Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU nas usypianie w dzień na rękach, owinięty w bawełniany koc jak mumia i bujanko na piłce (jakbym miała bujać bez piłki to, przepraszam za słownictwo, zesralabym się z bólu).
Na wieczór mamy rytuał - myju, ubieramy piżamkę, wyłączam górne światło, włączam raka przyciemniona lampkę nocną, która stoi za łóżkiem, daje cyca, śpiewam kołysanki. Po odśpiewaniu wszystkich gaszę światło, włączam szumisia i czekam aż usnie. Wcześniej dawałam smoka, teraz usypia bez. Było kilka nocy ze schodzilo nam 40 minut i nadal nie spał. Ale nie podnosiłam się, bo nie płakał. Zresztą jak wiecie, on prawie wcale nie płacze.
Oczywiście cały rytuał od momentu "podaje cyca" do momentu aż porządnie usnie jest z cyckiem w paszczy. W dzień usypia ze smoczkiem -
nick nieaktualnyDaffi - to poliester, nie da się tego naprawić bo jak będziesz szyć to przetnie tkaninę. Możesz jeszcze spróbować zapalniczka to lekko opalić żeby wzmocnić ten poliester i wtedy spróbować złapać nicią - ten sklejony zapalniczka odcinek będzie takim "szwem" w poprzek i może utrzyma.
Drugi pomysł to naszyc mocna naszywkę która zakryje tą dziurę i wzmocni ten odcinek. Ale musiałabyś to szyć ręcznie, z baoarstkiem i mocną igła - naszywka powinna być jak najsztywniejsza i wystawać po minimum 3-5 cm od dziury w każdą stronę. -
Jeju, ja się bardzo boję tych wszystkich siniakow, rozcietej skóry, guzów tych naszych Maluchów coraz bardziej ruchliwych i ciekawskich. Kasia codziennie w coś czolem przywali, zwykle nie płacze ale dziwi się, mrozy oczy, marszczy brwi, czasem jeknie...mam taki jakiś lęk żeby sobie tych nowych ząbków nie wybiła😢
Co do usypianie to wieczorem też zaczynam od kąpieli, światło jest już w łazience przygaszone a jak przechodzimy do sypialni to tylko tyle sie swieci żeby cyckiem trafić do buzi. Karmimy się i gdyby tylko Kaśka od razu usypiala - a kiedyś tak było - to bym się nie wyrywala do noszenia Jej, czekam ile się da, ale gdy zaczyna się rozglądać, gadać to już wiem że dojdzie też do placzu i przed nami maraton. Praktycznie Jej sen "spędza nam sen z powiek" od samego początku, to właściwie (poza czasem kolki) jedyna, ale jakże istotna rzecz, która nam mocno szwankuje w codzienności.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2020, 13:39
-
Oo to widzisz Kasia dzielna babka. Filip placze jak tylko sie puknie.. Usilnie wchodzi pod krzesła jak w labirynt i pod stol i ciagle gdzies glowa puknie ale on od razu wrzask urzadza. Czasem uda mi sie zzybko go czyms zajac ale lubi poplakac beksa mala.
Zaraz beksa wstanie bo juz 2 godziny spi i zaczniemy aktywną drugą część dnia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2020, 13:43
-
Moja "słabo śpiąca Kasia" też śpi w dzień raz a dobrze 1,5-2 godz. tak około 13. Ogólnie jest jakoś tak że po 5 godzinach aktywności ogarnia Ją senność. Wstajemy około 8, 5 godz zabawy, 2 godz snu, kolejne 5 godz zabawy i sen na noc.
malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
malutka_mycha wrote:Aaa a, jak można spać 2h w dzień?
Nina zeszła do dwóch drzemek, niestety po pół godz
I lepiej zeby sie nie zmienilo.
