Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja gdybym miała jechać na urlop to tylko bez maseczkę. Wkurza mnie to niesamowicie, jak tylko mogę to tego unikam. Więcej z tego szkody niż pożytku będzie. Ale ja mam świetne wytłumaczenie, przy głuchy dziecku nie mogę mówić przez maseczkę bo głos jest przytłumiony i nigdy nie nauczy się mówić. A jak będą się czepiać to jeszcze dodam że uczymy ją czytać z ruchu warg😂 serio, nic mnie tak nie wkurwia w tym wszystkim jak te maseczki, serio nie umiem w tym oddychać.
-
malutka_mycha wrote:Ja gdybym miała jechać na urlop to tylko bez maseczkę. Wkurza mnie to niesamowicie, jak tylko mogę to tego unikam. Więcej z tego szkody niż pożytku będzie. Ale ja mam świetne wytłumaczenie, przy głuchy dziecku nie mogę mówić przez maseczkę bo głos jest przytłumiony i nigdy nie nauczy się mówić. A jak będą się czepiać to jeszcze dodam że uczymy ją czytać z ruchu warg😂 serio, nic mnie tak nie wkurwia w tym wszystkim jak te maseczki, serio nie umiem w tym oddychać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2020, 22:30
-
Powiem Wam ze co do maseczek to u nas chodzi sie w nich od poczatku epidemi juz prawie 2 miesiace...i chodzi sie wszedzie w nich...nie wiem czy Czesi to taki zdyscyplinowany narod czy sie boja mandatow ale naprawde chodza wszyscy na ulicy nie widac nikogo bez maski.
..
My mamy materialowe maski, przyChodzac ze sklepu wrzucam do garnka i gotuje przez 15 min....i znow gotowa do uzycia...
Dafii moze bawelna by sie tak nie pocila jak ten chinski plastik na ustach.
Nie wiem tez czy to efekt maski czy ogolnie zachowania wirusa ale u nas przypadkow ubywa nie ma nowych ognisk sa dni ze tylko pare nowych przypadkow...a to z testowanie sa jedni z lepszych w Europie i przetestowac sie moze kazdy kto chce za darmo ....wiec kupe testow sie robi a przypadkow nikly procent -
nick nieaktualnyJa maski nie noszę. Mam tzw. antymandaty który zrobiłam sobie na szydełku z włóczki bawełnianej i jeszcze nikt nie zwrócił mi uwagi. Patrol policji mijam wielokrotnie bo u nas chodzą wespół z wojskiem. Maskę mam założona pod szyją - nie dotyka ust ani nosa.
Jedynie kiedy je zakładam to do sklepu (bo bez nie wpuszczają). Po takim wyjściu ze sklepu gotuje w garnku z wodą albo prasuje przez kilka minut na najwyższej temperaturze.
Co do smoczka - jeszcze o tym nie myślę. Ignaś uzywa smoczka do zaśnięcia w dzień. Na noc usypia na piersi i śpi już bez niczego.
Nie mieliśmy już karmien w nocy a znowu zaczynają się mnożyć. Dzisiaj 3 karmienia przez noc, ale idą zęby i Młody znowu zaczyna opanowywać nowe rzeczy więc myślę że "zajada stres"😂 Teraz śpi nadal.
Mi ta izolacja nie przeszkadza - moglibyśmy już na zawsze w miejscach publicznych zachowywać2m odstępu
Wkurza mnie jedynie to że wszystko pozamykane - chcemy podjechać do zoo na przykład, do parków narodowych i zjeść coś w schronisku... A to jeszcze wszystko potrwa.stresant lubi tę wiadomość
-
Paula mi też właśnie możliwości wyjazdu bardzo brakuje. Wiem że Nina wieloma rzeczami byłaby zainteresowana ale nie mam jak jej tego pokazać. Miałyśmy w marcu iść do teatru, znalazłam fajne kawiarenki z zajęciami, sala zabaw dla takiego malucha, właśnie zoo. A pozostaje nam tylko działka. A dziecku są potrzebne takie stymulacje.
