Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymlodaaa wrote:Cześć dziewczyny
Już długo mnie tu nie było, czasem podczytywałem , sle rzadko, bo ciagle nie ma na nic czasu.
Przed świetami się rozchorowałam i byłam na antybiotyku, potem mój K. był chory, ale szybko mu przeszło, a teraz mała ma katar. Wczoraj zapisaliśmy ja do lekarza, żeby chociaż osłuchal czy wszystko Ok, a jak poszliśmy to przed nami 8 osób z mega chorymi dziećmi i baba w rejestracji , ze maja 1,5h opóźnienia i trzeba czekać aż wszystkim przyjmie, także odrazu pojechaliśmy do domu, mam nadzieje , ze przez te pare minut niczego nie załapała.
To nasz 1 katar, odciagam 3 -4 razy dziennie ale ciężko mi ciągnąć ustami, a nie mamy tego do odkurzacza, bo odkurzacz mamy na nodze i nie ma jak podłączyć. Do tego smaruje jej maścią majerankowa, na noc na łóżeczko przyklejał plasterki aromactiv No i 2-3 razy dziennie inhalacje , ale to jest walka, bo nie chce sobie dać przyloyc maseczki, chwile jak jej włączę piosenki na tel to posiedzi max3min a tak to trzymam na odległość , myslicie , ze to coś jej daje ? Macie jakieś sposoby na robienie inhalacji ? Albo co jeszcze stosować na katar ?
Przed świetami wyszedł nam wkoncu 1 ząbek , a po nowym roku drugiz tym 2 się męczyłyśmy strasznie kilkanaście razy w nocy budzenie się.
Mała sama siada, raczkuje , stoi przy meblach i chodzi przy kanapie.
Macie jakieś pomysły na obiadki lub drugie śniadania , bo moja toleruje tylko zupe pomidorowa z kurczakiem warzywami i makaronem.
Cokolwiek jej próbuje dać innego to nie specjalnie chce jeść. Wyglada to tak ze rano wstaje zjada mleko Ok 5 i czasami odsypia do 7, potem po 1 drzemce zjada kaszkę z owocem , potem zupa , druga drzemka i w między czasie jakieś flipsy czy biszkopty, potem mus owocowy z tubki lub jogurt, czasem jakaś kanapka i koło 19-20 mleko , potem o 23:30 i o 4-5 znowu mleko.
Czy to bie za mało tego jedzenia ? Ciężko mi jej wpychać więcej
Jako przekąskę dam razy dziennie biszkopcika bo u nas na Flipsy kukurydziane jest alergia. Produktów mlecznych nie daje bo podobno Jak się karmi piersią to nie trzeba już dawać nabiału.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 10:22
-
Ja wolałabym i tak żłobek niż teściową
żłobek bym sprawdziła i wybrała najlepszy i jestem pewna, że przyniósłby więcej plusów niż teściowa, która się wszystkiego boi i nie daje dziecku żadnego pola do rozwoju, w dodatku na wszystko pozwala, bo przecież nie ona jest od zakazów (swojej córce też na wszystko pozwalała notabene i niezbyt dobrze się to skończyło..). No sorry, potem dopiero bym się z dzieckiem bujała..Jakbym miała teściową co rozpieszcza w granicach normy i potrafi wychowywać to ok, a tak to jednak dla nas żłobek lepszy.
Inhalacje- mlodaa, u nas Kinia też nie dała sobie założyć maski. Więc trzymałam ją na kolanach i dawałam maska możliwie jak najbliżej, a mąż w tym czasie ją zagadywał, wygłupiał się etc., momentami udawało mi się tą maseczkę niemal przyłożyć dokładnie na buzię, a tak to po prostu robiłam tak, żeby mgiełka na nią leciała i tyle. Ponieważ katar jej przeszedł, a po inhalacjach spływał zakładam, że coś tam jednak dały. -
U nas Młody pełza do przodu i nauczył się siadać i próbuje się podciągać (przy meblach i w łóżeczku). Zastanawiam się czy ogarnie raczkowanie skoro już ciągnie się w pionie
Ja będę wracać do pracy od kwietnia (chyba że uda się z kolejną ciążą) i wtedy muszę znaleźć jakąś opiekę i będzie to żłobek albo Tagesmutter. Ale mam 2 koleżanki w Polsce co mają swoje prywatne przedszkola i żłobki i wolą zostawić dzieci z mamą lub teściową. Podkreślają że dla takich małych dzieci najważniejszy jest kontakt jeden na jeden a Panie w żłobkach się nie rozdwoją. Już pomijając wszelakie choroby którymi dzieci się dzielą to emocjonalnie nie są na to gotowe i ponoć kontakt z rówieśnikami jest im zbędny. Żadna z moich koleżanek pracujących w przedszkolach czy żłobkach nie posłała swoich dzieci do tych instytucji. Więc to mi wystarczy za argument że jak istnieje możliwość to warto się wstrzymać. -
Ja tez skladam papiery do zlobka od wrzesnia, ale czy sie dostanie? Ja tez nadal mysle co zrobic. Moja mama jest na emeryturze, ale: nie mieszka w Lodzi wiec musialaby zamieszkac z nami
, druga sprawa to nie wiem czy by chciala, watpie. Ona teraz korzysta i sporo wyjezdza. Tesciowa pracuje ale tez bym nie zostawila z nia dziecka ;p
Mloda tez trzymalam maseczke jak najblizej buzi Henia bo nie chcial zalozyc. I dawalo rade bo potem ladnie odciagalam. A mamy aspirator elektryczny z firmy Beaba, polecam, przykladam do dziurki i juz, dobrze ciagnie, maly go lubi.