14.30 a ten spi nadalnie zebym sie cieszyla ale dostalam @ i brzuch boli to nawet mi lżej ze mogę to spokojniej przetrwać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2020, 14:30
-
Ja kiedys Michalka usypialam noszac i coz jak szybko zasypial, znaczy w 20 min to bylo ok i slodkie, ale czasem to bylo 30 min, a zdarzala sie i godzina, teraz znalazlam na malego inna metoda. On spi ciagle w dostawce dostawionej do naszego duzego lozka. Klade sie na plecach, malego klade sobie na klate, daje smoka, kocyk i lekko sie bujem. Wymaga to uzycia miesni, ale nie takiego jak przy noszeniu. Maly zasypia w 5-10 minut max. Przekladam go do dostawki, a sama zaczynam odciagac mleko, co go dodatkowo wprowadza w gleboki sen. W dzien czasem klade go sobie miedzy nogami z glowa spoczywajaca prawie na moim brzuchu i kolysze go wtedy na boki i np od razu odciagam mleko, bo jest juz pozno itd. Ale i bez brzeczenia wtedy by zasnal, tylko z kolysaniem, sciskaniem koca i smoczkiem. Na razie on nie budzi sie jak go przenosze na dostawke, ale to moze sie zmienic i wtedy bede musiala opracowac inna metode usypiania. W nocy jak sie obudzi i ma problem z zasnieciem, to wystarczy ze sie do niego przytule, takze na razie nie mam z tym problemow.
Sansivieria lubi tę wiadomość
-
U nas sa 2 drzemki w ciagu dnia, ta pierwsza z reguly krotsza i popoludniowa, kiedy spi 1,5-2 godziny. Niestety tak na amen kladego spac o 21:30, tak tez Michalek idzie spac. Ciezko mi to zmienic ale musze poglowkowac, zeby to byla choc 21 godzina. Maz wraca o 19:30, tak mi sie karmienia w nocy i w dzien ukladaja ze ta 21:30 to taki najwczesniejsza godzina na spanie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2020, 01:00
-
Mój odkąd się urodził to codziennie kładziemy go o 19. Codziennie ta sama kolejność - kąpanie, książeczka, mleko i lulu pa. Finalnie zasypia o 19:40 i mam nadzieje, ze uda nam się utrzymać te rutynę bo dzieki temu mam jeszcze dużo czasu dla siebie wieczorem.
Co do upadków, siniaków itp to mój czasami walnie głowa w podłogę jak obraca się z brzucha na plecy. Ja wtedy zbytnio nie reaguje - odwracam jedynie jego uwagę pokazując jakaś zabawkę itp. Nigdy nie „szuszam”, nie głaskam, nie biorę na rece i nie mówię „biedactwo moje, już dobrze...”.
Moja przyjaciółka robiła dokładnie tak samo i potem jak jej Mała była większa i co rusz wywracała się na placu zabaw to strzepywala wtedy sobie tylko kolana i biegła dalej. Zero płaczu i biegania do mamy, ze ma bube chociaz tak naprawdę nic wielkiego się nie stało.
Jeśli my panikujemy to dziecko tez zacznie i potem będzie biegło do nas z płaczem za każdym razem jak się tylko delikatnie zadrapie.
-
nick nieaktualnyJa co do upadków i ojojania mam odmienne zdanie. Poparte oczywiście literaturą (bo jakżeby inaczej 😂)
Według tej literatury którą przeczytałam każde dziecko ma inną wrażliwość i bez względu na to jak będziemy postępować to jedne będą płaczliwe i będą potrzebować długiego pocieszania a inne w ogóle nie obejdą upadki i guzy. A naszym zadaniem jako rodziców jest wspieranie swoich dzieci i pocieszanie.
Kiedy Ignaś się uderzy to zawsze go przytulam albo przynajmniej pogłaszczę w tym miejscu które uderzył, pocieszę go i wracamy do zabawy. On raczej jest tych wytrzymalszych ale zdarza mu się pomarudzic jak się uderzy. Jeśli on nie reaguje to ja też nie reaguje. Jeśli on marudzi to jestem blisko i ojojam przez chwilęSansivieria, Fasolka77, Bubek lubią tę wiadomość
-
Ja też ojojam...ale mój syncio płacze prawie przy kazdym puknięciu.. taka mala delikatna istota mi się trafiła. Ale ja widzę ze on tego potrzebuje bo to jedyny moment kiedy sie przytuli..tak normalnie to raczkami sie odpycha.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 11:07
-
Paula 90 wrote:Ja co do upadków i ojojania mam odmienne zdanie. Poparte oczywiście literaturą (bo jakżeby inaczej 😂)
Według tej literatury którą przeczytałam każde dziecko ma inną wrażliwość i bez względu na to jak będziemy postępować to jedne będą płaczliwe i będą potrzebować długiego pocieszania a inne w ogóle nie obejdą upadki i guzy. A naszym zadaniem jako rodziców jest wspieranie swoich dzieci i pocieszanie.
