Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Do tej pory robilam cukier z 10 razy i tylko 1 raz wyszedl podwyzszony. Jadlam na codzień cos slodkiego drobnego. Wczoraj tak dziwnie sie poczułam po tej drozdzowie bo jednak to jest sama slodycz. Ogolnie od poczatku ciazy mam wstret do slodkiego. Kiedys kawe slodzilam 3 lyzeczki cukru teraz ledwo pol.Paula 90 wrote:I teraz mi się przypomniało - jak masz problemy z cukrem to słodkie śniadania są wykluczone. Jedzenie białego pieczywa albo cukru na czczo może właśnie wywalać cukry do nieba.
Jedz słodkie raczej na drugie sniadanie
-
Paula - stad tez może doświadczenie mi podpowiada , ze na początek nic naprawdę nic nie potrzeba poza tymi podstawowymi sprawami typu wózek, łóżeczko/ kosz Mojżesza, ubranka... bo dziecko nie potrzebuje nic poza bliskością i zaspakajaniem podstawowych potrzeb czyli jedzenie i spanie i higiena ... stad nie kupuje bujaczka, maty, nie wprowadzam grajacych zabawek których używałam na samym początku gdy córka była maleńka, dziecko jest bardzo łatwo przebodzcowac, a wtedy czuje się zle
Natalia-tosia, Paula 90, AniaKJ, Misiabella, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuję Ci za podzielenie się doświadczeniem, to dla mnie cenneMistella wrote:Paula_90 ja jako ze jestem tez pedagogiem wczesnoszkolnym miałam zajawkę na montesorianskie metody i przestrzeń jak córka była malutka, w zasadzie pomogło to nam w nauce samoobsługi, jest bardzo samodzielna 3,5 latka... teraz jak patrzę na jej pokój to są to raczej element, ale nie myśle wogole o tym już czy ma to coś wspolnego z mm czy nie... przy montesianskiej metodzie dobrze jest towarzyszyć dziecku , wyczuwać jego naturalne potrzeby które idą w parze z prędkością w jakiej się rozwija i dostosowywać narzędzia do nich... dzieci świetnie się rozwijają gdy tylko im na to pozwolimy.

Mistella lubi tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Opowiadaj, opowiadaj
Co o tym myślisz? Ja dopiero przeczytałam kilka pozycji na ten temat i jestem spragniona wiedzy 
nic nie opowiem bo ja tylko wiem, że taką szkołę prowadzi siostra mojej koleżanki ale jak chcecie to się czegoś dowiem
pytajcie!
Fasolka77

-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPaula my z mężem po porodzie też chcemy przez pierwsze dwa tygodnie być sami z Leonką przyjdzie położna pokaże nam jak wykąpać coś podpowie, ale moja mama aż się trzęsie jest bardzo pomocna i później na pewno pozwolę jej na tydzień przyjechać teściowa to inny element jeśli chodzi o dzieci ( bała się wziąć swojego wnuczka w rożku bo rożek był niestabilny i mały giętki jak plastelina). Jestem zdania, że ani mi ani mężowi nie potrzebne by nam ktoś patrzył na ręce to będzie potęgowało stres w nas we mnie, mój mąż nigdy nie miał noworodka tak blisko nigdy nie brał na ręce on już bardzo przeżywa i obecniść mojej mamy czy jego mogłaby zaburzyć nawiązanie tego pierwszego kontaktu. Takie jest moje zdanie. Dlatego bliżej porodu będziemy zmuszeni jeszcze raz poinformować, że chemicy być sami przez pierwsze 2 tygodnie i przede wszystkim nie przyjmujemy gości ze względu na zarazki, choroby, nie potrzebny szum i stres dla dziecka to nie ziemniak by podawać sobie z ręki do ręki. I z powodu mojego połogu nie chce w tym najświeższym czasie nikogo przyjmować
Edit: pewnie tesciowa zarzuci mi samolubności i wymyślanie. Ale jak wy odbieracie moje argumenty? Przesadzam? SzczerzeWiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2018, 08:45
Paula 90, martusiawp lubią tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:Paula my z mężem po porodzie też chcemy przez pierwsze dwa tygodnie być sami z Leonką przyjdzie położna pokaże nam jak wykąpać coś podpowie, ale moja mama aż się trzęsie jest bardzo pomocna i później na pewno pozwolę jej na tydzień przyjechać teściowa to inny element jeśli chodzi o dzieci ( bała się wziąć swojego wnuczka w rożku bo rożek był niestabilny i mały giętki jak plastelina). Jestem zdania, że ani mi ani mężowi nie potrzebne by nam ktoś patrzył na ręce to będzie potęgowało stres w nas we mnie, mój mąż nigdy nie miał noworodka tak blisko nigdy nie brał na ręce on już bardzo przeżywa i obecniść mojej mamy czy jego mogłaby zaburzyć nawiązanie tego pierwszego kontaktu. Takie jest moje zdanie. Dlatego bliżej porodu będziemy zmuszeni jeszcze raz poinformować, że chemicy być sami przez pierwsze 2 tygodnie i przede wszystkim nie przyjmujemy gości ze względu na zarazki, choroby, nie potrzebny szum i stres dla dziecka to nie ziemniak by podawać sobie z ręki do ręki. I z powodu mojego połogu nie chce w tym najświeższym czasie nikogo przyjmować
ja na pewno będę sama bo mama K. niestety nie żyje a moi rodzice mieszkają 350 km ode mnie i tata jest na tyle chory, że mama musi cały czas być przy nim. Też liczę na szkołę rodzenia oraz wizyty położnej na początku aby służyła radą i pomocą. Nie wiecie jak często przychodzi i przez jaki okres?Fasolka77

