Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Elle wrote:Dziewczyny, nie orientujecie się, czy na IP jest potrzebny jakiś dowód ubezpieczenia? Akurat nie mam aktualnej RMUA, a chyba pojadę na IP, bo poważnie zaczyna mnie martwić mała aktywność mojej małej
Myślicie, że zrobią mi KTG? Tylko się zastanawiam, co z tym dowodem ubezpieczenia...
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Jeeej, jak tak czytam, ile wam zajmują rzeczy do szpitala to się zastanawiam, w ile toreb ja się zmieszczę...z tym akurat u mnie brak doświadczenia, bo poprzednio leżałam już przed porodem 2 tygodnie w szpitalu i tych pierdół różnych nazbierało mi się multum...szłam na porodówkę obładowana jak nie wiem
Ale jak na razie mam zamiar wziąć najpotrzebniejsze rzeczy, w razie w dowiozą...do szpitala 10 minut góra na piechotę, samochodem może 3 minuty, więc nie będzie źle
koral - Super, że dzieciaczki już w łóżeczkachTo teraz niech nabierają siły i wagi..trzymam kciuki za jak najszybszy powrót do domku
Elle - ja również zaciskam kciuki, by wszystko było dobrze, a mała miała tylko leniwy dzień :* Daj znać koniecznie po wizycie... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Na IP niestety nie jest to takie hop-siup
Zanim się pacjentką zajmą, zanim zrobią KTG, badanie, USG, papierologia... Mi w poniedziałek zeszło jakieś 2,5h a przecież jeszcze trzeba dojechać i wrócić. Więc dziewczyny nie panikujcie
Ale mnie żołądek rozbolaaaał! Rzeczywiście jest zły dzieńhttps://www.maluchy.pl/ci-71283.png
https://www.maluchy.pl/li-71282.png -
Kochane dziewczyny - dziękuję Wam wszystkim, że o mnie myślałyście :*
Dopiero wróciłam. Rzeczywiście jest tak, jak pisze Saszka - na IP byłam dobrych kilka godzin. Ale ani trochę nie żałuję! Uspokoiłam się, dziewczynki - u nas wszystko w porządku. Miałam i ktg i usg i badanie palpacyjne - generalnie mała jest okazem zdrowia. Lekarz powiedział, że mogło być tak, że mała kopała w nocy - ja spałam i tego nie czułam - a w dzień odpoczywała. I rzeczywiście jest to prawdopodobne, bo jak siedziałam i czekałam na IP na swoją kolej to nieźle dawała czadu. Teraz np. już znowu się nie rusza.
Tak więc spanikowałam, a wszystko jest w porządku. Ale nie żałuję, że pojechałam - uspokoiłam się i może teraz już nie będę snuć apokaliptycznych wizji
Jeszcze raz Wam kochane dziękuję za pamięć! Ja uciekam w końcu spać, chociaż z tych emocji aż mi się odechciało, ale może jakoś zasnę
DobranocMiriam, walabia, olala81, Niesmiala, magdalena lubią tę wiadomość
-
Elle - Super, że wszystko w porządku
I naprawde czasem lepiej sprawdzić, niż się zadręczać, więc przynajmniej uspokoiłaś się i wiesz na pewno, że jest wszystko ok:)
Sobota, niby wolne, żadnej szkoły, żadnego odprowadzania, a tu człowiek od siódmej nie śpi... -
Witam się również.
Chciałam was przeprosić za swoje wczorajsze marudzenie troche dziś mam kaca moralnego
Ale dziś mam dobry dzień (przynajmniej poranek)
Jeszcze 7 dni leżonka i ciąża donoszona więc mam nadzieje, że będę mogła się więcej ruszać
chociaż moja macica sytematycznie ćwiczy coraz częstsze i mocniejsze mam bóle menstruacyjne -
heybeauty - nie masz za co przepraszać
Każda z nas ma dni kiedy nic, tylko marudzimy
Ale dobrze, że humorek się poprawił
Mi na wieczór mąż humor zepsuł totalnie i dziś niestety mi się trzyma...zero cierpliwości, normalnie wszystko mnie irytujeJeszcze się słońce schowało
-
Cześć dziewczyny u nas szaro, buro, deszcz pada. Synek niestety czy weekend czy nie zawsze wstaje najpóźniej o 6 rano. Jeszcze od paru dni przechodzimy zintensyfikowany bunt trzylatka i nie dociera do niego nic, nie pomagają prośby, groźby, kary. Wczoraj wyprowadził mnie tak z równowagi że się rozpłakałam bo już nie wiedziałam co zrobić.
Najgorsze że Dzidzia już w brzuszku musi słuchać tych wrzasków, pewnie sobie pomyśli co za rodzinka ją czeka
Elle cieszę się że z Córeczką wszystko dobrze, a i ty jesteś już spokojniejsza.
Niestety na IP można spędzić całą wieczność, sama czekałam parę razy po 4-5 godzin, ale warto uzbroić się w cierpliwość i upewnić się że wszystko jest ok.Bea_tina, magdalena lubią tę wiadomość
-
haybeauti wrote:Karina ja wczoraj przez męża miałam taki humorek ale dziewczyny przypomniały mi że to facet i trzeba im wszystko jasno i dobitnie tłumaczyć
taki ich urok
Niby to wiem, wczoraj zresztą po całej kłótni niby spokojnie porozmawialiśmy, ale i tak jakoś nerw mi został...jeszcze mnie dziś dobił...Myślałam, że choć w jeden dzień odeśpię to wstawanie na tygodniu o 6, a tu oczywiście nie da rady...bo wielmożny pan obudził się o 7 i zaczął się tłuc...spać się nie dało, więc wstałam i ja i mała...a pan cwaniak o godzinie 8 uznał, że jeszcze mu się jednak chce spać i poszedł lulaćMam ochotę go teraz obudzić w bardzo nieprzyjemny sposób, bo to już kolejny raz, kiedy budzi z samego rana w sobotę nie myśląc kompletnie o innych
Teraz mnie się widzę faza na marudzenie włączyła, ale miałam kiepską noc i nie lubię łazić niewyspana, zwłaszcza, że wiem, iż w innych okolicznościach mogłabym jeszcze pospać