Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
No i przynajmniej rodzice mogli przychodzic w godzinach odwiedzin. Ja lezalam 2 tygodnie i moi nie mogli byc codziennie, bo nie byli z warszawy, moj ojciec nie mogl wziasc tyle wolnego, a mama musiala zostac z rodzenstwem. Pamietam ze chodzilam po korytarzu i ogladalam obrazki i sobie wymyslalam historie na ich temat. Albo siedzialam na parapecie i obserwowalam swiat z bodajze 7 pietra. Dziecko kilkuletnie tak sobą sie nie zajmnie.
-
nick nieaktualnyMoim zdaniem to jest sztuczne pompowanie problemu.
Gdyby taka sytuacja zaistniała to nie wierzę żeby jakikolwiek ordynator nie pozwolił. Dla niego opieka nad małym dzieckiem na oddziale to oddelegowanie jednego pracownika tylko do opieki nad kilkorgiem dzieci (trzeba je nakarmić, przebrać - nie mówiąc o wenflonach, zmianach leków itd).
Druga sprawa jest taka że przy obecnej wiedzy na temat tej zarazy jest prawie niemożliwe żeby rodzic nie był zarażony żyjąc w tym samym domu z dzieckiem.
Myślę (i mam taką nadzieję) że nawet jeśli taka sytuacja się zdarzy to będą to przypadki marginalne i że jednak to nie jest problem. -
nick nieaktualnyDziewczyny - zmieniając temat na milszy
Jakie buciki kupujecie/planujecie kupić swoim maluchom? Jakie mają długości stopy?
U nas stopy prawie 12cm więc obecnie wzięłabym 13cm. Ale póki co nie wychodzimy chodzić na dwór i się wstrzymuje.
Szukam za to firmy bucików godnych polecenia.
Polecano mi już Emel, Kornecki, Mrugała. Ale raz że są drogie jak cholera (a to zakup na miesiąc) a dwa że nic mi jakoś specjalnie się nie spodobało. -
nick nieaktualnyBubek - Ignacy nie potrafi oddychać nosem jak pije z bidonu. Musi się odrywać i oddychać co kilka-kilkanaście łyków
Chcebycmama - ja mam podobne ataki paniki, też już się rozpłakałam a przecież nie ma koktajlu hormonów takiego jak Ty. Mam koleżankę ze szkoły rodzenia która potrafi mnie uspokoić i ogarnąć. Mówi mi że przecież zamartwianie się nic nie da. A stres obniża odporność. Jej pomaga silna wiara katolicka i ufność Bogu. Jeśli wierzysz to Mu postaraj się zaufać. Jeśli nie to odetnij się od informacji. Przecież wiedzą o tym ile osób jest chorych i jak blisko Ciebie nic nie pomoże a tylko rozbudza niepotrzebnie wyobraźnię. -
Paula rodzina chorego dziecka idzie na kwarantannę bo wiadomo że trzeba zakładać ze są zarażeni. Więc tak czy siak są odseparowani.
Ja się z bucikami wstrzymuje, chce już jakieś ala sandałki kupić żeby dłużej obleciała. Ale też mnie ta cena zabija. Podobno z deichman elephant są ok.Paula_90, Lili90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMycha - a nie jest tak, że możesz mieć tą kwarantannę w szpitalu? Zresztą wystarczy pojechać do szpitala i powiedzieć że wszyscy mamy temperaturę i kaszlemy. Po tak bliskim kontakcie z chorym jak mają rodzice z dzieckiem to chyba nie ma szans się nie zarazić?
Z drugiej strony my sobie tu możemy gadać a szpital i tak zrobi jak chce. I żadne petycję od pani pediatry czy pani hafiji go nie ruszą. Jak ordynator jest człowiekiem to nie potrzebuje petycji. A jak jest ch. do lania to nawet zarządzenia z góry może nie respektować zasłaniając się tym że działał zgodnie z sumieniem czy czymkolwiek.
Elephant - dopisuje sobie do listy, dziękuję -
Nie, kwarantanna jest w domu a zarażone dziecko w szpitalu. Nie wiem co w przypadku gdy jest w dobrym stanie ale pewnie gdy nie ma pewności że reszta jest chora to będą je izolować. A testów członkom rodziny nie zrobią bo ich nie ma. Więc póki nie wystąpią objawy to prawdopodobnie dziecko samo zostaje w szpitalu.
