Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak, zdarza się. Np.dziś trochę płakał, ale wybiła 20:40 i cisza...obecnie leży na macie i się bawi...a my siedzimy naprzeciw i patrzymy 😂 Nie wiemy co że sobą zrobić, bo mamy 100 pomysłów jak koić płacz...ale jak zabawić dziecko nie mamy pojęciaDorotaAnna wrote:Wiewiórka czy u Was chociaż czasem jest tak że w jakiś dzień nie ma kołki?
U nas dwa dni z rzędu nie było, a a poniedziałek tylko trochę pomarudził. Aż nie wiemy co robić z mężem z tym wolnym czasem. W efekcie siedzimy i na niego patrzymy i czekamy aż się zacznie
B_002, Fasolka77, martusiawp, espoir, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
Wiewióreczka wrote:Tak, zdarza się. Np.dziś trochę płakał, ale wybiła 20:40 i cisza...obecnie leży na macie i się bawi...a my siedzimy naprzeciw i patrzymy 😂 Nie wiemy co że sobą zrobić, bo mamy 100 pomysłów jak koić płacz...ale jak zabawić dziecko nie mamy pojęcia

No to u mnie tak samo! 😂👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
B_002 wrote:Ale sobie odpoczęłam. Od 18 leżałam.na kanapie a od około 18:40 odłożyłam telefon i zasnęłam aż do 21! Mąż mnie obudził żebym małą nakarmiła.
Czuję się do razu lepiej, ból głowy minął. 2,5 godziny pospałam a jeszcze noc przed nami. Może Zosia da pospać. Muszę nadrobić braki
U nas to samo....tylko ja położyłam się z premedytacją o 19....ok 21 przebudzilam się zlana potem....prysznic i spaniel znowu....K.obudzil mnie ok 23 na toaletę i karmienie. Młody wisi jeszcze na cycu ale zaraz wybieramy się znów w objęcia Morfeusza....Fasolka77

-
espoir wrote:Daffi niby to wiem, ale jak patrzę na nich, to mam wrażenie, że Bartuś jest przez to "pokrzywdzony"... serio pewnie nie miałabym takich myśli, gdyby wszyscy byli na mm... a tak czuję, że w jego przypadku zawaliłam...
No następna.... nie wytrzymam... Espoir... proszę
taka cudowna mama a gada jak..
DorotaAnna, martusiawp, espoir lubią tę wiadomość
Fasolka77

-
U nas Zosia ma dziś jakiś ciężki dzień. Dlatego ja tak padłam wieczorem. Po karmieniu o 21 pospała może pół godziny i nie śpi. Ja idę spać, tata próbuje uspokoić małą bo ta się ciągle wierci i gaworzy... Nie wiem skąd ta nagła zmiana.Fasolka77 wrote:U nas to samo....tylko ja położyłam się z premedytacją o 19....ok 21 przebudzilam się zlana potem....prysznic i spaniel znowu....K.obudzil mnie ok 23 na toaletę i karmienie. Młody wisi jeszcze na cycu ale zaraz wybieramy się znów w objęcia Morfeusza....
A może to teraz mamy ten skok rozwojowy? Ja to ich nie rozpoznaję za bardzo.
Chociaż wydawało mi się że już był.
Dziś mamy skończone 9 tygodni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2019, 23:57

29.03.2019 [39+2] Zosia
2580g, 52cm, 10pkt, SN -
Fasolka77 wrote:No następna.... nie wytrzymam... Espoir... proszę
taka cudowna mama a gada jak..
Mówię jako dorosłe dziecko wychowane tylko na mm: oficjalnie oświadczam, iż nie mam pretensji do mojej mamy, że nie karmiła mnie piersią. Nie czuje się mniej kochana niż moje rodzeństwo. Jest ogromna wież pomiędzy moja matka a mną. Nawet nie myślałam o tym jak byłam karmiona i czy to wywarło jakiś wpływ na moja psychikę. Po przemyśleniu oświadczam, że nie wywarło. Kocham moja mamę!
P.S: mój młodszy brat jak był mniejszy dokuczał mi, że ja wyszłam z brzucha mamy przez pipke a on „normalnie” przez brzuch (cesarka). Z tego powodu tez nie czuje się gorsza, oświadczam. Myśle że to on powinien się wstydzić, że miał za duży łeb i się nie zmieścił
Mam nadzieje że to pomoże espoir i innym, które mają podobne wątpliwości
mysla.nieskalana, MamaAga85, Fasolka77, B_002, martusiawp, espoir, Mama36, Kiwona, Kasiulka90, estrella, Tunia76, india lubią tę wiadomość
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
Ja dopiero teraz karmię, a wcześniej karmiłam przed 23! Około północy poszłam spać, a mała marudzila i mąż z nią spał w drugim pokój. Miał mi ją przynieść na karmienie i przyniósł dopiero teraz! CudownieFasolka77 wrote:Od północy do 3 nikt nic nie napisał????