Heniek mnie wykonczyl w nocy, poplakiwal co kilkanascie minut. Wstawalam, dawalam smoka, tulilam, spi. Kilkanascie minut do 30 to samo. I tak pol nocy. W konuc wzielam go do nas ale bylo to samo. Co dalam smoka to zaraz wypluwal i kwilil, rzucal sie. Nie mial temp. Ma juz 6 zebow, ostatni wyszedl w swieta wiec raczej to nie zeby. Chyba ze dolne dwojki, ale nie zauwazylam zeby cos sie tam dzialo. Dzis na spacerze tez non stop wypluwal smoczka (inny niz ten z nocy) wiec nie wiem co mu sie dzieje. Ogolnie jest jakis taki rozdrazniony? pobudzony? nie wiem, dziwny jakis...Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 15:54
-
mlodaaa wrote:To nasz 1 katar, odciagam 3 -4 razy dziennie ale ciężko mi ciągnąć ustami, a nie mamy tego do odkurzacza, bo odkurzacz mamy na nodze i nie ma jak podłączyć. Do tego smaruje jej maścią majerankowa, na noc na łóżeczko przyklejał plasterki aromactiv No i 2-3 razy dziennie inhalacje , ale to jest walka, bo nie chce sobie dać przyloyc maseczki, chwile jak jej włączę piosenki na tel to posiedzi max3min
Macie jakieś pomysły na obiadki lub drugie śniadania , bo moja toleruje tylko zupe pomidorowa z kurczakiem warzywami i makaronem.
Cokolwiek jej próbuje dać innego to nie specjalnie chce jeść. Wyglada to tak ze rano wstaje zjada mleko Ok 5 i czasami odsypia do 7, potem po 1 drzemce zjada kaszkę z owocem , potem zupa , druga drzemka i w między czasie jakieś flipsy czy biszkopty, potem mus owocowy z tubki lub jogurt, czasem jakaś kanapka i koło 19-20 mleko , potem o 23:30 i o 4-5 znowu mleko.
Czy to bie za mało tego jedzenia ? Ciężko mi jej wpychać więcej
Jeśli chodzi o posiłki, to ja się skupiam na żelazie. Witaminy i resztę ma z mleka, ale żelaza potrzebuje tyle co dorosły, a ilościowo moja wcale nie zjada nie wiadomo jakich porcji, więc ja bym wyrzuciła chrupki i kaszkę na rzecz produktow bogatych w żelazo i warzyw. Ale to ja tak robię. U mnie wyglada to tak. Na śniadanie jakiś koktajl lub sok, zupa ok 12, ok 16drugie danie. Między posiłkami wszystkie przegryzamy owoce.
-
A i mój pulpet zaczął raczkować. W sumie to z dnia na dzień, wcześniej trochę pełzała do tylu. Nigdy nie pełzała do przodu i dzis wstała (do pozycji czworaczej) i zaczęła chodzić po całym mieszkaniu.
White Innocent, Andzia123, Totoro, Katy, Aga78, gondi lubią tę wiadomość
-
Gondi może ogarnąć. Moja zaczęła z d strony, bo pierwsze co to pełzała do mebli i wstawała przy nich. Później nauczyła się kroczków dostawnych, dopiero po tym raczkowała i na samym końcu usiadła
Gdybym miała możliwość zostawienia Małej z moją mamą to nawet bym się przez sekundę nad tym nie zastanawiała. Ale niestety dzieli nas koło 100 km, więc codzienne dojazdy odpadają, a poza tym mamie i tak zostało jeszcze parę ładnych lat do emerytury.
Teściów mam za płotem, ale teściowa jest chora i nie jest w stanie nawet przez chwilkę się zająć Małą, a teść, hmmm, nie za bardzo się interesuje. Także i jak się czuje jakbym była tu sama -
gondi wrote:U nas Młody pełza do przodu i nauczył się siadać i próbuje się podciągać (przy meblach i w łóżeczku). Zastanawiam się czy ogarnie raczkowanie skoro już ciągnie się w pionie
.
