Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeju a mnie rozwala ciocia męża na łopatki.. Już tyle razy tłumaczyłam przy kolkach że diety matki karmiacej nie ma, a ta dalej swoje.. Młody puszcza śmierdzące bąki i zaczęłam jej dzisiaj mówić jak to moja mama się tymi bakami zmartwila i nawet nie skończyłam myśli bo ona od razu z tekstem że to zależy od tego co jemy, na początku myślałam że może chodzi jej o posiłki Kuby to mówie że on teraz głównie na mleku, a ta że to zależy od tego co ja zjadlam.... No kurde, Jak można w dzisiejszych czasach kiedy dostęp do wiedzy jest baaardzo ulatwiony żyć w takim ciemnogrodzie? Mówię że wystarczy poczytać że diety matki karmiacej nie ma, że mleko powstaje z krwi a nie z mojej treści pokarmowej, to mi powiedziala że nie muszę jej tłumaczyć jak mleko powstaje bo ona to wie (podkreślam że sama dzieci nie ma, Ale oczywiście ona wie niby wszystko), No to już ręce mi opadły i pytam czy w takim razie wg niej gazy przechodzą do mleka dla niego, No skoro składniki odżywcze przechodzą to najwyraźniej tak
już nic nie powiedziałam nawet, Po prostu poszłam, bo i tak nic nie dotrze.....
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
mlodaaa wrote:Cześć dziewczyny
Już długo mnie tu nie było, czasem podczytywałem , sle rzadko, bo ciagle nie ma na nic czasu.
Przed świetami się rozchorowałam i byłam na antybiotyku, potem mój K. był chory, ale szybko mu przeszło, a teraz mała ma katar. Wczoraj zapisaliśmy ja do lekarza, żeby chociaż osłuchal czy wszystko Ok, a jak poszliśmy to przed nami 8 osób z mega chorymi dziećmi i baba w rejestracji , ze maja 1,5h opóźnienia i trzeba czekać aż wszystkim przyjmie, także odrazu pojechaliśmy do domu, mam nadzieje , ze przez te pare minut niczego nie załapała.
To nasz 1 katar, odciagam 3 -4 razy dziennie ale ciężko mi ciągnąć ustami, a nie mamy tego do odkurzacza, bo odkurzacz mamy na nodze i nie ma jak podłączyć. Do tego smaruje jej maścią majerankowa, na noc na łóżeczko przyklejał plasterki aromactiv No i 2-3 razy dziennie inhalacje , ale to jest walka, bo nie chce sobie dać przyloyc maseczki, chwile jak jej włączę piosenki na tel to posiedzi max3min a tak to trzymam na odległość , myslicie , ze to coś jej daje ? Macie jakieś sposoby na robienie inhalacji ? Albo co jeszcze stosować na katar ?
Przed świetami wyszedł nam wkoncu 1 ząbek , a po nowym roku drugiz tym 2 się męczyłyśmy strasznie kilkanaście razy w nocy budzenie się.
Mała sama siada, raczkuje , stoi przy meblach i chodzi przy kanapie.
Macie jakieś pomysły na obiadki lub drugie śniadania , bo moja toleruje tylko zupe pomidorowa z kurczakiem warzywami i makaronem.
Cokolwiek jej próbuje dać innego to nie specjalnie chce jeść. Wyglada to tak ze rano wstaje zjada mleko Ok 5 i czasami odsypia do 7, potem po 1 drzemce zjada kaszkę z owocem , potem zupa , druga drzemka i w między czasie jakieś flipsy czy biszkopty, potem mus owocowy z tubki lub jogurt, czasem jakaś kanapka i koło 19-20 mleko , potem o 23:30 i o 4-5 znowu mleko.
Czy to bie za mało tego jedzenia ? Ciężko mi jej wpychać więcej
Na katar fenistil, rhino agent i isonasin septo i witamina c 3x po 5kropel. Inhalacje z nebudosy niebieskiej, może jak śpi? Włączyć na sucho niech się przyzwyczai do hałasu a jak zaśnie wlać nebudose i przyłożyć maseczkeStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
Wszystkiego co najlepsze dla maluchów
Edwarda u nas ta sama nocka była tragiczna, pobudki dosłownie co chwilę, w dodatku rozmawiałam z bratowa i jej córeczka (1.5 roku) miała to samo. Nie wiem czy to coś w powietrzu wisiało czy coś.
Zosia wczoraj zjadła zupkę z pokruszonym żółtkiem i pierwszy raz się nie krztusila, także mamy mały postęp.
Gorączka sobie przeszła, żadna choroba się nie rozwinęła, więc jestem szczęśliwaw sumie to u nas ospa panuje i cholera wie czy to nie to było, tyle że bez krostek. Sama nie wiem.
Zosia właśnie ma drugą drzemkę, dziś jakoś często śpi, nie wiem czy się martwić czy cieszyć.
No i od wczoraj coś dziwnego na buzi jej się dzieje, bo co się dotknie czymkolwiek czy potrze skórę, to od razu wyskakują jej czerwone plamy i po jakimś czasie znikają. Wcześniej tak nie miała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 12:44
-
U nas dzis 3 pod rząd przespana noc. Ciekawe jak dalej bedzie. Mlody w koncu zalapal picie z bidonu i nareszcie przekreca sie z brzucha na plecy. Probuje siąść z pozycji bocznej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 16:15
Totoro, Katy lubią tę wiadomość
-
Malyprosiaczek wrote:Dziewczyny co robicie na dzień babci i dziadka? Jakieś fotoksiazki czy co?
Dla moich rodzicow (trzeci wnuk), ktorzy wszystko juz maja od poprzednich wnukow i do tego nie lubia pierdol ;p kupilismy skarpetki z napisem Najlepszy Dziadek, Najlepsza Babcia. Skarpetki mozna nosic obojetnie kiedy i nie zawalaja
-
Widzę temat zlobkow my dajemy od kwietnia wolę żłobek niż obca babe w domu a do pracy chce wrócić inaczej nie ma co liczyć na utrzymanie dobrej pracy.
Starszak poszedł na roczek mamy extra żłobek prywatny. Nie ma mowy o oszukiwanie dostaje rozpiskę co do jedzenia nie raz odbierałam albo robiłam nalot i brałam jedzenie na wynos wszystko jak podali było i to pyszne sama próbowałam. Do tego są lustra weneckie widać wszystko co robią na sali nie raz robiłam naloty jak spacerowalam z młodym i zawsze wszystko ok. Ale prawda jest taka że swoje on kosztuje za to jestem mega zadowolona.
My dziś na sankach tyle śniegu super -
U nas też dziś debiut na sankach
najpierw Lila ryczała, potem chyba jej się spodobało, ale później znowu marudzila, więc się zebralysmy. Chciałabym jutro wyjść z nią na sanki zamiast na spacer wózkiem, bo u nas jest tak pozasypywane, że się nie da go prowadzić, w większości jeżdżę ulicami
nie wiem tyko co z tego wyjdzie, bo na sanki w porze drzemki nie wyjdę
-
No to mi wychodzi niecały koniec czerwca na koniec tych wszystkich urlopów.
AJrin, a po pierwszym dziecku wróciłaś do pracy i dopiero potem zachodziłas w drugą ciążę? Zakładam, że jesteś z jakiegoś większego miasta, możesz napisać ile płacisz za taki żłobek?
Malyprosiaczek,ja fotokalendarz, bo na święta nie zdarzylismy ogarnąć i dostali w końcu co innego.
My powoli wracamy do życia. Kinga w końcu zjadła normalnie cały obiadek i jeszcze wyglądała na głodną -
U nas w okolicy (Wawa) dobry, prywatny żłobek działający na takich zasadach jak pisze ajrin to 1200-1600zl/msc.
I wiecie co tak w kontekście jednego opiekuna itp - ja sobie też naladowalam głowę bliskosciowymi treściami na ten temat. Ze do 3 lat najlepiej gdy maluch ma opiekę 1:1. Tylko pod warunkiem, że to pasuje też mamie, opiekunowi. Ja jak kocham moje dziecko tak kocham też swoją pracę i swoje życie i wiem, że wolę aby na kilka godz poszedł do żłobka a potem spędzał czas na 100% że mną szczęśliwa i zadowolona niz mialabym sie męczyć i jego w sumie też. Na bank są osoby dla których wychowawczy i te 3 lata w domu to super sprawa, ale tych 3 pierwszych la bym tak nie demonizowala jak na wszystko trzeba tu w szerszym kontekście patrzeć... -
Tak ja jestem z Warszawy wróciłam do pracy tzn jak starszak miał 10 miesięcy zalatwilismy żłobek i ja ustaliła mój powrót do pracy oraz stanowisko tydzień później zrobiłam test i byłam w ciąży. No ale stwierdziłam, że starszak i tak idzie do żłobka a ja wrócę do pracy na 4 miesiące wróciłam na prawie 5 miesięcy.
No u nas ten żłobek kosztuje do 2300 1750 plus oploplaty za jedzenie w zależności ile dziecko było dni 20 złotych za dzień miesięcznie. Ale ma w kadrze pediatre, logopede, psychologa i dwóch nativ spekerow od Angielskiego na stałe do tego zajęcia z muzyki prowadzone przez solistke z zespołu Mazowsze, dogoterapie codzienne zajęcia z sensoryki no i ogólnie non stop jakieś fajne zajęcia rozwojowe ale wszystko przez zabawę nic na siłę. Mają własny duży ogród codziennie wychodzą czy deszcz czy nie. Wiem, że ja aż tyle zajęć bym mu nie wymyśliła oni tam się packaja we wszystkie makaronach farba h sniany malują meble a w wakacje mieli nawet basen dmuchany.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/17297a95a5b4.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 08:35
-
No i ja podzielam zdanie Kaszelkowej nie wszystko jest dla każdego a dziecko nie będzie szczęśliwe jeśli matka jest nieszczęśliwa wypalona. Ja wam powiem, że starszak miał taki ciężki charakter i tak dał mi popalić, że wracałam z miłą chęcią do pracy. To napewno nie było dobre każdy dzień wyglądał i polegał na tym przetrwać do powrotu M a ja ryczalam nie raz z braku siły nawet minuty dla siebie nawet sekundy aby wypić ciepła kawę nocki zarwane dnie tylko marudzenie i noszenie wszystko na nie. Dodam że wystarczyło z nim iść do ludzi inne dziecko asymilacja w zlobku pikuś 3 dni dziecko sprzedane ale starszak nic a nic nie był za mama nie miał leku separacyjnego jak ja wychodziła robił mi papa z uśmiechem.
Kostek jest inny z nim dała bym radę te 3 lata no i on ma mega lęk separacyjny nawet dwa kroki jak odejdę wyje i robi histerie. Wiem z nim będzie ciężko w zlobku na początku i z chęcią bym chwilę dłużej nawet została ale dużo względów jest na to aby jednak wrócić no i będę wracać bo z jednej pensji nie damy rady.