Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Agusia_pia wrote:https://allegro.pl/drewniana-skrzynka-kostka-edukacyjna-8w1-sorter-i7202550250.html?utm_source=facebook&utm_medium=cpc&utm_term=ROIHUNTER&utm_campaign=RH_DPA_Dziecko_Zabawki_desktop--NFd_Zabawki_ViewContent+1d%2C+excl.+Purchase+7d&utm_content=at1%2114940591&utm_id=at1%2114940591
jak sądzicie taki prezent dla bliźniaków na roczek będzie ok czy jednak za bardzo do przodu wybiegam? niby pisze że od 3 lat no ale może jednak?
-
Agusia_pia wrote:https://allegro.pl/drewniana-skrzynka-kostka-edukacyjna-8w1-sorter-i7202550250.html?utm_source=facebook&utm_medium=cpc&utm_term=ROIHUNTER&utm_campaign=RH_DPA_Dziecko_Zabawki_desktop--NFd_Zabawki_ViewContent+1d%2C+excl.+Purchase+7d&utm_content=at1%2114940591&utm_id=at1%2114940591
jak sądzicie taki prezent dla bliźniaków na roczek będzie ok czy jednak za bardzo do przodu wybiegam? niby pisze że od 3 lat no ale może jednak?
Bardzo fajny pomysł, sama planuję Lili taką kupić kiedyś.
Przeżyłam dziś koszmar. Dałam Lili do pociumkania na macie kawałek gruszki, bo ją dziąsła chyba bolą, a była fajna, taka soczysta i zimna, z lodówki. Obralam jej tak byle jak, żeby środek sobie mamlala i siedziałam przy niej. Nagle zaczęła się krztusic, wzięłam ją głową w dół, tłukę po plecach, wylatuje gruszka, tony śliny, a ona dalej nic, trzaskam ją jeszcze, dobra, złapała oddech... Położyłam ją na macie, ręce mi się tak trzesly, zbieram to co wyplula, ale patrzę na nią a ona dalej jakaś dziwna, odbija jej się... Wzięłam ją jeszcze raz do oklepania i od nowa... Krztusi się, doszedł odruch wymiotny... Drę się po męża, tłukę ją dalej i wyleciał kawałek skórki....... W życiu mi nie przeszło przez myśl, że ona coś odgryzie, jeszcze skórkę w dodatku. Nie mogę sobie wydarowac własnej bezmyslnosci.
-
Totoro, dobrze, że wszystko się szczęśliwie zakończyło i cały czas zachowujesz zimną krew.Wiadomo, że chcemy ochronić nasze dzieciaczki przed każdym niebezpieczeństwem ale chyba tak się nie da.Mojej koleżance córka połknęła ostatnio żeton do wózka. Tak niefortunnie jej stanął w poprzek przełyku i blokował przejście pokarmu do żołądka. Zanim się zorientowali minęło parę dni i w ostatnim monencie trafili do szpitala. Zle by się to moglo skończyć. Czasami nie jestesmy w stanie wszystkiego dopilnowac.
-
Aga78 makabra. Ja do tej pory dawałam tak Lili do ciumkania jabłko - obkrawalam, żeby się nie toczyło i jej nie uciekalo, id czasu do czasu poskrobalam łyżeczką, żeby coś tam zlizala i było ok. Z gruszką chciałam tak samo i nie przyszło mi do głowy, że da radę ją ugryźć...
-
Acygan ja właśnie ostatnio sobie myślałam, że przy drugim dziecku chyba chciałabym spróbować blw. Dziś się skutecznie wyleczylam z tego pomysłu. Wprawdzie to był mój błąd, że nie dopatrzylam tej skórki, ale mamy już też za sobą zakrztuszenie chrupką, zupką, wodą... Lila gdzieś ma tendencję do zakrztuszen. Nawet w szpitalu zachlysnela mi się jak jej się ulało...
-
Totoro całe szczęście że wszystko jest ok! Ja też podziwiam kobiety które stosują blw. Ja dizdiaj dałam kawalej jabłka ale do takiej jakby siateczki więc kawałki nie wleca mu do buzi i nie zakrztusi się, a przynajmniej pogryzie twarde jak go swedza dziąsła. Mojej szwagierki mały szybko złapał nakrętke od wody i włożył do buzi i nagle zrobił się aż fioletowy. Dobrze ze była duża i nie przeszłaby przez gardło, ale my też miałyśmy pełno strachu w oczach. A mojej przyjaciółki córka coś mastrowala przy telewizorze i ten telewizor na nią spadł. Na szczęście prócz poobijanych rzebra nic nie było jej. Miała wtedy ok 3 lat... Dlatego teraz jak mąż wróci to my będziemy do ściany mocowac tv bo mamy stojący na niskiej szafce do tv
-
Gabryś dziś miał debiut z... jogurtem z bananem. Chrupki i biszkopty je tzn bardziej rozkrusza ;p
I jest mega marudny i pakuje wszystko do buzi.. może żeby? Nie wiem...I codziennie trze ucho.
