X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniowe maluszki 2019
Odpowiedz

Kwietniowe maluszki 2019

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2019, 18:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    B_002 wrote:
    Ja miałam zalecone USG między 6-8 tygodniem. Ze względu na wolne terminy zapisani jesteśmy na termin po skończonym już 8 tyg. Znajduję też informacje że do 12tyg można spokojnie zrobić to USG.
    Basiu mi w Ujastku powiedzieli 4-6 tydz moja pediatra sprawdziła powiedziała że ładnie ma bioderka i ona zaleca po 8 tyg zadzwoniłam do tego całego centrum i tam pani powiedziała 8-12 tydz więc mamy po 8 tyg

    B_002 lubi tę wiadomość

  • Szonka Autorytet
    Postów: 1559 1683

    Wysłany: 1 maja 2019, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mi mowili żeby bioderka zbadać miedzy 6 a 8 tyg.

    Dafi, Syska gratulacje!!!

    Daffi lubi tę wiadomość

    dqprj44j5vs5457v.png

    mhsvx1hpdelktj27.png[

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2019, 18:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja córcia dzisiaj spedzila na podwórku 6 godzin była tak piękna pogoda a ona spala, nawet jadła na spaniu pampersa tylko dwa razy jej zmieniliśmy i w końcu o 17 ja wzięłam do domku bo by się przyzwyczaiła za bardzo.

    Ja nie mam problemu ze spacerami nawet jak brzuszek pobolewał to spacer dla niej to ukojenie.
    Z kapaniem też nie mam problemów w pokoju nagrzewany suszarka woda 38 stopni ona bardzo lubi i zabiegi pielęgnacyjne na szczęście też,

    Dzisiaj i ja i mąż się poplakalismy nasza córcia już taka dorosła widać zmianę po skoku 🥰🥰🥰🥰

  • DorotaAnna Autorytet
    Postów: 3093 2948

    Wysłany: 1 maja 2019, 18:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fasolka77 wrote:
    Najlepiej nakarmić i do wózka ;)

    Ja tak robię, szykuje się jestem już ubrana, przebieram przewijak karmie i do wózka i wychodzimy :D zasypia od razu

    martusiawp lubi tę wiadomość

    👱🏻‍♀️30 🧔🏻‍♂️32

    05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
    04.2019 👶🏼
    Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
    13.02 ⏸️
    15.02 beta 81,5
    17.02 beta 158,4
    01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
    15.03 CRL 1,24 cm ❤️
  • Syska2202 Autorytet
    Postów: 642 852

    Wysłany: 1 maja 2019, 19:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Śmiej się śmiej ja mówiłam całkiem serio 2 poród to już cesarka chyba , masakra 😂

    martusiawp lubi tę wiadomość

    qdkke6yd1ouxxkf6.png
  • martusiawp Autorytet
    Postów: 2627 1735

    Wysłany: 1 maja 2019, 19:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syska podsumowanie najlepsze😀

    Misiabella każdy poród jest cudownym przeżyciem. O tym pamiętaj.

    Misiabella lubi tę wiadomość

    km5se6ydo5gp4qlc.png
    km5se6ydb2ipc5j5.png
    Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
    1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
    I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
  • martusiawp Autorytet
    Postów: 2627 1735

    Wysłany: 1 maja 2019, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To może i ja w końcu opiszę swój poród .

    Kasiulka90, B_002 lubią tę wiadomość

    km5se6ydo5gp4qlc.png
    km5se6ydb2ipc5j5.png
    Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
    1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
    I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
  • martusiawp Autorytet
    Postów: 2627 1735

