Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNikt nie mowil ze karmisz na sile
Zoja tez wiercipieta wiec u nas BLW to super sprawa
Dzis dostała gluten w postaci kaszki i powiem masakra jak bym miska ja karmić łyzeczka to załamka ! Wyrywała mi łyżeczkę wrzeszczala tragedia odpuscilam sobie nie byłam w stanie tego wrzasku słychać i szkoda mi jej a jak dałam jej łyżeczkę to weolacga zobhe do buzi gleboko ze odruch wymiotny miała -
Martusska, zmartwiłaś mnie tym zapaleniem ucha. Co skłoniło Cię do pójścia z tym do lekarza? Zastanawia mnie to, bo Franek dziś marudny i łapał się za ucho... jakiegoś wielkiego kataru nie ma, ale rano i wieczorem trzeba odciągnąć.
Martusska lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73157.png -
aphrodita wrote:Wyrosłam. Teraz lubię dużo rzeczy. Nawet mleko, które było dla mnie wielkim koszmarem z dzieciństwa. najgorsze jest to, że w przedszkolu Panie miały zakaz dawania mi mleka, moja mama przynosiła zaświadczenie od lekarza, a i tak na siłę musiałam je pić. Często zostawałam sama na stołówce ze szklanką mleka a inne dzieci bawiły się już na podwórku. W końcu jakoś wypijałam to mleko, ale jak wracałam do domu to wszystko zwracałam. Normalnie koszmar i trauma. Teraz w tych czasach to by nie przeszło.
Oh przedszkolny koszmar...ja też mam swój....W życiu nie zapomnę, jak wmuszono we mnie wątróbkę Miętosiłam ją w ustach przez cały dzień...do tej pory czuję na języku ten smak i od tamtej pory nie wzięłam wątróbki do ust...
walabia - Dziękuję bardzo za zdjęcie Franciszka :* Pysio do zacałowania :*
-
Karina ja też byłam w dzieciństwie strasznym niejadkiem, były samolociki, kotki pieski i inne zwierzaki, i wystarczyła jedna łyżka na siłę za dużo i wszystko wracało górą nawet mleka mojej mamy nie chciałam pić, jak musiałam coś zjeść na siłę "bo inaczej nie odejdziesz od stołu" to wpychałam do buzi jak chomik a później wciskałam to w żeberka między kaloryfer. W podstawówce wszystko się zmieniło i nawet dwa obiady jadłam-w szkole i w domu, więc jest nadzieja że wyrośnie :p
Skrzatek Adaś śliczny, ma piękne oczka.Miriam, skrzatek85 lubią tę wiadomość
-
Eh... Franek poszedl spac o 19:15 i od tamtej pory juz ze trzy razy sie obudzil w tym jeden raz cyc a tak to muszę go zabrać do swojego lóżka, przytulic, poklepać i ewentualnie zaśnie. Wcześniej pomagalo tylko zasmiczkowanie
ostatnio tak wyglądają noce u nas... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Mnie nikt nie wmuszał jedzenia, nie musiałam też zjadać do końca. Warto pamiętać o tm, że z reguły rodzice po prostu za dużo dzieciom nakładają. Zbyt duża porcja przeraża dzieci i już od samego widoku nie mają ochoty na jedzenie.
Miriam lubi tę wiadomość
-
Ofco, dla mnie problemy zaczęły sie w 4 miesiącu. Skok i marudzenie kilka tygodni. Wcześniej było ok.
Makcza, ja tez odruchowo daje pierś jak mała sie budzi w nocy. Skąd to sie bierze nie wiem. Chyba zeby.
Dzisiaj usypialismy 1h metoda ręce-łóżko. UFf cieżko byloWiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2014, 23:41
-
A ja uważam, że jest coraz łatwiej. Dzieci mają lepsze i gorsze okresy, ale my coraz lepiej je znamy, coraz łatwiej rozumiemy i nabieramy wprawy. No i wypracowujemy sobie rytm, a to ważne i wiele ułatwia. Dla mnie najgorszy był czas zaraz po urodzeniu, pierwsze 2 tygodnie, bo ja nie umiałam jej karmić, a ona nie umiała jeść. Nie umiałam jej pewnie trzymać itd. Do tego spadek hormonów zrobił swoje. A z każdym tygodniem było łatwiej. I z każdym dniem miłość i przywiązanie narasta, u mnie nie było to od pierwszego wejrzenia. Ofcoo, zaraz zobaczysz, jak wspaniale być mamą!
ofcooo, Tusia89, mala_mi lubią tę wiadomość
-
Jak dla mnie zarowno z corcia jak i synkiem najciezsze byly pierwsze dwa trzy miesiace, poten jakos tak coraz latwiej mimo lepszych i gorszych dni:)
Z tym jedzeniem julki i wymiotami to nawet nie jest tak ze kazemy jej jesc wszystko z talerza bez dyskusji.,nie chce juz to nie je..problem jest taki ze ona je tylko uwidziane przez siebie rzeczy i koniec,mnie skosztuje nic nowego:( np proponuje jej a moze zjesz kawaleczek pomidorka/ mandarynki/ truskawki? Albo bedzie stanowcze nie albo skosztuje i reakcje sa dwie: albo od razu ma odruch wymiotny i wypluwa, albo zje i nawet po pol godzinie potrafi zwymiotowac:/oczywiscie nie zawsze, sa rzeczy ktore skosztuje ale mimo stwierdzenia zd dobre wiecej nie zje ale nic sie nie stanie..