Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale bym ochrzaniła gdyby ktoś Ninie w prezencie słodycze przyniósł 😂😂 ale wszyscy bez wyjątku wiedzą jaki mam stosunek do tego.
Jedyne z czym musiałam ulec to picie. Nina nie toleruje samej wody, musi mieć wymieszana z soczkiem. Ubolewam nad tym ale nie odwodnie dziecka.
Stresant jak to robisz że nie robią scen? I robią to co Ty chcesz? Nina nie często ale jak wpadnie w szał że czegoś zabraniam to wszyscy z okolicy się zbiegaja😂 -
Paula_90 wrote:Daffi - ja tylko opisałam jeden przykład, który widziałam na własne oczy. Z opowiadań znam ich kilka (jeden wyjątkowo spektakularny, bo dziecko zjadło wszystko co mogło po czym obrzygało wszystko wokół). Ale to zawsze chodzi o dziecko 3-5 lat minimum, które absolutnie nigdy wcześniej nie dostawało słodyczy. Żadnego lizaczka, żadnej czekoladki, żadnej gumy.
Nie generalizuję, nie mówiłam, że tak będzie u jakiegokolwiek dziecka. Przytoczyłam tylko ciekawy przykład moim zdaniem.
Ja dawalam sloiczki owocowe to mialam klopot z podawaniem obiadów.. pije soki bo nie chcial wody.. wszystko u mnie mialo jakąś cenę.
-
malutka_mycha wrote:Ale bym ochrzaniła gdyby ktoś Ninie w prezencie słodycze przyniósł 😂😂 ale wszyscy bez wyjątku wiedzą jaki mam stosunek do tego.
Jedyne z czym musiałam ulec to picie. Nina nie toleruje samej wody, musi mieć wymieszana z soczkiem. Ubolewam nad tym ale nie odwodnie dziecka.
Stresant jak to robisz że nie robią scen? I robią to co Ty chcesz? Nina nie często ale jak wpadnie w szał że czegoś zabraniam to wszyscy z okolicy się zbiegaja😂
jak starszaki byly male to bylam poprostu konsekwentna i jak cos powiedzialam czy zakazalam to sie tego trzymalam nawet jakby sie palilo i walilo, byly starsze to stosowalam kary - nakazy, nie zakazy....bo to ogromna roznica
A u takich malych jak nasze teraz sa to niestety na sile poprzez placz robilam swoje, bylismy w gosci uznalam ze trzeba jechac to bralam dzieci ubieralam i szlam nawet jak protestowaly wyciem i zawodzeniem po paru razach wiedzieli ze jak powiem to tak jest...i nigdy nie ulegalam pokusie i proszeniu ( jeszcze 5 min. Jeszcze 10 bo to jest najgorsze.....jak byli starsi to mowilam, prosze isc posprzatac zabawki bo za 10 min. Wychodzimy)
A coja sie nasluchalam od tesciow jaka to zla matka jestem, bo nie slucham dzieci i nie spelniam ich zachcianek, a teraz tescie sie nadziwic nie moga dlaczego moje dzieci takie posluszne a od szwagierki na glowe wlaza 😜
Naszczescie mieszkamy za wsia pod lasem i tylko 1 sasiad obok nas to placzu nie slychac 😉
Dzis do paczkomatu jechalam przez cala wies na sygnal bo Francik uznal ze on nie chce jechac do paczkomatu i darl sie w nieboglosy, ale ja spokojnie szlam pchajac wozek i wogole nie zwracalam uwagi wiec po czasie przestal....mysle ze jeszcze pare scen i zrozumie -
nick nieaktualnyA u nas woda wchodzi jak złoto a soki traktujemy jak słodycze mimo że Ignas popija świeżo tłoczone które w składzie mają tylko sok mętny tłoczony 🤷
11,34g cukru naturalnie występującego w owocach. Potrafi wypić 300ml bez problemu. Czyli 34,02g cukru naturalnie występującego w jabłkach i czarnej porzeczce.
Wszystko jest słodkie.
Jeden mus owocowy ma 10g cukru a jeden kinderek dokładnie 6,7g.
100g jabłka ma 14g cukrów 🤷
A banan - uwaga - 23g.
Cukier to cukier, tak samo oddziałuje na mózg i ciało bez względu na źródło. Dodatkowo fruktoza w owocach wcale nie jest "lepsza" od tej w słodyczach. Jeśli się zainteresować (właśnie to zrobiłam) to można się przestraszyć co jest w owocach.
-
nick nieaktualnyJa traktuje moje dziecko jak człowieka, tak jakbym sama chciała być traktowana.