    Wysłany: 1 maja 2019, 19:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja skończyła dwa tygodnie to może pasuje w końcu opisać nasz poród ..
    W niedzielę popołudniu zgłosiłam się na oddział. Od dnia następnego miało zacząć się wywoływanie. W poniedziałek rano, w dokładnie skończonym 41tc po obchodzie zadecydowano o podaniu oxy. Położna założyła wenflon, podano kroplówkę, podpięto KTG. Po jakimś czasie zaczęły się pisać skurcze, i nawet bolały. Skurcze trwały ponad 3godziny, co 3minuty, i trwały około 40sekund. Przyszła położna , powiedziałam o skurczach a ona wypaliła do mnie z tekstem że gdyby oxy miała zadziałać to już by się coś działo. I że dzisiaj na pewno nie urodzę. Odpieła mnie od kroplówki , KTG. A ja się pobeczałam, z tej bezsilności . Skurcze też ucichły.
    Chwilę później pojawił się mój ginekolog prowadzący ciążę, i zawołał na porodówkę. Tam sprawdził rozwarcie-3cm. I założył cewnik foleya. Kazał chodzić, i masować brodawki 😁
    Znowu podpieli mnie pod KTG. A później chodziłam, chodziłam i chodziłam. I niestety cisza. Mój lekarz powiedział że albo cewnik sam wypadnie, co byłoby najlepsze, albo na następny dzień rano zostanie wyciągnięty. I wtorek będzie moim dniem odpoczynku. We wtorek nad ranem o 4 pojawiły się delikatne skurcze, poszłam do łazienki a tam cewnik wypadł 😀😀 od godziny 4 do 5.45 skurcze były co 10minut. Od 5.45 już co 3minuty i trwały około minuty. Co chwilę przychodził mój lekarz sprawdzał rozwarcie, położna podpieła KTG. A tam pisały się skurcze 10, 20. A bolały jak cholera. Położna zbytnio nie wierzyła że tak boli, do czasu aż zbadała mnie na skurczu. Koło 12 przyjechał mąż, wcześniej przynieśli piłkę( główka była bardzo wysoko) i butle z gazem , który guzik pomagał. Prysznic też nic nie pomagał.
    Skurcze cały czas były co 3minuty. Zwijałam się z bólu. I gadałam jakieś głupoty . O 14 zabrali nas na porodówkę. I tam dopiero się zaczęło. Skurcz za skurczem, jeden się kończył drugi zaczynał. Nie było czasu żeby odpocząć. Błagałam o cesarkę. Położna badała rozwarcie na skurczach, prosiłam o znieczulenie - ale nie chcieli podać , żeby nie zatrzymac akcji, poza tym było już 8cm rozwarcia. Dostałam drgawek. Podawali mi tylko kroplówki z czymś przeciwbólowym. Powtarzałam tylko mężowi że jak chce niech wyjdzie. Nie chciałam już żeby na to patrzył. Położna tylko powiedziała że tyle wytrzymał , a teraz kiedy będzie najlepsze każe mu wyjść 😂😂
    Na sali były 3położne które bardzo mi pomagały, tłumaczyły, radziły. No i nadszedł czas -10cm - zawołali lekarza ( mąż spanikował co się dzieje , dlaczego go wołają) . Ale chwilę później sama zobaczyłam po ich zachowaniu że coś jest nie tak. Jak zapytałam co się dzieje , chórem odpowiedzieli że wszystko w porządku.
    Zaczeło się parcie. I zrobił się problem bo mała nie chciała wyjść. Co wyszła to ją wciągało do środka. Co chwilę było sprawdzane tętno, które zaczęło wariować. Główka zaczęła wychodzić, mogłam ją dotknąć. I wtedy już lekarz z położną położyli się na moim brzuchu, druga położna przytrzymywała nogi. A trzecia odbierała dziecko. Po kilkunastu partych w końcu wyszło moje Cudo 😍😍 dokładnie o 16.20. Mąż przeciął pępowinę, na raz.
    Piękna , ale nie płakała. Okazało się że była owinięta pępowiną która była dość krótka , i co chwilę wciągała ją do środka, i tego nie chcieli mi powiedzieć. Były też zielone wody.
    Ala w pierwszej minucie dostała 8pkt, zabrano jej za oddech i napięcie mięśni. W kolejnych minutach dostała już 10pkt.
    Zabrali ją na ważenie i tam już się rozkrzyczała. Mąż cały czas jej towarzyszył. Ważyla 3640, i miała 53cm.
    Ja pękłam, ginekolog założył 4szwy.
    Za chwilę przynieśli małą do mnie . Pięknie złapała pierś i zaczęła ssać. Po jakimś czasie pozwolono wstać , o ile nic się nie dzieje. Mąż się śmiał że jak wstałam z tego łóżka to tak jakbym wcale nie rodziła przed chwilą... Poszłam wziąść prysznic, spakowałam rzeczy. I razem z naszym Cudem poszliśmy na górę na oddział poporodowy. Sama prowadziłam mydelniczkę.
    Mała została zabrana na pierwszą i drugą noc- była przez dwie noce pod pulsometrem. Była też sprawdzana w ciągu dnia. Miała zrobione badania, crp wyszło za wysokie, zrobili jej wymazy z krwi , badania pod kątem sepsy. Dostała antybiotyk. Miała założony wenflon na tej małej rączce. 😢
    Pierwszego dnia była bardzo osłabiona, nie chciała za bardzo ciągnąć piersi, była dokarmiana. Dopiero na następny dzień jej stan się poprawił.lekarze na obchodzie mówili że ma bardzo obciążony wywiad porodowy, że bardzo źle przeszła poród. ( Owinięta pępowiną, Przyduszenie, zielone wody, mój dodatni gbs /gdzie dostałam na czas antybiotyk/ wszystko miało wpływ na jej stan) . Przez kolejne dni miała robionych bardzo dużo badań. Wszędzie była kłuta, rączki ,nóżki i to w kilku miejscach, plus wenflon.
    Ala urodziła się we wtorek a ze szpitala wyszłyśmy dopiero w niedzielę.

