Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Chyba dola złapie. Zośka to chyba nigdy tak nie będzie jeść.
Zrobiłam dziś mus marchew Dania jabłko i powiem wam ze całkiem całkiem małej weszło. U nas klucz do sukcesu to karmienie Ziaby kiedy mąż wraca z pracy i je obiad. Ziaba zafascynowana i chętnie wsuwa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 22:10
-
Oli ma taki straszny ślinotok,że nie dość że wymiotuje śliną (zabarwioną obiadkami albo deserkiem- dziś np jagody!) to jeszcze dziś jak mu dawałam krople przeciwbólowe to tak się zakrztusił, że dobre kilka chwil nie mógł złapać oddechu. Tak mozno to chyba jeszcze się nie zakrztusił nigdy znaczy na tak długo, wzięłam go do góry nogami i w końcu się udało, ale długo jeszcze pokasływał. Wystraszył się biedaczek aż się popłakał, no ja też się wystraszyłam, ale nie chciałam panikować ,żeby on jeszcze bardziej się bał.
-
olala81 wrote:to jeszcze dziś jak mu dawałam krople przeciwbólowe to tak się zakrztusił, że dobre kilka chwil nie mógł złapać oddechu. Tak mozno to chyba jeszcze się nie zakrztusił nigdy znaczy na tak długo, wzięłam go do góry nogami i w końcu się udało, ale długo jeszcze pokasływał. Wystraszył się biedaczek aż się popłakał, no ja też się wystraszyłam, ale nie chciałam panikować ,żeby on jeszcze bardziej się bał.
kurde, właśnie takich sytuacji boję się najbardziej...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 22:15
-
nick nieaktualny
-
Witaj Lissa.
Dziewczyny zazdroszczę czystych dzieciaczków przy jedzeniu. U nas wygląda to okropnie.
Karina, mam nadzieję, że Mateuszkowi szybciutko przejdzie katarek.
U Emilki znowu zaczęlo się ząbkowanie. Idzie górna jedynka. Mam nadzieję, że szybciutko się przebije bo męczy ją bardziej niż dolne jedynki. Pomaga masowanie gryzakiem i żel.
Dzisiaj usłyszałam jak na przyjście mojego męża z pracy zareagowała Emilka. Byłam na górze, a moja siostra trzymała ją na rękach w przedpokoju. Gdy mąż wszedł do domu to córunia tatunia powiedziała "tata" Aż się wzruszyłam. Nie wiem czy to przypadkiem się tak zgrało, ale i tak jakoś dziwnie bo niby radość, ale też smutek poczułam. Miałam nadzieję, że pierwsze będzie "mama", a tu zonk. -
Olala, współczuje stresu. Ja pamiętam jak Emilka pierwszy raz się zakrztusiła. Byłyśmy w szpitalu i normalnie spanikowałam. Odruchowo ją przechyliłam, ale jakoś tak to niezdarnie robiłam. Teraz jak się zakrztusi to już spokojniej reaguje.
Czasami zdarza się Emilce udawać krztuszenie. Bestia mała wie, że w takiej sytuacji przerywa się jedzenie i bierze się ją na ręce. -
Oli na początku często się krztusił, bo to łakomczuch i zbyt łapczywie się rzucał na mleczko, ale teraz to dawno się nie zdarzyło i nie aż tak no ale grunt że skończyło się tylko na strachu.
Idę się wykąpać, jeszcze muszę przygotować mężowi wszytsko na jutro b mam szkolenie do 15;(
MIłej nocy i jak najmniej pobudek. -
Olala w Zwierciadle jest spory blok artykułów o rodzinach zastępczych, koordynatorach itd., może Cię zaciekawi.
Stasiu jest żarłokiem, ale jak ma jeść sam, to kiepsko to idzie. Od jutra będę dawała chociaż raz dziennie kawałeczki i zobaczymy. Jedzenie łyżeczka idzie nam coraz lepiej, ale bez śliniaka i pokrowca się nie obejdzie.
Karina, niech zdrowieje Mateuszek, niby głupi katar, a ile nerwów...
