Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Maczka twój mezulek kochany nie lubi ,że jestes z nami ohhhh no to trzeba znim pogaworzyc na ten temat mój wie że z wami piszę i nie ma nic przeciwko ,a nawet zapytał się jakie wy foteliki polecacie bo on szukał i nie wie co Marcelowi kupić !!
-
Kaja ja dałam wczoraj małemu pół czopka, chociaż 2 dni wcześniej niby miał kupę, ale jakoś mało i widziałam, że męczy go ta kupa, nie wiem jakaś intuicja matczyna mi się włączyła, nigdy wcześniej nie dawałam mu czopka, a wczoraj jakoś czułam, że powinnam i 15 inut później zaczął robić, biedaczek aż czerwony się robił, a jaki smród był okropny, musiało u zalegać parę dni takie twarde w jelitkach.
-
Ledwo nadrobiłam, a tu takie nowości. Nie zapomnijcie o mnie dziewczyny w razie przeprowadzki
Odkąd podaje kaszki, też mamy problem z kupami, daję mu więcej wody, śliwki i jakoś idzie, ale ciężko. Męczy się biedak tak, jak pisze Olala. A tak poza tym to u nas młyn, a jeszcze jutro mamy 5 rocznicę ślubu, zaprosiłam gości na kolację i utknęłam w kuchni. Kto ma ochotę na muffinkę z malinami i białą czekoladą?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 22:51
Tusia89 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Witam Was dziewczyny. Ciężko Was nadrobić jak się 2 dni nie czytało naszego wątku.
Wczoraj miałam gości i małą imprezkę urodzinową. Siedzieliśmy do 2 w nocy. Dzisiaj padam, ale stwierdziłam, że muszę przed snem jeszcze Was poczytać.
Pożegnałam się dzisiaj z siostrą. Była w Polsce 3 tyg i teraz nie wiem kiedy ją zobaczę. Ostatnio widziałyśmy się 2 lata temu. Może uda jej się na święta przyjechać. Nie była na żadnych od 8 lat, także pasowałoby w końcu żeby się zjawiła.
Doris, moja Emilka też tak tyłek podnosi i nóżki wsuwa pod klatkę piersiową. Udaje jej się pełzać w ten sposób do przodu jak gąsienica
Martusska, życzę dużo zdrówka dla Julii, żeby jej szybciutko przeszło.
Co do naszego forum, to jestem jak najbardziej za, żeby się przenieść na jakieś prywatne albo nasz wątek stał się prywatny. Myślę, że jakby administrator chciał to na pewno mógł by to zrobić.
Ja niby też na początku nie chciałam dawać zdjęc i zdradzać szczegółów swojego zycia. Ale wiadomo, im dłużej się tu udzielam tym więcej zdradza się to i owo. W końcu zżyłyśmy się i polubiłyśmy. Nie ma żadnych negatywnych sytuacji i dyskusji. Mój mąż sam nas podczytuje i nie ma nic przeciwko, ze tyle czasu spędzam na forum. Owszem, pożartuje czasami, że nie interesuje się mężem tylko na "kwietniówkach siedzę".
Kusiło mnie, żeby wrzucić zdjęcie Emilki ze chrzcin, ale na razie mam takie, na którym jest mój mąż. Z resztą ja sama jeszcze nie ujawniłam swojego oblicza I na razie do puki nasz wątek nie jest prywatny nie będę tego robić. Wybaczcie, ale chociażby ze względu na moją pracę wolę tego nie robić. -
A my byliśmy dzisiaj na chwile u brata na urodzinach. Oprócz nas było 5 osób i Ziaba dostała takiej histerii, ze chciałam płakać razem z nią. Jak tylko ja ktos wzial na rece to zaraz placz. Czuje sie winna, ze to przeze mnie jest jej tak cieżko eh biedactwo moje. Jak ja mam jasocjalizowac jak ona tak reaguje?
Aphrodita, dokładnie jak gasienicaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 23:16
-
Doris moze to lek separacyjny Tymek u innych na rekach dostaje histeri jak go ja biorę to w sekunde milknie ale to podobno przejdzie albo bedziemy miały maluchy dzikuski. Tynek uśmiecha sie do wszystkich i cieszy ale tylko będąc u mnie na rekach.
-
Doris, wczoraj Emilka też za dużo miała bodźców i ciężko ją było uśpić. Niestety chyba nasze dzieciaczki wkraczają w ten wiek gdzie zaczyna się lęk przed obcymi. Wcześniej uśmiechała się do wszystkich, a teraz nie każdy przypada jej do gustu.
Dzisiaj mąż kuzynki przy śniadaniu sam zauważył, że Emilka udaje krztuszenie się. Memlała sobie skórkę z chleba i jak tylko wychodziłam do kuchni to się krztusiła. Jak do niej podchodziłam to był uśmiech na buzi. Zrobiła tak co najmniej 3 razy - aktorka mała. -
No juz wiem, ze nie mogę jej dawać na ręce nawet jak mi ja wyrywają. Eh, asertywnosc. U mnie na rękach jest lepiej ale jak ktoś jest za blisko to tez płacz. Ogólnie nie lubi chyba narzucania. No i inne miejsca, hałas. To bardzo męczące, bo ani kogoś zaprosić, ani iść w gości. Ciagle muszę ja tłumaczyć, bo przecież niemowle powinno byc towarzyskie a jak nie jest to zle i wina matki
-
Doris absolutnie tak nie jest kazdy maluch jest inny jedne towarzyskie inne lekliwe i wstydliwe a jeszcze inne nerwowe mów poprostu ze teraz Twije dziecko przechodzi lek separacyjny i nie lubi byc u innych na rekach itd Tynek na sam widok mojej teściowej wpada w dzikie spazmy i tez mi głupio ale co zrobic.
doris85 lubi tę wiadomość