    Wiem tylko jedno, kolejna ciąża będzie rozwiązana cesarką. Nie wiem jak ale ja załatwię. I nawet nie chodzi tutaj o ból przy porodzie, bo już dawno go nie pamiętam, a o ten stres , nerwy po. O to co działo się z dzieckiem.
    Teraz czekamy na wizytę w poradni neonatologicznej, gdzie Alicja ma być leczona i sprawdzana, czy wszystko jest z nią ok.

    Kasiulka90, xgirl, Lolka30, Kiwona, DorotaAnna, Misiabella, mysla.nieskalana, Fasolka77, B_002 lubią tę wiadomość

    km5se6ydo5gp4qlc.png
    km5se6ydb2ipc5j5.png
    Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
    1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
    I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
  • Kasiulka90 Autorytet
    Postów: 2209 2887

    Wysłany: 1 maja 2019, 19:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusia, pięknie to opisałaś. Syska, Twój poród przypominał mi trochę mój, ale Twoje podejście jest rewelacyjne. Ja nadal nie potrafię miło o tym myśleć. Chce mi się płakać, jak myślę, co przeżywałam. Dzięki Waszym opisom przypomniało mi się, że rzadko patrzyłam na maszynę ktg, ale 2 razy monitorowałam, czekając na skurcze. Żeby być gotową psychicznie na kolejne męki. I pamiętam, że nie wytrzymywałam przy skurczach 25. A pod wieczór skurcze były bardzo częste i dobijały do 75. Potem już pamiętam wszystko jak przez mgłę. Że ja to wytrzymałam to cud... Błagałam w myślach o skrócenie tych męk.

    Ja nie wiem jak my wszystkie babki żyjemy, mamy się dobrze i normalnie funkcjonujemy po czymś takim. Niby jedna drugą ostrzega, że to największy ból w życiu, ale tego nie da się opisać, przekazać, wyobrazić. To trzeba przeżyć. Tylko jedna matka zrozumie drugą.

    Ale moje Serduszko jest najrozkoszniejszym Serduszkiem na świecie! Niczego nie żałuję! Urodziłam sobie szczęście i miłość życia ❤❤❤

    xgirl, Misiabella, Fasolka77, Tysia89, martusiawp, B_002 lubią tę wiadomość

    mhsvcbxmf17updrl.png
  • Wiewióreczka Autorytet
    Postów: 1736 2944

    Wysłany: 1 maja 2019, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie pytanie jaka ilość śluzu w kupce jest fizjologiczna, a jaka już nie... Karolcia, nie wiesz czy u koleżanki było tego dużo?