Dobrej nocki kochane, Stasiu już po kolacji i smacznie śpi, więc i ja dołączę.olala81 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Witajcie ile ważą wasze szkraby? Ja dziś na bilansie zdziwiłam Małgosia waży 9,5 kg nawet lekarka stwierdziła że grubaska mam ale wszystkie moje dziołchy takie grubaski po całym dniu noszenia prawie 10 kg mój kręgosłup jeszcze po cesarce odczuwa i to bardzo
Marysia dziś z przedszkola wróciła z gorączka 38 juz się boje nocy ale przygotowana jestem na szafeczce termometr i bufet i picie dla niej aby dużo piła
Aby malutą się nie zaraziła bo dopiero przerabia łam jakieś dwa tygodnie gęstego kataru na samą myśl mnie wzdryga -
Doris, nie wiem, czemu tak marudzisz na to jedzenie. Mam wrażenie, że Ci się spieszy, że chciałabyś, żeby już jadła sama i na dodatek bez bałaganu, nie rozumiem dlaczego. Przecież ma na naukę jeszcze mnóstwo czasu, a dalsze karmienie piersią tylko jej służy. No i chyba byłaś przygotowana na syf w kuchni przy niemowlęciu, co? I tak masz dobrze, bo wszystko czysciutkie, nowiutkie i mało mebli, rzeczy - łatwiej Ci sprzątać. Ja mieszkam w 150-letniej kamienicy, mam stare okna, parkiet, setki książek, płyt, obrazy, kwiaty doniczkowe i inne pierdoły. Nie ma się już jak ruszyć Mycie podłogi to koszmar, nie wspomnę już o ścieraniu kurzu z tego wszystkiego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 23:41
-
Makcza, jasne ze mi sie spieszy! Po co przeciągać taki niewygodny stan rzeczy? O karmieniu piersią pisałam dlaczego mi niewygodne. Poza tym mała maobnizona morfologie i powinna jeść stałe pokarmu. łatwo Ci mówić, bo Kira wszystko wsuwa.
Co do sprzątania to jakosfaktycznie wcześniej niemyslalam, ze będzie taki burdel. Mojej mamie jakoś łatwiej to rozszerzanie diety szło. -
Ja Zombie witam się z rana, kurde chyba dzis dam vibrucol na noc bo ce dwa dni sama jestem a po tych nieprzespanyvh nocach czuje się kiepsko.
Ja w rozszerzaniu diety to tylko boje się ze czegos dam za mało albo zle zbilansuje posiłek. U mnie Tymek jasno juz sygnalizuje ze więcej nie chce, odwraca glowe na boki ale ogólnie widze ze lepiej wchodzą mu warzywa niz deserki hehe ale to dobrze zawsze lepiej w ta stronę
Monia T oby mała sie nie zaraziła czytam i tych waszych katarach to az strach bo tsk się maluchy mecza:( -
Cześć Zombie Kozgo, miałam takie same obawy, ale po ostatniej wizycie u alergologa trochę się uspokoiłam. Na mm to (przynajmniej w naszym przypadku) ma wyglądać na razie tak: śniadanie i 2 śniadanie mleko, obiadek zupka, podwieczorek kaszka albo kisiel\budyń domowy z owocami, bobofrut i kolacja mleko. Wczoraj zrobiłam ten budyń i super wszamał. Nie wiem jak przy KP, ale pewnie podobnie. I tak na razie podstawą jest mleko, bo maluchy kiepsko trawią te nowości.
Doris, karmienie piersią to super wygoda, z butelkami to jest pod tym względem porażka. Teraz już przywykliśmy, ale to mycie, sterylizacja, podgrzewanie, smoczki...https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Witajcie ja też do żywych dziś nie należę Mączka tak mam trójkę w domu ale najstarsza zaczęła liceum wiec z nią luz (tylko tak mówię bo nie wymaga ode mnie tyle uwagi co te małe szkraby)
U nas z tym karmieniem nie ma problemu z czego się ciesze i nie ciesze zupki ładnie je i deserkiem tez aż czasem pieje do nich jest ciężka i wolała bym żeby mniej jadła a jak tylko siadamy do obiadu albo ktoś sobie zrobi nawet głupia kanapkę to ta piszczy żeby jej dać fajnie to wygląda ale ja niedługo się wykoncze nawet jak polize coś co jeszcze nie powinna to ja obserwuje żeby nic ja nie uczuliło ale jak na razie wszystko dobrze i z tej strony wole żeby jadła nawet pije do szklanki z moja poranna kawa a chrupki kukurydziane jak wsuwa szok nie daj Boże żeby jej jakiś spadł -
Ewelina, ja juz kiedyś pisałam, ze Ziaba owszem cycusia uwielbia, ale gryzc, szarpać, drapac. Spokojnie je tylko na spiocha i wtedy faktycznie jest fajnie. Do łóżka w nocy jej nie wezmę bo zamiast spac szarpie sie przy piersi.
Bez przesady, nie muszę chyba uwielbiac Każdego aspekty macierzyństwa?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2014, 08:57