Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyChyba cos sie ruszyło mam skurcze co ok 8 min jedziemy na ip ale wody mi nie odeszły tylko tak chlorernie brzuch boli mam nadzieje ze mnie nie pogonią do domu a tak mi sie spać chce nic nie spałam z boli
Chiang Mai, Camille87, MILA lubią tę wiadomość
-
Miriam wrote:Chyba cos sie ruszyło mam skurcze co ok 8 min jedziemy na ip ale wody mi nie odeszły tylko tak chlorernie brzuch boli mam nadzieje ze mnie nie pogonią do domu a tak mi sie spać chce nic nie spałam z boli
Miriam, ja też trzymam kciuki, żebyś szybko i sprawnie urodziła! Powodzenia!!!
-
Miriam wrote:Chyba cos sie ruszyło mam skurcze co ok 8 min jedziemy na ip ale wody mi nie odeszły tylko tak chlorernie brzuch boli mam nadzieje ze mnie nie pogonią do domu a tak mi sie spać chce nic nie spałam z boli
O kurcze, Miriam, to trzymam mocno kciuki!!!!!! Czekamy na wieści
Miriam lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny, co tu taka cisza??
chyba wszystkie trzymamy kciuki za MiriamPowodzenia dziewczyno, fajna data urodzin 04.04.2014 :-)poza tym piękny dzień, nie wiem jak u reszty ale u mnie piękna pogoda się zapowiada
Idę coś podziałać w domu, bo już za dużo myślę o porodzie, jeszcze te różne historie dziewczyn po porodzie, matko zaczynam się bać.
Miriam lubi tę wiadomość
-
Miriam, widzę, ze jednak uparłaś się z tym 1 miejscem na podium
. Trzymaj się, powodzenia!
Koala, a ja właśnie czytając te historie nabrałam przekonania, że wszystko da się przeżyć i już tak się nie stresuję. Do tej pory wszystkie kwietniówki okazały się silnymi babkami, więc my nie możemy być gorsze!Miriam lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Hej dziewczyny
Kciuki za Miriam zaciśnięte! Tyle się naczekała, więc mam nadzieję, że pójdzie szybko i łatwo
Karina, owszem proponowano i niestety w gronie tych osób znaleźli się również moi teściowie. Nie wiem czy kierowała nimi bezgraniczna polska gościnność czy głupota, ale za którymś razem wybuchłam: To może od razu kielicha mi nalejcie! Co za różnica... Jak powiedziałam, że nie życzę sobie takiego namolnego proponowania mi czegokolwiek, a tym bardziej alko, to dopiero poskutkowało.
Miriam lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/ci-71283.png
https://www.maluchy.pl/li-71282.png -
Ja leżałam na patologii, nie wiem, jak jest na porodówce, ale ciężko mi sobie wyobrazić rodzącą kobietę w oknie z fajką
. Saszka, kiedyś mniej mówiło się o szkodliwości picia w ciąży, więc może teściowie nie mają świadomości, że nie wolno? Teraz trąbią o tym wszędzie, ale kto wie, może jeszcze do nich nie dotarło. Ja też kilka razy zamawiając sok w knajpie (zwłaszcza na początku ciąży) spotkałam się z komentarzem od znajomych, że jedno małe piwko nie zaszkodzi, ale nikt mnie nie naciskał. Papierosy przed ciążą też paliłam, rzadko bo rzadko, ale "do piwka" się zdarzało. W ciąży nawet o tym nie pomyślałam, bo bym chyba zwymiotowała, organizm sam się broni przed trucizną.
Makcza, ja też się rozpaliłam na studiach w Krakowie, dopóki w pubach nie było zakazu, to faktycznie ciężko było nie palić.
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Ewelina ja generalnie jestem dobrej myśli i mam dużą nadzieję że tak jak przy moim poprzednim porodzie wszystko skończy się pomyślnie, a boję się bardziej o swoją kruszynkę żeby z nią było wszystko ok niż bólu, choć boleć pewnie będzie bardzo. Jak czytam o tych komplikacjach, bezdechu dziecka itp. to aż mnie ciarki przechodzą.
Ja to mało odporna na taki stres jestem. -
Walabia ten laktator madeli to mistrz mi tez bardzo pomógł i masz racje do dziecka łatwiej sie wstaje niż do maszyny hehe, a w domu na spokojnie juz karnilismy piersia, polecam butelkę madeli calma u nas dzieki niej Tymek nauczył się ssać. Dobrze, że to nie żadna infekcja i ze z Tobą lepiej i zaraz będziecie razem w domku:) Franio śliczny brawo mamusiu
-
walabia - jaki słodziaczek kochany
Super, że u Was lepiej i jest duża poprawa
Trzymajcie się tam cieplutko i wychodźcie szybko do domku
Ja mówiąc szczerze, ile się da, to staram się unikać czytania i słuchania o jakiś komplikacjach, jakie mogą wystąpić, bo się tylko stresować zaczynam...
choć akurat opisy Waszych porodów dodają mi otuchy:)walabia lubi tę wiadomość