Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOj dawno tam nie byłam
a wczoraj przezedxaliamy tamtędy ach ale mam teraz moralniaka ze nie wyciągnęłam Czarka na spacer wczoraj
ale jutro może sie wybierzemy ale pewnie gdzieś bliżej nas
może łazienki
ach u nas jak na spacer to autem najpierw trzeba dojechać
-
nick nieaktualnywalabia wrote:Karina, trochę mnie pociesza Twoje roztargnienie kulinarne...
Ale mój sernik o dziwo wyszedł. Nie wiem jakim cudem. Mąż zachwycony, mówi że lepszy bez tego mleka (może chce być po prostu miły..?
)
Miriam, ja w Skaryszewskim całe dzieciństwo spędziłam, bo ja praska dziewczyna jestem;) Tata codziennie tam chodził ze mną i siostrą na spacery. I teraz tak sobie myślę, że Franek też pokocha to miejsce.
Fajnie, że będziemy mogły chodzić ze swoimi dzieciaczkami na spacery!
No zazdroszczę Ci ze tak blisko maszmy postanowiliśmy sie przeprowadzić pod Warszawę ze niby cisza spokój do Warszawy 8 km niby blisko a daleko
Ja to osiedle nasze nazywam alcatraz masakra jakaś żałujemy teraz strasznie tej przeprowadzkino ale cóż zrobic będę jezdzic na spacery hehe
-
nick nieaktualnyMi po lyzeczlowaniu powiedzieli ze 4 tyg tylko szybki prysznic a żadnej blizny nie miałam a po cc to jednak i blizna na brzuchu chodzi chyba o to by sie nie rozeszła. Wczoraj jak byłam na ktg to w poczekalni na ip była mama z maluteńki dzieckiem strasznie płakała jak sie poNiej okazało rozeszła jej sie blizna po cc Czarek usłyszał jak siedział i czekał na mnie mówi ze strasznie cierpiała biedna
-
O kurcze, wiecie, że o tym prysznicu to kompletnie zapomniałam? A teraz rzeczywiście coś mi się przypomina, że przez jakiś czas same prysznice...o matulo...
Koleżance, która rodziła 3 miesiące przede mną też się blizna rozeszła...ja nawet nie chcę o tym myśleć, bo zaczynam się bać... -
Witam w ten piękny słoneczny poranek . ja dziś nie śpię od 5.30 , już nie mam co robić . Idę dziś na grilla więc nie robi obiadu ale za to zrobiłam już 3 surówki i sosik koperkowy, chociaż oczywiście nie miałam nic robić, głupia zamiast wykorzystywać tą ciążę i iść na gotowe to ja od 7 rano w kuchni:) ale i tak nie miałam co robić.
-
No mój mąż poczuł się w obowiązku mnie obudzić przed 8 starego czasu i teraz nie jestem zbyt przytomna, bo w nocy męczyły mnie jeszcze koszmary...po jednym do tej pory się otrząsnąć nie mogę...
Taka piękna pogoda, aż się w domu siedzieć nie chce...wezmę pannicę i wybędziemy gdzieś popołudniu, bo szkoda nie skorzystać... -
Ja witam się również. U mnie noc jak nigdy ciężka. Takich boleści kręgosłupa dostałam, że z bólu poduszkę gryzłam. A teraz chodze jak herflik (z alo alo).
wiem, że skurcze porodowe mogą byc od brzucha i kręgosłupa. Mnie przez 15 minut ciągiem bolał więc to pewno nie skurcze. Nawet ciepły prysznic nie pomagał. A potem samo przeszło.
Myślicie że to jakiś znak? -
Witam
rzeczywiście pięknie jest
jak Franek pozwoli i nie będzie się znęcał nad moim pęcherzem to też planuję długiiii spacer, a najlepiej to cały dzień poza domem. Haybeauti współczucia, skurcz to nie mógł być, bo za długi. Może jakis nacisk malucha to spowodował? Oby to było jednorazowe.
-
Widzę, że prawie każdej ta końcówka daje popalić...
Meldujemy się w dwupaku. Po koszmarnej nocy - wymioty, skurcze intensywne ale nie bolesne, krwotok z nosa i ataki Małej na pęcherz o 5.00 udało się usnąć i właśnie wstałam.
Mała teraz odsypia więc mam nadzieję, że dziś nic się nie wydarzy u nasWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2014, 12:50
Miriam, haybeauti lubią tę wiadomość
-
Chiang Mai wrote:Widzę, że prawie każdej ta końcówka daje popalić...
Meldujemy się w dwupaku. Po koszmarnej nocy - wymioty, skurcze intensywne ale nie bolesne, krwotok z nosa i ataki Małej na pęcherz o 5.00 udało się usnąć i właśnie wstałam.
Mała teraz odsypia więc mam nadzieję, że dziś nic się nie wydarzy u nas
Ło matko, Chiang Mai, to rzeczywiście miałaś straszną noc - współczuję