Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyhttps://www.smyk.com/kidsme-gryzak-do-podawania-pokarmu-rozmiar-l-lawendowy.html
Coś takiego miałam tylko z allegro za jakieś grosze.
Ja dopiero zaczęłam rozszerzać dietę więc próbował już buraczki, dynię i ziemniaki. Ale on w sumie nie umie jeszcze jeść bo pluje jedzeniemWiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 21:31
-
Myslalam, ze będzie masakra jak mała poszła spać o 17:30, ale wstała o 23 przebralam pampersa , założyłam piżamkę , zjadła i poszła spać i wstała 4:50
a ja i tak się nie wyspalam, mamy sypialnie na poddaszu i dachowe okna, cała noc strasznie leje i tak wali glosno po oknach, ze nie szło spać
Edit 5:15 - zjadła i poszła dalej spaćWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 05:18
-
Malyprosiaczek wrote:Też polecam. Młody wczoraj jabłko sobie gryzl. Na swedzace ząbki akurat
zastanawiam się tylko jakie owoce mogę mu tam dawać hmm
Młody już je:dynie, brokuły, marchewkę, marchewkę z ziemniakami, dynie z ziemniakami, warzywa że słodkim ziemniakami, cukinia z ziemniakami, ziamniak, jabłko, banan, śliwki, morele, banan z brzoskwinia i, jabłko z brzoskwiniami, jabłko banan, jabłko banan i biszkopty, gruszki. Czy w tym miesiącu mogę coś mu jeszcze podać z warzyw czy mogę już przejść na mięso? Je również kleik, kaszke manna bezmleczna i kaszke ryżowa bezmleczna. Jutro chce spróbować kaszke manne bezmleczna z jabłkami i bananami (dodać jogurcik do kaszki). Myślicie że tak można już zrobić? Nie wiem już co nowego dawać młodemu. Aaaa i dałam jeszcze że sloiczka brokuł z cukinia i groszkiem ale pluje tym strasznie.
Moj też budzi się jak w zegarku. Ale mam nadzieję, że dzisiaj polski bo przez to że byliśmy na szczepieniu to spał dzisiaj tylko od 10 do 11 i potem od 15. 00 do 15.30 gdy wracaliśmy do domu. Dzisiaj była ostatnia szczepionka na pneumokoki, a za 2 tyg ostatnia 6w1. Mały ma 65 cm i 7600 g), u mnie najpierw podaje się warzywa, owoce, a po miesiącu dochodzi mięso i drugi posiłek w postaci owocu z produktem ziarnistym np kaszka. Z drugiej strony kiedyś sama byłam na bardzo rygorystycznej diecie, po której powinnam właśnie powoli wprowadzać posiłki, ale przyjechała do mnie znajoma i głupio mi było jeść tak dziwnie, wiec zjadłam normalny obiad (kasza mięso surówka) i myślałam ze umrę, tak mnie wzdęło i tak mnie bolał zołądek. Także wolę dzieciom wprowadzać powoli różne grupy składników (i w małych ilościach na początku), bo od razu mi się przypomina jak sama cierpiałam, gdy przegięłam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 05:49
-
Totoro wrote:Ja nie wiem jak dalej rozszerzać, jak Lilka nic nie chce
chyba pozostanę przy tym co już zna i jak jej wróci ochota to pokombinuję z nowymi smakami.
-
Ja dzis wstawalam w nocy 5 razy i po godz 5 juz wstala i nadal nie spi. A najgorsze jest to,ze od wczoraj czuje sie jakbym miala grype. Wszystko mnie boli,najbardziej plecy, ale goraczki nie mam. W ogole zadnych innych oznak poza bolem miesni
wczoraj wieczorem plakalam juz razem z Zosia. Nie wiem co będzie dzis.
-
Kinga. wrote:Nie przejmuj się. Dzieci co chwile rezygnują z pokarmów stałych (bardzo częstym powodem jest ząbkowanie,wtedy bardzo często wracają do posiłków mlecznych.
No mi właśnie wydaje się, że to zęby. Policzki czerwone, wszystko do buzi i gryzie tak mocno, że wczoraj jak wzięła mój palec to serio bolało jak zacisnela dziąsłai ślina... Normalnie gdyby tak często nie była przy piersi ostatnio to chyba by się odwodnila
mogłyby się przebić już dziadygi.
Strasznie rozregulowala sobie też spanie w ciągu dnia. Miałyśmy wypracowany schemat, wiedziałam kiedy powinna iść spać, kiedy chce spacer itd itd, a teraz codziennie co innego. Zupełnie nie wiem czy mi pośpi na spacerze 30 min czy 2h, czy pierwszą drzemkę rano zrobi w domu czy nie będzie chciała i wtedy na spacer... Strasznie mnie to męczy, bo nic nie mogę zaplanować, nawet kiedy obiad zjem czy spróbuję jej podać zupkęto też może mieć związek z zębami?
-
Kinga. wrote:Ile czasu rozszerzanie dietę? Teoretycznie w różnych krajach różnie wprowadzane są produkty (np w uk zaczynają od mięsa
), u mnie najpierw podaje się warzywa, owoce, a po miesiącu dochodzi mięso i drugi posiłek w postaci owocu z produktem ziarnistym np kaszka. Z drugiej strony kiedyś sama byłam na bardzo rygorystycznej diecie, po której powinnam właśnie powoli wprowadzać posiłki, ale przyjechała do mnie znajoma i głupio mi było jeść tak dziwnie, wiec zjadłam normalny obiad (kasza mięso surówka) i myślałam ze umrę, tak mnie wzdęło i tak mnie bolał zołądek. Także wolę dzieciom wprowadzać powoli różne grupy składników (i w małych ilościach na początku), bo od razu mi się przypomina jak sama cierpiałam, gdy przegięłam.
Rozszerzam 1,5 miesiąca -
Totoro wrote:No mi właśnie wydaje się, że to zęby. Policzki czerwone, wszystko do buzi i gryzie tak mocno, że wczoraj jak wzięła mój palec to serio bolało jak zacisnela dziąsła
i ślina... Normalnie gdyby tak często nie była przy piersi ostatnio to chyba by się odwodnila
mogłyby się przebić już dziadygi.
Strasznie rozregulowala sobie też spanie w ciągu dnia. Miałyśmy wypracowany schemat, wiedziałam kiedy powinna iść spać, kiedy chce spacer itd itd, a teraz codziennie co innego. Zupełnie nie wiem czy mi pośpi na spacerze 30 min czy 2h, czy pierwszą drzemkę rano zrobi w domu czy nie będzie chciała i wtedy na spacer... Strasznie mnie to męczy, bo nic nie mogę zaplanować, nawet kiedy obiad zjem czy spróbuję jej podać zupkęto też może mieć związek z zębami?
Noc też ciężka... wieczorem wychlusnal z siebie całe mleko i zalał pół łóżka... potem zasnął A w nocy budzil się pierdyliard razy. Na... W sumie nie wiem po co. Mleka nie chciał...
-
Acygan współczuję nocki
i choróbska. Moja wczoraj ostatnią drzemkę zakończyła o 19 i poszła spać o 22. Spała w miarę ok, no oczywiście z karmieniami co 2h.
Sweetmalenka również współczuję nocki. A co do schematów to ja nie cierpię nie miećmam taki głupi charakter, że stresują mnie najbardziej błahe pierdoły (np, że dziś ma przyjść moja mama i teraz jak ja wyjdę na spacer z małą po południu, a pewnie w domu nie będzie chciała zasnąć, a jak nie zaśnie zanim przyjdzie mama to potem już w ogóle nie będzie chciała przy niej itd itd
) i taka rutyna pozwalała mi na lepszą organizację i tym samym mniejszy stres.
Pisałyście jeszcze wczoraj o karmieniu na śpiocha, zapomniałam się odnieść - ja też karmię w ten sposób nocami. Jak mała zaczyna przemierzać całe łóżko to cycek- je, buch na bok i śpi dalej. Wczoraj chwilę przeczekalam jak się kręciła to zaczęła tak płakać, że wolę wcześniej interweniować xD
-
Totoro wrote:Acygan współczuję nocki
i choróbska. Moja wczoraj ostatnią drzemkę zakończyła o 19 i poszła spać o 22. Spała w miarę ok, no oczywiście z karmieniami co 2h.
Sweetmalenka również współczuję nocki. A co do schematów to ja nie cierpię nie miećmam taki głupi charakter, że stresują mnie najbardziej błahe pierdoły (np, że dziś ma przyjść moja mama i teraz jak ja wyjdę na spacer z małą po południu, a pewnie w domu nie będzie chciała zasnąć, a jak nie zaśnie zanim przyjdzie mama to potem już w ogóle nie będzie chciała przy niej itd itd
) i taka rutyna pozwalała mi na lepszą organizację i tym samym mniejszy stres.
Pisałyście jeszcze wczoraj o karmieniu na śpiocha, zapomniałam się odnieść - ja też karmię w ten sposób nocami. Jak mała zaczyna przemierzać całe łóżko to cycek- je, buch na bok i śpi dalej. Wczoraj chwilę przeczekalam jak się kręciła to zaczęła tak płakać, że wolę wcześniej interweniować xDWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 08:13
-
No to ja mam bardzo podobnie. Walczę z tym, bo już niejednokrotnie przekonałam się, że moje "pisanie scenariuszy" i planowanie co, jak, kiedy, a co jeśli itd... i tak kończy się tym, że wszystko dzieje się zupełnie inaczej
Ja wczoraj jak spała zdążyłam sobie kawę zrobić po czym ją zostawiłam i leżałam z nią, bo nawet tych 35 min by nie spała
-
To ja schematów nie znoszę. Najbardziej stresuje mnie to, że muszę się do czegoś dopasować. Czyli wszelkie spotkania na godzinę, podróże itp, bo wtedy młode zwykle dostają kota i choćbym nie wiadomo ile wcześniej zaczęła je ogarniać, to i tak jest zawsze coś nie tak. A tak na codzień to mi obojętne czy spi godzinę czy 2,5. Modyfikujemy sobie tak czas by było nam dobrze. Wstanie wcześniej niż zwykle, to ok przerywam sprzątanie i kończę później lub z dziewczynami (zależy od ich humoru). Jak jest totalna masakra, to wcale nie sprzątam. Jak nie mam weny na gotowanie (to zawsze mam jakiegoś gotowca dla młodej), a nam nie gotuję.
-
edwarda20 wrote:Jupik no w koncu ;p Czekałam ;p
Nie przejmuj sie co mowia inni, kazdy robi po swojemu. Ja jak bylam w ciazy to mowilam / pisalam tu wprost, ze jak bedzie cos nie tak po badaniach genetycznych to nie zatrzymam dziecka, mowilam tez od poczatku ze bede karmic mm. Tez byly rozne opinie, ale mialam i mam to gdzies ;p
Moj tez dzis marudny bardzo
Jak sie nazywa takie silikonowe cos na owoce?
Przyszla TulaMaz mi pomog podociagac. Henio byl bardzo spiacy jak to robilismy, marudzil ale jak juz bylo gotowe i ogladalam sie w lustrze to sie uspokoil i chyba bylo mu dobrze
Pytanie: chyba powinnam ja uprac prawda? nie pomyslalam o tym przed dociagnieciem...
Edwarda, ja też mam tulę i mały odrazu jej nie pokochał. Byłam trochę zmartwiona, że tyle kasy a ja potrzebuję nosidło na spacery z psem i z dzieckiem. Ja zrobiłam tak, że parę razy wyszłam na dwór i nosiłam Borysa na rączka wokół bloku i jakby się przyzwyczajał do tej pozycji w pionie na dworze. A potem już w tuli i był spokojny.
Ja tuli nie prałam, jakoś o tym nie pomyślałam. -
Totoro wrote:Acygan współczuję nocki
i choróbska. Moja wczoraj ostatnią drzemkę zakończyła o 19 i poszła spać o 22. Spała w miarę ok, no oczywiście z karmieniami co 2h.
Sweetmalenka również współczuję nocki. A co do schematów to ja nie cierpię nie miećmam taki głupi charakter, że stresują mnie najbardziej błahe pierdoły (np, że dziś ma przyjść moja mama i teraz jak ja wyjdę na spacer z małą po południu, a pewnie w domu nie będzie chciała zasnąć, a jak nie zaśnie zanim przyjdzie mama to potem już w ogóle nie będzie chciała przy niej itd itd
) i taka rutyna pozwalała mi na lepszą organizację i tym samym mniejszy stres.
Pisałyście jeszcze wczoraj o karmieniu na śpiocha, zapomniałam się odnieść - ja też karmię w ten sposób nocami. Jak mała zaczyna przemierzać całe łóżko to cycek- je, buch na bok i śpi dalej. Wczoraj chwilę przeczekalam jak się kręciła to zaczęła tak płakać, że wolę wcześniej interweniować xD
Totoro, ja też uwielbiam schematy i martwię się, jak je zaburzę, ze Borys będzie marudny. Ostatnio się stresowałam bo mamy w pracy taki zwyczaj, że kupujemy ciasto na okrągłe urodziny. Myślałam,że mi się upiecze bo jestem na macierzyńskim, ale jednak nie. A, że mąż pracuje cały dzień to musiałam z małym pojechać. Bałam się, że będzie płakał jak zobaczy ludzi itp. A Borys był przeszczęśliwy. Uśmiechał się, jak śpiewali 100 lat do podskakiwał i machał rączkami. A jak jadłam ciasto to grzecznie siedział w foteliku i gryzł gryzaczka ( szok!! nigdy tak nie usiedzi). Nie byłam długo, może godzinkę, ale zachował się rewelacyjnie. Więc już się mniej martwię jak mi coś zaburzy schematTotoro lubi tę wiadomość
-
a u nas nie ma schematu tzn jest taki że mały rano je mleko 6 lub 7 zależy o której wstanie, i każdy kolejny posiłek ok 33,5 godz. kasza, w między czasie owoc, zupa, i 2x mleko. kąpiel i spanie zwykle prze 20. ale każdy dzień jest inny bo mały sam decyduje kiedy idzie spać, np zwykle jak wstawał rano to ok 3 godz był aktywny a dziś po godz poszedł spać i spaliśmy prawie do 9!
także dziś się znowu przestawiło wszystko. ja już się nie przejmuję tym bo nie ma co się spinać, życie to życie a dziecko jest dzieckiem i ma swoje prawa.
dziś zrobiłam mu kaszkę tak jak zaleca producent 160mln wody i 40 gr proszku i wyszła gęsta. mały zjadł ale trochę pluł. więc mu będę robić bardziej płynną.
teściowa mnie wkurzyła dziś swoją uwagą bo ja małemu zakładam czapeczki teraz żeby mu te uszy przestały odstawać a ta z tekstem że i tak mu się wyrównają i że po co ja mu zakładam. ale to moje dziecko i ja decyduję, a widzę że jak pochodził trochę w czapce i do spania mu zakładam to już ciut mniej odstają. -
Może schematy to trochę za dużo powiedziane, ale taką rutynę lubię. Nie cierpię jak mi np. jakieś wizyty rano uniemożliwiają spacer (a kolejny jest możliwy dopiero przy następnej drzemce). Albo jakieś wyjścia czy czyjeś odwiedziny mnie zawsze stresują - że Lila nie będzie chciała spać w domu, a nie zostawię wszystkich i nie pójdę z nią na spacer... Itp. Nie mialam nigdy co do godziny z Lilą opanowanego rozkładu dnia, ale zawsze do południa był spacer, potem drzemka i robiłam w tym czasie obiad, po południu zabawa albo znowu spacer...
Też się zawsze dostosowuję do rytmu małej ale właśnie lubię jak jako taki ma, a ostatnio jest codziennie inaczejWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 11:12
-
totoro masz rację ja też nie lubię jakiś zmian w rozkładzie dnia tzn jakiś gości z rana albo jak są jakieś wyjazdy bo wtedy mały robi wszystko na odwrót no ale u nas malo takich dni jest więc luzik.
mały śpi, która pije ze mną kawusię?Totoro lubi tę wiadomość
-
Agusia ja dopiero jem sniadanie ;p
Przyszla mi paczka i cieszylam sie, otwieralam, potem dzwonilam do mamy, polozylam malego, pozalatwialam mailowe sprawy odnosnie remontu poki spi, umalowalam sie poki spi, i juz powinien wstac 20 minut temu, wiec poszlam pohałasowac do kuchni a on dalej spi. Za 10 minut go budze.
Co do mleka nastepneg to raczej krzywdy nie zrobisz, wazne ze je mieso itp bo w nowym mleku jest wiecej zelaza, bialka i w ogole kalorii. Jak maly mial 5mcy i bylam u mojej durnej pediatry, zapytala ile maly je, mowie ze 5x180 wody i 6 miarek mleka nr 1. To ta na mnie z morda, ze juz powinien jesc nr 2. Mysle sobie tia jasne glupia babo, nic sie nie odezwalam, w domu napisalam do Bebilonu jak to wyglada, przy okazji ile ma jesc po 6mcu jesli jeszcze nie zastapilam jednego posilku.
Odpisali tak:
"Jeśli Synek nie zjada jeszcze zupki/obiadku w objętości pełnego posiłku, to w ciągu doby powinien otrzymać około 700-900 ml mleka modyfikowanego. Wprowadzanie mleka następnego rozpocznij, gdy Pociecha ukończy 6. miesiąć życia, czyli po 7 października. Póki w diecie Malucha nie pojawi się pełna porcja zupki/obiadku podawaj około 700-900 ml mleka/dobę. Gdy Synek będzie już zjadał posiłek warzywny w pelnej objętości ilość mleka powinna spaść do około 600-700 ml."
Wiec mialam racje. Ale bez komentarza.
Ja tez lubie miec wszystko poukladane. Moje dziecko samo stworzylo sobie harmonogram. Teraz jest niewiele odstepstw od niego. Ale to jest wlasnie o tyle ok, ze jak mam gdzies wyjsc to wiem o ktorej bedzie jadl, ile porcji wziac, czy zapraszac kogos o tej i o tej, wiem kiedy pojdzie spac.