Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Karmelka współczuję. Dla mnie ból po uszkodzeniu paznokcia jest jednym z najgorszych.
Ja bym na Twoim miejscu wzięła ten ketonal, albo więcej paracetamolu... cokolwiek byle trochę mniej bolało. Dziecku bardzo nie zaszkodzisz a będzie miało mamę która może normalnie funkcjonować.
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
Ja obudzilam się zawalona na maxa...juz wczoraj bolało mnie gardło i brałam Orofar bo mam jeszcze z PL a tu dziś i ból głowy i wszystkie mięśnie a gardło to boli mnie tak jakby miało wybuchnąć plus ćmi mnie ucho ...
tego mi kurwa brakowało...😪😪😪😪😪😪😪😪😪
-
MamaAga85 wrote:Ja obudzilam się zawalona na maxa...juz wczoraj bolało mnie gardło i brałam Orofar bo mam jeszcze z PL a tu dziś i ból głowy i wszystkie mięśnie a gardło to boli mnie tak jakby miało wybuchnąć plus ćmi mnie ucho ...
tego mi kurwa brakowało...😪😪😪😪😪😪😪😪😪ta pogoda jest taka trudna u was tez?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Wiewióreczka wrote:Tak ma być, temperatura ciała powinna spadać w trakcie snu
jak mierzyli mi temperaturę w szpitalu o 4 rano to rzadko miałam więcej niż 35,5
Szymon wczoraj miał 5w1. Płakał też mocno, dwa razy dawałam czopek z paracetamolem
Też biduleka jak dzisiaj?
Fasolka77
-
MamaAga85 wrote:Ja obudzilam się zawalona na maxa...juz wczoraj bolało mnie gardło i brałam Orofar bo mam jeszcze z PL a tu dziś i ból głowy i wszystkie mięśnie a gardło to boli mnie tak jakby miało wybuchnąć plus ćmi mnie ucho ...
tego mi kurwa brakowało...😪😪😪😪😪😪😪😪😪
Oj oj
...a używasz klimy? Zdrówka Aga!Fasolka77
-
nick nieaktualnyKiwona przytulam ❤️❤️❤️
U mnie też ostatnio humor w kratkę raz pełnia szczęścia a za chwilę dół jak rów Mariański. Moja matka zupełnie straciła kontakt z rzeczywistością, twierdzi że mój mąż ja i jego rodzina jesteśmy w mafi i chcemy jej zabrać dom... Ze założyliśmy jej podsłuchy, że robimy z niej wariatke żeby ją zamknąć i przejąć to co ma. Porażka na całego. Była u psychiatry ale leków nie bierze bo się źle po nich czuje. Więc ostatecznie zerwałam z nią kontakt bo jak do mnie dzwoniła czy widziałam że jest SMS to zaczynałam się cała trzasc z nerwów. Sama musi się leczyć i chce mnie do takiego stanu doprowadzić. Najgorsze ze miałam dobry kontakt z bratem a teraz widzę, że bardziej mu zależy na niej niż na mnie. Sam się z nią klocil a teraz jakby zmienił front... Mój tata nie żyje i mam poczucie, że poza dziećmi i mężem nie mam nikogo. Czekam na wizytę u psychologa bo muszę się komuś wygadac. Niedługo chrzest Oli i z mojej rodziny nie będzie nikogo ☹️ jest mi tak mega mega przykro i smutno że nawet sobie nie wyobrażacie. Zazdroszczę Wam jak piszecie, ze wasze mamy wam pomagają, że czujecie się oczy nich swobodnie... Ja nigdy tak się nie czułam. Zawsze patrzyłam w jakim jest humorze i czy można zacząć rozmowę... Jak tu przyjeżdżała to byłam cała w stresie kiedy wchodziła do pokoju bo bałam się co wymyśli i jakie wyrzuty znów mi bedzie robić. Ehhh mam nadzieję, że ja jestem inna i będe lepsza matka dla moich dzieci. Tzn ze wogole będę matka bo moja to bardziej kobieta która mnie urodziła a później po kawałku niszczyla ☹️ -
estrella wrote:Kiwona przytulam ❤️❤️❤️
