Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
olala, ja kupiłam kleik ryżowy, który można ugotować na wodzie, bo nie daję Frankowi mm.
http://ezakupy.tesco.pl/pl-PL/ProductDetail/ProductDetail/2003120087077
WIęc gotuję 100ml na razie + dwie łyżeczki owoców do tego (na razie daję ze słoiczka)olala81 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73157.png -
Olala ale on pięknie chwyta stopy mój wogole nie chwyta ;/ ćwiczymy zachęcam go ale stopy go nie interesują i juz hehe
Mu chyba narazie skupimy sie na owocach i warzywach a kaszka po powrocie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2014, 22:52
-
oli też od niedawna, jakiś tydzień tak ładnie wcześniej tylko przy przebieraniu jak mu podnosiłam nogi, a tera wciąż chce to robić , ciężko go przewinąć ubrać, dziś nawet w kąpieli chciał nogi pchać do buzi:)
Kurcze nie wiem co jest mały mi się już 4 razy z płaczem wybudzał, muszę dawać smoka i pogłaskać. oby tak nie było całą noc.
Spokojnej nocy dla wszystkich. -
Boże, co za dzień...już bez gorączki, za to jakiś pobudzony...widzę, że co szczepienie będziemy chyba zmieniać sposób zasypiania Poprzednio zrezygnował z samodzielnego zasypiania, tym razem wózek już jest beee, histeria jak nie wiem ( ale tylko do spania, na spacerze leży w porządku)...kombinowaliśmy ile się dało, śpiący był, ale nie będzie spał i koniec...na rękach nie, w łóżeczku nie, przy butli nie, kołysanki nie, smoczek nie...pomysłów już brak, w końcu już z totalnie śpiącym położył się mąż na łóżku, pogadał z nim chwile, pogłaskał po buźce i zasnął ( wcześniej tego próbowałam i nico)...już niby śpi...a tu zaczyna się przez sen chichrać perfidnie, jakby mówił " haha, tyle się namordowaliście, a ja już śpię"
olala - super oli łapie nóżki Mateusza też namawiam, ale nie bardzo chce...patrzy się na nie, śmieje do stów, ale nie chce łapać...Super, że u siostrzenicy okazało się wszystko dobrze W sumie miała podobną sytuację co ja w ósmym tygodniu...też zaczęłam plamić, brzuch pobolewał, a na USG w szpitalu wszystko ok, serducho biło jak dzwon
koral - no to mam nadzieję, że z Lenką będzie już tylko lepiej
-
Koral mój nie łapie wogole jakby nie miał siły ich trzymac jakis taki słaby chwyt na ale pewnie nadrobi.
Co do machnia to macha rekami i nogami jak opętany bez składu i ładu hehe
U nas noc ok powoli wracamy do normy pobudka o 2.30, 5,30 i 7.45 juz na stałe.
Tez mysle o Doris tak długo się nic nie odzywa. -
Kurcze Koral moze jakas nowa umiejetność i dlatego ciagle tak robi albo moze cos go drapie w gardziolku sama nie wiem co Wam poradzić duzo siły i cierpliwości dla Ciebie :*
Olala u nas dopiero 2 doba lepiej wiec zaraz moze sie wszysko zmienic te nasze maluchy maja w nosie nasze plany i harmonogramt dnia hehe.
Wczoraj mój maz upuścił kapsulke z vit d do Tymka buzi ledwo udało mi się ja wyciągnąć masakra. -
Koral, bieda u Was. Wszystko jest tymczasowe, oby zaraz zapomniał o tym warczeniu. Musi być jakiś powód. Zęby? A może teraz tak warczy bo jest zmęczony po takiej nocy nieprzespanej?
Nie mam tej książki, ale kiedyś o niej słyszałam. W ręku nie miałam nigdy. Znasz ją?
Doris, odezwij się.
Martusska, lepiej już z mężem?
https://www.maluchy.pl/li-73157.png -
nick nieaktualny
-
Hej, jestem , dzięki walabia za pamięć :*
Kryzys zażegnany, mam nadzieję że na dłużej.
Koral moja Julka też tak warczy, a jak warczy to aż jej żyła na czole wychodzi. Wtedy ją kładę na mate i tam sobie warczy a jak jej przejdzie to wtedy się z nią bawię a jak się przerodzi w płacz to daje cyca i usypiam jak już pora.. nie wiem od czego tak się zrobiło, może to kolejny etap./
Moja starsza córka miała dzisiaj kryzys, nie chciala isc do przedszkola, no ale jakoś ją przekonałam, dopiero jak poszła do sali do zaraz wybiegła za mną z płaczem, i wołała " ja nie chce tu być, chcę do mamy .." jak poszła po nią Pani to serce mi pękło na pół.. chciałam ją zabrać z tamtąd. Ale powiedziała mi ta wychowawyczni, że jak ją raz zabiorę to ona już zawsze będzie płakać.. Cały czas teraz o niej myślę..jest mi zwyczajnie smutno. Czuję się jakbym zawiodła ją.. -
Martusia, kochana. To normalne uwierz,ze nie tylko Twoja córcia tak dzis powiedziala. To normalna reakcjanapoczatku. Zobaczysz,ze za pare dni nie będzie chciala wyjsc z przedszkola do domu. Staraj sie nie denerwować przy niej a bron Boże plakac. Emilka sie zaklimatyzyje ale potrzebuje czasu. Pewnie krotko po Twoim wyjsciu mala juz sie bawiła. Ja zawsze jak widzialam,ze rodzic jest zestresowany to kazałam poczekac za drzwiami, żeby mama słyszała,ze dziecko sie uspokoiło,bo wiem, ze dla rodzica jest to tak samo trudne jak dla dziecka. Ale z doświadczenia wiem, ze krotkie i konkretne pożegnania przed sala sprawdzają sie najlepiej. Konkretne w sensie, przytulasz, mówisz,ze przyjdziesz po nią i na sale. Glowa do góry. Emilka teraz sie pewnie swietnie bawi. Trzymam kciuki, żeby adaptacja szybko przebiegła