Czyżby Dzień Dziecka miałby zacząć się tak dobrze? Oby tak dalej!
Fasolka77, malutka_mycha, Kasiulka90 lubią tę wiadomość

29.03.2019 [39+2] Zosia
2580g, 52cm, 10pkt, SN -
B_002 wrote:Ja dopiero teraz karmię, a wcześniej karmiłam przed 23! Około północy poszłam spać, a mała marudzila i mąż z nią spał w drugim pokój. Miał mi ją przynieść na karmienie i przyniósł dopiero teraz! Cudownie

Czyżby Dzień Dziecka miałby zacząć się tak dobrze? Oby tak dalej!
Ooo to ja już zasnęłam
u nas karmienie o 23, 1, 3 i teraz.. dzień dziecka był wczoraj bo młody nie zaliczył ani jednego dramatycznego płaczu ale może dziś też mnie zaskoczy
Mama36, martusiawp, B_002, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
Fasolka77

-
nick nieaktualnyJa też wczoraj zjadłam truskawki i to sporo i jest gitB_002 wrote:Karolinka pisałaś kiedyś że nie jesz truskawek a chciałabyś.
Rozmawiałam z koleżanką położną i ona twierdzi że jeśli truskawki uczulają to rzadko i dopiero te dzieci które je zjedzą same, a nie poprzez mleko matki.
Może spróbuj sobie zjeść trochę bo jeśli wcześniej wydawało ci się że był problem po truskawkach to może to było po czymś innym.
Ja wsuwam truskawki codziennie i to coraz większe ilości i jest dobrze
Nie spotkałam się osobiście z tym żeby dziecko miało wysypkę bo mama zjadła truskawki.
Fasolka77, B_002 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU mnie była sytuacja po operacji syna. Mleko sciagalam co 3 godziny i wylewalam gdy on leżał w szpitalu.. Ale jak wymieklam po 3 tyg lekarze uznali że mam zbić bo i tak nie wiadomo kiedy będzie mógł jeść i czy będzie mógł jeść piers. Nie rozkminialam tego jako wyrzuty sumienia tylko w ogóle że zaluje że tak było.. Chory syn, operacja. Na pewno bym karmila bo mleka miałam bardzo dużo. A nikt nie mówił wtedy o mrozeniu. Nie bylo mamy ginekolog i internetu.espoir wrote:a ja mam pytanie do mam, które jedno dziecko karmiły mm, a drugie piersią - nie macie wyrzutów sumienia? bo ja przyznam szczerze jak karmiłam Bartusia mm, to był luz, a teraz czuję wyrzuty jak patrzę na to, że Maciusia karmiłam piersią i nawet nie wie, co to mm. teraz też doszedł Wojtuś, który (jeszcze) nie wie, co to mm... mam wrażenie, że dałam dupy i za mało walczyłam, skoro przy Wojtusiu i cesarce na zimno udało się karmić bez problemu...

