Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Rene proszę zdjęcie butów:
Ogólnie są fajne, ale muszę niestety odesłać, bo Mała ma w nich ledwo 7-8 mm zapasu, więc są dobre na teraz. W razie czego Geox 22 = Lasocki 23, czyli wkładka 14 cmbędę zamawiała rozmiar większe. Generalnie podeszwa zgina się w 1/3, ale już nie da rady obkręcić jej na boki. Z drugiej strony wątpię, że znajdę kozaki w których to by było możliwe, więc chyba nie będę kombinować. A 100 zł za kozaki ze skóry to całkiem znośna cena patrząc na inne modele...
Blueberry u nas po MMR nie działo się kompletnie nic
Kala jeszcze raz dzięki za linka do spodni. Przyszły wczoraj, rozmiarowo są idealne, też mamy szelki na maksa ściągnięte. Jak nie wyskoczy jakoś bardzo w górę to może i na przyszły rok będą dobrea same spodnie super
Rene lubi tę wiadomość
-
WI tylko ten kolor aż bije po oczach 😂😂😂
Blueberry u nas gorączka w 8 dobie
Zębów Kalinka tez nie chce myć. Soniczną jej wciskam i jakoś daje radę, bo zwykła tylko gryzie albo buzie zaciska i z mycia nici.
I nie wiem co jeszcze, bo jeszcze śpię ... Kalinka też ... to akurat młody musi mieć dzisiaj na 8 🤨 -
Kalinka jaka modnisia
Kala tak, dzis wracam do domu. Boje sie bo wiem ze jak w niedzielę znowu bede jechac to bedzie gorzejJestem w szoku jak te nasze maluszki przezywaja takie rozstania, Henius nie placze i nie robi awantur, jest ogolnie grzeczny ale to co on przezywa wewnętrznie jest o wiele gorsze
serce mi sie kraje. Wczoraj sie rozkleilam
-
Edwarda u nas bylo tak samo jak bylam w szpitalu. Bartus nie plakal
Wolal mama ale nie z placzem. Potem juz przestal. Ale maz mowil ze jest inny. Chodzi jak struty. Strasznie rozrabia. I niestety po powrocie tak jak pisalam bylo zle ale juz sie unormowalo. I przyzwyczail sie do nowej sytuacji. U Ciebie bedzie lepiej bo Ty nie wracasz do domu z dzieckiem -
Kala tak spi z mezem. Nie spuszcza go z oczu jak sa sami, no ewidentnie boi sie żeby go tata tez nie zostawil
Agusia bede starala sie to naprawić i odbudowac jego zaufanie i przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Tyle ze teraz kolejny tydzien a potem jak wrócę to bede chodzic do pracynaprawdę powiem wam ze naprawdę bije sie z myslami...
-
Edwarda współczuję sytuacji
ale jeszcze tydzień i będzie lepiej. A co do samej pracy, zobaczysz jak to będzie wyglądało jak będziesz na miejscu, jak Henio będzie się zachowywał, jak będzie wyglądał Wasz tydzień itd. Straszne ciężkie decyzje.. Ja musiałam wybrać między szkołą i obecną pracą 3h dziennie a też myślałam, że osiwieję 😐
-
Ja podziwiam mamy ktore tak szybko wracaja do Pracy. Nie potepiam. Ale podziwiam za sile i odwage. Ja bym chhba nie zdecydowala sie malego zostawic np dac do zlobka. Chociaz jak bym musiala nie bylo by wyjscia.
Ja tak mysle wracac do pracy -szukac nowej jak Bartus skonczy 3 latka/3,5 roku. Wczesniej nie ma opcji. -
Kalinka teraz się taka śmieszna zrobiła, bo zaczęła ... skarżyć 🙂 jak jej ktoś coś zabroni albo zabierze, to nie ma już afery z krzykiem, tylko najpierw się patrzy, potem spuszcza głowę, robi podkówkę i leci do kogoś innego ... i tam dopiero zaczyna się rozkręcać 😉 „mama/ tata/ deda (Franek) Kaci nie nie nie ...” i w płacz 😂 komicznie to wygląda
A wczoraj po rytmice była w wyjątkowo dobrym nastroju, więc odwiedzilyśmy dziewczyny w pracy (bo to tuż obok) i muszę przyznać, ze zachowywała się super ... nie ryczała, uśmiechała się, gadała, biegała po biurze zadowolona, także siary mamie nie zrobiła 🙂Totoro lubi tę wiadomość
-
Ja też podziwiam. I również absolutnie nie potępiam. Ale dużo też zależy od dziecka i samej mamy, wiadomo. Jak dziecko jest takie otwarte, nie ma problemu z zostawaniem z kimś to dlaczego nie
No i tak samo, jeśli mama miałaby męczyć się w domu i być sfrustrowana, nie mówiąc już o sytuacji, gdy musi iść do pracy z powodów finansowych, tym bardziej. Ja mając wybór iść czy zostać z dzieckiem, nie musząc martwić się o finanse to bez mrugnięcia oka zostałabym w domu. Tymczasem nadarzyla się okazja i jednak coś tam zaczęłam pracować. I wcale nie jest mi z tym super, mimo, że to 3h, od stycznia 4... Ale te kilka stowek na koncie, jak się okazało robi różnicę
i też widzę po Lili, że nie jest jej to obojętne.. Dziś do południa nie wyszlysmy na spacer, cały ranek było cycy i rączki na zmianę, potem wyglupy i przewalanie się po łóżku... Wcale nie chciała wyjść.. I tak jest ostatnio bardzo bardzo często.. Albo nie wychodzimy albo na raptem pół godziny, bo zaraz chce wracać na cycy czy w ogóle już pora drzemki i tyle..