    Martusia, Syska <3

    bd3611ef89.png
    [*] Aniołek 8 tc
  • mysla.nieskalana Autorytet
    Postów: 1405 2104

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak czytam niektóre Wasze opisy,to mam wyrzuty sumienia,że ja tak przeżywam swój poród,a tak właściwie powinnam się cieszyć,bo obyło się bez żadnych komplikacji. Mam wpisane,że pierwsza faza porodu trwała 6h,a druga 1h.
    Chyba muszę zmienić myślenie! :D

    Fasolka77, Kasiulka90, martusiawp, B_002 lubią tę wiadomość

    ibm2j48a6easc2hs.png
  • mysla.nieskalana Autorytet
    Postów: 1405 2104

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syska-gratulacje raz jeszcze!

    ibm2j48a6easc2hs.png
  • Fasolka77 Autorytet
    Postów: 10394 6550

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    martusiawp wrote:
    Alicja skończyła dwa tygodnie to może pasuje w końcu opisać nasz poród ..
    W niedzielę popołudniu zgłosiłam się na oddział. Od dnia następnego miało zacząć się wywoływanie. W poniedziałek rano, w dokładnie skończonym 41tc po obchodzie zadecydowano o podaniu oxy. Położna założyła wenflon, podano kroplówkę, podpięto KTG. Po jakimś czasie zaczęły się pisać skurcze, i nawet bolały. Skurcze trwały ponad 3godziny, co 3minuty, i trwały około 40sekund. Przyszła położna , powiedziałam o skurczach a ona wypaliła do mnie z tekstem że gdyby oxy miała zadziałać to już by się coś działo. I że dzisiaj na pewno nie urodzę. Odpieła mnie od kroplówki , KTG. A ja się pobeczałam, z tej bezsilności . Skurcze też ucichły.
    Chwilę później pojawił się mój ginekolog prowadzący ciążę, i zawołał na porodówkę. Tam sprawdził rozwarcie-3cm. I założył cewnik foleya. Kazał chodzić, i masować brodawki 😁
    Znowu podpieli mnie pod KTG. A później chodziłam, chodziłam i chodziłam. I niestety cisza. Mój lekarz powiedział że albo cewnik sam wypadnie, co byłoby najlepsze, albo na następny dzień rano zostanie wyciągnięty. I wtorek będzie moim dniem odpoczynku. We wtorek nad ranem o 4 pojawiły się delikatne skurcze, poszłam do łazienki a tam cewnik wypadł 😀😀 od godziny 4 do 5.45 skurcze były co 10minut. Od 5.45 już co 3minuty i trwały około minuty. Co chwilę przychodził mój lekarz sprawdzał rozwarcie, położna podpieła KTG. A tam pisały się skurcze 10, 20. A bolały jak cholera. Położna zbytnio nie wierzyła że tak boli, do czasu aż zbadała mnie na skurczu. Koło 12 przyjechał mąż, wcześniej przynieśli piłkę( główka była bardzo wysoko) i butle z gazem , który guzik pomagał. Prysznic też nic nie pomagał.
    Skurcze cały czas były co 3minuty. Zwijałam się z bólu. I gadałam jakieś głupoty . O 14 zabrali nas na porodówkę. I tam dopiero się zaczęło. Skurcz za skurczem, jeden się kończył drugi zaczynał. Nie było czasu żeby odpocząć. Błagałam o cesarkę. Położna badała rozwarcie na skurczach, prosiłam o znieczulenie - ale nie chcieli podać , żeby nie zatrzymac akcji, poza tym było już 8cm rozwarcia. Dostałam drgawek. Podawali mi tylko kroplówki z czymś przeciwbólowym. Powtarzałam tylko mężowi że jak chce niech wyjdzie. Nie chciałam już żeby na to patrzył. Położna tylko powiedziała że tyle wytrzymał , a teraz kiedy będzie najlepsze każe mu wyjść 😂😂
    Na sali były 3położne które bardzo mi pomagały, tłumaczyły, radziły. No i nadszedł czas -10cm - zawołali lekarza ( mąż spanikował co się dzieje , dlaczego go wołają) . Ale chwilę później sama zobaczyłam po ich zachowaniu że coś jest nie tak. Jak zapytałam co się dzieje , chórem odpowiedzieli że wszystko w porządku.
    Zaczeło się parcie. I zrobił się problem bo mała nie chciała wyjść. Co wyszła to ją wciągało do środka. Co chwilę było sprawdzane tętno, które zaczęło wariować. Główka zaczęła wychodzić, mogłam ją dotknąć. I wtedy już lekarz z położną położyli się na moim brzuchu, druga położna przytrzymywała nogi. A trzecia odbierała dziecko. Po kilkunastu partych w końcu wyszło moje Cudo 😍😍 dokładnie o 16.20. Mąż przeciął pępowinę, na raz.
    Piękna , ale nie płakała. Okazało się że była owinięta pępowiną która była dość krótka , i co chwilę wciągała ją do środka, i tego nie chcieli mi powiedzieć. Były też zielone wody.
    Ala w pierwszej minucie dostała 8pkt, zabrano jej za oddech i napięcie mięśni. W kolejnych minutach dostała już 10pkt.
    Zabrali ją na ważenie i tam już się rozkrzyczała. Mąż cały czas jej towarzyszył. Ważyla 3640, i miała 53cm.
    Ja pękłam, ginekolog założył 4szwy.
    Za chwilę przynieśli małą do mnie . Pięknie złapała pierś i zaczęła ssać. Po jakimś czasie pozwolono wstać , o ile nic się nie dzieje. Mąż się śmiał że jak wstałam z tego łóżka to tak jakbym wcale nie rodziła przed chwilą... Poszłam wziąść prysznic, spakowałam rzeczy. I razem z naszym Cudem poszliśmy na górę na oddział poporodowy. Sama prowadziłam mydelniczkę.
    Mała została zabrana na pierwszą i drugą noc- była przez dwie noce pod pulsometrem. Była też sprawdzana w ciągu dnia. Miała zrobione badania, crp wyszło za wysokie, zrobili jej wymazy z krwi , badania pod kątem sepsy. Dostała antybiotyk. Miała założony wenflon na tej małej rączce. 😢
    Pierwszego dnia była bardzo osłabiona, nie chciała za bardzo ciągnąć piersi, była dokarmiana. Dopiero na następny dzień jej stan się poprawił.lekarze na obchodzie mówili że ma bardzo obciążony wywiad porodowy, że bardzo źle przeszła poród. ( Owinięta pępowiną, Przyduszenie, zielone wody, mój dodatni gbs /gdzie dostałam na czas antybiotyk/ wszystko miało wpływ na jej stan) . Przez kolejne dni miała robionych bardzo dużo badań. Wszędzie była kłuta, rączki ,nóżki i to w kilku miejscach, plus wenflon.
    Ala urodziła się we wtorek a ze szpitala wyszłyśmy dopiero w niedzielę.

