Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Zaaplikowali mi ten magiczny żel o 12:00, później ponad godzina KTG, coś tam pobolało ale to chyba bardziej od leżenia w jednej pozycji i nic...skurcze Jakie były takie sa. Po obiadku śmigałam po korytarzu dobre 30 min i w sumie to coś tam delikatnie czuję ale bez szału. Mam uczucie takiego delikatnego rozpierania, może faktycznie coś z tego będzie
-
nick nieaktualny
-
Karollinax26 wrote:Czyli jutro wizytujemy razem 😁 na którą masz ?
Ciekawe która będzie miała większe rozwarcie 😂😂
Daj znać po wizycie. 😀
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
nick nieaktualnychce_byc_mama wrote:U mnie wagowo w 37tyg było bardzo podobnie. Do terminu tak samo jak Ty - obstawiamy 4500 dlatego pojutrze mam ten masaż szyjki, mam nadzieje, ze coś ruszy bo pewnie już teraz ma z 4kg.
U Ciebie przynajmniej lekarz chce ten masaż zrobić... A moja, najlepiej czekać do terminu a później niech mnie rozerwie czy dziecku coś się stanie. W pierwszej ciąży miała inne podejście a teraz trochę te końcówkę olewa co mnie wkurza...
U mnie ostatnio też cukry pięknie niskie 😊 moja diabetolog mówiła żeby przez tydzień mierzyć po porodzie ale 2 h po posiłku i jak bedzie ok to mogę spalić glukometr 😉 -
nick nieaktualnyStresant trzymam kciuki żeby wszystko szybko wróciło do normy ✊
Franka, ✊ za to aby akcja się rozkrecila.
Paula mam nadzieję, że będzie tak jak piszesz, że jednak wszystko dobrze się skończy i nikt mi na siłę nie będzie kazał rodzic klopsa...Paula 90 lubi tę wiadomość
-
Syska2202 wrote:Kochane kupowalyscie staniki te do karmienia na Bonprix??? I powiedzcie mi ile mamusie Wam te cycki po porodzie urosły? Bo chyba kupię rozmiar większy ...💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Dziewczyny, aż mi głupio. Nie mam się tu co wypowiadać, bo jeszcze nawet nie mam ciąży donoszonej i nie spieszno mi do porodu. Żadnych skurczy, bólów, wizyt, pomiarów. A Wam obolałym i stresującym się też nie mam jak pomóc, bo się nie znam i nie wiem, jak pocieszyć i doradzić
Ale może ciut, ciut Wam pomoże moja obietnica, że będę tu do końca i bardzo, bardzo Was wszystkie lubię i się martwię i trzymam kciuki za każdą z osobna. A jestem przekonana, że wszystkie damy radę mimo różnych problemów. Jesteśmy i będziemy wspaniałymi mamami 💛💚💙💜 Bo mamy wielkie serca, szczere uczucia i kochamy swoje dzieciaki najmocniej na świecie! Nie damy ich nikomu skrzywdzić!Syska2202, xKlaudiax, martusiawp, malutka_mycha, Karollinax26, DorotaAnna, Fasolka77, KarmeLoVe, Paula 90, Natalia-tosia, mysla.nieskalana, estrella, Lolka30, Franka2104 lubią tę wiadomość
-
espoir wrote:ja bym poczekała do porodu, bo nie przewidzisz ile Ci cycki urosną. weź jeden jakiś na razie, pozapisuj te co Ci sie podobają, a po porodzie sobie tylko rozmiar wybierzesz
-