zrobiła się jeszcze bardziej przytulasna i mamina.. Wszystko musi zrobić mamynia, najlepiej nie schodziłaby mi z rąk. Już się staram maksymalnie mało przy niej robić, żeby jej jak najwięcej czasu i uwagi poświęcić, choć nie zawsze się da.. Wychodzenie do pracy mnie strasznie frustruje i ostatnio ciągle kończy się moimi nerwami albo płaczem... Bo wyszykowac się przy niej to koszmar, cały czas przy mojej nodze, ja się spieszę, bo mąż wychodzi z pracy a ja wkładam buty i idę... Tu się staram ogarnąć, tu jeszcze te ostatnie minuty jej poświęcić jakoś.. A przez to, że spanie ma ostatnio jakie ma to nawet głupich paru rzeczy nie mam kiedy wyprasowac, żeby otworzyć szafę, wyjąć i założyć, muszę na szybko kombinować co przejdzie bez prasowania.. 🙄 I tu kolejne nerwy. Dobra, ale już nie wylewam żali. Nie chcę też nikogo zniechęcać do pracy, bo jest wiele kobiet bardziej zorganizowanych ode mnie, które takich problemów nie doświadczają 🙈
Kala jakie to musi być urocze 😃Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2019, 14:15
Kala lubi tę wiadomość
-
Ja to podziwiam tych co idąc do pracy na 8 wstają o 7 - śniadanie, zęby, ubranie i wychodzą... dla mnie to jakiś kosmos, rano to nie wiem co się z czasem dzieje 😒 a jak opisujesz jak szykujesz się przy Lili do pracy, to u nas tak jest codziennie jak rano ogarniam się do spaceru ... wisi, krzyczy, trzyma się nogi, ciagle przynosi jakieś zabawki ... i to co zrobiłabym w 20 min trwa godzinę
-
Edwarda co masz na mysli?? Ja napisalam ze nie dalabym rady bo znam siebie i tyle. I wcale nie jestem z tego dumna bo do roboty wrocic w koncu trzeba bedzie i moze to bolec bardziej niz teraz. Chociaz wiadomo ja mam drugie male dziecko i to i tak nie wchodzi w gre.
Zreszta mi dobrze sie siedzi w domu. -
Edwarda i jak jesteś już w Łodzi? Daj znać jak Henio zareagował. Pewnie, ze zawsze możesz zrezygnować, ale skoro już tak daleko zaszłaś ... odpowiednia oferta, tydzień szkolenia za Tobą, to szkoda żebyś to teraz rzuciła zanim na dobre rozpoczęłaś prace. Wiem, ze Ci ciężko i strasznie współczuje. Pewnie byłoby dużo łatwiej jakbyś od razu zaczęła pracować na miejscu bez tego cholernego szkolenia ...
-
Edwarda mam nadzieję, że nie zrozumiałas opacznie tego co napisałam, bo absolutnie nie miałam złych intencji. A przy okazji jakoś mi się tak wylalo, to co mi osobiście leży na wątrobie w tej całej sytuacji.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2019, 21:12
-
Dziewczyny pytanie. Co robicie z ubrankami już za małymi ale poplamionymi? U nas co jakiś czas są zbiórki niechcianych już ubrań, niektóre sklepy sieciowe też zbierają. Pytam bo na sprzedaż się to nie nadaje a nie chcę ich zmarnować bezsensownie tzn wyrzucić do śmieci. Do domu dziecka uważam że nie wypada dać poplamionych. Macie jakieś pomysły?