    Wiem tylko jedno, kolejna ciąża będzie rozwiązana cesarką. Nie wiem jak ale ja załatwię. I nawet nie chodzi tutaj o ból przy porodzie, bo już dawno go nie pamiętam, a o ten stres , nerwy po. O to co działo się z dzieckiem.
    Teraz czekamy na wizytę w poradni neonatologicznej, gdzie Alicja ma być leczona i sprawdzana, czy wszystko jest z nią ok.


    Każdy opis wzrusza mnie na maksa....to są cudowne chwile ale też pełne strachu...do czasu aż sama tego nie doświadczylam nie miałam pojęcia jakim niesamowitym przeżyciem jest przyjście dziecka na świat.... wszystkie mamy to bohaterki!!!!

    Kasiulka90, Misiabella, martusiawp lubią tę wiadomość

    Fasolka77

    atdc9vvjype3clpf.png
  • stresant Autorytet
    Postów: 3555 2880

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podpisuje sie pod Fasolka jestescie dziewczyny sn dla mnie niedoscignionym wzorem sila woli i charakteru
    maj hirol ;)

    Fasolka77, Kasiulka90, Paula 90, Lolka30, martusiawp, B_002 lubią tę wiadomość

  • Karollinax26 Autorytet
    Postów: 4209 4690

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiewióreczka wrote:
    No właśnie pytanie jaka ilość śluzu w kupce jest fizjologiczna, a jaka już nie... Karolcia, nie wiesz czy u koleżanki było tego dużo?

