Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa mam za dużo rzeczy na głowie, nie mam jeszcze czasu. Czasem jak boli psioszka tak bardzo bardzo jak wczoraj wieczorem.. Jakby ktoś pobił to nawet łza mi poleci i marze żeby już... Ale ogólnie nie mam czasu. Już mam problem bo 4go mój starszy bierze w konkursie udział miedzyszkolnym.. Biegnie i już bym poszła go oglądać a tu szpital i już kombinuje jak przełożyć ;pKarollinax26 wrote:Jeśli pytasz o M, to nie mamy ze sobą kontaktu 😊
Wczoraj wieczorem złapały mnie te bóle w pachwinie i byłam już lekko wystrachana, a z drugiej strony wiem, że od pachwiny by się może nie zaczęło 😁
Mam już dość, chce już rodziććć!!!! -
malutka_mycha wrote:Fasola a ja już akcje rozkrecilam a się okazuje że tego nie potrzebujemy

Właśnie ten Osanit to sobie zapisałam ale któraś też coś o tych kółkach ostatnio pisała i już zglupialam. No ale ok, to kupię tylko espumisan
Mycha jak zamówiłaś i masz z tym zostać to ja wezmę, nawet dla siebie
nie chciałabym Ci sprawiać żadnego kłopotu!
Fasolka77

-
Mama36 wrote:Ja mam za dużo rzeczy na głowie, nie mam jeszcze czasu. Czasem jak boli psioszka tak bardzo bardzo jak wczoraj wieczorem.. Jakby ktoś pobił to nawet łza mi poleci i marze żeby już... Ale ogólnie nie mam czasu. Już mam problem bo 4go mój starszy bierze w konkursie udział miedzyszkolnym.. Biegnie i już bym poszła go oglądać a tu szpital i już kombinuje jak przełożyć ;p
Kurde kochana, Ty ogarniasz taką ekipę, że kłaniam Ci się nisko!! Mega podziwiam takie kobiety! 💪🏼
Jesteś po prostu stworzona do rodzenia i wychowywania dzieci 😁
Fasolka77 lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyZnieczulenie w kręgosłup ale nie wiem jak się nazywa, nie bolało nic a nic a miałam nawet ból z kręgosłupa poczekał aż minie i dał znieczulenie, pochwaliłam go ze jest mistrzem! Rękami i głową ruszałam normalnie, chociaż klatka piersiową i ręce zaczęły drętwieć bo mnie wysoko złapało ale przeszło w 20 minut. Głowa nic nie bolała, żadnych ubocznych skutków nie miałam poza swędzeniem twarzy i potem ciala. Jak leżałam nic nie bolało jak tylko po żyłam nogi ćwiczyłam kręciłam ruszałam. Wstawanie bolało prysznic bolał, ale da się to wytrzymać. Ja spałam około 4 godzin z czuwaniem więc jestem nie wyspana i głodna :p Postaraj się na prawdę zasnąć zanim cię spionizuja ... Ale w głowie się nie kręciło nic, tylko ten szew przy stawaniu boli no nie oszukujmy się ale teraz siedze i jest ok.Tunia76 wrote:Karmelllka jakie miałaś znieczulenie i kiedy pionizacja? Możesz ruszać głową?
-
nick nieaktualnyLilli cewnikuja (u mnie) po podaniu znieczulenia czujesz ale nie boli... Jeszcze mam tego przyjaciela więc boje się wyciągania hihiLili90 wrote:Karmelka cudownie ten czas opisujesz, już się nie moge doczekać tych chwil.
Ja już wykapana, spakowana, czekam na kroplowki maja podłączyć ok 6.00. Myslalam , że spać nie będę mogła całą noc ze stresu, a tu luzik wyspałam się, taka spokojna jestem, boje się tylko momentu cewnikowania. Malenstwo zaczyna mi przeciągać się w brzuch, a ja go głaszczę i myślę, że to jego ostatnie podrygi w brzuchu, że biedny będzie musiał taki szok zmiany otoczenia niebawem przeżyć.
Nie wiem czy dam rade was tak podczytywac dzisiaj bo ja taka juz głodna, a Karmalke już o jedzeniu, jak się w temacie rozkręcicie to ja tu będę z głodu konała przy tych opisach
-
Dzieki Karmelllka za opisy. Cesarka do przeżycia. I tego się będę trzymać.😄Karmelllka90 wrote:Znieczulenie w kręgosłup ale nie wiem jak się nazywa, nie bolało nic a nic a miałam nawet ból z kręgosłupa poczekał aż minie i dał znieczulenie, pochwaliłam go ze jest mistrzem! Rękami i głową ruszałam normalnie, chociaż klatka piersiową i ręce zaczęły drętwieć bo mnie wysoko złapało ale przeszło w 20 minut. Głowa nic nie bolała, żadnych ubocznych skutków nie miałam poza swędzeniem twarzy i potem ciala. Jak leżałam nic nie bolało jak tylko po żyłam nogi ćwiczyłam kręciłam ruszałam. Wstawanie bolało prysznic bolał, ale da się to wytrzymać. Ja spałam około 4 godzin z czuwaniem więc jestem nie wyspana i głodna :p Postaraj się na prawdę zasnąć zanim cię spionizuja ... Ale w głowie się nie kręciło nic, tylko ten szew przy stawaniu boli no nie oszukujmy się ale teraz siedze i jest ok.