Stresant ja mam bawełniana a i tak w tym oddychać nie potrafię. Też ubieram tylko do sklepu albo jak widzę że w jakimś miejscu przez które muszę przejść jest więcej osób.
U nas w klatce jest jeden facet zarażony, ale jakoś z tego powodu nie słyszę o masowych zarażeniach wśród sąsiadów.stresant, Paula_90 lubią tę wiadomość
-
To ze jest izolacja nam nie przeszkadza, bo mamy ogrod wiec i tak ciagle jestesmy na dworze, a do sklepu jezdzimy raz w tygodniu tak jak przed epidemia bo to trzeba do miasta jechac daleko, wiec dla nas nic sie nie zmienilo ale tez mi brakuje wyjazdow do zoo albo chociaz do ogrodu botanicznego teraz wiosna szczegolnie..no i ze te granice zamkniete to najwieksza bolaczka 😪
A jak dlugo to potrwa nie wiadomo oni sa wstanie za jedna noc uchwalic cos co wplywa na zycie ludzi..... -
stresant wrote:Powiem Wam ze co do maseczek to u nas chodzi sie w nich od poczatku epidemi juz prawie 2 miesiace...i chodzi sie wszedzie w nich...nie wiem czy Czesi to taki zdyscyplinowany narod czy sie boja mandatow ale naprawde chodza wszyscy na ulicy nie widac nikogo bez maski.
..
My mamy materialowe maski, przyChodzac ze sklepu wrzucam do garnka i gotuje przez 15 min....i znow gotowa do uzycia...
Dafii moze bawelna by sie tak nie pocila jak ten chinski plastik na ustach.
Nie wiem tez czy to efekt maski czy ogolnie zachowania wirusa ale u nas przypadkow ubywa nie ma nowych ognisk sa dni ze tylko pare nowych przypadkow...a to z testowanie sa jedni z lepszych w Europie i przetestowac sie moze kazdy kto chce za darmo ....wiec kupe testow sie robi a przypadkow nikly procent
Moja kuzynka ktora zachorowała opowiadała ze pierwsze 3 dni czula sie zle.. jak przy grypie.. bol ciala, glowy goraczka, kaszel... Pozniej juz bylo lzej. Spędziła 10 dni w szpitalu, później miala miec 14 dni jeszcze w domu kwarantanny i odpoczynku ale po 9 dniach zadzwonili ze szpitala zeby wróciła do pracy. -
U nas maseczki trzeba tylko nosić wchodząc do sklepu,banku,przychodni itd.ale na dworze już nie...
Ja w tym tyg.bylam pierwszy raz w sklepie od dawna i z maseczką...Po kilku min.musialam wyjsc...Byłam bliska omdleniu,nie mogłam doslownie oddychać...Zakupow nie zrobiłam tym samym...
Następnego dnia musialam iść na szczepienie z małym..na szczęście w poczekalni byliśmy sami więc zdjedlam maskę bo znowu mialalam zawroty głowy i nie mogłam oddychać...
Jak tylko weszłam do gabinetu i siedziałam w tej masce już czulam,że mam odjazd...
Powiedziałam o tym pediatrze i ta po wywiadzie stwierdzila,że to prawdopodobnie przez betabloker na serce,który biorę...
Jak wyszliśmy to na dworze na ławce byłam aż zielona...
Katastrofa...
Do sklepów tym.samym dalej nie chodzę.
-
Ja noszę maseczkę. Jeśli idziemy na spacer w jakieś krzaki i nikogo nie widzę to zdejmuje, ale gdy się ktoś zbliża to zakładam. Do sklepu noszę jednorazowe, a na spacery wielorazowe bawełniane.
Nie lubię masek, ale myślę o Czechach, im tak szybko poszło, a nosili maseczki cały czas.
Bardzo mnie wkurwiają ludzie bez maseczek, mają w dupie czy zarażają innych, czy nie.
Nawet jeśli te maseczki niewiele pomogą, to nie jest to jakieś mega straszne zasłonić usta i nos.
