Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja już nie chce w tym siedzieć, może z 5 min po domu. Gdzie się wybieracie na wakacje? My odpuszczamy. Samochód nie wchodzi w grę, a jak mielibyśmy gdzieś lecieć, to już chyba na lotnisku doszłoby do rozwodu 😉 tak ostatnio stwierdziliśmy, po zakupach z Kalinką
-
Kala wrote:Totoro to u nas odwrotnie. Na początku była nie do odłożenia. Czasami do południa nie ruszałam się z kanapy, bo spała na mnie, a raczej drzemała i pilnowała, żeby jej tylko nie położyć 😉 męża jeszcze wtedy nie było ... także było ciekawie. Jak zaczęła leżeć na brzuszku i już główkę trzymać, to była grzeczniutka, leżała na macie i bawiła się sama, dopóki nie zaczęła się przemieszczać ... od tego czasu na krok odejdzie.
Hahahaha jakbym o swoim dziecku czytałaStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
Kala, moj tak samo 😂
Tez sie zastanawiam czy mojemu by nosidlo podpasowalo, ale nie oplaca mi sie kupowac, juz i tak widze te wakacje oczami wyobrazni. Moje dziecko jest wszedzie, 5 minut sie nie zainteresuje, nie usiedzi, masakra 😂
Edwarda, jak Henio?
U nas jazda autem tylko przodem, zasypia w 5 minut, jak zasypia to przekrecam na tyl.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2019, 08:47
-
JS no właśnie ja też już widzę, dlatego nie jadę 😂 jak zapierniczam za nią pomiędzy leżakami ... wakacje życia i jeszcze rozwodem zakończone 🤣 ostatnio zabawa polega na tym ze ściąga wszystko z komody łącznie z pampersami, wywali na podłogę i to by było na tyle albo pokazuje mi czym ja mam się bawić ... nosidła bym już nie kupowała raczej już nie wysiedzi. Ja kupiłam tylko dlatego bo totalnie udupiona zimą byłam przez mega bunt na wózek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2019, 09:13
-
Ja mam do Świnoujścia 210 km
My lecimy do Rewala w poniedzialek, ale mamy 340 km, nie wiem czy nie zmienic szybko miejscowosci bo podobno ma tam caly tydzien lac, a patrzylam ciut dalej o 120 km to juz jest piekna pogoda 26 stopni. Zaliczke mamy wplacona ale tylko 100 zl, takze nie jest zle, jeszcze czekam moze ta pogoda sie zmieni. Nie wyobrazam sobie zeby mialo padac, bo zwariuje.
Potem lecimy do Zatoru i Zakopca ale to juz dluzsza trasa bo ponad 500 km od nas z domu.
Kala u nas to samo, wszystko wyrzuca, sciaga z parapetow, wczoraj wrzucil takiego zabawkowego baczka do toalety, dobrze ze sie zorientowalam bo byloby wesolo 😂 Rozrywa papier i wyrzuca po calym domu, ja nic nie robie tylko chodze i sprzatam co chwile, zbieram, ukladam a i tak wyglada tak samo. Na dworze lata jak wsciekly, nie wiem sksd on ma tyle wnergii.
Nie kupuje nosidla, szkoda mi kasy a nie mam gwarancji, skoro u nas wozek juz jest malo co w uzyciu, wszedzie na nozkach albo autem podjezdzam, bo w upal nam sie nie chce chodzic, a moj maly robi taka awanture jak wozek stoi ze nawet w sklepie zakupow nie moge zrobic, a jak puszcze to zbieram wszystko z ziemi w sklepie, takze ten 😂👍🏻 -
Kala to moja od początku nocami spała z nami, bo była nie do odłożenia. W ciągu dnia pięknie sypiala, dopiero jak była większa to zdarzały jej się akcje, że spała tylko na mnie, ale to też nie jakoś często. Za to jak nie spała to nie mogłam zrobić nic. Rączki i tylko rączki, jeszcze na pionowo, bo się darła xD nigdy mi na macie nie leżała sama, w łóżeczku to już w ogóle nawet pół minuty. I tak zostało 😁
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2019, 14:55
-
U nas Bartus teraz spi ze mna ze wzgledu na to ze nie moge go nosic a czesto sie budzi w nocy i chcial do mnie. Ale jak maz pojedzie na urlop to znowu bedziemy go odkladac do lozeczka. A jak sie drugie urodzi i dojde do siebie to bede go w lozeczku znowu usypiac
-
Kalinka najlepiej (jak na nią, bo śpi raczej beznadziejnie) śpi jak jest zupełnie sama w pokoju, długo spałam razem z nią, bo jakoś nie mogłam się przełamać żeby ją zostawić samą przez to, ze tak często się budziła, ale odkąd się wyniosłam jest lepiej. Widocznie nawet moja obecność ją wybudzała i po mnie ma taki płytki sen. Mnie tez każde gówno budzi, nawet jak stary oddycha za głośno 😂 śpię w stoperach, no ale małej przecież nie wsadzę do uszu
-
A najlepiej moja. Obiadu zjadła całą łyżeczkę, zawołała żółty ser, zjadła kawałeczek, potem wyplula, po czym mój tata wziął ją do nich do domu i mi mama dzwoni, że ta klipka kończy drugą kromkę chleba z masłem i je kapuśniak z ziemniakami. Dajcie jej w domu chleb z masłem - wszystko z podłogi zbieram. Nie mówiąc już o ziemniakach... Co za niesprawiedliwość. Muszę jej chyba cyca ograniczyć..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2019, 18:29