-
nick nieaktualnyTez postanowiłam ze nie kupuje żadnych tego typu dodatkow. Jedyne co kupie to miś szumis i zawieszkę nad łóżeczko ale w celu dekoracyjnym pokoju i chciałabym zeby była kontrastowa tylko czy znajdęMistella wrote:I ja wiem ze te wszystkie kolorowe grające zabawki są tak piękne, ze do nas wołają z witryn ... ale dziecku lepiej się funkcjonuje bez tego...
martusiawp lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie wiem jak długo ale zazwyczaj na początku raz w tygodniu. Ale wyczytałam, że położna przysługuje od 21 tyg ciazy ja wczoraj juz napisałam maila do położnej czekam na odpowiedzFasolka77 wrote:ja na pewno będę sama bo mama K. niestety nie żyje a moi rodzice mieszkają 350 km ode mnie i tata jest na tyle chory, że mama musi cały czas być przy nim. Też liczę na szkołę rodzenia oraz wizyty położnej na początku aby służyła radą i pomocą. Nie wiecie jak często przychodzi i przez jaki okres?
-
Paula ja podobnie uwazam ze tzw. "bezstresowe wychowanie" to raczej brak wychowania.....i wygodnictwo rodzicow......lepiej pozwolic na wszystko i miec spokoj.............nie mowie ze ma byc jak w wojsku albo w cyrku gdzie wytresowane malpki robia co rodzice kaza ......
ale najwazniejsze jest zeby dziecko poznalo granice i ramy w jakich moze sie poruszac, dziecko wiedzac co moze robic a czego nie, czuje sie poprostu bezpiecznie, my tez powinnismy nauczyc sie dawac mu odpowiednie sygnaly np. nasza mimika......a nie ze jak dziecko jest male i rzuci zabawka to my sie smiejemy z tego a za 2 lata bedziemy ryja darly jak tak zrobi, bez sensu.....
ja sie zasada konsekwencji i mowa niewerbalnej kieruje w pracy....napotykam na rozne dzieci i jeszcze gorszych rodzicow
najgorszy "diabelek" wychowywany bezstresowo po poznaniu zasad wspolpracy na moich zajeciach jest " zlotym" dzieckiem :)i wole takich niegrzeczniuchow wyprowadzic na ludzi niz takiego grzecznego co siedzi i robi wszystko co powiem a swojego zdania nie ma
w domu troche trudniej z wychowaniem
sruba badziej przykrecona i wiekszy rygor ( biedne te moje dzieci ) ale jak sie czlowiek naoglada w pracy rozne przypadki to nie chce popelniac cudzych bledow na swoich dzieciach i tak sie to potem konczy...tego nie rob bo wyrosnie z ciebie Krzysio, nie jedz kozy bo Marysia pol lekcji jadla i do teraz mi niedobrze
itp...... maz naszczescie daj im troche wiecej wolnosci
wiec waga wyrownana 
martusiawp, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:Paula my z mężem po porodzie też chcemy przez pierwsze dwa tygodnie być sami z Leonką przyjdzie położna pokaże nam jak wykąpać coś podpowie, ale moja mama aż się trzęsie jest bardzo pomocna i później na pewno pozwolę jej na tydzień przyjechać teściowa to inny element jeśli chodzi o dzieci ( bała się wziąć swojego wnuczka w rożku bo rożek był niestabilny i mały giętki jak plastelina). Jestem zdania, że ani mi ani mężowi nie potrzebne by nam ktoś patrzył na ręce to będzie potęgowało stres w nas we mnie, mój mąż nigdy nie miał noworodka tak blisko nigdy nie brał na ręce on już bardzo przeżywa i obecniść mojej mamy czy jego mogłaby zaburzyć nawiązanie tego pierwszego kontaktu. Takie jest moje zdanie. Dlatego bliżej porodu będziemy zmuszeni jeszcze raz poinformować, że chemicy być sami przez pierwsze 2 tygodnie i przede wszystkim nie przyjmujemy gości ze względu na zarazki, choroby, nie potrzebny szum i stres dla dziecka to nie ziemniak by podawać sobie z ręki do ręki. I z powodu mojego połogu nie chce w tym najświeższym czasie nikogo przyjmować
Edit: pewnie tesciowa zarzuci mi samolubności i wymyślanie. Ale jak wy odbieracie moje argumenty? Przesadzam? Szczerze
zgadzam sie z Toba w 100%, urodzilam juz 2 dzieci, mama i tesiowa przyszla zobaczyc mnie i dzieci do szpitala, na to sie zgodzilam bo te 20 minut przez 3 dni jakos mozna wytrzymac
i koniec, nastepna wizyta byla za 2 tygodnie, jak juz sie troche ogarnelam, ustalilam dobowy rytm dziecka....dzwonic mogly pytac jaks sie czujemy ale to wszystko.....ja spalam wtedy jak dziecko spalo i nie interesowalo mnie czy to noc czy dzien 
a to czy sie obrazily czy mnie oplotkowaly na cala rodzine mialam w du...ie tak po 10 latach juz nikt nie pamieta jak bylo
Karmelllka90, Paula 90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do wychowania to ja juz z mężem psa wychowałam! Włazi nam na głowę
ale rozumie wszystko poza tym, żeby nie szczekała na listonosza/ kuriera.
A tak serio to nie chce wychowywać dziecka wg schematu, chce jej dać ogrom miłości i chce być jej najlepszą przyjaciółką. Chce nauczyć ją szacunku do zwierząt, ludzi, rzeczy i pieniędzy. By miała dobre serduszko i pomagała ludziom i zeierzętom, ale żeby nikt jej nie wykorzystywał - bo ja sie nie raz przejechałam a potem bardzo cierpiałam. Bedą tez granice i nauka asertywności. I nigdy do niczego nie bedzie „zmuszana” nie bedzie tekstów typu daj wujkowi buzi, idź przutul babcie. Bedzie robiła to wtedy kiedy bedzie miała taka potrzebę i bedzie mnóstwo zapewnień ze ja kochany. O!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2018, 09:00
Fasolka77, B_002, martusiawp lubią tę wiadomość
-
A ja niestety z partnerem małej wychowywać nie będę, mimo tego, że bardzo bym chciała. Czasem jednak chęci nie wystarczą. Czuje, że w jakiś sposób swoją córkę zawiodłam, bo nie będzie miała ojca obok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2018, 09:02

-
Karmelllka90 wrote:Nie wiem jak długo ale zazwyczaj na początku raz w tygodniu. Ale wyczytałam, że położna przysługuje od 21 tyg ciazy ja wczoraj juz napisałam maila do położnej czekam na odpowiedz
oj to mało raz w tyg
, myślałam, że codziennie
przez np pierwsze 2 tygodnie. A wiesz może Karmelka czy ta co przysługuje od 21 tygodnia to oczywiście nie przychodzi do domu tylko w przychodni udziela porad, prawda?
Fasolka77

-
Karmelllka90 wrote:Co do wychowania to ja juz z mężem psa wychowałam! Włazi nam na głowę
ale rozumie wszystko poza tym, żeby nie szczekała na listonosza/ kuriera.
A tak serio to nie chce wychowywać dziecka wg schematu, chce jej dać ogrom miłości i chce być jej najlepszą przyjaciółką. Chce nauczyć ją szacunku do zwierząt, ludzi, rzeczy i pieniędzy. By miała dobre serduszko i pomagała ludziom i zeierzętom, ale żeby nikt jej nie wykorzystywał - bo ja sie nie raz przejechałam a potem bardzo cierpiałam. Bedą tez granice i nauka asertywności. I nigdy do niczego nie bedzie „zmuszana” nie bedzie tekstów typu daj wujkowi buzi, idź przutul babcie. Bedzie robiła to wtedy kiedy bedzie miała taka potrzebę i bedzie mnóstwo zapewnień ze ja kochany. O!
super plan!
Fasolka77

-
nick nieaktualnyNa początku sa spotkania w poradni/przychodni. Mozesz rozmawiać o czym chcesz ja chce z tego skorzystać bo jest tez nauka opieki, higiena podnoszenie i to indywidualnieFasolka77 wrote:oj to mało raz w tyg
, myślałam, że codziennie
przez np pierwsze 2 tygodnie. A wiesz może Karmelka czy ta co przysługuje od 21 tygodnia to oczywiście nie przychodzi do domu tylko w przychodni udziela porad, prawda?




