Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaAga85 wrote:Czytam Was Kochane ale są takie dni jak dziś kiedy po prostu czuję,że przerasta mnie sytuacja...Jestem o krok od telefonu do psychologa ale wiem też,że to mi.nie pomoże bo to nie w głowie leży problem...
Nie mam też z kim o tym wszystkim pogadać a sytuacja powoli staje się sytuacją bez wyjścia...
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
nick nieaktualny
-
Kasiulka90 wrote:Jeju, Klemek się znowu tak zabawnie śmieje w głos przez sen 😂
Mój mały tez się śmieje w głos przez sen. Wcześniej śmiał się tak delikatnie przerywanie ale wczoraj to już naprawdę był smiech! Cudowneczekam aż będzie się tak śmiał świadomie 😍
martusiawp, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
Ja teraz chwilę usiadłam i mam wolne ręce, bo Zosia na mnie zasnęła.
Muszę się wyżalić, więc jak wam się nie chce to nie czytajcie bo pewnie będzie długo...
Wcześniej była u nas moja mama i bardzo mi pomogła bo ja się musiałam zdrzemnąć. Tak się dzisiaj fatalnie czuję, może z gorąca, może z niewyspania (zasnęłam przy karmieniu i 4h spałam na siedząco z dzieckiem na brzuchu, po takiej nocy jestem niewyspana mimo snu). Może jest nam za gorąco ale boli mnie głowa.
Miałam dzisiaj się spakować bo w planach jest wyjazd do teściowej na weekend ale nie mam jak bo dziecko dziś ciągle na rękach.
Płacze leży każdym karmieniu, nie mam pojęcia czy coś ją boli, ale jak je to płacze, są przerwy i w końcu zje tyle żeby się najeść, ale każde karmienie dziś to dla mnie męczarnia. Tym bardziej że ściągam mleko laktatorem bo mnie bolą piersi. Niecierpie odciągania i karmienia butelką bo jak odciągnę i nie zje od razu to potem trzymam w lodówce i muszę podgrzewać a ona nie je o regularnych porach więc jak już chce to mleko nie jest gotowe na już a ona by chciała i jedną ręką muszę wszystko robić na szybko.
Jestem dziś tak przemęczona że w końcu jak była mama to uciekłam do łazienki pod chłodny prysznic.
Zadzwoniłam do męża i powiedziałam że nie chcę dzisiaj nigdzie jechać, może jutro rano jeśli już.
Jak on przyjdzie to ja chyba sobie gdzieś wyjdę. Plakać mi się chce, nie wiem czy przez ból głowy, czy z gorąca, czy z tego karmienia i bólu cycków.
A jak patrzę na Zosię jak na mnie śpi to jest taka słodziutka, aż mam wyrzuty sumienia że taka jestem dziś rozdrażniona.
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
Karmelllka90 wrote:Musisz się wygadać. Bo najpewnie sama sobie z tym nie poradzisz a właśnie taką rozmowa z psychologiem cię rozluźni może wtedy świeże spojrzenie na sprawe i okaże się że jednak jest jakieś wyjście
-
nick nieaktualnymalutka_mycha wrote:Aaa, ale smaka narobiłas!!! Wstydź się. A ja nie wiem czy mogę truskawki😭
-
Basiu masz prawo być zmęczona po takiej nocy i w ogóle to upały są tak męczące... mam nadzieje że mąż nie miał nic przeciwko że nie chcesz jechac? Kochana to że czasem masz ochotę pobyć sama wyjść chociażby do głupiej biedronki to nie znaczy że jesteś złą matką czy że Zosi będzie przykro
z tatą też będzie fajnie (na przykład u mnie mam wrażenie że jak pierwszy raz wyjdę do galerii na pare godzin to to będzie przygoda życia i dla małego i dla męża
) a jeszcze fajniej będzie jak mama wróci
psychicznie czasem też trzeba się zresetować. A Zosia jest bardzo słodziutka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2019, 14:44
B_002 lubi tę wiadomość
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
nick nieaktualnyMamaAga85 wrote:Wiesz...U nas to o kasę chodzi...przez chęć pomocy zostaliśmy oszukani i teraz to my mamy ogromne kłopoty finansowe i dwa tygodnie na wyciągnięcie kasy spod ziemi chyba żeby to wszystko uregulować...i oczywisice chodzi o rodaka na obczyźnie...także psycholog to chyba zbędna sprawa...
-
nick nieaktualnyBasiu upały nie pomagają nam a co dopiero tym naszym maluszkom. Mi grubasowi jest mega ciężko więc ja rozumiem moja Leosie że ma problem z zaśnięciem i teraz wróciłyśmy z parku gdzie mała od 11 nie spała zjadła i też śpi na mnie więc obiadu nie zjem.