-
Kuba znowu po kąpieli przy myciu twarzy powiedział przez płacz mama, drugi raz :p czyli umie, nie wiem czemu na codzien nie mówi
Moja mama niestety nadal pracuje, z nią bym zostawila bez mrugnięcia okiem. Teściowa jakby była na miejscu myślę że też by podolala, a tak to nawet nie ma co myśleć :p no i z ciocia na dole też nie zostawię, ona cały czas chemioterapie ma, słaba jest, często zawroty głowy ma, nie dość że dla małego byłoby to niebezpieczne to i jeszcze dla niej. Także cale szczescie uda się z tym wychowawczym bo zostałby albo żłobek albo niania, a obcej osobie to już w ogóle bym nie zostawiła go.07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Ja nie zostawiła bym z teściową bo ona mówi głupoty mojemu synowi w stylu "mama nie zna się", "mama przesądza", "jesteś w moim domu więc możesz robić co chcesz", "nie słuchaj mamy". Wiktor jeszcze nie rozumie co do niego gada, ale ja wolę dać do żłobka niż potem słuchać jaka to ja jestem zła i niedobra bo nie dałam mu lizaka a babcia super bo daje 3 dziennie itd. Ale na szczęście nie muszę wybierać bo ja idę do pracy dopiero jak pójdzie do szkoły bo planujemy drugie dziecko niedługo
-
Kinga, a ile mniej więcej owoców dajesz dziennie dziewczynkom? Moja nic nie je poza owocami, chociaż też w ilościach znikomych i właśnie się tak zastanawiam czy jej dawać więcej skoro chce je jeść czy ograniczać. Generalnie wygląda to tak, że na śniadanie je kaszkę/owsianke/jogurt z owocami, potem czasem je ode mnie jeszcze jakiś owoc, np. kawałeczek banana czy ugryzie kilka razy gruszke, dalej próbuję jej wcisnąć coś na obiad ale kończy się na jednym, max dwóch razach otwarcia buzi, no i po południu owoc, np. mandarynka. Dziś zjadła ponad połowę, bez blonek. Generalnie owoce podjadalaby częściej, gdybym jej częściej dawała, w małych ilościach, ale jednak. No i tak się zastanawiam czy dawać czy tyle wystarczy
-
kachna.62 wrote:Ja na obiad robię pulpety z piersi kurczaka w sosie pomidorowym do tego gotowaną marchewkę i ziemniaki albo mielone z piersi kurczaka tylko bez jajka w środku, zupę dyniową, szyneczkę w sosie własnym z ziemniakami i buraczkami, zupę pomidorową i rosół. Dodatkowo daję już borówki banana jabłka a na śniadanie robię kanapeczkę z masłem i filetem z indyka.
Jako przekąskę dam razy dziennie biszkopcika bo u nas na Flipsy kukurydziane jest alergia. Produktów mlecznych nie daje bo podobno Jak się karmi piersią to nie trzeba już dawać nabiału.
Wlasnie przymierzam sie do dwoch posilkow tylko musze to jakos sobie rozplanowac. Nie wiem jak sie do tego zabrac poki co.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 21:07
-
nick nieaktualnyedwarda20 wrote:A jak dajesz? najpierw zupe potem miesne danie? jesli tak to rozumiem ze zupa warzywna bo mieso w drugim daniu?
Wlasnie przymierzam sie do dwoch posilkow tylko musze to jakos sobie rozplanowac. Nie wiem jak sie do tego zabrac poki co.
My wstajemy o 8, około 9 daje kanapkę z masełkiem i indykiem, około 11.30 na drzemkę daje cycka, potem tak o 14.30 obiad, o 16.30 czas na drzemkę więc dostaje drugiego cycka, i tak około 19 dostaje banana no i o 21 cycka do spania. Czasami spi ładnie a czasami cała noc je cycka co 30 minut. -
Totoro wrote:Kinga, a ile mniej więcej owoców dajesz dziennie dziewczynkom? Moja nic nie je poza owocami, chociaż też w ilościach znikomych i właśnie się tak zastanawiam czy jej dawać więcej skoro chce je jeść czy ograniczać. Generalnie wygląda to tak, że na śniadanie je kaszkę/owsianke/jogurt z owocami, potem czasem je ode mnie jeszcze jakiś owoc, np. kawałeczek banana czy ugryzie kilka razy gruszke, dalej próbuję jej wcisnąć coś na obiad ale kończy się na jednym, max dwóch razach otwarcia buzi, no i po południu owoc, np. mandarynka. Dziś zjadła ponad połowę, bez blonek. Generalnie owoce podjadalaby częściej, gdybym jej częściej dawała, w małych ilościach, ale jednak. No i tak się zastanawiam czy dawać czy tyle wystarczy
-
Kinga. wrote:Nie ograniczam. Zjada tyle ile chce. Jak ma dzien to potrafi zjeść pół opakowania borówek czy malin. Z mandarynkami jest różnie. Czasem zje 2 szt a czasem 1 cząstkę. Ogólnie sama jem dużo owoców, a młoda domaga się próbowania, gdy tylko zobaczy ze ruszę szczęką, więc nie ma nawet opcji ograniczenia.
No to mnie uspokoiłas, bo trochę się stresowalam, że może za dużo owoców daję. Albo nawet nie za dużo, bo dużo nie je, tylko za często. Yh, żeby jeszcze obiady chciała jeść to by było idealnie. No ale niestety. Wczoraj jej zrobiłam zupę kukurydzianą z alaantkowe, 2x otworzyła buzię
-
Hej Mamusie. Współczuję chorób i przeziębien, trzymam kciuki, żeby szybko minęły. My póki co na razie się trzymamy i nie chorujemy. Mąż trochę był przeziębiony ale Młoda nie złapała na szczęście.
Co do posiłków to u nas na razie udało się nam prowadzić jeden posiłek stały- obiadek. Amela nie jest fanka owoców ale sukcesywnie próbuje jej dać coś, co jej zasmakuje. Kaszek też nie lubi.
Ostatnio zaczela się puszczać mebli i chce chodzić. Jak się podpiera to stoi ładnie, jak się puszcza to też już kilkanaście sekund ustoi ale jak chce zrobić krok do przodu to leci. Co więcej bierze moje ręce, podpiera się o nie i chce śmigać do przodu. Raczkuje już pełną gębą, zapitala do przodu w takim tempie, że czasami muszę biec za nią.
Pięknie robi papa, przybija piątkę, robi halo do słuchawki swojego zabawkowego telefonu, bawimy się w akuku (Amela się zakrywa) a ostatnio nawet tańczytzn wymachuja rączkami jak muzyka leci.
Ja po miesiącu ćwiczen jak się zmierzylam to byłam w lekkim szoku bo straciłam między innymi po 4 cm w talii i biodrach. Staram się cwiczyc codziennie albo 2x15min albo 1x30min. W ogólnie nie spodziewałam się takich szybkich efektów ale jestem mega zadowolona i to mnie zdecydowanie motywuje, żeby kontynuować ćwiczenia.
Co do powrotu do pracy to ja mam zamiar wrócić w kwietniu i w marcu mam dzwonić do pani opiekunki (z polecenia) i jeśli ona będzie mogła zająć się Amelka to pewnie wrócę do pracy, jeśli nie to wrócę od września.
No i dzisiaj 9 miesięcy.
White Innocent lubi tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Wszystkiego najlepszego dla Amelki! I pozostałych 9-miesięczniakow, którym nie życzyłam wczoraj
U nas skok pełną parą. Lila jest taka marudna, że koszmar i najchętniej siedziałaby tylko u mnie na rękach, co jej się już od miesięcy nie zdarzałoszok.
-
Totoro nie pocieszasz. U nas skok za ponad tydzień, ale teraz przeziębiona plus druga jedynka wychodzi, a i pozostałe 2 też są podejrzanie nisko... Do tego za tydzień mam znów jechać z nimi do pl. (w sumie przyjechałam tylko na rezonans + neurologa) i nibyteraz powinnam ładować baterie przed następnym skokiem... jasne. Poźniej zostaje z młodymi u dziadków na 2 tyg. Także w nocy będzie hardcore... A poźniej powrót i pewnie zaraz po znów będą chore... Jakoś zauważyłam ze jak wracamy z wyjazdów, to od razu są chore...
-
Ja już się dowiedziałam w kadrach o tym całym urlopie, więc tak jak pisalyscie po zakończonym rodzicielskim trzeba wykorzystać cały wypoczynkowy aktualny i zaległy plus można jeszcze wziąć 2 dni opieki na zdrowe dziecko. Mi się to zsumowalo więc do połowy lipca siedzę z małym bezkarnie sobie i kasa będzie, a później idę na bezpłatny wychowawczy,powiedzieli,ze zostanie mi przyznany, ale miesiąc wcześniej wniosek trzeba złożyć
Julian pobił dziś rekord spania niczym noworodek. Położyłam się z nim wczoraj o 16 na drzemke, a on sobie poszedł na nocne spanie.maz wrócił z pracy czeka aż się obudzi a on nic, mówię będzie ciężko bo się o 3 obudzi wyspany. O 20 go obudziłam, ale się popłakal, wypił mleko i zasnął znowu. Ostatecznie koniec spania było o 5.30 nie tak źle skoro trwało ono od 16. Nie pamiętam kiedy tyle czasu mieliśmy dla siebieno widocznie tyle potrzebował, ale ostatnio mało i niespokojnie sypial, więc chyba przez to.