    Martusia, Syska <3

    Kochana, nie wiem, wiem tylko że od początku miała „brzydkie” te kupy i do tej pory śluzowate. Dowiem się 😊

    syy2roeqbhtk0nxh.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też jeszcze nie opisałam w sumie porodu, mam czas zapisana dla siebie i jak na dokończę to pewnie wkleje ale muszę pisać to na kompie bo ja zbyt szczegółowa jestem haha , ale bardzo chce sobie zostawić zapis na pamiątkę

    mysla.nieskalana, Kasiulka90, Misiabella, B_002 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kupa sluzowata to widać że jest sluzowata? Moja mała ma musztardę

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kto się martwi tymi punktami apgar naprawdę nie ma to dla późniejszego czasu znaczenia.
    Mój pierwszy miał najpierw 1 punkt, reanimowali go skończyło się na 6
    Drugi syn miał 10 (chcieli mu dać nawet 15 mowil lekarz ale nie mogli)
    Kryst miał 7 na początku bo był zmarzniety i skończyło się na 9
    I tak jak pierwszy i drugi tak samo się super rozwijali myślę że Kryst też tak będzie. Te punkty to jakaś info ogólna a Polozna mi powiedziała że od 7do 10 do super wynik :)

    B_002 lubi tę wiadomość

  • stresant Autorytet
    Postów: 3555 2880

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alleluja znalazlam sposob na bolacy brzuszek juz 24 godz. Bloga cisza ukojenie dla moich uszu ;)
    Francik spi tylko na brzuszku (oczywiscie ciagle sie gapie czy nie ulal i sie nie dusi) dziecko szczesliwe kiedy chce to prutnie...wyspane :) i nie marudzi :)

    Bylam dzis 15 min. Na dworze z wozkiem tyle co pranie powiesilam i darl sie nie podobalo sie...jutro kolejna proba...

    martusiawp lubi tę wiadomość

  • Wiewióreczka Autorytet
    Postów: 1736 2944

    Wysłany: 1 maja 2019, 21:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karollinax26 wrote:
    Kochana, nie wiem, wiem tylko że od początku miała „brzydkie” te kupy i do tej pory śluzowate. Dowiem się 😊
    Dziękuję :)

    Karmelka, no właśnie za bardzo nie widać tylko jak podotykasz kupę pieluchą, to się ciągnie jak białko jajka.

    bd3611ef89.png
    [*] Aniołek 8 tc
‹‹ 3041 3042 3043 3044 3045 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta w ciąży - po trymestrach

Odpowiednia dieta w ciąży wpływa nie tylko na przebieg samej ciąży, ale również na zdrowie Twojego dziecka w przyszłości (np. słaby układ odpornościowy dziecka lub problemy z otyłością). Przeczytaj dlaczego dieta w ciąży jest tak istotna, czy kompleks witamin jest w stanie ją zastąpić oraz na co powinnaś zwrócić uwagę w każdym trymestrze ciąży.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsza wizyta w klinice leczenia niepłodności – jak się przygotować?

Nadszedł ten czas - przed Wami pierwsza wizyta w kierunku diagnostyki problemów z płodnością. Jak wygląda? Na co się przygotować? Czy przed wizytą warto wykonać wstępne badania? Jakie znaczenie mają obserwacje cyklu miesiączkowego podczas diagnostyki? Jak wygląda wywiad medyczny? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Perimenopauza - czym jest, jak na nas wpływa i jak sobie możemy z nią poradzić!

Czym jest perimenopauza i czym różni się od menopauzy? Czy jeśli masz 40 lat to ten temat może dotyczyć również Ciebie? W jaki sposób perimenopauza się zaczyna? Jakie są typowe i nietypowe objawy spadku i burzy hormonów przed menopauzą? Czy można temu zapobiec, jak sobie radzić z objawami i jak dbać o zdrowie, gdy spada estrogen? Wraz z ekspertami stworzyliśmy dla Ciebie artykuł, z którego dowiesz się wszystkiego, czego potrzebujesz o swoim zdrowiu hormonalnym w okresie perimenopauzy.

CZYTAJ WIĘCEJ