Kiedy Ignaś się uderzy to zawsze go przytulam albo przynajmniej pogłaszczę w tym miejscu które uderzył, pocieszę go i wracamy do zabawy. On raczej jest tych wytrzymalszych ale zdarza mu się pomarudzic jak się uderzy. Jeśli on nie reaguje to ja też nie reaguje. Jeśli on marudzi to jestem blisko i ojojam przez chwilę
u nas to samo, twarda babeczka z mojej Mijci
natomiast pierwsza baaardzo wrazliwaMimo ze sama to sie zachowuje jak slonik
-
"Smażone na tłuszczu dania z jajek podawaj dopiero po trzecim roku życia, ale jeśli przyrządzisz je na parze, nadadzą się też dla młodszego malucha. "
to jak to w koncu jest?
planuje podac malej w nast tyg jajo, jesli nic nowego jej na buzi nie wyjdzie a tu pisza mi ze smazyc nie wolno, na fcb pisalyscie ze juz dawno jajeczniczke wsuwaja na maselku...brrrrr to jak?
cytat stad:
https://mamotoja.pl/rozszerzanie-diety-niemowlaka-kiedy-podac-jajko,rozszerzanie-diety-niemowlaka-artykul,22156,r1p1.html
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 15:27
-
Ja z tym “ojojaniem” mam inne zdanie. Byc moze sie myle bo zadnych badan naukowych nie czytalam😉, ale wezmy taki przyklad:
Nie wiem, czy widzialyscie na fb taki filmik, który krążył juz jakiś czas temu -
Kilkoro rodzicow nosiło tam swoje dzieci na rękach podtrzymując z tylu głowę dziecka własna dłonią. Przechodząc obok drzwi lub szafy rodzic zabierał dłoń z główki dziecka i uderzał nią (czyli swoja dłonią) np w szafę, po czym od razu zaczynał głaskać dziecko mówiąc „ojej uderzyłeś się w główkę, biedactwo moje, już dobrze, już, już, ciiiiii, ciiiii, nic się nie stało, cichutko...”
- zdezorientowane dziecko zaczynało wtedy łapać się za głowę i płakać.
Na tym przykładzie widać jak zachowanie dziecka jest uwarunkowane tym jak my sami reagujemy w danej sytuacji.
No bo czemu dzieci zaczynały płakać? Przecież wcale się nie uderzyły i nie stała im się żadna krzywda. Dorośli zaczynali panikować to dziecko uznało, ze stało się coś złego i reakcja był płacz.
Identyczna sytuacja jeśli maluch wywróci się na placu zabaw i nic mu się nie stanie a my od razu podbiegniemy i zaczniemy go głaskać i ojojac. Najprawdopodobniej po kilku takich upadkach dziecko zacznie rozumieć ze jak się wywróci to musi wtedy biec do mamy bo stała się wielka „tragedia” i mama musi ukochac
Nie mówię tu o skrajnych przypadkach- jakbym widziała, ze leje się krew to mu pomogę😀
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 18:32
malutka_mycha, stresant lubią tę wiadomość
-
... a w sumie to przypomniało mi się coś- wiec może ta moja teoria jest jednak poparta naukowo.
Studiowałam psychologię i pamietam jak uczyliśmy się o czymś takim jak „classical conditioning” - jako przykład podam tu eksperyment Pavlova:
Za każdym razem jak dawał psu smakołyk to dzwonił dzwonkiem. Wiadomo - smakołyk - pies się ślini - dostał jedzonko.
Po jakimś czasie pies ślinił się już na sam dźwięk dzwonka bo szybko nauczył się kojarzyć dzwonek z jedzeniem. Bardzo prosta reakcja.
😜stresant lubi tę wiadomość
-
Wydaje mi się że mówicie z Paula o dwóch różnych rzeczach. Paula napisała że nie reaguje jak Igi nie reaguje na wypadek. Reaguje dopiero wtedy jak Ignacy zacznie. A Chce być mamą mówi o przypadkach kiedy rodzic wyprzedza dziecko i zaczyna interwencję nie patrząc wogole czy sytuacja tego wymaga.
Paula 90, Misiabella lubią tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB