Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak bylysmy w ciąży i mialysmy obciazenie glukoza to nie rozumialam jak mozna tego nie wypic, wymiotowac itp. To juz wiem. Dostałam skierowanie od endo aby zrobic krzywa cukrowa i insulinowa wiec poszlam dziś. W ciazy kupilam cytrynowa glukoze a teraz wzielam te normalna. Jezusie jakie to obrzydliwe! Chyba ze 20 minut sie meczylam (tak wiem ze za dlugo) bo kazdy lyk to katorga. W ciazy te cytrynowa wypilam jednym łykiem i byla pyszna. No coz, moj blad, nie wierzylam ze moze sie to tak roznic w smaku
nie wiem czy jednak nie zwymiotuje, czuje sie okropnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2019, 08:59
-
Nie zwymiotowalam ale nigdy wiecej.
Natomiast co mnie spotkalo... Siedze w poczekalni, czekam na ostatnie pobranie, przechodzi obok mnie ojciec z noworodkiem w nosidle i nagle to malenstwo wypadlo i uderzylo buzia o plytkipol metra ode mnie
az mi sie slabo zrobilo. Jak henio byl taki malusi to ja go nosilam, odkladalam itp jak jajko, delikatnie, zeby za bardzo nie majtnac itp. A takie uderzenie? Taki wstrzas? Ma Sa Kra. Bede miec koszmary
-
O matko ale historia aż mi się gorąco zrobiło 😮
Dla mnie też to badanie glukozy w ciąży z Kalinką ( bo z Frankiem to luz) była maskara. Wypiłam szybko na jednym wdechu, nie zwymiotowałam, ale prawie zemdlałam i leżałam na kozetce przez 2 godziny. Koszmar .... może dlatego, ze miałam straszną awersje do cukieru, nawet po kostce czekolady dziwnie się czułamWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2019, 12:50
-
A i miałam Wam pisać w temacie kapci. Nie kupujcie przypadkiem attipasów!!!! Fakt są super wygodne, ale stopa tak się w nich poci, ze Kalinka dostała grzyba. Na szczęście w porę zauważyłam i już po sprawie. Teraz mamy skórzane kapciuszki z delikatnie podgumowaną w dwóch miejscach podeszwą i nóżka ciepła, ale sucha.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2019, 12:49
-
Kala a co stosowałaś na grzyba? Mój mały chodzi w takich sandałkach Befado, więc stopa i palce są odkryte. Mamy ogrzewanie podłogowe ale jakoś nie mogę się przemoc żeby biegał w samych skarpetkach. Starszy też nosił te sandałki po domu.
-
Miała popękaną i łuszczącą się skórę pomiędzy paluszkami
A ja sobie piję herbatkę, czytam książkę (Totoro islandzką 😉) i jest mi dobrze 🙂 Kalinka zasnęła o 19 bez afery, ale byłam pewna, ze jeszcze czeka mnie matma i angielski z młodym ... a tu niespodzianka ... przepytałam i wszystko ogarnia 😀 także matka ma wolne!!! Tylko mam nadzieje, ze nie odjadę o 21 na kanapie 🤨
-
Totoro wrote:Edwarda o Boże, aż mi się niedobrze zrobiło. Jak to się w ogóle stało? Jak to dziecko mogło wypaść??? I co z nim w ogóle dalej? Ja pierdzielę, od razu jechałabym do szpitala
Ale serio na miejscu tej matki (bo matka szla kilka krokow za nimi) zabilabym tego ojca od razu, w tej przychodni.
-
Kala sama do końca nie wiem co to, szukalam od kilku lat przyczyny mojego samopoczucia, tego ze tyje z powietrza, podwyzszonych prób watrobowych itp. Wiem tylko ze insulinoopornosc laczy sie z niedoczynnoscia tarczycy a leczenie to głównie zmiana trybu zycia, mega zdrowa dieta, ruch, ćwiczenia...
Sweetmalenka u nas rzucanie sie i krzyki przy zmianie pieluchy sa od 8 mca zycia, wtedy to zaczelam malemu dupke po kupie w wannie. Po siku jeszcze jako tako, robie to szybko, daje mu cos do reki albo czytam i jakos idzie. Ubieranie tez nigdy nie bylo fajne, ogolnie sie daje ubierac oprocz wyjscia na dwor (ma tak od okolo 2 mcy), chce wyjsc na dwor, prosi, cieszy sie a jak chce go ubrac to sie drze, ucieka, wyrywa. I żadne tlumaczenia i proszenia nie skutkuja, nie i koniec.
-
Sweetmalenka u nas też tak było przez jakiś czas, teraz mija, choć może nie powinnam pisać 🙈
Za to przeklinam piątki. Kurna, jestem wykończona przez ostatnie dni. Marudzenie, kiepskie spanie, jeszcze mąż miał zjazd w weekend i cały dzień wczoraj i dziś sama byłam z tym wszystkim 🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2019, 21:13
-
U nas ubieranie akurat ok, nawet ostatnio rękawiczki bez problemu zakłada i nie próbuje ściągać. Zmiana pieluchy tez spoko, ale tylko na siku, no i na pantsach jedziemy, więc to jak ubieranie w sumie. Kupa od dawna tylko w wannie, jakoś po rozszerzeniu diety. Chyba nie dałabym rady chusteczkami ogarnąć bleee...kilka razy na placu zabaw byłam zmuszona i jak dla mnie traumatyczne przeżycie 😉
Totoro my też od dzisiaj sami.... mąż do Niemiec musiał pojechać, na szczęście na 3 dni tylko i chociaż kartofel salat przywiezie 😉 uwielbiam.... wiem, ze to syf, ale mi smakuje
A pogoda dzisiaj super 2 spacery zaliczone 🙂 mała już śpi (chyba spanie jej się włączyło po ostatnich aferach, bo w dzień ponad 2 godziny pocisnęła, a to się raczej nie zdarza), młody na treningu... i relaks 😀😀😀