Dziewczyny, he he, a moje doswiadczenie jest takie, choc zaznaczam ze to moje wlasne doswiadczenie i obserwacje, ze jak ktos bedzie bardzo przezywal wszystko, to bedzie tak przezywal i mowienie by wyluzowal choc w bardzo dobrej wierze, nic tu nie da, a nawet powiedzialabym ze kazdy ma prawo do przezywania roznych rzeczy na swoj sposob, wlasciwy sobie i czasem mowienie komus, by robil to inaczej, go rani, bo jest jak samozaprzeczanie wlasnym odczuciom, dlatego dobrze jest sie dac komus wygadac, dac przezywac po swojemu i po prostu wspierac w przezywaniu we wlasciwy jemu sposob. Karmelka wie, ze swietnie sobie radzi, mimo przeciwnosci losu, ma potrzebe podzielenia sie ze swoich zmartwien i trudnosci, ktore dzielnie pokonuje jedna po drugiej, jest ciezko, bo jest to niezaprzeczalne, jedni potrafia wyluzowac, albo pogodzic sie z pewnymi rzeczami, inni beda sie zamartwiac i walczyc, niech kazdy to robi po swojemu po prostu. Ja wiem, ze kazdy ma tu dobre intencje, ale nie da sie przeprogramowac cudzego charakteru i podejscia. Ja tez kiedys tlumaczylam kolezance pewne rzeczy a ona robila z uporem maniaka inaczej, bo dla niej wazne bylo wlasne doswiadczenie, jak sobie z tym radzi a nie moje. Zrozumialam to po czasie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2019, 15:38
malutka_mycha, martusiawp, Karmelllka90, Rudzik1, mysla.nieskalana, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnystresant wrote:Byl kardiolog dopegyt trzeba odstawic bo mozliwa depresja poporodowa przepisal kombinacje 3lekow przy ktorych nie mozna zajsc w ciaze ....przez pare dni beda nastawiac dawki i obserwowac jak spadnie na 150/100 to mnie puszcza do domu
Pije 3litry wody dziennie plus herbate na karmienie a mleka co kot naplakal....wazyla malego przed i po karmieniu .....to bylo 5 g strasznie malo.. przystawiam co 3godziny ciagnie ze az boli a kurwa sie nie produkuje dzis 3 doba po CC to by juz cos moglo byc -
nick nieaktualnyangella908 wrote:Lili90 ja daje pierś po 15 minut każda a jak mu mało to daje butle mleka, bo szkoda mi męczyć więcej moje piersi 😜
espoir lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySyska2202 wrote:Kochane kupowalyscie staniki te do karmienia na Bonprix??? I powiedzcie mi ile mamusie Wam te cycki po porodzie urosły? Bo chyba kupię rozmiar większy ...
-
nick nieaktualnyMisiabella wrote:Dziewczyny, he he, a moje doswiadczenie jest takie, choc zaznaczam ze to moje wlasne doswiadczenie i obserwacje, ze jak ktos bedzie bardzo przezywal wszystko, to bedzie tak przezywal i mowienie by wyluzowal choc w bardzo dobrej wierze, nic tu nie da, a nawet powiedzialabym ze kazdy ma prawo do przezywania roznych rzeczy na swoj sposob, wlasciwy sobie i czasem mowienie komus, by robil to inaczej, go rani, bo jest jak samozaprzeczanie wlasnym odczuciom, dlatego dobrze jest sie dac komus wygadac, dac przezywac po swojemu i po prostu wspierac w przezywaniu we wlasciwy jemu sposob. Karmelka wie, ze swietnie sobie radzi, mimo przeciwnosci losu, ma potrzebe podzielenia sie ze swoich zmartwien i trudnosci, ktore dzielnie pokonuje jedna po drugiej, jest ciezko, bo jest to niezaprzeczalne, jedni potrafia wyluzowac, albo pogodzic sie z pewnymi rzeczami, inni beda sie zamartwiac i walczyc, niech kazdy to robi po swojemu po prostu. Ja wiem, ze kazdy ma tu dobre intencje, ale nie da sie przeprogramowac cudzego charakteru i podejscia. Ja tez kiedys tlumaczylam kolezance pewne rzeczy a ona robila z uporem maniaka inaczej, bo dla niej wazne bylo wlasne doswiadczenie, jak sobie z tym radzi a nie moje. Zrozumialam to po czasie
-
nick nieaktualny