U mnie też ostatnio humor w kratkę raz pełnia szczęścia a za chwilę dół jak rów Mariański. Moja matka zupełnie straciła kontakt z rzeczywistością, twierdzi że mój mąż ja i jego rodzina jesteśmy w mafi i chcemy jej zabrać dom... Ze założyliśmy jej podsłuchy, że robimy z niej wariatke żeby ją zamknąć i przejąć to co ma. Porażka na całego. Była u psychiatry ale leków nie bierze bo się źle po nich czuje. Więc ostatecznie zerwałam z nią kontakt bo jak do mnie dzwoniła czy widziałam że jest SMS to zaczynałam się cała trzasc z nerwów. Sama musi się leczyć i chce mnie do takiego stanu doprowadzić. Najgorsze ze miałam dobry kontakt z bratem a teraz widzę, że bardziej mu zależy na niej niż na mnie. Sam się z nią klocil a teraz jakby zmienił front... Mój tata nie żyje i mam poczucie, że poza dziećmi i mężem nie mam nikogo. Czekam na wizytę u psychologa bo muszę się komuś wygadac. Niedługo chrzest Oli i z mojej rodziny nie będzie nikogo ☹️ jest mi tak mega mega przykro i smutno że nawet sobie nie wyobrażacie. Zazdroszczę Wam jak piszecie, ze wasze mamy wam pomagają, że czujecie się oczy nich swobodnie... Ja nigdy tak się nie czułam. Zawsze patrzyłam w jakim jest humorze i czy można zacząć rozmowę... Jak tu przyjeżdżała to byłam cała w stresie kiedy wchodziła do pokoju bo bałam się co wymyśli i jakie wyrzuty znów mi bedzie robić. Ehhh mam nadzieję, że ja jestem inna i będe lepsza matka dla moich dzieci. Tzn ze wogole będę matka bo moja to bardziej kobieta która mnie urodziła a później po kawałku niszczyla ☹️ -
nick nieaktualnyPrzepraszam dziewczyny ze Wam tu pisze ale musialam to z siebie wyrzucić a nie mam z kim pogadać... Wstyd mi o tym opowiadać mimo ze to nie jest moja wina i choroby psychiczne się zdarzają ale jednak jakoś mam opory... Tu mi jakoś łatwiej napisać niż mówić nawet najbliższej koleżance. Bo prawdziwej przyjaciółki to nie mam ☹️
Nic idę ogarniać mieszkanie bo jutro mamy gości. Więc czeka mnie sprzątanie i gotowanie. -
nick nieaktualnymysla.nieskalana wrote:Z tego co piszesz to Twoja mama jest po prostu chora i możliwe,że nie robiła Ci A złość specjalnie. Choroba nią steruje i może trzeba żeby ktoś przypilnowal jej leczenia i brania leków żeby nie skończyło się to jakaś tragedia.
Tak, my wszyscy mamy tego świadomość ale wbrew jej woli nie da się jej leczyć. Brat tam jest więc gdyby sytuacja była już mega poważna ma wzywać lekarza... Ale ona jest cwana na swój sposób bo u lekarza mówi co innego i nam też co innego. Błędem było że mój brat nie poszedł z nią do psychiatry i nie powiedział całej prawdy. Ja wiem, że to choroba ale uwierz mi ze gdy słyszysz że ją trujesz, że dodajesz jej narkotyki do kawy i to wielokrotnie jest powtarzane to odechciewa Ci się wszystkiego. Tym bardziej, że ona nie chce się leczyć, a jak nikomu nie zagraża to nikt jej nie zmusi ☹️☹️☹️ -
Estrella ♥️♥️♥️♥️♥️
Mama Twoja jest chora, nie ma co się nad tym zastanawiać. Przykro mi bardzo. Na dłuższą metę nie powinna funkcjonować bez leków, skoro je dostała, więc z bratem musicie coś wymyślec. Dobrze, że idziesz do psychologa 😘mysla.nieskalana, estrella lubią tę wiadomość
-
estrella wrote:Kiwona przytulam ❤️❤️❤️
U mnie też ostatnio humor w kratkę raz pełnia szczęścia a za chwilę dół jak rów Mariański. Moja matka zupełnie straciła kontakt z rzeczywistością, twierdzi że mój mąż ja i jego rodzina jesteśmy w mafi i chcemy jej zabrać dom... Ze założyliśmy jej podsłuchy, że robimy z niej wariatke żeby ją zamknąć i przejąć to co ma. Porażka na całego. Była u psychiatry ale leków nie bierze bo się źle po nich czuje. Więc ostatecznie zerwałam z nią kontakt bo jak do mnie dzwoniła czy widziałam że jest SMS to zaczynałam się cała trzasc z nerwów. Sama musi się leczyć i chce mnie do takiego stanu doprowadzić. Najgorsze ze miałam dobry kontakt z bratem a teraz widzę, że bardziej mu zależy na niej niż na mnie. Sam się z nią klocil a teraz jakby zmienił front... Mój tata nie żyje i mam poczucie, że poza dziećmi i mężem nie mam nikogo. Czekam na wizytę u psychologa bo muszę się komuś wygadac. Niedługo chrzest Oli i z mojej rodziny nie będzie nikogo ☹️ jest mi tak mega mega przykro i smutno że nawet sobie nie wyobrażacie. Zazdroszczę Wam jak piszecie, ze wasze mamy wam pomagają, że czujecie się oczy nich swobodnie... Ja nigdy tak się nie czułam. Zawsze patrzyłam w jakim jest humorze i czy można zacząć rozmowę... Jak tu przyjeżdżała to byłam cała w stresie kiedy wchodziła do pokoju bo bałam się co wymyśli i jakie wyrzuty znów mi bedzie robić. Ehhh mam nadzieję, że ja jestem inna i będe lepsza matka dla moich dzieci. Tzn ze wogole będę matka bo moja to bardziej kobieta która mnie urodziła a później po kawałku niszczyla ☹️
Estrella przytulam... przykro mi, że masz takie relacje z mamą.. ale pewnie to choroba i niestety nie macie na to wpływu poza braniem leków... Mama mieszka sama? Dlaczego nie chce brać leków? Zawsze tak jest, że chcielibyśmy być lepszymi rodzicami niż nasi rodzice byli dla nas... ja też zauważam pewne "błędy" i nie chcę ich powielać.. ta świadomość już jest ważna... na pewno jesteś wspaniałą mamą!
estrella lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Wracam do żywych!
Wczoraj miałam ostatni egzamin. Wyniki dopiero w sierpniu ale liczę, że obejdzie sie bez poprawek.
Świadectwo już odebrane 😊
Jutro rodzinka sie zjezdza, a poki co ja sama z małą. Maz teraz wiecej pracuje, naeet jutro idzie do pracy. Wiec chyba mi w niczym nie pomożezazwyczaj on ogarnia główne sprzatanie a ja gotuje. A tu jeszcze na srodku salonu czeka nowa zmywarka do do podłączenia. Ogólnie masakara a goscie beda jutro na 13 😂
A ja przeciez jeszcze forum musze nadrobicmalutka_mycha, Kasiulka90, martusiawp lubią tę wiadomość
-
estrella wrote:Przepraszam dziewczyny ze Wam tu pisze ale musialam to z siebie wyrzucić a nie mam z kim pogadać... Wstyd mi o tym opowiadać mimo ze to nie jest moja wina i choroby psychiczne się zdarzają ale jednak jakoś mam opory... Tu mi jakoś łatwiej napisać niż mówić nawet najbliższej koleżance. Bo prawdziwej przyjaciółki to nie mam ☹️
Nic idę ogarniać mieszkanie bo jutro mamy gości. Więc czeka mnie sprzątanie i gotowanie.
dziewczyny powiedzmy to po raz ostatni! Tu jest to miejsce gdzie nikt nikogo nie będzie oceniał, opierdalał etc... tu możemy się wygadać, szukać wsparcia i pomocy! nie przepraszajmy za to co piszemy i jak się czujemy!espoir, Kiwona, estrella, mysla.nieskalana, chce_byc_mama, MamaAga85, Lolka30, DorotaAnna, Syska2202, martusiawp lubią tę wiadomość
Fasolka77