I nie uważam żeby było to sztuczne pompowanie problemu. Co z tego że będą to sytuację marginalne (i ile?) nie warto chociaż dla jednego dziecka walczyć? Co gdyby to na Twojego Ignacego trafiło? Może dla Ciebie jest to jeszcze czysto hipotetyczny problem bo nie miałaś dziecka w szpitalu. Gdy mogła wchodzić do Niny tylko na 3h dziennie to serce mi pękało. Nikomu tego nie życzę. A co dopiero w ogóle dziecka nie widywać.
A w sprawie petycji myślę że ma to sens. Mało było sytuacji że wysoko postawieni uginali się i wycofywali że swoich decyzji pod wpływem opinii publicznych? Zostana "zlinczowani" jeżeli ta informacja dotrze do szerszego grona. Więc wierzę że takie akcje mają sens.Misiabella lubi tę wiadomość
-
A druga sprawa że rodzice bojąc się że zostaną rozdzieleni z dzieckiem mogą ukrywać jego chorobe i zanim dziecko trafi do szpitala to pozaraża wszystkich wokół a samo będzie w być może złym stanie. Ludzie nie mogą się bać zgłaszać podejrzenie.
Misiabella lubi tę wiadomość
-
Paula buciki dla dzieci sa drogie niestety. Trzeba zwrócić uwage by bucik byl odpowiednio wysoki... dobrze trzymal kostkę i ogolnie caly staw skokowy. Jak Jula była mała kupowalam jej z Bartka i wcale nie byly na miesiąc pozatym sa czesto fajne promki. Ostatnio widzialam emelki za 119zl na promce i bardzo mi się podobaly. Ja z bucikami czekam na pierwsze samodzielne kroki.
-
nick nieaktualnyMycha - miejmy nadzieję że masz rację i problem się rozwiąże.
Daffi - ja też czekam póki co, ale już wyrabiam sobie opinię na temat firm. Ja do wszystkiego tak się staram przygotować szybciej, zebrać materiał, opinie itd. Żeby w razie czego po prostu zamówić i już Czasem kilka miesięcy zajmuje mi podjęcie decyzji 😉
Fasolka - dzięki, mam na liście -
Co do izolacji matki i dziecka to we Wrocławiu np zdrowa 10 mies dziewczynka leżała w szpitalu z mamą chora na covid bo nie miał kto się nią zająć. Dziewczynka oczywiście też zachorowała, ale wydaje mi się że przy tak bliskim kontakcie mama Irak ją zaraziła zanim sama dostała objawów więc izolacja po ich wystąpieniu nie ma większego sensu.
Paula_90 lubi tę wiadomość
-
dla mnie też to nie jest sztuczne pompowanie problemu. sama ciągle o tym myślę, bo sorry, ale dla mnie jest nie do wyobrażenia sytuacja w której zostawiam dziecko (obojętnie czy ma rok czy 4 lata) samo w szpitalu. nie wie po co, dlaczego, nie rozumie co mu robią ani za co. całe bezpieczeństwo w jednej chwili zostało zaburzone. przecież dla dziecka to trauma na całe życie. więc jak kurwa można napisać, że to sztuczne pompowanie problemu?!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2020, 12:12
Misiabella lubi tę wiadomość
-
Paula_90 wrote:Myślę (i mam taką nadzieję) że nawet jeśli taka sytuacja się zdarzy to będą to przypadki marginalne i że jednak to nie jest problem.
Misiabella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEspoir - przez sztuczne pompowanie problemu miałam na myśli że nas tym straszą a i tak skończy się dobrze, przecież żyjemy w cywilizowanym kraju. A ilości kliknięć na blogach muszą się zgadzać więc temat medialny i rozdmuchany.
Nie wyobrażam sobie zostawić dziecko samo w szpitalu dopóki nie może samo o siebie zadbać w 100%.
Nadinterpretujesz moje słowa.
Zresztą w tym temacie nie mam już nic więcej do napisania. -
nick nieaktualny
-
U nas zdarzaja sie coraz dłuższe samodzielne postoje. Jeszcze na krok sie nie odwazyl ale potrafi stac bawic sie machac rękoma i trzymać równowagę. Moze do roczku sie wyrobimy.zobaczymy 😄
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2020, 13:09