I wiesz co mąż jak wróci to ty idź sama na lody a nawet zaszalej w Bonarce. Albo mowilas kiedyś że lubisz jeździć. Weź auto włącz ulubioną płytę na maksa klimę i jedz...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2019, 14:52
B_002, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
Dorota wiem, czasem tak robię że się zrobić zakupy, zwykle robi mąż, ale czasem ja chce się wyrwać z domu.
A dziś chce pobyć sama i może pójdę na spacer na lody.
Mąż wolałby dzisiaj ale zgodził się żebyśmy pojechali jutro rano. Z resztą Zosia lepiej znosi podróż samochodem z rana.DorotaAnna lubi tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
Fasolka77 wrote:Kiwona a mówił lekarz jak długo rota będzie w natarciu? Żeby się Kazik nie odwodnił!!!
Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:Czy to da się jakoś prawnie udowodnić? Mój szwagier jest Niemcem mogę się z nim skontaktować pokieruje was może do jakichś organów ? W jaki sposób można by było pomoc? Rozumiem ze macie jakiś dług do oddania? A rozlozenie na raty?
ja kredytu wziąść nie mogę bo pracowlaam tylko na cześć etatu a mąż z kolei przez tą sprawę ma juz zablokowane konto bankowe więc nie ma szans...
przysięgam,że ja już nigdy nikomu nie pomogę jeżeli chodzi o pracę ... -
Karmelllka90 wrote:Basiu pamiętasz na szkole rodzenia dawali nam karnet na ćwiczenia z dziećmi? Było tak faktycznie czy mi się śniło? Szukam tego i nie potrafię go znaleźć
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
nick nieaktualnyB_002 wrote:Karmelka właśnie tak zrobię że pójdę się zresetować. Ale raczej gdzieś pieszo żeby trochę rozładować emocje, samochodem utknę gdzieś w korkach bo jest piątek i tylko się będę więcej denerwować
Wczoraj wracaliśmy z mężem z wieczornego spaceru i przy bloku spotkaliśmy sąsiadkę. Wiedziałam że jest w ciąży i po wielkości brzuszka oceniłam że podobny termin okazało się że urodziła 16 kwietnia synka a mają jeszcze córeczkę 2 latka będzie miała dopiero. I ona wracala sama i mówię do męża była odetchnąć i się nie myliłam. Mały ma kolki i złapał go znowu atak więc mówi że wzięła plecak i poszła przed siebie 2 godziny chodziła a męża zostawiła z dwójką. W tym ten mały z atakiem kołki nie wyglądała na taką co miała wyrzuty jeszcze z nami stała 30 minut i sobie rozmawialiśmy -
nick nieaktualnyB_002 wrote:Szczerze mówiąc nie pamiętam. Coś dawali, ale muszę zaglądnąć do tych materiałów ze SR i sprawdze. Tylko nie w tym momencie bo jestem uziemiona i sama próbuję odpocząć, nawet nie odkładam dziecka.
-
B_002 wrote:Dorota wiem, czasem tak robię że się zrobić zakupy, zwykle robi mąż, ale czasem ja chce się wyrwać z domu.
A dziś chce pobyć sama i może pójdę na spacer na lody.
Mąż wolałby dzisiaj ale zgodził się żebyśmy pojechali jutro rano. Z resztą Zosia lepiej znosi podróż samochodem z rana.
Mój mąż czasem przychodzi z pracy ja go proszę żeby potrzymał małego a ja np umyje naczynia. A on na to że spokojnie on umyje ja mam się nie martwić... ale to właśnie chodzi o te pare minut (dosłownie bo ja mam zmywarkę i mówiąc umyje naczynia chodzi o to że wyjmę czyste włożę brudne i ewentualnie umyje garnki bo ich nie wsadzam do zmywarki) o te pare minut które mogę „odpocząć” od małego także doskonale Cię rozumiemzjesz sobie lody i będzie lepiej
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
nick nieaktualnyMamaAga85 wrote:No właśnie nie bardzo jest jak to wszystko udowodnić tymbardziej,że chłopaczek sobie do Polski zjechał a papiery i tak są na mojego męża więc jednym słowem mamy przejebane...ja takich pieniędzy na oczy dawno nie widziałam a tu musimy oddać i nie ma mowy o ratach...próbowaliśmy ale jest odmowa...
ja kredytu wziąść nie mogę bo pracowlaam tylko na cześć etatu a mąż z kolei przez tą sprawę ma juz zablokowane konto bankowe więc nie ma szans...
przysięgam,że ja już nigdy nikomu nie pomogę jeżeli chodzi o pracę ...
Ja 9 lat temu oddałam miejsce pracy które było dla mojego męża mojemu przyjacielowi 3 lata później maz wyzwolony z wpływów teściowej jednak też chciał tam do pracy myślisz że mój przyjaciel mu pomógł? Miał świetne wpływy u szefostwa ale niestety szwagier miał większe i mąż mój i tak tam poszedł do pracy. No a my się przekonaliśmy jak warto pomagać...