że biedny będzie musiał taki szok zmiany otoczenia niebawem przeżyć.
Nie wiem czy dam rade was tak podczytywac dzisiaj bo ja taka juz głodna, a Karmalke już o jedzeniu, jak się w temacie rozkręcicie to ja tu będę z głodu konała przy tych opisach -
Karmelllka90 wrote:Znieczulenie w kręgosłup ale nie wiem jak się nazywa, nie bolało nic a nic a miałam nawet ból z kręgosłupa poczekał aż minie i dał znieczulenie, pochwaliłam go ze jest mistrzem! Rękami i głową ruszałam normalnie, chociaż klatka piersiową i ręce zaczęły drętwieć bo mnie wysoko złapało ale przeszło w 20 minut. Głowa nic nie bolała, żadnych ubocznych skutków nie miałam poza swędzeniem twarzy i potem ciala. Jak leżałam nic nie bolało jak tylko po żyłam nogi ćwiczyłam kręciłam ruszałam. Wstawanie bolało prysznic bolał, ale da się to wytrzymać. Ja spałam około 4 godzin z czuwaniem więc jestem nie wyspana i głodna :p Postaraj się na prawdę zasnąć zanim cię spionizuja ... Ale w głowie się nie kręciło nic, tylko ten szew przy stawaniu boli no nie oszukujmy się ale teraz siedze i jest ok.
-
nick nieaktualnyDziewczyny opisałam wam co czuje, miałam skurcze z krzyża co 3 minuty, miałam skurcze macicy co 5 minut na początku słabe a od 17:45 już były bolesne i szły razem z krzyżowymi .... Ale na liczniku skurczu już przy 32-36 sekundzie mogłam otworzyć oczy wiedziałam że jeszcze chwila i minie...a w przerwie między bólami śmiałam się i zartowalam jak wody mi leciały niczym wodospad to się śmiałam mąż mówi że zero paniki a ja byłam tak szczęśliwa...przysięgam nie ma czego się bac.! Nie wiem co to parte ale myślę że w porównaniu do wstania po cięciu z łóżka będzie podobnie hihi!! Poród jest zajebisty nie ważne jaki.
Jedno co wam powiem... jak oddychalam przepona bolało mnie bardziej 😂😂 mąż chce od SR zwrot gotówki hahahaNowakowa92, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA tymczasem !! Oddaje się bycia mamą bo moje cudenko jedzie
Tunia76, Mama36, Kasiulka90, MamaAga85, stresant, Fasolka77, DorotaAnna, Syska2202, espoir, Karollinax26, B_002, Szonka, Lolka30, martusiawp, mysla.nieskalana, malutka_mycha lubią tę wiadomość
-
Lili90 wrote:Karmelka cudownie ten czas opisujesz, już się nie moge doczekać tych chwil.
Ja już wykapana, spakowana, czekam na kroplowki maja podłączyć ok 6.00. Myslalam , że spać nie będę mogła całą noc ze stresu, a tu luzik wyspałam się, taka spokojna jestem, boje się tylko momentu cewnikowania. Malenstwo zaczyna mi przeciągać się w brzuch, a ja go głaszczę i myślę, że to jego ostatnie podrygi w brzuchu, że biedny będzie musiał taki szok zmiany otoczenia niebawem przeżyć.
Nie wiem czy dam rade was tak podczytywac dzisiaj bo ja taka juz głodna, a Karmalke już o jedzeniu, jak się w temacie rozkręcicie to ja tu będę z głodu konała przy tych opisach
Lilli powodzenia!!!Lili90, stresant lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
nick nieaktualnyKarolcia znalazłabym tutaj conajmniej dwie takie z nareczem pociech, które to ja podziwiam i chylę czoła
Ja to mam nastolatki...
Zastanawiałam się wczoraj przez chwilę skąd się w Nas Matkach bierze tyle pokładów miłości.mam ich dwóch.. Każdego kocham tak samo mocno a inaczej... No ciężko to wytłumaczyć.. I jeszcze nagle urośnie we mnie miłości do trzeciego.. To takie dziwne. Wczoraj odpaliłam filmik z przedszkola z młodszym jak z rozpietym rozporkiem mając 4 lata próbował śpiewać piosenkę i aż się popłakałam że wzruszenia.. Jaka to moja słodycz była... I że tak samo pokocham to małe trzecie tałatajstwo.. Niektóre rzeczy mnie słuchajcie przerastaja myślowoWiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 07:23
Kasiulka90, Fasolka77, Lolka30, martusiawp, Misiabella, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
-
Mama36 wrote:Karmelka!! Tobie chyba podali jakiegoś narkotyku hahaha.
Cieszę się że wszystko tak odbierasz, bo też pisałam przecież że 90 proc super dochodzi do siebie i nie ma co się nastawić na złe.
Kasiulka to strasznie Cię nastawili. U Nas po CC kanguruje Mama jak jest ok.. Chociaż przez parę minut, potem tata nawet i 2 godz i potem masz dziecko jak chcesz cały czas. Dla mnie nowością bedzie tylko CC rano.. W sensie stan po CC w ciągu dnia. Bo pierwszy syn urodził się 2:22 (dobra jego to nawet na oczy nie widzialam) a, drugi 19:35 i po prostu w nocy spałam, ciekaww jak teraz z siłami. Ale jak jakimś cudem noc przed przespie to pewnie będę czuwać
na bank coś zapodali bo nawet morfinki nie wzięła tylko jakąś pyralginęstresant, Lolka30 lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
Karmelka jeszcze raz serdecznie GRATULUJĘ 🥰❤🥰❤ tak sobie myślę,że fajnie bylo czytać Twoją relację z tej części porodu sn a później już po cc.Bardzo świadomie wszystko pisałaś.Super,że jesteś zadowolona z opieki nad Wami-to najważniejsze.
Rety...Pamiętam,że od 7 cm rozwarcia(wiem czemu nazywają kryzysowym😣)nie wiem za bardzo co się działo,kojarzę wszystko jak przez mgłę.Nie moglam ani swobodnie przez tel rozmawiać,zapomniałam o oddychaniu, pamiętam tylko ból...A później już tylko płacz mojej córki i od tego momentu nic się już nie liczyło tylko Ona🥰
Od rana brzuch mnie coś ćmi...Ale to chyba taki etap.Wczoraj mąż mi powiedział, Że mam przystopować bo ciągle gdzieś łażę a potem jak wczoraj po wizycie w Ikei źle się czułam...W sumie jeżeli chodzi o odpoczynek to mało go od długiego czasu... -
Fasolka77 wrote:Stresant jak ciśnionko z rana? Nie odbieraj telefonów!
nie zamierzam go nawet wlaczac
o 7 lykalam, czekalam godzine, teraz jem sniadanie za pol godziny zmierza i dam znac
jak tak czytam posty Karmelki... faktycznie cos jej podali w tym szpitalu...albo endorfiny tak dzialajafajnie ciesze sie jej szczesciem
ale tyle narzekania bylo przez cala ciaze...tyle strachu, lekarz co tydzien...a teraz jak mlody bog, nic nie boli, zadowolona usmiechnietai jeszcze ma czas i sile pisac....no podziwiac kobiete-matke
Fasolka77, martusiawp, DorotaAnna, mysla.nieskalana, Kasiulka90 lubią tę wiadomość