Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
stresant wrote:Szonka oj ty biedna jestes, jak dobrze bedzie to kolo polnocy bedziecie w domku...... chyba sie Wam na dlugo wyjazdow odechce po takich przezyciach
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 20:23
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyByłam na USG żył, mam żyły w idealnej kondycji. A to co mi wyszło to nie żylak tylko jakieś naczynko powinno zejść po połogu. Doktorek powiedział ze nie powinnam mieć żylaków w ciąży bo wszystko ładnie wyglada.
Co do mojej wczorajszej uczty ja mam tak ze nie muszę jeść słodkiego czy fast fioda tygodniami a jak mnie złapie to na raz! Aż mnie w gardło od słodkiego gryzło. I nie mierzyłam cukru a diabetolog do mnie ze mam tu dziurę w pomiarach ... hahaDorotaAnna, Misiabella, india, B_002, Fasolka77, martusiawp lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLolka30 ja kupiłam inhalator taki jaki był w aptece ale nie polecę go bo użytkuje go 20 tyg oczywiście nie codziennie a drażni mnie różne rurka pod ciśnieniem czasem wyskakuje. Tak poza tym super, ale myśle ze są lepsze na rynku ja mam Amineb2.
Karolinka/ malutka_mycha wkładki laktacyjne jednorazowego ( oczywiście , ze jednorazowego) użytku zdecydowanie. Znoczysz wyrzucasz i po sprawieWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 20:55
-
Paula 90 wrote:My też chcemy na wakacje jechać. Moim głównym kryterium będzie to żeby była dobra pralka. Bo nie mam zamiaru prac w rękach ani brać tony ciuszki w. Zakładając 10dbi wakacji to musiałabym mieć że dwie torby tylko dla Ignacego
tez rozwazalam, kwestie pralki ale zrezygnowalam z moja fobia bakteriijak juz to wole przeprac w rekach niz wsadzic do pralki...kto wie jak starej jak czyszczonej i w czym pranej przede mna
poobserwuje po urodzeniu jak maly bedzie brudzic.....jezeli bysmy jechali na 2 tygodnie to 14 pizamek nie jest duzo(codziennie na noc czysta), przez dzien jak bedzie cieplo to bedzie w body i skarpetkach a jakby bylo zimno to zostanie w tej pizamce w ktorej spal w nocy... (chyba ze ja zesra albo uleje)
postanowilam ze urlop to nie czas na strojenie i nawet jakby 2 dni chodzil w tym samym to nic mu sie nie stanie (dla mnie lepiej tak, niz prac w obcej pralce)
gdybysmy zostali na 3 tygodnie to poprostu przed wyjazdem kupie w SH na kilogramy 10 pizamek wiecej, zaplace za to 20 zl ....zapakuje i bez problemu. (auto mamy 7 osobowe to sie zmiesci).....starszaki juz tyle ubran nie potrzebuja a ja wezme 2 spodnice i pare t-shirtow i tak sie do niczego wiecej nie wejde po ciazy....... -
nick nieaktualnyCo do ruchów. Ja w 24 tc trafiłam do szpitala dostałam tabelkę i kazali mi liczyć ruchy i zapisywać. 3 razy dziennie rano popołudniu i wieczorem 10 ruchów na godzinę, przy wypisie ordynator kazał mi to kontrolować w domu. W 24 tc może jeszcze nie regularne ruchy ale powinno się je czuć już. Od 28 tc juz te 10/h powinno być. Moja mała jest aktywnym dzieckiem bardzo wiercipietka z niej. Czasem zdarza się jej dni bardziej ospale ale te ruchy 10/h ma. Polecam aplikacje moja ciąża, gdzie macie możliwość liczenia ruchów i aplikacja to zapamiętuje
-
nick nieaktualny
-
Karmelka, to o Ciebie chodziło! Właśnie pamiętałam, że któraś z Was miała liczyć i miało być 10 na godzinę, a u mnie 10 to na cały dzień! Ale w sumie na obu prenatalnych maluszek był mało ruchliwy (lekarz tak powiedział), a mimo to było wszystko ok.
-
Kasiulka dzieci też się różnią, moja koleżanka mówi że jej dziecko było bardzo spokojniutkie, nigdy mocno ja nie skopalo, mąż tylko raz wyczuł przez brzuch ruchy. A dzieciak zdrowiutki.
A 10 ruchów na godz ale chyba nie na każdą? Przecież kiedyś musi spacKasiulka90 lubi tę wiadomość
-
obiecalam sobie ze juz nie bede truc o swojej mamie na forum, bo po co jest tu o wiele wiecej przyjemniejszych tematow
ale powiem tylko ze sytuacja sie nie zmienia
....cisnienie jest mi w stanie podniec nawet na odleglosc przez telefon
od niedzieli jak wyjechala codziennie dzwonie do niej wieczorem (zawsze wieczorem rozmawialysmy czy zyje, ale zawsze ona dzwonila bo ma darmowy numer do mnie)...teraz NIE ....nie dzwoni, czeka az ja zadzownie polozy mi telefon i oddzwania......juz mnie to wkurza no ale dobra......
