Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Fasolka77 wrote:Kupiłam!
W sumie po przejściu z wanienki na brodzik przez kilka dni było ok a potem się zaczął płacz...dziś go wsadzimy do wanienki a wanienkę do brodzika i zobaczymy... -
nick nieaktualnyIgnas 9 lutego sam usiadł a wczoraj pierwszy raz sam wstał podpierając się o łóżeczko.
Kupiłam omegamed baby
My do kina pójdziemy tak jak Fasolka - jak będzie można z Młodym już. Niestety nikt nie jest chętny przejąć trochę Ignasia.
Ja mam jakiś wredny katar. Mam nadzieję że Młody się nie zarazi tylko. Robię sobie inhalacje z nebbudu i smaruje pod nosem maścią majerankowa.
Nos zatkany i mam wrażenie że mi głowę rozsadzi.
My czytamy Pucio mówi pierwsze słowa i Pucio uczy się mówić.Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Tunia za to Nina chciałaby chodzić a przy meblach nie zrobiła nawet dwóch kroków co nie jest wskazane. Każde dziecko inne. Kiedyś zaczną, bardziej lub mniej prawidłowo. Ja się obawiam że ona te meble ominie i będą jakieś wady postawy później. Ale nie zmusze.
-
malutka_mycha wrote:Tunia za to Nina chciałaby chodzić a przy meblach nie zrobiła nawet dwóch kroków co nie jest wskazane. Każde dziecko inne. Kiedyś zaczną, bardziej lub mniej prawidłowo. Ja się obawiam że ona te meble ominie i będą jakieś wady postawy później. Ale nie zmusze.
No ale fakt, że każdy jest inny. -
Usypiam właśnie Małego i czytam, ze jest już pierwszy przypadek coronavirusa w Londynie... a dopiero co zamknęli na kilka dni przychodnie w Brighton bo jeden z pracowników tez był zarażony. Do Brighton co weekend jezdzi moja znajoma z pracy wiec boje się, ze zaraz dojdzie i do nas
To juz 9 zarazona osoba w UK. Kuzwa dziewczyny, ja zaczynam się bać... w mieście coraz więcej osob chodzi w maseczkach i chyba ja tez kupie.
No boje się!
-
Kupiłam Kasi pierwsze buciki. Śliczne, szare zamszowe z różowym słonikiem, na rzepy po bokach, leciutkie, z gumową podeszwa, no rozkoszne!!!
Jak zakładałam zaczęła płakać, ale akurat była pora obiadu, zjadła, popiła wody, zapomniała. Gdy przyszło do zabawy przypomniała sobie i nie ruszyła się z miejsca, do tego zaczęła płakać podobnie jak na szczepieniu (Czyli panicznie spazmatycznie wrzeszczec). Zdjęłam. Jeszcze przez dobrych kilka minut zawodzila i patrzyła na mnie jak bym Jej wyrzadziła ogromną krzywdę.
Położyłam buciki wśród zabawek żeby się oswoiła, to omija matę szerokim łukiem.
To tyle w temacie chodzenia....🤪 -
Sansivieria wrote:Kupiłam Kasi pierwsze buciki. Śliczne, szare zamszowe z różowym słonikiem, na rzepy po bokach, leciutkie, z gumową podeszwa, no rozkoszne!!!
Jak zakładałam zaczęła płakać, ale akurat była pora obiadu, zjadła, popiła wody, zapomniała. Gdy przyszło do zabawy przypomniała sobie i nie ruszyła się z miejsca, do tego zaczęła płakać podobnie jak na szczepieniu (Czyli panicznie spazmatycznie wrzeszczec). Zdjęłam. Jeszcze przez dobrych kilka minut zawodzila i patrzyła na mnie jak bym Jej wyrzadziła ogromną krzywdę.
Położyłam buciki wśród zabawek żeby się oswoiła, to omija matę szerokim łukiem.
To tyle w temacie chodzenia....🤪Sansivieria lubi tę wiadomość
-
Bratowej corka bez bucików chodzila.. jak założyli buciki nawet kroku nie umiała zrobić od razu na kolana i na czworaka. Na szczęście juz jej ta faza minęła i robi swoje pierwsze spacery.
U nas Filip juz bardzo długo przemieszcza sie przy meblach.. ale samodzielnie nic a nic jeszcze. Jak chwyci mnie za palec to pędzi jak szalony.. puscil sie kilka razy przypadkiem i stal sam ale jak sie zorientowal to zaraz bęc na dupke.
