Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Lolka30 wrote:Fasolka może to przez zmianę otoczenia i zmęczenie podróżą ? Mój też tak ostatnio odreagowywal powrót do domu, ale już wszystko wróciło do normy.
We Wrocławiu było to samo.... pewnie podróż....mam nadzieję że kolejna noc będzie zajebistaFasolka77
-
Ja uważam, jak Lolka, po prostu komunikuje o swoich potrzebach, tak, jak potrafi. Ma potrzebe bliskosci i nie rozumie ze mama musi uprac, ugotowac i napic sie kawy. Jezeli ktos nazywa to wymuszaniem, to moze sobie tak nazywac, wazne czy sie zamierza odpowiedziec na ta potrzebe, czy ja ignorowac i rozumiem, ze z braku czasu, przy dodatkowych dzieciach, ta potrzeba bedzie realizowana w miare mozliwosci. Choc ja na 1 miejscu stawiam na realizowanie potrzeb malego, choc nie nosze go godzinami i staram sie go przyzwyczaic, ze przychodze gdy placze, ale za chwile jak musze odejsc odchodze i wracam, a w miedzy czasie cos robie. Gdybym nosila go w chuscie sprawa bylaby rozwiazana, ale przy wzm balabym sie ze cos mu pogorsze.
-
No i staram sie go klasc blisko na macie w poblizu gdzie cos robie. Cos mu zmieniam organizuje nowe zabawki, czasem chwile go ponosze i na szczescie mu to wystarcza, bo Michalek to bylo niemowlę nieodkladalne z kolei
-
nick nieaktualnyMama019 wrote:Mama mi dziś też powiedziała "tak nauczyłaś"
Ugryzlam się w język. Nie ma co dyskutować
Myślę tak jak Wy, że ma taka silną potrzebę i tyle. Nosze, tulę, zabawiam. Najgorsze jest to piszczenie. Jak już zacznie to piszczy coraz głośniej. Ale nie ma łez, to tylko piszczenie typu "nudzę się jak mops". Ale potrafi tak 10 minut bez przerwy piszczeć z różnymi częstotliwościami. Niektóre wiercą dziurę w bębenkach.
Właśnie próbuje go ululać w Marsupi.
Byliśmy już w Manduce na dworze zobaczyć jak będzie. Jest wygodniej niż w Marsupi zdecydowanie. Dużo dają te poduszki i płynna regulacja klamrami w Manduce. Już się nie mogę doczekać aż młody usiądzie porządnie żeby go moc bez przeszkód nosić. -
Paula bardzo mnie intryguje to piszczenie Igniasia. Nagraj kiedyś i wrzuć na fb jeśli możesz. Ja wrzucę jak Filip pokrzykuje na nas jakby popedzal konie 🙈.Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTakże widzicie, idzie ocipiec
Dlatego mniej pisze bo ten Szogun przestaje piszczeć jak go czymś zajmę ciekawym. Przy czym zmiany muszą być częste (maks co minutę, dwie) i na co raz to nowe rzeczy. Ostatnio już mu sztuczne kwiaty dałam.
Oczywiście nie jest tak ciągle. Zwykle rano się czymś zajmie przez chwilę. Czasami też udaje się go zająć na brzuchu na dłuższą chwilę.
Ale kiedy przyjdzie jazda z nudą to swoje sikanie planuje na jego najbliższą drzemkę 😅Sansivieria lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
mam pytanie co do waszego sposobu usypiania dzieci
Ja dokladnie wiem kiedy maly jest zmeczony i chce spac, robi sie marudny trze oczka i drapie sie w ucho....no i co mam robic?
klade do wozeczka i ide na spacer....tragedia..... drze sie na cala wies po 10 minutach biegiem wracamy
wsiadam do auta i jade w sina dal....ryk jakby go fotelik parzyl...ogolnie nienawidzi samochodu jak juz sie zblizam do auta to zaczyna plakac
klade sie na lozku daje cyca (chociaz nie pora karmienia i jadl 30 min. wczesniej)ciagnie raz dwa i pluje, puszcza, wije sie i placze (zrozumiale -no bo nie glodny tylko spiacy)
biore na rece i nosze na tygryska ( w innej pozycji placz i lament) wije sie 10 minut narzeka placze no i w koncu pada, klade do wozeczka na brzuszek i troche husiam zeby sie nie obudzil.....spi 15 minut i placz....wiec znow biore na rece (teraz juz normalna pozycja - nie do gory nogami - bo taki pitomy i spiacy wiec mu obojetne jak go nosze)zasypia - klade we wozeczku na boczku....po 15 minutach zaczyna machac rekami i walic sie w glowe, wiec stoje nad nim i czekam kiedy przyjdzie ten moment i trzymam rece husiajac wozeczkiem-zasypia jest szansa ze pospi ...jeszcze ze 2 razy sie budzi.....wiec stoje i czekam....i tak mija godzina.....
prosze poradzcie co robie zle, bo ja juz nie daje rady....to moje 3 dziecko...poprzednie jakos spaly ale juz nie pamietam jak (chyba dobrze bo inaczej bym pamietala)
tylko nie mowcie za mam kolo niego lezec i glaskac podawac smoczka nakryc pielucha oczy bo to wszystko probowalam i nie dziala
probowalam go tez przetrzymac we wozeczku i jezdzic az padnie.....wierzcie mi - nie padnie nawet po godzinie, a wyje tak ze sie zapowietrza -
stresant wrote:mam pytanie co do waszego sposobu usypiania dzieci
Ja dokladnie wiem kiedy maly jest zmeczony i chce spac, robi sie marudny trze oczka i drapie sie w ucho....no i co mam robic?
klade do wozeczka i ide na spacer....tragedia..... drze sie na cala wies po 10 minutach biegiem wracamy
wsiadam do auta i jade w sina dal....ryk jakby go fotelik parzyl...ogolnie nienawidzi samochodu jak juz sie zblizam do auta to zaczyna plakac
klade sie na lozku daje cyca (chociaz nie pora karmienia i jadl 30 min. wczesniej)ciagnie raz dwa i pluje, puszcza, wije sie i placze (zrozumiale -no bo nie glodny tylko spiacy)
biore na rece i nosze na tygryska ( w innej pozycji placz i lament) wije sie 10 minut narzeka placze no i w koncu pada, klade do wozeczka na brzuszek i troche husiam zeby sie nie obudzil.....spi 15 minut i placz....wiec znow biore na rece (teraz juz normalna pozycja - nie do gory nogami - bo taki pitomy i spiacy wiec mu obojetne jak go nosze)zasypia - klade we wozeczku na boczku....po 15 minutach zaczyna machac rekami i walic sie w glowe, wiec stoje nad nim i czekam kiedy przyjdzie ten moment i trzymam rece husiajac wozeczkiem-zasypia jest szansa ze pospi ...jeszcze ze 2 razy sie budzi.....wiec stoje i czekam....i tak mija godzina.....
prosze poradzcie co robie zle, bo ja juz nie daje rady....to moje 3 dziecko...poprzednie jakos spaly ale juz nie pamietam jak (chyba dobrze bo inaczej bym pamietala)
tylko nie mowcie za mam kolo niego lezec i glaskac podawac smoczka nakryc pielucha oczy bo to wszystko probowalam i nie dziala
probowalam go tez przetrzymac we wozeczku i jezdzic az padnie.....wierzcie mi - nie padnie nawet po godzinie, a wyje tak ze sie zapowietrzapod względem usypiania to trafił mi się raczej łatwy model. Gorzej z jedzeniem;D
-
Stresant ja chyba nie pomogę bo akurat z usypianiem nie mamy problemu. Ale ogromnie współczuję bo z tego co czytam to wszystko to co ja bym zastosowała już spróbowałas. Ja jeszcze puszczam suszarkę z aplikacji (nie wiem czy słyszy i czy to coś daje ale wydaje mu się że łatwiej zasypia). Podobno biały szum działa cuda. I ja bym te otulacz spróbowała ale nie orisntowalam się czy są na tyle duze
-
nick nieaktualnyStresant ja nie pomogę bo u mnie zasypia albo na butli albo na ramieniu, najczęściej po odlozeniu na brzuch do łóżeczka śpi pół h czy 40 minut i się budzi na około 2 h zabawy. Chyba że ma gorszy dzień podczas skoku to budzi się po chwili a wtedy ja biorę i zasypia na ramieniu czy trzymając butle w ustach. I tak kilka razy aż przyśnie na dluzej.
Moje dziecko ostatnio zmieniło się w diabelka. Kilka dni temu miała problemy z zasypianiem na noc ale poprostu trzeba było lulac ją 3 czy 4 razy zanim na dłużej zasnęła za to teraz ostatnie 2 h przed nocą to dramat... Wczoraj i dziś taki wrzask że chyba pół miasta słyszało... Nic nie pomaga ani noszenie, śpiewanie, zabawianie, kompletnie nic... Jakby musiała odreagować to wszystko co się w ciągu dnia w niej kumuluje... Dni też słabe bo jeczy i sama nie wie czego chce... Trzeba zabawiac cały czas a i tak jej po chwili nie pasuje. A najgorsze ze ten skok jeszcze będzie trwał i trwał ☹️ -
Ja kiedys z Michalkiem mialam takie problemy zeby zasnal, dlatego skonczylo sie ze go nosilam na rekach po 40 min i dluzej. Czasem pomagala metoda na glaskanie rzes by sie oczka zamykaly, albo dlonia, albo kawalkiem chusteczki higienicznej. Czasem zasypial jak tak zrobilam 150 razy a czasem 500, nie wiem stresant, czy Ci sie moje metody spodobaja
-
U nas odpukac nocki cudne. Maly spi od 20 lub 20.30 fo 5.30 ostatnio nawet raz mu sie zdarzylo o 6.30
Obroty na brzuszek opanowal do perfekcji tylko rączki mógłby jeszcze bardziej w przód układać. Od czwartku mamy dawac jabluszko tarte.. Gdzie kupujecie jakies fajne miseczki i łyżeczki plastikowe??
Dostalam dzis plamienia skąpe ale chyba zaczyna mi sie @.Bubek lubi tę wiadomość