Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie w domu z kolei różnica 1,5 roku i 4,5 roku pomiędzy mną a braćmi i 12 lat młodsza siostrę. I najlepszy kontakt mam z tym młodszym o 4,5 roku, więc tez nie ma reguły. Z tym prawie równolatkiem zerowy, nigdy się nie dogadywaliśmy, nie przepadałam za nim, ale tu dużo winy rodziców.
Ja raczej zawsze myślałam o 2 dzieci z różnicą tak 4 maks 7 lat, no ale bunty 3 latka i 4 latka skutecznie wybiły mi z głowy drugie w tym okresie 😉. Potem mąż za granica pracował, wiec tez odpadało z mojej strony, nie widziałam się w roli samotnej matki ... potem już w ogóle nie, nawet nie myślałam, ale w końcu mąż wpadł na genialny pomysł posiadania drugiego dziecka no i w wtedy mi tez zatęskniło się za pieluchami ... no i jest Kalinka 🙂
Najbardziej dobijały mnie pytania: „Kiedy drugie???” ( kiedy kurcze ziemniaki się ugotują 😉)Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2019, 10:02
-
JS dlaczego egoistyczne? Bycie jedynakiem tez ma dużo plusów i poza tym uważam, ze lepiej być szczęśliwą matką jedynaka niż sfrustrowaną zmęczoną dwójki. Nic na siłę i dlatego, bo tak wypada... ja się dużo nasłuchałam jak to dziecko skrzywdzę jak nie będzie miało rodzeństwa. Teraz ma... ale wtedy kiedy ja chciałam i uznałam, ze jestem gotowa. Oczywiście taka różnica tez nie pozostaje bez komentarza 😉
-
Kala jeśli chodzi o kontakt z rodzeństwem to fakt, zazwyczaj wiek tu nie gra roli
a pytania są mega irytujące. Kiedyś jechałam z koleżankami na zajęcia na podyplomowki i jedna mówi - Boże, wszyscy tylko za mną łażą i "To kiedy ślub? Kiedy ślub?" na co ja "Poczekaj, po ślubie będziesz co chwilę słyszała - no to kiedy dziecko?", a nasza koleżanka - "Taa.. Ja cały czas słyszę kiedy drugie.." xD
Kala lubi tę wiadomość
-
Kala, no wlasnie cos pewnie w tym jest ze sie w jakims momencie zateskni za pieluchami, ale poki ma sie wymagajace dziecko to taczej niepredko, tak jak u ciebie 11 lat... Jestem pewna, ze u mnie moze byc tak samo 😂
Ej wiecie ze ja tez slysze ciagle kiedy drugie, a jak mowie ze raczej nie bedzie to sie zaczyna, ze jak to bez rodzenstwa itp 🙄 -
TO DZIEWCZYNY KIEDY DRUGIE???!!!😂😂😂
A tak na poważnie to tego typu pytania są bardzo nie na miejscu.... a z kolei jak już byłam w ciąży Z DRUGIM 🙂 to najlepsze były komentarze: wpadka??? Ale jak teraz??? Po co, przecież macie już odchowane. Franek taki samodzielny już.... No właśnie po to ze mamy odchowane i chcemy sobie znowu poodchowywać 😉 -
Myślę, że w temacie rodzeństwa dużo zależy od rodziców, ale wiek też i swoje robi. Ja msm siostry 5 i 7 lat starsze i zawsze chciałam mieć dzieci w podobnym wieku, bo mimo wszystko w okresie dziecięctwa i dorastania zawsze odstawalam. Nie było wspólnych zabaw, wyjść, one we dwie gdzieś jechały, ja nie "bo za mała". Jak byłam nastolatką one już dorosłe i zawsze czułam, że my już z innej bajki. Kontakt w miarę ok mamy dopiero od czasu jak ja już też dorosłam.
Mąż z kolei ma 12 lat młodsza siostrę i to dopiero porażka.. rodzice zrobili z niego drugiego tatusia (zaprowadź do przedszkola, odbierz z przedszkola) i do bycia ojcem dla naszych dzieci w ogóle mu nie było śpieszno. A tematów wspólnych z siostrą nie ma prawie żadnych. Teściowa zawsze gada, że to jak posiadanie 2 jedynaków. Oczywiście duża rola rodziców, którzy moim zdaniem też im trochę zwalili relacje już na starcie. Może dla rodziców taka opcja wygodna- dla dzieci już gorzej.
Co nie zmienia faktu, że każdy robi jsk uważa i kiedy uważa. Nam się mały trafił nieplanowany do końca, sama nie wiem, czy bym tak szybko podjęła decyzję. Na pewno jeśli byśmy się zdecydowali na drugie to w świetle naszych wspólnych doświadczeń zaczęlibyśmy starania nie później niż jak Kinia miała by 1,5-2 lata, czyli teraz.
Imię jeszcze podlega dyskusji. Miał być Kacperek, ale się wahamy. Chwilowo mówię na niego mały, młody i bobo -
Totoro wow ale kreatywne zabawy :o szacun
Henio bawi sie w sumie non stop tym samym, ma 2 zestawy duplo - pociag i zoo i codziennie kaze mi wyciagac klocki i ukladac. Oprocz tego trochę maskotkami, lala, z rysowania to najlepiej mu idzie rzucanie kredkami i ich gryzienie. Otwiera szuflady w kuchni i wszystko wywala (wcześniej byly dla niego za ciezkie do otwarcia), wywalanie moich ubran z komody, ogladanie siebie na zdjeciach. Najszczęśliwszy jest jak leci skoczna muzyka i moze tanczyc. I oczywiście wszelkie wyjscia, bieganie na dworze, dotykanie wszystkiego, zbieranie, karmienie golebi itp. Ostatnio kupilismy mu rybki do lowienia to gryzie wedke, kupilismy tez takie wielkie kregle to zero zainteresowania. Za to pacynkami na palec jest zauroczony i od kilku dni nosi je wszedzie. Takze nic specjalnego, nic kreatywnego.
Moja natura chce drugiego dzidziusia. Ale glowa jak u JS wie ze nie dalabym rady. Ale nie mowie nie, moze za kilka lat, na te 40 stke wlasnie. Podobno "pozna" ciaza odmladza wiec same plusy
-
Jupik masz racje, rodzice potrafią już na starcie zawalić relacje między rodzeństwiem, ale niezależnie od różnicy wieku. U Twojego męża to było 12 lat, u mnie tylko 1,5 roku i jest tak samo słabo. U mnie było ciagle mega porównywanie jaki on grzeczny, a ja nie ... mama ciagle przy nim skakała, bo to taka pierdoła i trzeba mu pomagać, ode mnie wymagała samodzielności itd. Przy tym młodszym bracie już tak nie było , to był taki bardziej synek tatusia i z nim mam super kontakt. Z siostrą słaby, nie tyle ze względu na różnice wieku, bardziej ze względu na ciężki charakter. Taka jakaś obrażalska jest 😉
Aktualnie moje dzieci pomimo tak dużej różnicy mają super kontakt. Ja absolutnie nie karzę Frankowi zajmować się Kalinką (czasami tylko poproszę żeby jej chwile przypilnował jak muszę wyskoczyć do sklepu albo śmieci wyrzucić) jak chce to się z nią bawi, ale nic na siłę. Mała go uwielbia, a on ja nosi, przytula, mówi, ze jest jego księżniczką 😍 Teraz jest super, a co będzie później zobaczymy ...
Ja absolutnie nie zachwalam takiej różnicy, bo to faktycznie jak 2 jedynaków, ale w naszym przypadku jest idealna. Mała urodziła się w momencie jak wszyscy byliśmy gotowi (nie ukrywam, ze dość wygodniccy jesteśmy) na powiększenie rodziny, zarówno my jak i Franek. Wcześniej tez nie pałał entuzjazmem jak rozmawialiśmy na ten temat, potem już chciał (jak miał 8-9 lat) i jak mu powiedzieliśmy o ciąży, był przeszczęśliwy. Oczywiście liczył na brata ... ale szybko się przestawił.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2019, 12:35
-
Bardzo ciekawy temat poruszacie, u mnie też aktualnie podobne rozkminy. Ja jestem jedynaczka i zawsze jako dziecko marzyłam o rodzeństwie i obiecałam sobie mieć 2 dzieci. Teraz gdy jestem dorosła i widzę relacje niektórych rodzeństw myślę że bycie jedynakiem nie jest wcale takie złe. Jestem też rozdarta bo mam wielu znajomych, kiedy widzę się z ludźmi ze studiów np na jakimś weselu i słucham o ich początkach kariery, pracy, pacjentach (jestem lek.wet) to zazdroszczę i myślę sobie ze chyba też za wszelką cenę chce zacząć. Później rozmawiając z koleżankami które całkiem poświęciły się rodzinie, jeszcze kiedy np mały jest chory myślę sobie ze najważniejszy jest on, że muszę mieć dla niego czas, w ogóle może drugie żeby nie był sam i tak w kółko.. A prawda jest taka że chyba idealnym scenariuszem byłoby pójście do pracy choć na kilka miesięcy, może jakaś podróż z mężem samemu a potem starania o kolejną ciąże. Może się uda
Najgorsze ze w dużym mieście mamy trochę martwy rynek pracy,żeby zacząć i się nauczyć praktyki trzeba naprawdę dużo poświęcić lub mieć duża pomoc
U nas już po wysypce i gorączce więc naszczescie to chyba trzydniowka -
Semi tutaj nikt Ci dobrze nie doradzi, ani koleżanki, ani rodzina, ani forum... musisz zrobić tak jak czujesz, ze jest dla Ciebie lepiej. Zwłaszcza w sytuacji, gdzie masz ten wybór ...
Ja przy pierwszym dziecku byłam w podobnej sytuacji, bardzo chciałam wrócić do pracy, miałam wrażenie, ze nic nie robię, ze się nie rozwijam. Zwłaszcza, ze wtedy większość dziewczyn bardzo szybko wracała do pracy, przeważnie po pół roku. Ja zdecydowałam się na powrót jak mały miał rok, znalazłam opiekunkę doświadczoną z polecenia i .... zrezygnowała po 2 dniach, wprost powiedziała, ze z nim sobie nie da rady ... i jednak odłożyłam ten powrót, nie ukrywam, ze zachwycona nie byłam, ale z perspektywy czasu absolutnie nie żałuje. A żeby już tak zupełnie nie zostać w tyle i dla równowagi psychicznej, zrobiłam w tym czasie podyplomówkę 🙂
Teraz już takich rozkmin nie miałam, zdążyłam sobie popracować i z przyjemnością wcielam się w rolę Matki Polki 😉 -
Dokładnie, i tak rola matki będzie dla mnie zawsze najważniejsza ale jakieś kursy czy podyplomowka to bardzo dobry pomysł
Jak Mały dojdzie do siebie to od poniedziałku znowu wraca do żłobka, cieszę się bo bardzo mu się tam podobało.. Oby jak najdłużej wytrzymał bez chorob. W domku już trochę się nudzimy, chociaż na topie teraz książeczki i pytanie co to.
Jakie przekąski dajecie dzieciaczkom?
Tymek właśnie zjadł zupę, pol kanapeczki z szynka, serek waniliowy i dalej krzyczy daaam, także apetyt chyba wrócił po chorobie ze zdwojoną siła -
Hej dziewczyny, trochę się nie odzywałam ale czytałam. Co u nas: Jagody wszędzie pełno, ma tyle energii że nie wiem. Nadal góra są książki, chociaż ostatnio dostała od kuzynki kilka lalek Barbi i szał, bierze mnie za rękę i mówi chodz i tak muszę z nią siedzieć o bawimy się lalami .
Kupiliśmy jej małe akwarium i ma rybki więc też ma zajęcie, chodzi koło nich ogląda i ciągle chce karmić.
Ostatnio się rozgadala mega już jakieś wierszyki jak mówimy czy śpiewamy piosenki to potrafi dokończyć jednym wyrazem jak przerwę
U mnie już 21 tydzień leci i drugi będzie chłopak:) w piątek prenatalne mam mega stresie.
Co do tematu który poruszanie, tez chcielismy drugie dziecko i nie duża różnice i zobaczymy jsk bedzie, troche sie stresuje ale damy rade. Jestem juz na zwolnieniu i powiem wam, że jak po pół roku wróciłam do pracy to było ok, mała była z moja mamą, ale jak bym miała po wakacjach wrócić do pracy ( w przedszkolu) to nie wiem jak by mama ja ogarnęła u mi też było by ciężej ja teraz zostawić bo już więcej rozumie i taka "mamina" -
Hej. Dzieki dziewczyny za podziw. Fakt lekko nie jest ale jakos daje rade. bartus byl niewymagajacy do roku a teraz to maly diabelek. Fatk ze jest zazdrosny. Bo jak karmie to wtedy glupawka go bierze i albo szaleje albo mnie gryzie itp. Wiec jest wesolo. Bylismy dzis na szczepieniu. Masarka 4 zastrzyki
moze nie bedzie goraczki.
Ja mam brata i siostre 5 i 7 lat roznicy. I cale dziecinstwo tak jak jupik bylam z boku dlatego zdecydowalam sie na dzieci rok po roku. Teraz Ciezko ale potem bedzie lzej. -
Ja znowu wracam do rozkmin w temacie pracy... W ogóle mam dziś doła, bo po tym tygodniu w domu non stop z Lilą ciężko mi z myślą, że jutro wracam
no i dalej nie wiem co zrobić z tą drugą ofertą... Jakby mój tata był na emeryturze to pewnie bym się nie zastanawiała... Ehh, chyba mnie długi wieczór czeka.. Chociaż sądzę, że podświadomie już jednak zdecydowałam.
Aaa, Edwarda, bo zapomniałam - to nie kreatywność tylko desperacja 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2019, 17:01
-
Totoro a zdradzisz nam ... jaką decyzję podjęłaś?
Semi to nieźle Twój maluch wcina. Toż to mojej trzy posiłki 😉 co do przekąsek to nie pomogę, raczej nie daje, bo moja aż taka jedząca nie jest i wolę żeby zgłodniała i pełne posiłki zjadała. A poza tym dla niej tylko mięso, pomidory i ogórki kiszone mogły by istnieć.
Blueberry gratuluje synka 😀 miło, ze się odezwlaśWiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2019, 17:27