Ponadto dalej mi ulewa...jak siedzi na kolanach i uleje to on jest mokry, ja i podłoga... Więc to chyba już nie jest mało...
-
Totoro masakra! Dobrze ze wszystko ok ale to trzeba kurcze uwazac. Ja to blw wcale nie przemawia do mnie. Ja sie balam mega tych zakrztuszen..moj ladnie umie odkaszlnac ale dwa trzy razy musialam klepac w tym raz zachlysnal sie slina wtedy to horror przeszlam
-
Czasem mnie ciary przechodzą o ilu rzeczach przy dziecku trzeba myśleć, ile do przodu wybiegac wyobraźnią...
My też ostatnio jesteśmy na etapie jogurtu. Myślałam, że trochę podgoni jelita do kupy a tu dupa.
Moja też kiedyś przez kilka dni łapala się za ucho. Nie wiem czy nie miało to związku z opuszczaniem się zębów do dziąseł.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2018, 16:34
-
Ja dostałam @ równo po 5 miesiącach od porodu. Zdziwilam się, bo tylko KP i to bardzo dużo, ale jak widać nie ma reguły. Myślałam, że dłużej się uda być bez. Niektóre kobiety przy KP dostają po 3 miesiącach a inne nawet po 2 latach.
Dzis nabyłam dynie z pewnego źródła. Czy ugotowana dynie mogę małemu zamrozić na później, czy lepiej surową? -
Totoro masakra, zeszlabym chyba na zawał. Mój Kubuś też ucho tarł jakiś czas temu, czasem jeszcze się złapie za nie, miał też etap że po włosach się smyral, tak jakby ogarnął dopiero że jego głowa jest owłosiona :p podałam dziś małemu znowu dynie, zjadł trochę więcej niż wczoraj, zobaczymy jaka kupa będzie.07.04.2018 - marzenia się spełniają
zakochana na zabój w Synku
-
Totoro biedna, współczuję przeżyć, dobrze, że zachowałaś zimną krew, masakra
my będziemy robić BLW ale będzie dostawał jeść na siedząco, chociaż też pewnie zakrztuszenia nie unikniemy.. jeszcze było takie badanie pilotażowe BLISS tam chyba jest lista produktów, które bardzo często powodują zakrztuszenia i których lepiej unikać. W ogóle u nas maluch rwie się do jedzenia, ale jeszcze te 2 tygodnie poczekamy, wcale mi się nie chce rozszerzać diety, jakoś nie mam weny do tego..
z wypadków, to my zaliczyliśmy jeden w weekend - moja mama bawiła się z małym, miała go na rękach i na macie nie zauważyła zabawki. Stanęła na niej, straciła równowagę i poleciała prosto na okno - a przy oknie parapet, grzejnik.. mama rąbnęła buzią i nosem w ten parapet, maluch wylądował pod i na szczęście tylko się wystraszył, bo go trochę przycisnęła do grzejnika upadając. Mama za to skończyła z rozciętym nosem i teraz ma podbite oczy.. obserwowałam to będąc pół metra dalej i to są takie sekundy, nic nie da się zrobic. Dobrze, że tak to sie skończyło, ale milimetry i K rąbnął by w ten parapet potylicą albo pleckami
Ah i u nas też tarcie uszu na potęgę, raz marudzi, raz ma dobry humor, raz śpi w wózku 2 godziny, raz pół, raz noc przesypia z pobudkami na cycusia, raz mamy pobudki i bailando na parę godzin - ja już nie nadążam, płynę z prądem -
Makira ja z dyni będę robiła zupę krem i wtedy mroziła
A ja dziś podałam dynię z ziemniakiem ze słoiczka, bo nie miałam czasu żeby coś przyszykować i wciągnęła ponad pół porcjido tej pory to co ja robiłam to jadła tak 3-4 łyżeczki. I się zastanawiam czy jej nie smakuje to co robię czy chodzi o konsystencję
Bo słoiczek jest mega gładki, ja gniotłam wszystko widelcem.
Totoro podziwiam za zachowanie zimnej krwi... Ja się właśnie najbardziej boję tego pierwszego zakrztuszenia, że spanikuje i nie będę wiedziała co zrobić.