dzis mi powiedziala ze bedzie wszystkich traktowac tak jak oni ja traktuja.....jak beda miec ochote z nia rozmawiac, to z nimi porozmawia, ale nie bedzie do nikogo chodzic ani dzwonic......nie wiem co to za aluzja do mnie......(mysle ze to wyrzuty sumienia ze ona pierwsza nie dzwoni, tak jak to robila kiedys....ale zawsze najlepsza obrona jest atak)
wczoraj sie pytala kiedy u nas idzie sie do szkoly po Swietach, wiec jej mowie ze jutro, ale ze moje dzieci nie pojda bo chore ( juz nie dodalam glosno ze przez nia)....a ona na to ze jej nie interesuje kiedy swoje wlasne dzieci wysle do szkoly ona sie pyta kiedy rozpoczyna sie szkola......wiec znow sie wkurzylam ale ugryzlam sie w jezyk i potulnie nic nie powiedzialam........ale boli mnie to bo to w koncu jej wnuki a nie "moje wlasne dzieci"
bede tak codziennie dzwonic, jakos te 5 minut rozmowy wytrzymam...ale obiecalam sobie ze do porodu tam nie pojade....teraz zima snieg niebezpiecznie .......a po porodzie tez nie...bo dziecko bedzie za male....zobaczymy kto dluzej wytrzyma
moje cisnienie wraca do normy, nawet drzemki przez dzien wrocily i nie jestem juz taka nakrecona ze usiedziec nie moglam.....dzis 115/77...wiec idealnie
po telefonach raczej nie mierze
-
Stresant pisz, to jedyna forma terapii dla Ciebie teraz. A ważne żebyś nie dusila tego w sobie. Utrzymuj kontakt na tyle żebyś dobrze się z tym czuła ale nie katuj się nie potrzebnymi wyrzutami.
Karmelllka90, stresant, Misiabella, B_002 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTu nie chodzi o aktywność 24 h. Rano, popołudniu i wieczorem wtedy kiedy twój maluszek nie śpi. Bo mi dali kartkę z godzinami i ja latałam do nich ze się nie rusza ( w sumie udawałam idiotkę bo chciałam usg ) ale wtedy kazały mi liczyć w momentach aktywności Leonki lub ja obudzić. A od 28 tc robi się tak ze po sytym posiłku kładziemy się i liczymy - mamy mieć 10 ruchów na godzinę. Ładnie jest to opisane w segregatorze mamy ginekolog kiedy treba jechać na IP.
Dzieci są bardziej lub mniej ruchliwe ale nawet te mniej ruchliwe regularne ruchy mieć musza to świadczy o ich dotlenieniu.Kasiulka90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyStresant - każdy psycholog powiedziałby Ci że dla Ciebie Twoja mama jest toksyczna i tylko zerwanie z nią kontaktu lub przestanie brania do siebie jej słów może Ci pomóc. Oba wyjścia są cholernie trudne, ale trwanie z nią w takim toksycznym "związku" Cię wyniszcza. Na pewno ma to potem odzwierciedlenie w Twoich stosunkach z dziećmi, mężem i samą sobą.
Strasznie trudna i przykra sytuacja i cokolwiek zrobisz będzie bardzo trudne, ale z pewnością w dłuższej perspektywie wyjdzie na lepsze niż trwanie w takiej relacji. -
nick nieaktualnystresant wrote:obiecalam sobie ze juz nie bede truc o swojej mamie na forum, bo po co jest tu o wiele wiecej przyjemniejszych tematow
ale powiem tylko ze sytuacja sie nie zmienia
....cisnienie jest mi w stanie podniec nawet na odleglosc przez telefon
od niedzieli jak wyjechala codziennie dzwonie do niej wieczorem (zawsze wieczorem rozmawialysmy czy zyje, ale zawsze ona dzwonila bo ma darmowy numer do mnie)...teraz NIE ....nie dzwoni, czeka az ja zadzownie polozy mi telefon i oddzwania......juz mnie to wkurza no ale dobra......
dzis mi powiedziala ze bedzie wszystkich traktowac tak jak oni ja traktuja.....jak beda miec ochote z nia rozmawiac, to z nimi porozmawia, ale nie bedzie do nikogo chodzic ani dzwonic......nie wiem co to za aluzja do mnie......(mysle ze to wyrzuty sumienia ze ona pierwsza nie dzwoni, tak jak to robila kiedys....ale zawsze najlepsza obrona jest atak)
wczoraj sie pytala kiedy u nas idzie sie do szkoly po Swietach, wiec jej mowie ze jutro, ale ze moje dzieci nie pojda bo chore ( juz nie dodalam glosno ze przez nia)....a ona na to ze jej nie interesuje kiedy swoje wlasne dzieci wysle do szkoly ona sie pyta kiedy rozpoczyna sie szkola......wiec znow sie wkurzylam ale ugryzlam sie w jezyk i potulnie nic nie powiedzialam........ale boli mnie to bo to w koncu jej wnuki a nie "moje wlasne dzieci"
bede tak codziennie dzwonic, jakos te 5 minut rozmowy wytrzymam...ale obiecalam sobie ze do porodu tam nie pojade....teraz zima snieg niebezpiecznie .......a po porodzie tez nie...bo dziecko bedzie za male....zobaczymy kto dluzej wytrzyma
moje cisnienie wraca do normy, nawet drzemki przez dzien wrocily i nie jestem juz taka nakrecona ze usiedziec nie moglam.....dzis 115/77...wiec idealnie
po telefonach raczej nie mierze
Twoja przynajmniej od Ciebie odbiera... Do mojej wyciągnęłam rękę przed światami, na które mnie nie zaprosiła... Później dzwoniłam dwa razy i normalnie w miarę rozmawiała... Próbowałam dzwonić wczoraj 8 dziś ale całe dnie ma wyłączony telefon więc znów nie chce mieć ze mną kontaktu... Wczoraj płakałam, dziś też ale postanowiłam już nie próbować nawiązywać kontaktu, nie chce to nie... To się tylko na mnie i na moich dzieciach odbija... Nic jej nie zrobiłam a ona mnie traktuje jakbym jej nie wiem jaką krzywdę zrobiła... W przyszłym tygodniu w przedszkolu ma być dzień babci i dziadka, chciałam ją zaprosić no ale się nie da... Boję się że ona mnie w depresję wpedzi