Tylko mówili że mogę wozić do banku mleka. Ale zaczynała się u mnie depresja i powiedziałam sobie ze jak mój syn tego mleczka nie może to nikt nie będzie miał
-
nick nieaktualnyMojego widziałyscie na fbstresant wrote:Basia Mnie tez szczypie jak Franio ciagnie a mleka nie ma...ale wogole ostatnio bardzo mnie boli jak pije a to karmie przez kapturki..nie wiem dlaczego tak jest.....ja mleka nie mam ani za duzo ani za malo....w nocy pije 2 razy co 3-4 godziny a w dzien co 2 ....ale wogle mi nie kapie i nie mam plam...i tu sie dziwie tak samo jak TUNIA bo kapuste caly czas mam w lodowce i juz chyba plesnieje a ani jeden listek nie uzyty.....zadnych zastojow zapalen i innych atrakcji ktore mialam przy poprzednich dzieciach...chyba to wiekie......
ja wpieprzam truskawki codziennie cala miske i nic sie nie dzieje......
jak wasze dzieci byly dzis ubrane bo moj mial body na ramiaczkachi pajac.....bez czapki w wozeczku kocykiem okryty......a szwagierka jak podjechala wozkiem to mi sie glupio zrobilo ze dziecko mroze .....on mial body dl. rekaw pajac zawiniety byl w rozku z czapka na glowie i UWAGA na wozku mial taka oryginalna przykrywke na zime ( nie wiem jak to wytlumaczyc, no kazdy wozek ma taka na gore zapinana po bokach na cekimy zeby w zimie nie bylo zimno) .....mi sie wydawalo ze cieplo na polu jest...ja tam rozumie ze rozne dziecie roznie lubia ale z ta zimowa przykrywka to chyba troche pojechala
.....tesciowa odrazu "czy Franusiowi nie jest zimno w glowe" nosz kurwa nie jest bo jakby mu bylo to by mial czapke....we wozku nie wieje pozatym moje dziecko nie ciepi czapki i zawsze wyje jak ja mam na glowie a jak zaklam jak spi to sie normalnie obudzi......nie mowie gdybysmy byli nad morzem gdzie bryza wieje caly czas albo w gorach halny...ale dzis bylo przyjemnie i bez wiaru temp. na polu taka jak w domu....a po domu w czapce tez nie chodze......
ja wpadam w wir chrzcinowych obowiazkow takze nie bedzie mnie do poniedzialku ..moze co w nocy poczytam jak bede miec sile
. Body z krótkim i krótkie spodenki. Żadnego kocyka. Prognoza chyba była 24 st w cieniu. Jak widziałam taka właśnie z tym okryciem na wózek to mi się słabo robiło. Ram sauna musi być. Ja to nawet budy nie używam.. Po co.. Niech ma przewiew. Tylko parasolka. Ty nie masz fb to tunia wrzucam tu dla Ciebie. Jak jest powyżej 20 st i słoneczko to tylko tak ubrany.

