Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
espoir wrote:ej no, nie jest pocieszeniem, że wciąż żyje i jeszcze nie siedzę w pokoju bez klamek? (chociaż często się czuję jak w wariatkowie, fakt)
espoir, Tunia76, martusiawp, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
a długo się zapierałam, że nigdy więcej dzieci nawet nagrałam filmik z wrzeszczącym Bartkiem - to miał być mój środek antykoncepcyjny, ale coś mało skuteczny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2019, 18:47
Karollinax26, Paula 90, martusiawp, malutka_mycha, B_002, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa absolutnie nie mogę narzekać bo moje dziecko jak was czytam to anioł. Raz miała marudny dzień tak bardziej że chciałam ją oddać do okna życia na dwa dni 😂 Ale ona nie jest wymagająca, skok rozwojowy nam mija mamy nowe umiejętności i dziecko znowu kochane. Moja mama mówi że to geny bo u nas w rodzinie dzieci są spokojne, ja byłam dzieckiem podobno bardzo grzecznym teściowa twierdzi że mąż też.
A ja jak czytam espoir to tym bardziej wiem, że nawet jak trafi się gorszy dzień to on minie. Ja też miewam przecież gorsze dni.espoir, B_002 lubią tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:U was też taki upał?
O 13 wybraliśmy się z mężem do Lidla na zakupy spacerkiem z psem i wózkiem ubrałam mała w samo body no ale posłuchałam męża i było to body na długi rękaw dziecko mi się zgrzało jeszcze wyszły jej potówki na lewej stronie pysia i za uszkiem ciężko będzie mi to wymoczyć w krochmalu.
Wróciłyśmy do domu to wypiła 40 ml wody... A po drodze wszystie maluszki jakie mijaliśmy ubrane obabulone i czapka ... Ja pierdziele a rodzice rozneglizowani. Hitem było małżeństwo takie "modne" dziewczyna bluzeczka i cienka spódniczka tata bluzka na ramiączkach szorty oboje w klapkach czarny wózek a w nim maluch nie dość że grubasek to w czarnym dresie czapka na głowie i jeszcze kocyk lullalove tak grubszy leżał już na szczęście odkryte dziecko. A mamy 25 stopni w cieniu...
I wtedy aż mi się wyrywa z ust rozbierz to dziecko bo robisz mu krzywdę.
Tez mam większy problem jak ubrać dziecko jak jest dziwna pododa ale nie przy takim upale...
Więc to chyba zależy od dziecka. Moja jest ciepłolubna.stresant, martusiawp, Misiabella, B_002 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPoza tym ja cały czas podchodzę do tego w ten sposób że ciągle uczymy się żyć razem, ja uczę się jej ona nie potrafi mówić więc jej sposób porozumiewania się to stękanie kwekanie a i zdarzy się płacz.
Ale codziennie patrzę na nią i chce zatrzymać czas, bo już nigdy nie będzie taka maleńka drugi raz, taka pachnąca bobaskiem. Szukająca na mnie cyca czy niekiedy nawet ssąca moją rękę jak się przytulamy 😂mysla.nieskalana, DorotaAnna lubią tę wiadomość
-
my dzis caly dzien na polu i caly dzien spi przebralam wypralam wysuszylam i ubralam z powrotem posciel z 4 lozek
ciekawe co w nocy bedzie robil....
my dzis body krotki rekaw i pajacyk dl.rekaw czapka na glowe....DorotaAnna, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
Tunia76 wrote:Zjadłam truskawki.
Jak szybko mogę spodziewać się reakcji u dziecka?
Jak szybko to co zjadłam przenika do mleka? -
Fasolka77 wrote:Od 8-16h...tak słyszałam
Też marzę o truskawkach...
Karolcia, z racji że już nie jadłam ponad dwa tygodnie nabiału, pediatra kazał zrobić mi test i jeść nabiał przetworzony. Obserwować skórę i kolki. Kolki się nie zwiększają, na skórze pojawiła się niewielka wysypka...
Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
ja jem truskawki i nic sie nie dzieje....
dzis zjadam mielonego na obiad i obawiam sie ze bedzie placz...ostatnio po mielonym byl ....ja nie daje zadnych kropelek..
wlasnie wyciaglam starszej kleszcza...boze co to za dzadostwo jest ....z psa dzis 5 sciagnelam.. ma obroze i trawe kosimy raz w tygodniu a i tak dziady sa....we wlosach miala na karku.. -
nick nieaktualny
-
stresant wrote:ja jem truskawki i nic sie nie dzieje....
dzis zjadam mielonego na obiad i obawiam sie ze bedzie placz...ostatnio po mielonym byl ....ja nie daje zadnych kropelek..
wlasnie wyciaglam starszej kleszcza...boze co to za dzadostwo jest ....z psa dzis 5 sciagnelam.. ma obroze i trawe kosimy raz w tygodniu a i tak dziady sa....we wlosach miala na karku..
Przetestowalam już kotlety schabowe, mielone, pomidory, truskawki, cytrusy. Chyba nic się nie dzieje. Teraz będę próbować kalafiora i brokuły.Misiabella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas dziś zwariowany dzień.
Rano zakupy, bo mąż ma wolne, więc sobie Rossmann ogarnelam.
Wróciliśmy do domu i okazało się że TV nam zdechł. Matryca strzeliła albo coś z płytą główną. Wzięliśmy Ignacego do wózka i wyszliśmy do Media Expert. Lunął taki deszcz że klekajcie narody. Grzmiało i lało. Staliśmy w klatce (pod dachem ale na dworze).
Wybraliśmy w końcu TV. Wzięliśmy ogromny, 65cali. Ale u nas 5m do TV więc rozmiar akurat. Mąż zawrócił się po auto, my wróciliśmy z Ignasiem do domu i TV przyjechał z mężem. Trzeba było wołać sąsiada żeby pomógł. To weszli z sasiadka. No i tak zeszła kolejna godzina na wieszaniu tego ustrojstwa na ścianie.
Ignas w tym czasie nie usnął na dłużej niż 5 minut. Czyli od karmienia do karmienia nie spał przez hałas. Usnął mi teraz na piersi, wypił troszeczkę dosłownie i śpi. Biedactwo moje. Tak mi go szkoda.
Po szczepieniu nic nam nie było. W ogóle go to nie obeszło Ani gorączki, ani bólu ani płaczu.
Dzisiaj udało się zrobić dwa spacery po 2 godziny. Chyba minął nam skok. Młody reaguje na nasz głos, uśmiecha się jak mnie widzi. Zaśmiał się w głos dzisiaj znowu. Wyciąga sobie smoka z buzi, próbuje rączkami uderzać w zabawki i go to bawi.
Ja jak On mi dużo marudzi i jest nieodkładalny to zawsze sobie myślę, że to przecież nie Jego złośliwość tylko coś mu jest. To pomaga mi nie denerwować się tylko podchodzić do Niego z czułością i cierpliwością. A jak już usnie to potem oglądam Jego zdjęcia bo tęsknię za tymi oczkami.
Kurcze, Dziewczyny, ja chyba zwariowałam na punkcie tego mojego Syńcia. Mogłabym go nie odstępować na krok. Słyszałam że mi to minie 😉DorotaAnna, mysla.nieskalana, espoir, B_002, Fasolka77 lubią tę wiadomość