Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
U mojego męża w pogotowiu też była taka sytuacja że pierwszy wynik ratownik miał pozytywny, już się wszyscy szykowali na kwarantannę, a kolejne były negatywne.
Paula co do spania miałam podobna rozkmine czy likwidować druga drzemke, ale nie widzę wpływu na długość snu nocnego. No może trochę wcześniej pójdzie spać ale śpi do tej samej godziny,albo i wcześniej. Ostatecznie jest tak że jak widzę że jest zmęczony to idzie spać. Czasem raz dziennie czasem dwa. Ale jest to denerwujące że ciężko coś zaplanować bo nie wiadomo jak się dzień ułoży. Filip też prefwruje spanie w domu. Poza domem zaśnie jak jest już mega padnietyStarania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
Lolka30 wrote:U mojego męża w pogotowiu też była taka sytuacja że pierwszy wynik ratownik miał pozytywny, już się wszyscy szykowali na kwarantannę, a kolejne były negatywne.
Paula co do spania miałam podobna rozkmine czy likwidować druga drzemke, ale nie widzę wpływu na długość snu nocnego. No może trochę wcześniej pójdzie spać ale śpi do tej samej godziny,albo i wcześniej. Ostatecznie jest tak że jak widzę że jest zmęczony to idzie spać. Czasem raz dziennie czasem dwa. Ale jest to denerwujące że ciężko coś zaplanować bo nie wiadomo jak się dzień ułoży. Filip też prefwruje spanie w domu. Poza domem zaśnie jak jest już mega padniety
U nas to samo..czasem jedna, czasem dwie... Ciężko coś zaplanować...Fasolka77
-
U nas dzis nocka hardcore. Mlody od niepamiętnych czasow wstal o 00.25 i urządzał taki ryk.. zasnal wtulony o 3 i ze strachem nioslam go do lozeczka. Slini sie tak ze leje mu sie z buzi jak z kranu. To na pewno zęby ale zajrzec w buzie to jak wygrac w lotto.
-
U nas dziś pobudka o 4:50🤯 jakim cudem można przejść od wstawia o 8/9 do prawie 5 to nie wiem. Druga Kawa już za mną. Nie spodziewałam się tego i poszłam spać przed północą.
Nina też coś ostatnio nie chce jesc, tylko musy wchodzą i mleko. Może zeby
I chodzi dziś cały dzień i mówi mama. Ale nie personalnie do mnie tylko tak sobie nadaje. Ale i tak to slodkie 😁
U nas na szczepienia dzwoni się w pon a są we wtorki i środy. Raczej nie było sytuacji żebyśmy się nie dostaly -
Ja nigdy nie próbowałam z Kasia jakichś schematów co do spania. To u nas niemożliwe. Od kilku miesięcy mamy jedną drzemkę w dzień około południa, tak 1,5-2 godz. Natomiast zmieniają nam się wieczorne godziny, bo prawie do 22 Kasia jeszcze nie śpi, za to przesunela poranne wstawianie do 7:30, czasami nawet 8😍😍 no i cóż, to ja się do Niej dostosowuje...
Zęby nam bardzo dokuczaja. Widzę już całkiem ładne 4 na dole, a na górze po jednej stronie wychodzi 3 i 4, więc w cały świat!! Też bywa że krzyknie przy jedzeniu i wpycha palce żeby się "podrapac".
W tym tyg nie daje Jej piersi po tej południowej drzemce, chce powoli kończyć karmienie, a widzę że to może być coraz trudniejsze, więc czas zacząć kończyć! -
malutka_mycha wrote:U nas dziś pobudka o 4:50🤯 jakim cudem można przejść od wstawia o 8/9 do prawie 5 to nie wiem. Druga Kawa już za mną. Nie spodziewałam się tego i poszłam spać przed północą.
Nina też coś ostatnio nie chce jesc, tylko musy wchodzą i mleko. Może zeby
I chodzi dziś cały dzień i mówi mama. Ale nie personalnie do mnie tylko tak sobie nadaje. Ale i tak to slodkie 😁
U nas na szczepienia dzwoni się w pon a są we wtorki i środy. Raczej nie było sytuacji żebyśmy się nie dostaly -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySansi - ja chciałam nam właśnie uregulować dzień bo wszystko rozsypane. A zazwyczaj jak mamy coś do załatwienia to śpi tak żeby nam to uniemożliwić. Na przykład: zwykle śpi 8-9/10 z rana. Umówiliśmy się do koleżanki na kawę i oglądanie malutkiego drobiu (akurat mieli takie niedawno wyklute gąski). I Ignas spał od 8:30 do 11:15. Dojechaliśmy na 12, Ignas głaskał te gąski, mega było.. I wróciliśmy do domu i od razu usnął jakoś koło 14.