Oczywiście takie spodenki o skarpetki tylko dlatego że był wiatr a ja go do karmienia wyciągam
Od dziś ma być 27 st więc samo body i nic więcej albo rampers. I gole stopki
B_002, Kasiulka90, Tunia76 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDokładnie tak samo miałam. Był śluz i minął. Np odstawilam czekoladę ok.. Ale może to sobie wkrecilam że coś ona dawała a teraz to mi lepiej ze jej nie jem. Chociaż. Ja mam jeszcze do zrzucenia. Nam Pediatra też mówiła że KP to z Kup mogą być wsystkie klocki świata na początku.B_002 wrote:Te nitki krwi by mnie tylko zaniepokoiły, ale śluz w kupie może się zdarzyć przy KP i może być naturalny.
U nas też się zdarzało a nie było związane z żadną alergią. Było i minęło a ja nic w diecie nie zmieniłam. Pytałam o to pediatry i tak też mi powiedziała że może się zdarzyć, a w razie czego żebym podawała małej probiotyk.
No ale są różni pediatrzy... A są i tCu którzy stwierdzają infekcje od brudu 😉
B_002, Aga2606 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTrzymam kciuki, życzę super pogody i dużo uśmiechustresant wrote:Basia Mnie tez szczypie jak Franio ciagnie a mleka nie ma...ale wogole ostatnio bardzo mnie boli jak pije a to karmie przez kapturki..nie wiem dlaczego tak jest.....ja mleka nie mam ani za duzo ani za malo....w nocy pije 2 razy co 3-4 godziny a w dzien co 2 ....ale wogle mi nie kapie i nie mam plam...i tu sie dziwie tak samo jak TUNIA bo kapuste caly czas mam w lodowce i juz chyba plesnieje a ani jeden listek nie uzyty.....zadnych zastojow zapalen i innych atrakcji ktore mialam przy poprzednich dzieciach...chyba to wiekie......
ja wpieprzam truskawki codziennie cala miske i nic sie nie dzieje......
jak wasze dzieci byly dzis ubrane bo moj mial body na ramiaczkachi pajac.....bez czapki w wozeczku kocykiem okryty......a szwagierka jak podjechala wozkiem to mi sie glupio zrobilo ze dziecko mroze .....on mial body dl. rekaw pajac zawiniety byl w rozku z czapka na glowie i UWAGA na wozku mial taka oryginalna przykrywke na zime ( nie wiem jak to wytlumaczyc, no kazdy wozek ma taka na gore zapinana po bokach na cekimy zeby w zimie nie bylo zimno) .....mi sie wydawalo ze cieplo na polu jest...ja tam rozumie ze rozne dziecie roznie lubia ale z ta zimowa przykrywka to chyba troche pojechala
.....tesciowa odrazu "czy Franusiowi nie jest zimno w glowe" nosz kurwa nie jest bo jakby mu bylo to by mial czapke....we wozku nie wieje pozatym moje dziecko nie ciepi czapki i zawsze wyje jak ja mam na glowie a jak zaklam jak spi to sie normalnie obudzi......nie mowie gdybysmy byli nad morzem gdzie bryza wieje caly czas albo w gorach halny...ale dzis bylo przyjemnie i bez wiaru temp. na polu taka jak w domu....a po domu w czapce tez nie chodze......
ja wpadam w wir chrzcinowych obowiazkow takze nie bedzie mnie do poniedzialku ..moze co w nocy poczytam jak bede miec sile
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAle patrzcie dziewczyny ze to tylko my takie męczennice.
Gdyby facet miał karmić mm zamiast piersią to by powiedział: "no i zajebiście" i skończyłaby się jakakolwiek rozkmina.
A u nas to wkręcanie sobie wyrzutów sumienia, oskarżanie się o bycie wyrodną mama i inne cuda na kiju.
Ja sama po sobie widzę, że mam momenty że sobie myślę że może mm podać chociaż raz dziennie żebym mogła sobie żyć i nie odciągać. Ale potem sobie myślę, że to przecież "gorzej" i jak się karmi piersią to "lepiej". Mimo że wiem że to gówno prawda to i tak czuję się lepiej że jednak daje tego cycka. I szczerze powiem Wam (i mam nadzieję, że zrozumiecie i się nie obrazicie, ale tak niestety jest) że czuje się "lepsza" bo "daje radę" a wiem że to żadne osiągnięcie i nie powinnam tak myśleć.
A to wszystko wina tego nacisku na kp. Te wszystkie pseudofachowcy wciskają kit że matki kp są lepsze, lepiej dbają i cholera wie co jeszcze. I sobie człowiek wkręca, wbija w podświadomości i za cholerę nie da się tego wybić.
Mi jeszcze teściowa czarownica powiedziała że "nie wiadomo czy nawet miesiąc pokarmisz" a ja jej na to że będę karmić dwa lata. Wkurwila mnie wtedy niepomiernie i mam zamiar dotrzymać słowa. Nawet już nie że względu na "rzekę mleka, te cudowne wibracje i inne wymysły" tylko żeby jej zrobić na złość. Bo jej nie cierpię
Mama36, martusiawp, Fasolka77, malutka_mycha, Kasiulka90, Lolka30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiesz co.. Mi się przypomniało jak robiłam z małymi i jak radzisz.. Bo Ty czytasz te mądre książki właśnie. Mój je przed 21 noni do tej 2 śpi. Ja oszaleje.. Bo nic mi to nie daje. Wczoraj zasnęłam o 23.. To ile pospalam.. Dupa... Ale mi się przypomniało za radą mojej mamy że chlopcow brałam na karmienie przez sen o północy i spali do 6 wlasnie.przestawilam im to spanie. Co teraz piszą na ten temat??B_002 wrote:Ja dopiero teraz karmię, a wcześniej karmiłam przed 23! Około północy poszłam spać, a mała marudzila i mąż z nią spał w drugim pokój. Miał mi ją przynieść na karmienie i przyniósł dopiero teraz! Cudownie

Czyżby Dzień Dziecka miałby zacząć się tak dobrze? Oby tak dalej!
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH







