Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula 90 wrote:Ja mamę ginekolog czytam, ale weryfikuje wiedzę która ona przekazuje. Już kilkukrotnie czytałam że z czegoś się wycofała a ostatnio pisze mniej "mądrych rzeczy" a więcej prowokacji. Nie podoba mi się to.
Weryfikuje każda wiedzę która znajdę w internecie
Karmelka - dzięki za ten komentarz o laktatorze, to pierwszy negatywny który widzę. Znam kilka kobiet które używały przez wiele miesięcy bez spadku wydajności. Ciekawe jaki egzemplarz mi się trafił
Ja zaczęłam znowu lekko tracić na wadze bo wróciłam do bardziej restrykcyjnej diety.
Daffi - cieszę się że dojechali cali i zdrowi, to najważniejsze
Natalia - co do męża - ja sama całe życie walczę z nadwagą. U mnie to niewielka (powiedzmy że te 10-15kg) ale to jest tak jak z alkoholizmem. Jak on sam nie zechce to nic go nie "ruszy". Bo proces odchudzania jest bardzo trudny. To trochę jak z alkoholikiem który miałby leczyć się z alkoholizmu małymi dawkami alkoholu. Walka z jedzeniem tak wygląda. Ocenianie go, poniżanie nic nie da. Jedynie wsparcie i troska. Najlepiej gdybyście cała rodzina przeszli na zdrową dietę. Baaaardzo jest trudno kiedy musisz jeść sałatki a język ucieka Ci do dupy bo ktoś bliski je schabowego. Najlepiej byłoby pójść z nim do dietetyka, który zrobi badania i powie jak wygląda sytuacja. Ale tak jak mówię, to jemu musi się poprzestawiać w głowie i sam musi chcieć -
malutka_mycha wrote:A chrapanie ma związek z waga? Wczoraj z mężem dyskutowalismy, bo jeszcze 3 lata temu spał bezglosnie a ostatnio od roku może pochrapuje, raz mocniej raz lżej. Trochę mu się przez ten czas przytylo, ale nie jest otyly. Może to być powód chrapanie? Te kilka dodatkowych kilogramów?
-
nick nieaktualny
-
Wstalam właśnie i czuje sie otepiala.. Leb mam jakis ciezki ciezko mi trzymac hehe
Mloda spi nie miala goraczki wiecej.. Ba to w szkole to byl jedyny epizod. Mozliwe ze to z emocji? Euforię urodzinowa miala mega.. Nie spala w poniedziałek do polnocy czekajac az wybijw data jwj urodzin. Caly dzien goście, prezenty, w szkole cukierki i zyczenia od kolezanek i kolegow.. A w srode od razi takie cos i bez zadnek dodatkowej przyczyny. Czuje sie dobrze o wyglada dobrze. -
nick nieaktualnyNatalia - strasznie trudna sytuacja. Jeśli jeszcze ma poparcie w rodzinie to już masakra. Kurcze nie wiem co mogłoby mu pomóc. Sama znasz go najlepiej. Jeśli jest taki że nie przegadasz to nie przegadasz. Mój jest taki że ja mu mogę ciosać kolki na głowę przez dluuuuugi czas zanim on dojdzie do wniosku że mam rację (albo odpuści upór). Ja z moim muszę bardzo ostrożnie bo jak mu się urazi męska duma to umarł w butach. Nieraz kilka miesięcy przechodzi mu "foch".
Moja mama jest gruba. Bardzo gruba. Waży jakieś 120kg przy 160cm wzrostu. I nic kompletnie na nią nie działa. Ma chore serce, chore kolana, nadciśnienie. Bierze leki, zagryza je kiełbasa z majonezem i papierosem. I ani prośby ani groźby nie działają. A mam 12 letnia siostrę, która zostanie sama z ojcem jeśli mamie coś się stanie. Ojciec pracuję po 14 godzin codziennie (niedziele i święta tylko czasem odpoczywa). I wszyscy jej mówimy żeby się wzięła za siebie. Ale tu nic nie działa. -
Paula dokładnie jakbym w Twojej mamie widziała zachowanie mojego mmęża
najdziwniejsze jest to, że on od niczego się nie uzależnia, nie pije nie pali, ale jedzenie to dla niego jak Bóg:( ja myślę, że to wyniósł z domu
ja od momentu gdy zaczęłam zz nim być ciągle tyłam z 45 kg zrobiło się 75, poszłam po rozum do głowy, powiedziałam dość, zmiana, bo córka musi mieć rrodziców, ale on mam wrażenie to wszystko bbagatelizuje, wręcz mnie wyśmiewa
-
Powiem Wam, że jak widzę w weekendy, że je razem ze mną to mi taka nadzieja wraca, że może jednak jest szansa, że dda radę skoro mi się uudało, zresztą on sam twierdzi, że czuje się lepiej itd. Nagle w tygodniu jal znajduje kolejną butelkę coli w plecaku lub papier po jakiejś wstrętnej kanapce ze stacji to słabo mi się robi. Naprawdę widzę już jego chorobę i to jak odchodzi
ale mnie dziś dół złapał :(dawno nie miałam aaż tak, ale ta nocna kłótnia i nieprzespana noc chyba tak na mnie wpływa. Przepraszam Was za te żale, ale czuje się totalnie bezsilna.
-
co do szyjki to sasiadka w 35 tygodniu miala 2 cm rozwarcia, urodzila w 41 tygodniu, a to porod musiali wywolac...no takze nie wiem jak to jest z ta szyjka....
co do wczesnych porodow to czasem dziecko urodzone przed 30 tc. lepiej rokuje niz to urodzone w 35tc. ....syna urodzilam przez CC 35tc. i ledwo przezyl 5 ptk. mial....a to nie dlatego ze niedotlenienie, czy brak tetna, czy ze za dlugo w kanale rodnym przebywal i inne takie naturalno porodowe przypadki......poprostu go wyciagneli z brzucha i nie oddychal....
wysoko cisnieniowcy mam nowa rade
rozmawialam z ciocia, ktora byla przez 40 lat polozna, opowiadala mi, ze jej szef na oddziale gdy kobieta miala wysokie cisnienie i juz nie wiedzieli co robic, kazywal jej wsadzac ciezarna na 20 min. do wanny z zimna woda ( nie tak zimna jak lod ale taka zeby wytrzymala)...mowila ze cisnienie zawsze sie obnizalo......narazie nie mam potrzeby stosowac tej metody ale zawsze warto wiedziec -
Fasolka77 wrote:ja nie mam zapędów na razie, jeszcze mnie nie wzruszają te wszystkie rzeczy... jestem praktyczna i wolę mieć listę najpierw i iść zgodnie z planem
ja w ogóle jeszcze nie mogę w to uwierzyć, że dotrwałam do 23 tc.... właśnie dziś zaczynam (zgodnie z OM)
idziemy leb w leb z tygodniamija tez 23 tydzien
jeszcze z miesiac temu mi sie wleklo i odliczalam kazdy dzien, popychalam do przodu, a teraz to musze sie zastanowic ktory to tydzien i zawsze sie zdziwie ze "juz 23" fajnie ze tak ucieka
Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatalia - ja jeśli chodzi o moją mamę już odpuściłam. Wiem że ona umrze i to pewnie w przeciągu 10lat. Jest mi z tym cholernie źle. Ale ona niczego nie rozumie. Ma 52 lata a zachowuje się jak dziecko. Moje stosunki z matką są w ogóle średnie, kiedyś opisywałam piekiełko które mi sprawiła. Chciałabym żeby żyła dla siostry, żeby młoda chociaż szkole skończyła mając matkę.
Tak samo chleje ta cole na potęgę i inne słodkie napoje. Alkoholu nie tyka, tylko te fajki. Ona jest DDA. Wydaje mi się że to kwestia uzależnienia od jedzenia.
Sytuacja patowa. Może opamiętają się po pierwszym zawale. Żeby tylko pierwszy nie był ostatnim.
Wiem jak to brzmi ale po tylu latach tłumaczeń ja nie widzę światełka w tunelu w tym względzie. Nawet nie zwracam mamie uwagi że codziennie jedzą lasagne na obiad. Moja mama potrafi sama zjeść pół blachy. Ale ona twierdzi że bardzo mało je. -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, to bzdury z tym, że lepiej radzą sobie dzieci urodzone w 7 miesiącu ciąży niż w 8! każdy dzień w brzuchu mamy jest dla dziecka na wagę złota!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2018, 09:49
Wiewióreczka, barbillla86, martusiawp lubią tę wiadomość
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
malutka_mycha wrote:Z tego co słyszałam to właśnie lepiej radzą sobie wczesniaki z 7 miesiąca ciąży niż z 8.jest to związane z rozwojem płuc. Więc u Ciebie Stresant by się to sprawdziło.
-
nick nieaktualny