Na spacer noszę 3 maseczki i wymieniam gdy jest już zbyt wilgotna.
No napisałam, teraz mi się dostanie o szkodliwości noszenia maseczek.stresant, Misiabella lubią tę wiadomość
-
Tu nią ja absolutnie nie chce nikogo przekonywać ani wdawać się w polemiki, każdy ma swój rozum, nie możemy być identyczni. Ale chcę tylko napisać że każdy kij ma dwa końce. I tak jak Ciebie wkurzają ludzie bez maseczek tak mnie np Ci co bezwolnie podążają za wytycznymi tych dwbili z rzadu. Z ministrem zdrowia na czele który nie nosi maseczek "bo nie ma objawów".
-
Tunia76 wrote:A tak z innej beczki.
Szczepicie w czasach pandemi?
My mamy meningokoki 15.05 i bardzo się boję.
Co do maseczek nie zamierzam nikogo krytykować za to że nosi czy nie nosi. Ja sie naczytałam ile szkodliwosci maseczka sprawia przy dluzszym noszeniu plus dolegliwosci jakie mnie dopadaja a widze ze osob takich jest wiecej to przestałam nosić.. zreszta pan Minister powiedzial że nie nosi bo nie ma objawow. Ogolem wg mnie pan Szumowski stal sie marionetka w innych rekach i mowi tylko to co mu każą. Absolutnie nie wierzę juz w takie instytucje jak ministerstwo zdrowia, who itp.. kazdy mowi co innego.. i cos co 2 miesiące temu uwazali za kompletny bezsens teraz podobno ratuje ludzkość.. grunt ze dziennik ustaw zawiera informacje o tym ze maseczki nie muszą nosic osoby ktorych stan zdrowia na to nie pozwala.malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
Mycha no wlasnie widze w TV ze w Polsce to taka troche samowolka jest jedni nosza drudzi nie...jedni by chcieli nosic ale prezes kazal zdjac 🤔 no takie to troche dziwne...2 tygodnie temu to trzymali ludzi jak w klatkach pozamykanych i kazde wyjscie na plaze czy do parku karane bylo mandatem..a teraz to wszystko pootwierali...popadaja troche ze skrajnosci w skrajnosc.....
W Czechach od poczatku epidemi mozna sie przemieszczac, ba nawet wskazane jest i zalecane spacerowanie na powietrzu 😷
Tutaj ludzie jakos przywykli do tych masek i nie buntuja sie "kazali to nosza" mozna tez przylbice jak ktos maski nie moze...ale nosza wszyscy bez wyjatku politycy dziennikarze ksiadz na mszy.... a przyklad idzie z gory...dzis minister oglosil ze jak tak dalej bedzie to zniosa nakaz chodzenia w maskach w polowie czerwca...ale wszystko zalezy od ilosci zakazonych i rozwoju epidemii -
Wiadomo, jak ludzie widzą Jarosława który pomimo zakazu robi obchody tragedii w Smoleńsku i idzie na pogrzeb - bez masek, rękawiczek, bez odległości 2m i w sporej grupie to ludzi szlag trafia. Bo gorsi od nich nie jesteśmy. Prawda jest też taka że my się nigdy nie potrafiliśmy podporządkować, nie jesteśmy zdyscyplinowani.
A dodatkowo rząd robi zamieszanie bo różnymi ustawami, rozprzadzeniami i wywiadami sobie przeczą. Szkoda gadac -
nick nieaktualnyJa sobie już niedawno postanowiłam że nie będę nikogo umoralniać. Wszyscy jesteśmy dorośli i ponosimy odpowiedzialność za swoje czyny.
Mamy podobny dostęp do informacji więc nie widzę powodu żebym ja miała komuś narzucać swoje źródła.
Mnie kompletnie nie obchodzi czy ktoś koło mnie idzie w masce czy nie - nie myślę o tym wcale.
Raczej niewiele osób mijam bo nie wchodzę w skupiska ludzkie.
Zmieniając temat - weźcie mi powiedzcie co trzeba zrobić żeby mieć motywację do utrzymywania diety?