Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Edwarda wiem, ale u mnie chyba jednak nic nie działa, bo jakby była owulka to i okres by był a tu cisza... Jedyna nadzieja, że coś z zaskoczenia pyknie akurat, ale wątpię póki co
za dużo cycuję 😁 może za jakiś czas Lila spuści trochę z tonu i zacznie jeść więcej to może wtedy
Kala ja za to dostałam pierwszy zasiłek dla bezrobotnych, całe 158 zł. Myślałam czy męża nie zostawić i nie wyjechać na jakieś egzotyczne wakacje, ale mówię, dobra, siedzę w domu, a niech ma... 😁
Jupik kazdy jest stworzony do czegoś innego, ma inny charakter, potrzeby... A lęk separacyjny może dać w kość, nawet najwytrwalszym. Na pewno jednak niedługo minie i będziesz miała więcej oddechua z drugim dasz radę. Ja sobie myślę, że pierwsze w co bym zainwestowała przy drugim dziecku to chusta i doradca od chustonoszenia 😁 podobno sprawdza się mega, a i łatwiej pogodzić zajmowanie się dwójką dzieci na raz
-
Jupik kiedyś to niepubliczne musiało spełnić więcej restrykcyjnych restrykcji ze strony men a teraz to w sumie nie wiem. Nasze przedszkole w sumie istnieje od 1981 roku a w 2006 zostalo przekształcone z publicznego w niepubliczne. Byłam zadowolona bo bylo na tyle małe (około 45 dzieci), ze wszyscy łącznie z kucharkami znały dzieci, a na tyle duże, ze dziecko mogło się spokojnie uspołecznić i nie iść do szkoły ze strachem, ze nagle tyle ludzi zobaczy. Poziom tez wysoki, szkoła jest obok wiec większość dzieci do niej poszła i prawie wszystkie są w czołówce pod względem nauki. No i w czasie takiej wczesnej podstawówki kiedy był problem z wakacjami, to zawsze dyrekcja przygarnęła, dopóki dzieci chciały 😀
-
Jupik ja Ciebie doskonale rozumiem przy pierwszym tez tak miałam. Jak mały skończył rok chciałam wrócić do pracy, pomimo ze mogłam spokojnie siedzieć. Znalazłam opiekunkę .... i zrezygnowała po 2 dniach powiedziała, ze nie da sobie z nim rady....no hardkorowy był.... to stwierdziłam, ze jeszcze posiedzę, bo kto go ogarnie jak nie ja i siedziałam 3 lata😉 były dołki ale tłumaczyłam sobie ze dziecko jest tylko raz małe a na prace mam całe życie. Teraz z perspektywy czasu absolutnie nie żałuję tych 3 lat z synem i z małą zostaję już na luzie bez takich dylematów
-
Jupik a ktore przedszkole wybralas?
Ja to sie czuje tak ze juz sie narobilam tyle ze juz mi sie nie chce wracac do pracy. Szczególnie ze przed ciaza mialam trudny i stresujacy czas, szef mnie prawie wykonczyl (dlatego nie wroce tam nigdy). Ale Henia wyslalabym chociaz na 4 godz do zlobka zeby mial inne dzieci i rozrywkę, a ja w tym czasie robilabym cos dla siebie
-
Kala wrote:Moja już ma w przedszkolu miejsce zaklepane po starszym bracie 😀
🙂
-
Jupik, mojemu Borysowi mija powoli lęk separacyjny.Był naprawdę bardzo silny.A dzisiaj byliśmy na zajęciach dla maluchów to sam latał po całej sali, wogòle się za mną nie oglądał.Aż to było takie vdziwne, machałam mu z przyzwyczajenia ale on naprawdę się nie martwił, że mnie nie ma obok.Leciał do gitary, do innych mam z dziećmi a ja siedziałam sama i go obserwowałam.
Totoro, Borys też gorzej śpi jak wcześniej zaśnie.Wczoraj nie miał drugiej drzemki i zasnął o 19.30.Ale byłam podjarana, że będę miała tyle czasu dla siebie..niestety, pobudki co 2 h, potem wstał o 4 rano i już nie chciał spać.Jakos udało mi się go przetrzymać do 7, ale jestem dzisiaj wykończona.A dzisiaj miał 2 drzemki po 20 minut, także niewesoło.
Dzisiaj mąż miał wyjątkowo cały dzień wolny więc razem go spędziliśmy.Byl spacer, zakupy trochę w domu..na koniec dnia stwierdził, że bardzo nas kocha ale on by z Boryskiem cały dzień sam nie wytrzymał😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2019, 21:49
-
No dziś mi Kinga dała fory, chyba wyczuła, że mama nie w humorze. Zrobiłam jej obiad na parę dni, sobie o dziwo też, nawet na kanapie dała poleżeć ze 20 min.,szok. Ładnie się bawiła i mało jak na nią marudziła. Generalnie chyba najbardziej się wkurza i jojczy jak tel.biore do ręki, hmm.
Nie wątpię, że ten lęk jej minie, już wydaje się być lepiej, ale to chodzi o ogół- nie robię nic dla siebie. Nigdzie nie wychodzę, na żadnym polu się nie rozwijam, ciągle to samo, wstajemy, odkurzam, kaszka, kupa, kupa, spacer, obiad, zabawa, kupa, kolacja, kąpiel, spać. Mąż wraca dość późno, niby ją przejmie, ale do kąpieli ja nalewam wody, mleko ja mu szykuje, więc i tak się nie wyłączę od niej na 100%. A godz.zazwyczaj taka, że nigdzie już nie wyjdę, zresztą gdzie, w ciąży. Mąż pracuje, poza tym czasem jeździ na jakieś wyjazdy (połączenie pracy i pasji) a ja dupa, cały tydzień jak kołek siedzę w domu, a jak wyjdę to z dzieckiem. A jak wczoraj spędziliśmy dzień razem (miał wolne, dziś pracuje) to na wieczór bierze tabletkę na ból głowy bo on kurna taki zmęczony i łeb mu pęka. I najgorsze jest ten brak perspektywy, że będzie lepiej i chyba to mnie też dołuje.
Dziewczyny, jak widać zmienia się podejście, ja pamiętam jak zakładałam, że do żadnego żłobka, żadna babcia, będę siedzieć z małą póki finanse pozwolą. A teraz najchętniej wróciłbym do roboty, ją walnęła do żłobka i nara. No tylko trochę nie mogętłumacze sobie, że to dla niej dobre, że szybko nam urośnie i już nigdy ten czas nie wróci, ale moja potrzeba, żeby robic coś dla siebie jest ogromna i mnie dobija. No naprawdę nie myślałam, że tak będzie i że kiedyś stwierdze, że nie nadaję się do siedzenia z dzieckiem w domu non-stop.
A Edwarda w drugą stronę, pamiętam jak pisałaś, że Henio do żłobka, Ty do pracy i nie ma innej opcji. A teraz najchętniej byś została i do roboty nie wracała. Generalnie tak się ma teoria do praktyki -
Edwarda, przedszkole nie w Twoim stylu
Nazywa się Dzieci Dobrego Ojca i jest przy Zgromadzeniu Sióstr Sw.Rodziny i jest na ul.Żuczej, znaleźliśmy właśnie chodząc do Arturowka, bo jest jak się od nas idzie po drodze, już w lesie, którym się dochodzi do Arturowka. Generalnie cisza, spokój, wszystko w lesie, fajny plac zabaw, super. No i wartości takie jak wyznaje. Chcemy się dowiedzieć co i jak, bo niby rekrutacja była teraz na rok 2019/20, ale mąż rozmawiał z jakąś matką, która tam posyła dziecko, że trzeba zapisywać dużo wcześniej, więc pewnie podjedziemy podpytać.
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
edwarda20 wrote:Jupik a ktore przedszkole wybralas?
Ja to sie czuje tak ze juz sie narobilam tyle ze juz mi sie nie chce wracac do pracy. Szczególnie ze przed ciaza mialam trudny i stresujacy czas, szef mnie prawie wykonczyl (dlatego nie wroce tam nigdy). Ale Henia wyslalabym chociaz na 4 godz do zlobka zeby mial inne dzieci i rozrywkę, a ja w tym czasie robilabym cos dla siebieedwarda20 lubi tę wiadomość
-
Ja mam pod blokiem fajne przedszkole. To chyba wysle maila i zapytam jak to jest z zapisami 2 lata wcześniej
No i caly czas mi chodzi po glowie przedszkole lingwistyczne na radogoszczu, zobaczymy jak bedzie z kasa i wszystkim innym
Jupik lubi tę wiadomość
-
Jupik ja tez czasem tak mam. Dol i desperacja ze nic tylko dom i dziecko. Do tego mieszkam na wsi wiec rozrywek zero znajomych tez. Maz na wyjazdach wiecej go nie ma jak jest i tez nie wesolo bo tylko w domu sama z malym i tesciami
jedyna rozrywka to zakupy a teraz w ciazy to badania i wizyty. Wiec doskonale Cie rozumiem. Ja po prostu sie na tym nie skupiam. Nie mysle. Nie analizuje swojej sytuacji. I chyba tylko to mi daje jeszcze sile zeby to ciagnac a lepiej nie bedzie bo drugie w drodze. I Tobie radze nie skupiaj sie na tym jaka jest teraz Twoja sytuacja. Ja wiem ze ciezko bo sama mam tak jak Ty ale inaczej zwariujemy :*
Jupik lubi tę wiadomość
-
Agusia_pia wrote:Jupik ja tez czasem tak mam. Dol i desperacja ze nic tylko dom i dziecko. Do tego mieszkam na wsi wiec rozrywek zero znajomych tez. Maz na wyjazdach wiecej go nie ma jak jest i tez nie wesolo bo tylko w domu sama z malym i tesciami
jedyna rozrywka to zakupy a teraz w ciazy to badania i wizyty. Wiec doskonale Cie rozumiem. Ja po prostu sie na tym nie skupiam. Nie mysle. Nie analizuje swojej sytuacji. I chyba tylko to mi daje jeszcze sile zeby to ciagnac a lepiej nie bedzie bo drugie w drodze. I Tobie radze nie skupiaj sie na tym jaka jest teraz Twoja sytuacja. Ja wiem ze ciezko bo sama mam tak jak Ty ale inaczej zwariujemy :*
-
No ja jak chce do ludzi to tylko w auto i do miasta 25 km trzeba jechac a tak to zew natury.
Kala no skok na gleboka wode z drugim dzieckiem ale silne babki jestesmy to damy rade.