Nie umiałabym robić mu nic na siłę albo się z nim szarpać tylko dlatego że jestem silniejsza - w głowie mi się to nie mieści. Nawet w przychodni się z nim nie szarpie tylko tłumacze i On daje sobie dać szczepionkę. Potem płacze i ja wtedy daje mu wsparcie i miłość. Pocieszam bo rozumiem że go boli i że sytuacja jest stresująca.
Kiedy czegoś bardzo chce i mogę mu dać to dostaje. Jeśli nie to mówię mu że nie może tego mieć i odwracam jego uwagę czyms równie atrakcyjnym (noszę ze sobą piłki, autka, ostatnio metrówke, bo ja lubi, mam też słodkości w razie w) albo przytulam, zabawiam, śpiewamy.
Chce żeby mój syn był samodzielny, zaradny i szanujący innych ludzi - nie zmuszam go siła zatem do bierności i bezwzględnego wykonywania poleceń.
Źródło cytatu to książka Idealny rodzic nie istnieje Kamila Nowaka - najlepiej opisują moje podejście.
Jestem w szoku że można cokolwiek robić komukolwiek na siłę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2020, 16:42
-
Paula a gdyby nie dał sobie dać szczepionki zmusiła byś go? Albo gdybyście byli w gości i on by się uparł ze nie wychodzi. Pewnie, można wytłumaczyć, raz, drugi. Ale czasami trzeba zrobić coś czego dziecko nie chce.
Ja się właśnie staram uprzedzać, jakie będą konsekwencje jej zachowania i nie raz. Ale daje jej czas do 2 razy a później robię po swojemu. Gdybym miała czekać az czasami coś zrozumie i przyzna mi rację to bym do reszty osiwiala.
A odnośnie cukru to wiadomo że w owocach też jest. Ale tam oprócz cukru są jeszcze witaminy a w typowych słodyczach może oprócz śladowych ilości magnezu w kinderkach to raczej nie uświadczysz. Tu chodzi o wybranie mniejszego zła, oczywiście że nie można uniknąć słodkiego. Ale warto oprócz tego dostarczyć coś jeszcze.Paula_90, stresant lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMucha - a sądzisz że jakby nie zjadł tego co dostarcza mu zdrowia dostałby coś słodkiego bez wartości? U nas to są niewielkie ilości globalnie. Czasem na raz zje dużo a czasem przez kilka tygodni nic z grupy "złych" słodyczy.
Głównie ze słodyczy jemy te batony z Rossmana owocowe, prasowane owoce w żelkach (ja tego nie jestem w stanie zjeść, bo takie kwaśne), pieczemy ciasta z BLW na mąkach orkiszowych, gryczanych itd.
Nie dałabym mu chyba szczepionki gdyby się nie uspokoił. Mamy to szczęście że mamy fajna lekarke, która jest całym sercem za naszym podejściem. Jeszcze się w sumie nie zdarzyło żeby nie udało mi się go przekonać. Nieraz ratuje się lizakiem czy kinderkiem. Ale łatwiej organizmowi naprawić się po dawce cukru niż naprawić złamanego ducha. Ja dzięki Ignasiowi staram się być dorosłym jakim chciałabym żeby Ignaś był. Dzieci uczą się przez obserwacje. Nie chcę żeby uczył się, że jeśli ktoś nie chce zrobić czegoś co od niego chcemy a jesteśmy wystarczająco silni to możemy go do tego zmusić siłą. To brzmi jak opis przemocy, gwałtu, naruszania czyichś granic. Nie takiego człowieka chce wychować, nie taki wzór chce mu dać. -
O kurcze, zapisalyscie cala nowa strone😄 wlasnie usypiam Mala wiec zaraz bede czytac, ale moze po kolei😉
Kuzwa Paula - przeciez ja tu nie mowie, ze ja jestem wege, ze jem tylko produkty bio, ze nie uzywam plastiku ani ze przywiazuje sie do drzew w ramach protestu😀 ja mowie tu o kupnych syfnych slodyczach i wybieraniu tego co mozliwie lepsze
No juz teraz sobie zreszta przypominam, ze kiedyś wspominałaś juz o tym, ze nie dajesz sobie rady psychicznie i wtedy dla spokoju np. włączasz bajki albo dajesz slodycze bo lepsze to niz jakby dziecko mialo sie patrzec na Twoje wkurwienie. No wiadomo, ze lepsze to niz bicie dziecka albo placz z bezsilnosci. Kto wie - moze gdybym i ja nie dawala rady to moze tez zatkalabym dziob batonem hehe
Co do Twojej sytuacji to w zdecydowanej większości przypadkow jeśli kobieta opiekuje się dzieckiem w domu to mężczyzna w tym czasie pracuje no bo ktoś musi😀 nie mniej jednak rozumiem, ze nie jest Ci łatwo bo do niedawna miałam niemal taki sam układ jak Ty - mąż w pracy często od 5 rano do 20 a ja sama w domu z dzieckiem i psem, któremu chce się kupę co 3 godziny wiec trzeba go wyprowadzac a w domu jedno dziecko sie awanturuje a drugie wisi przy cycku. Tez nie mialam tu nikogo do pomocy ani zadnej rodziny wiec deszcz, nie deszcz to trzeba bylo dwojke zaladowac do wozka i wychodzic. Jedno płacze, drugie płacze, najgorzej jak płaczą oboje naraz... A poza tym gotowac trzeba, sprzatac tez...No takie jest dorosle zycie, ze czasami trzeba robic osiem rzeczy naraz😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2020, 19:14
stresant lubi tę wiadomość
-
Ojjj i tu Paula tez mam odmiennie zdanie - ok prawda jest, ze cukier jest tez w owocach, ale nigdy nie powiedzialabym, ze to jeden gwint, czy zje lizaka, czy banana bo w obu jest przecież cukier.
Poza cukrem w owocach jest przecież coś więcej- chociazby wlasnie ten banan, gdzie poza cukrem Mlody “zje” jeszcze potas, magnez, zelazo, witaminy itd. A w batonie? Tu poza cukrem zje utwardzacze, barwniki, dodatki smakowe i ulepszacze wiec jak dla mnie wybór jest prosty
-
nick nieaktualnyChcebycmama - ale moje dziecko nie udaje się przekupić na banana. Ostatnio banan jest "zidliwy" (już spieszę tłumaczyć: obrzydliwy) - w zamierzchłych czasach potrafil zjeść 1,5 banana na raz.
Na co dzień je zdrowo, na wkurwa (głównie mojego) i zatkanie paszczy dostaje kinderka czy lizaka (jak zdążyłaś przeczytać to jest zazwyczaj ostatni punkt naszej "wyliczanki").
Ponadto tych wkurwów na serio jest mało, ja nie wiem skąd, ale mam w sobie chyba nieskończone pokłady cierpliwości. Bywa że jest mi mega ciężko bo mój organizm ma już rezerwę, ale to nie jest ciężko ze względu na macierzyństwo bezpośrednio tylko na ogólne zmęczenie.
Dość by powiedzieć że mamy kinderki otwarte od trzech tygodni a poszło 3. Z czego 2 zeżarl stary (biedny zestresowany). Lizak był (nie licząc wczoraj) dobre kilka tygodni temu a i tak zostaje prawie cały, bo Igs liźnie parę razy i wypierdala go. Ale mi te parę razy daje czas na dokończenie zakupów z dzieckiem w wózku 🤷
Zresztą mnie macierzyństwo uczy pokory. Jest wiele rzeczy, o których mówiłam że nie będę robić (poczynając się od darcia przy porodzie, no bo no szanujmy się) i wiem, że różne sytuacje wymagają i wymuszają różne rozwiązania (darłam się najgłośniej).
Ja wierzę że każda z nas chce jak najlepiej dla swojego dziecka. I w sumie o ocenę nie prosiłam, ale ja dostałam więc piszę: moje dziecko nie jest takie jak Twoje i nigdy nie będzie. Nie masz pojęcia jak to jest być z moim dzieckiem w moim domu w mojej sytuacji tak jak ja nie mam pojęcia jak jest u Ciebie.
Ale muszę Cię zmartwić - dodatek witamin nie powoduje że wpływ cukru na mózg i organizm jest mniejszy. Mechanizm działania na układ odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności i uzależnienie jest podobny dla podobnych dawek cukru. Ludzie sięgają po słodycze bo cukier z nich jest bardziej skoncentrowany i łatwiej osiągnąć tzw. "cukrowy high".
Także no... -
Paula Janie odnosiłam się do tego co dajesz Ignasiowi do jedzenia. Wisi mi to absolutnie. Nie zgadzam się z tym ale mnie to nie rusza. Ale chodziło mi o porównanie owoców do czekolady. Oczywiście i tu i tu jest Cukier ale nie przesadzajmy ze to to samo 🙂
Węgle też podnoszą Cukier we krwi ale je dajemy. Dzieciom potrzebne są węgle, białka, tłuszcze, warzywa, owoce. Czekolada niekoniecznie. Chyba że 90% raz na jakiś czas😉 -
Wojtek też je słodkie 😊 w wakacje rożki jadł, teraz jakieś ciastko dorwie. bracia jedzą to i on chce. zresztą my też jemy, nie będę się chować we własnym domu po kątach, żeby opierdzielic czekoladę 😉 chociaż u niego wystarcza 2 gryzy, żeby miał dość, ale mimo wszystko je 😉
popcorn też jadł jak sobie robiliśmy seans bajkowy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2020, 00:45
Paula_90 lubi tę wiadomość
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Tysia89 przeżylam mały szok jak zobaczyłam, że Ty juz masz połowę ciąży za sobą!
jak tam Ci leci ta ciąża? 😊
stresant ja niby jem małe ilości słodyczy (za jednym podejściem, a nie, że rzadko) przez to, że przed ciąża się odchudzałam i boję się, że przytyje 50 kilo w ciąży jak zacznę jeść normalnieale ogólnie to dla mnie zjedzenie całej czekolady, całego pudełka Toffiffe czy 5 batonów Duplo to żaden wyczyn 🙈🤪
Wy wróciłyście do pracy czy jesteście na wychowawczym?💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
espoir wrote:Tysia89 przeżylam mały szok jak zobaczyłam, że Ty juz masz połowę ciąży za sobą!
jak tam Ci leci ta ciąża? 😊
stresant ja niby jem małe ilości słodyczy (za jednym podejściem, a nie, że rzadko) przez to, że przed ciąża się odchudzałam i boję się, że przytyje 50 kilo w ciąży jak zacznę jeść normalnieale ogólnie to dla mnie zjedzenie całej czekolady, całego pudełka Toffiffe czy 5 batonów Duplo to żaden wyczyn 🙈🤪
Wy wróciłyście do pracy czy jesteście na wychowawczym? -
tak, już miałam 2, wizyty u położnej też normalnie tylko tyle, że w masce.
czuję się... ociężała. i śpiąca 🤪 ale ogólnie nie jest źle.
a co u Ciebie? doszliście już do siebie po covidzie?💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
espoir wrote:Tysia89 przeżylam mały szok jak zobaczyłam, że Ty juz masz połowę ciąży za sobą!
jak tam Ci leci ta ciąża? 😊
stresant ja niby jem małe ilości słodyczy (za jednym podejściem, a nie, że rzadko) przez to, że przed ciąża się odchudzałam i boję się, że przytyje 50 kilo w ciąży jak zacznę jeść normalnieale ogólnie to dla mnie zjedzenie całej czekolady, całego pudełka Toffiffe czy 5 batonów Duplo to żaden wyczyn 🙈🤪
Wy wróciłyście do pracy czy jesteście na wychowawczym?bo moja frustracja rośnie coraz bardziej ..
W ciąży czuję się bardzo podobnie jak w pierwszej, a moze nawet lepiej teraz. Nie mam czasu o tym myślećczasem sobie przypominam jak usiądę i czuję jak mała się rusza 🥰 mamy problem z imieniem, bo ja bym chciała do tego przysiąść a stary nie... No Łucja ładne dalej, ale stary kręci nosem - ale sam nic nie zaproponuje
Przez ostatni tydzień myślałam o Oliwii, ale, ale przypomniało mi się, że tak ma na imię dziewczynka dla której zaangażowałam się w zbiórkę pieniędzy na operacje serca. Serca, a ja muszę iść na echo serca za miesiąc ..
-
espoir wrote:tak, już miałam 2, wizyty u położnej też normalnie tylko tyle, że w masce.
czuję się... ociężała. i śpiąca 🤪 ale ogólnie nie jest źle.
a co u Ciebie? doszliście już do siebie po covidzie?
Ale super ze lada moment ruchy będziesz czuc. Z kazda ciaza niby szybciej. Nie moge sie doczekac dnia w ktorym napiszesz płeć. Choc wydaje mi sie to oczywiste to chyba licze na totalny szok 😂espoir lubi tę wiadomość
-
ruchy już czuję od 3 dni! wiadomo nie są to kopniaki mocne, ale na 100% czuje już Bobasa! bardzo szybko w tej ciąży. zresztą w każdej następnej szybciej czułam 😊
a gender scan mam albo 15 albo 21, czekam na potwierdzenie daty mailem, więc maksymalnie 1,5 tygodnia i będzie wiadomo 🤗 ale przyznaje, że sama już czekam i się doczekać nie mogeale! ile o tym nie gadam z Mężem, tak zawsze ostatecznie stwierdzamy, że jakbyśmy mieli wybierać, to bralibyśmy następnego syna
jakoś tak mi się w głowie ukształtował przez te lata obraz 4 chłopców i nie umiem zmienić myślenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2020, 12:21
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