-
nick nieaktualnyDziewczyny opisałam wam co czuje, miałam skurcze z krzyża co 3 minuty, miałam skurcze macicy co 5 minut na początku słabe a od 17:45 już były bolesne i szły razem z krzyżowymi .... Ale na liczniku skurczu już przy 32-36 sekundzie mogłam otworzyć oczy wiedziałam że jeszcze chwila i minie...a w przerwie między bólami śmiałam się i zartowalam jak wody mi leciały niczym wodospad to się śmiałam mąż mówi że zero paniki a ja byłam tak szczęśliwa...przysięgam nie ma czego się bac.! Nie wiem co to parte ale myślę że w porównaniu do wstania po cięciu z łóżka będzie podobnie hihi!! Poród jest zajebisty nie ważne jaki.
Jedno co wam powiem... jak oddychalam przepona bolało mnie bardziej 😂😂 mąż chce od SR zwrot gotówki hahaha
Nowakowa92, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA tymczasem !! Oddaje się bycia mamą bo moje cudenko jedzie
Tunia76, Mama36, Kasiulka90, MamaAga85, stresant, Fasolka77, DorotaAnna, Syska2202, espoir, Karollinax26, B_002, Szonka, Lolka30, martusiawp, mysla.nieskalana, malutka_mycha lubią tę wiadomość
-
Lili90 wrote:Karmelka cudownie ten czas opisujesz, już się nie moge doczekać tych chwil.
Ja już wykapana, spakowana, czekam na kroplowki maja podłączyć ok 6.00. Myslalam , że spać nie będę mogła całą noc ze stresu, a tu luzik wyspałam się, taka spokojna jestem, boje się tylko momentu cewnikowania. Malenstwo zaczyna mi przeciągać się w brzuch, a ja go głaszczę i myślę, że to jego ostatnie podrygi w brzuchu, że biedny będzie musiał taki szok zmiany otoczenia niebawem przeżyć.
Nie wiem czy dam rade was tak podczytywac dzisiaj bo ja taka juz głodna, a Karmalke już o jedzeniu, jak się w temacie rozkręcicie to ja tu będę z głodu konała przy tych opisach
Lilli powodzenia!!!
Lili90, stresant lubią tę wiadomość
Fasolka77

-
nick nieaktualnyKarolcia znalazłabym tutaj conajmniej dwie takie z nareczem pociech, które to ja podziwiam i chylę czoła

Ja to mam nastolatki...
Zastanawiałam się wczoraj przez chwilę skąd się w Nas Matkach bierze tyle pokładów miłości.mam ich dwóch.. Każdego kocham tak samo mocno a inaczej... No ciężko to wytłumaczyć.. I jeszcze nagle urośnie we mnie miłości do trzeciego.. To takie dziwne. Wczoraj odpaliłam filmik z przedszkola z młodszym jak z rozpietym rozporkiem mając 4 lata próbował śpiewać piosenkę i aż się popłakałam że wzruszenia.. Jaka to moja słodycz była... I że tak samo pokocham to małe trzecie tałatajstwo.. Niektóre rzeczy mnie słuchajcie przerastaja myślowo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 07:23
Kasiulka90, Fasolka77, Lolka30, martusiawp, Misiabella, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
-
Mama36 wrote:Karmelka!! Tobie chyba podali jakiegoś narkotyku hahaha.
Cieszę się że wszystko tak odbierasz, bo też pisałam przecież że 90 proc super dochodzi do siebie i nie ma co się nastawić na złe.
Kasiulka to strasznie Cię nastawili. U Nas po CC kanguruje Mama jak jest ok.. Chociaż przez parę minut, potem tata nawet i 2 godz i potem masz dziecko jak chcesz cały czas. Dla mnie nowością bedzie tylko CC rano.. W sensie stan po CC w ciągu dnia. Bo pierwszy syn urodził się 2:22 (dobra jego to nawet na oczy nie widzialam) a, drugi 19:35 i po prostu w nocy spałam, ciekaww jak teraz z siłami. Ale jak jakimś cudem noc przed przespie to pewnie będę czuwać
na bank coś zapodali bo nawet morfinki nie wzięła tylko jakąś pyralginę
stresant, Lolka30 lubią tę wiadomość
Fasolka77

-
Karmelka jeszcze raz serdecznie GRATULUJĘ 🥰❤🥰❤ tak sobie myślę,że fajnie bylo czytać Twoją relację z tej części porodu sn a później już po cc.Bardzo świadomie wszystko pisałaś.Super,że jesteś zadowolona z opieki nad Wami-to najważniejsze.
Rety...Pamiętam,że od 7 cm rozwarcia(wiem czemu nazywają kryzysowym😣)nie wiem za bardzo co się działo,kojarzę wszystko jak przez mgłę.Nie moglam ani swobodnie przez tel rozmawiać,zapomniałam o oddychaniu, pamiętam tylko ból...A później już tylko płacz mojej córki i od tego momentu nic się już nie liczyło tylko Ona🥰
Od rana brzuch mnie coś ćmi...Ale to chyba taki etap.Wczoraj mąż mi powiedział, Że mam przystopować bo ciągle gdzieś łażę a potem jak wczoraj po wizycie w Ikei źle się czułam...W sumie jeżeli chodzi o odpoczynek to mało go od długiego czasu... -
telefon jeszcze wylaczony na ladowarce lezyFasolka77 wrote:Stresant jak ciśnionko z rana? Nie odbieraj telefonów!
nie zamierzam go nawet wlaczac 
o 7 lykalam, czekalam godzine, teraz jem sniadanie za pol godziny zmierza i dam znac
jak tak czytam posty Karmelki... faktycznie cos jej podali w tym szpitalu...albo endorfiny tak dzialaja
fajnie ciesze sie jej szczesciem 
ale tyle narzekania bylo przez cala ciaze...tyle strachu, lekarz co tydzien...a teraz jak mlody bog, nic nie boli, zadowolona usmiechnieta
i jeszcze ma czas i sile pisac....no podziwiac kobiete-matke 
Fasolka77, martusiawp, DorotaAnna, mysla.nieskalana, Kasiulka90 lubią tę wiadomość