Czuje cos ze za szybko to my chodzic nie będziemy ale mi to nie przeszkadza. On juz taki samodzielny ze chodzenie tylko troszke zmieni i ulatwi nam w przychodni bo teraz musi być na rekach z racji raczkowania nie puszcze go tam po podlodze. Ale oby jak najmniej w przychodni bywac.. czeka nas jeszcze kontrolna wizyta w poniedzialek lub wtorek. U małego przeziebienie juz chyba lepiej.. słychać jeszcze krtan.. pieknie robi inhalacje.. nie lubi syropu hederasal i cebionu. -
Daffi dobrze ze Filipkowi lepiej. To może być dobra motywacja, "nie pójdziemy do przychodni póki nie zaczniesz chodzic"
Mi też się w sumie z chodzeniem Niny nie spieszy, bardziej mi zależało żeby stabilnie siadła i zaczęła raczkowac. Ale jej się spieszy, co przy mnie stoi to próbuje wymusić chodzenie. A ja mam bana od fizjo
Za to zaczyna wstawać przy wszystkim co się da, wiem moje malowanie odbywa się przy "bam bam" o deskę z muszli, opróżnianie zmywarki z Niną w środku a gotowanie z młodą stojąca przy krzesełku. Słodko wygląda mamy już takie dorosłe dzieciDaffi, Sansivieria lubią tę wiadomość
-
Mycha dokładnie ta samodzielnośc kiedy usiada i raczkują jest mi juz wystarczajaca bo przemieści sie gdzie chce i po co chce. Tylko mi sie trafil synuś mamusi... I jak sie bawi jest ok jak spojrzy na mnie i zlapiemy kontakt wzrokowy to od razu pędzi do mnie i wymusza zebym wziela go na ręce. Także Filipowi z umiarem patrzę w oczy moja mała przylepka. Ale slodko to wygląda jak jest z rodzicami moimi w pokoju,julcia i M... I wchodzę ja ta najważniejsza osobistość bo on rzuca wzrokiem i rzuca doslownie wszystko i od razu zasuwa do mamy 😂😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2020, 08:39
malutka_mycha, Sansivieria, Misiabella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChcebycmama - maseczki te zwykłe powinny nosić osoby chore żeby nie rozsiewać wirusa. Koronawirus przenosi się drogą kropelkową. A więc przez jamę ustną, nie i oczy. Musiałabyś mieć maskę minimum przeciwsmogowa z ochroną przeciw pm 2,5 (koronawirus jest znacznie mniejszy - 0,05 i nawet przez taką maskę przenika, ale można powstrzymać około 70-90%). No i oczywiście okulary ochronne przylegające ściśle do oczu - takie jak do pływania, z gumą naokoło.
To tyle w kwestii ochrony przed nCov.
Noszenie tych maseczek zwykłych i mycie rąk to jakieś 20-30% skuteczności. Czyli tyle co nic w przypadku tego wirusa - podobnie jest w przypadku grypy.
Ja w sezonie grypowym mam zawsze żel antybakteryjny, wycieram ręce za każdym razem jak dotkne czegokolwiek (pieniędzy, klamki, towarow w sklepie). To jest jedyną w miarę skuteczna metoda ochrony.
No i oczywiście ogromne znaczenie ma wrodzona odporność. Na to wpływu nie ma. -
nick nieaktualny
-
Paula 90 wrote:Daffi - Ignas to samo. I jeszcze przy tym "biegu" wola żałośnie "maaaaaamaaaaaa".
Hihi. Słodziaki ❤️
On cos nie bardzo mowi..
Jakieś gaga, Dada,nana i nic wiecej -
nick nieaktualnyMoim zdaniem sprawa koronawirusa jest mocno medialna i przesadzona. Oczywiście wiadomo, że w Chinach zachorowań i zgonów jest pewnie o jedno zero więcej, ale choroba nie jest tak zabójcza poza granicami. Zwróćcie uwagę, że wśród wszystkich zarażonych poza Chinami (już przeszło 500 osób) jest tylko 2 zgony. Zdecydowana większość osób jest już zdrowa. Jest tylko 17 osób w stanie poważnym.
W Chinach poziom opieki medycznej, świadomości i narzędzi ochrony jest zastraszająco niski. Ludzie w większości tam wierzą w lewoskrętne witaminy c, voodoo, magię kamieni itp. Dostęp do bieżącej wody jest również (w porównaniu np z Polską) bardzo zły.
Jestem pewna że oni nie wiedzą ile ludzi zmarło. Pewnie przetrzebiło kilka wiosek zapomnianych przez wszystkich. Poogladajcie sobie vlogi turystyczne o Chinach - ale nie o miastach tylko o prowincji. To da obraz co tam się dzieje.
-
nick nieaktualnyDaffi wrote:U nas mama jest tylko jak placze
On cos nie bardzo mowi..
Jakieś gaga, Dada,nana i nic wiecej
A tak to nawija 80% czasu. Rzadko siedzi w ciszy.
Ostatnio zaczął śpiewać. Jak ja śpiewam to on tak melodyjnie podśpiewuje po swojemu. Strasznie nas to bawi. Mąż mówi że nie może uwierzyć jak dużo taki młodzian kuma 😂