Jakbyśmy mieli szczepienia lub coś takiego i by zrobił taki numer to bym obudziła. Ale póki co nie zdarzyło się. Ale przy takich sytuacjach z umawianiem się z kimkolwiek zdarza się nagminnie -
nick nieaktualnyKarmienia też mamy nieregularne. Zdarza się jedno karmienie na noc a zdarza się że je jeszcze rano, po popołudniowej drzemce, na noc i parę razy w nocy. Mieliśmy też parę dni że nie chciał w ogóle mleka, na noc potrzymał chwilę cycka i brał sobie smoczek i tak usypiał. Zjadł dopiero koło 3 rano następnego dnia.
W takich sytuacjach cycki mnie nie bolą, ale czuję dyskomfort. Nie wiem czy by się przerodził w coś gorszego. Jak na początku nie zjadł mleka za długo to bolały -
Paula_90 wrote:Fasolka - nie możesz mówić o odstawieniu jeśli nadal karmisz. Z tego co pamiętam to Ty zredukowalas a Bunio się po prostu "zgodził"
Nie do końca....chciałam odstawić powoli ale jak chciałam dać cyca to się wił jak piskorz i nie chciał. W zasadzie odstawiłam bo z tego jednego też mogę zrezygnować od ręki ale na razie nie chce ..Fasolka77
-
Sansivieria wrote:Tunia ale jak to? Tak z dnia na dzień już nie chciała i już?? Żadnego karmienia nawet w nocy? Co na to Twoje cycki???
W dzień też dawałam butle 2x.
Cyca jadła tylko na noc, i to raczej się pieściła niż jadła. Sama mi rozpinała koszulkę i myk do cyca. No i pewnego razu nie weszła mi pod koszulkę i tak już zostało. -
Fasolka77 wrote:A propos....jak będę chciała całkowicie zakończyć to przy tym jednym karmieniu mam coś robić z cyckami czy po prostu odstawiam i nic się nie będzie działo, nic nie będzie bolało?
Ale Wiki pod koniec to jadła z niego bardzo mało. Nieraz to pociągnęła dosłownie 2x i dość.Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Ja karmilam 3 mce a do dzis jak nacisne prawego sutka to az mleko tryska na sciane.
Cos mi wlazło w plecy... Czulam juz pod wieczór wczoraj ale jakos to było..myslalam ze wstane i bedzie lzej.. póki jestem w bezruchu jest ok ale nie moge sie ruszyc bo boli mnie z prawej str plecow tak na środku..cholera wie co to jest a bol jest silny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2020, 08:50
-
nick nieaktualnyDaffi - znam z grup o karmieniu relacje dziewczyn które piszą że nawet po trzech latach od odstawienia karmienia mają mleko w piersi. Zresztą pisałam kiedyś o tym że każda kobieta może wywołać u siebie laktację nawet będąc babcią i zdarzają się przypadki że babcia wykarmi wnuka. Wiem że wiele z Was uważa że to obrzydliwe, ale mleko to mleko, nie ma tu nic krzywdzącego dla dziecka.
Próbowałaś się porozciagac? Tylko bardzo delikatnie i z wyczuciem. Do granicy bólu.
Tunia - jak tam po tym mleku? Nie było rewolucji?
Mycha - u nas wstawanie o 4:30 to była norma przez ponad pół roku. MASAKRA 😬
Leje u nas drugi dzień. Wczoraj nie wyszliśmy na spacer bo lało nonstop. Może dziś się uda. Ale Ignaś zaskakująco grzeczny. Boję się że to cisza przed burzą 😱
Wczoraj zmarła babcia mojej przyjaciółki (przyjaźnimy się już przeszło 22 lata). Jestem w wisielczym humorze. Zawsze kiedy umiera ktoś tak blisko mnie przewartościowuje swoje życie. Zastanawiam się czy warto za czymś gnać i co jest w życiu najważniejsze. Ile błędów popełniłam i ile z nich możnaby uniknąć. Czego będę żałować?
Ostatnio media okrążyła wiadomość że istnieją dowody na to, że mózg jest świadomy na tyle długo po śmierci by zdać sobie sprawę że się nie żyje.
Kiedy umrę chciałabym w tych kilku chwilach nie miotać się z wyrzutami sumienia tylko pogodzić się z nieuniknionym.
Życie jest tak pełne cierpienia, że nie ma po co sobie i innym go dokładać.
Zazwyczaj staram się wybaczać tym co mnie skrzywdzili i potrafię przeprosić tych co ja obrażę chociaż obydwa są mega trudne.
Powiem Wam że jedynym czego w moim życiu nie żałuję, co jest czyste jak łza i pełne miłości to Ignaś.
Ostatnio miałam bardzo stymulującą emocjonalnie i rozumowo rozmowę z bardzo bliska mi osoba. I zapytała mnie czy cofnelabym czas. Ostatecznie zrozumiałam że nie cofnelabym go. Co było dla mnie mega uspokajające
Przepraszam Was za ten wycinek prywaty ale mam dziś taki dzień. Może któraś z Was dzięki temu też pozbędzie się jakiegoś balastu. Dobrze jest zrozumieć że mimo że w życiu każdego z nas jest krzywda i cierpienie to ostatecznie najczęściej wyjdzie z tego coś dobrego. Jeśli jeszcze nie jest dobrze to to jeszcze nie jest koniec :-*
Sansivieria lubi tę wiadomość