Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Edwarda mąż wyjeżdżał na dłużej jak była maleńka, bo musiał kontrakt dokończyć, a od 2 miesiąca był 5 miesięcy w domu i nie pracował (tacierzyński sobie zrobił hahaha), więc spokojnie mogliśmy ogarnąć to spanie. Teraz czasami wyjeżdża, ale nie są to jakieś długie wyjazdy 3-5 dni. Tylko raz trafił się dłuższy 3 tygodniowy wyjazd
Totoro biedaku zdrówka kuruj się naturalnie, oby szybko minęło. Mnie tez jakiś wirus trzyma, no ale ja mogę ratować się nurofenem, wiec nie ma co porównywać.
A dziecko może trafi się odkładalne, jedzące 10 min co 3 godziny, niepłaczące i zachwycone karuzelką w łóżeczku 😉Totoro lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny
Kala z mojej strony chyba nie było w rodzinie takiego dziecka xD Ale może będę pierwsza, a co xD Chociaż tak jak wspominałam, Lila początkowo spała pięknie, nie miałam żadnych problemów. Jadła - 3h spała - jadła - 3h spała. Dopiero jak już mniej spała to nie było mowy o leżeniu i żadnych karuzelkach 😁
-
No pewnie, ze możesz ktoś musi przetrzeć szlaki ... takie dzieci się zdarzają ... podobno. Nawet jakbyś miała opcje taką jak z Lilą, ze na początku spi, je i sra, to tez nie najgorzej, bo Lila zdąrzylaby się oswoić z sytuacją, ze jest ktoś jeszcze
U mnie akurat odwrotnie trzy pierwsze miesiące albo na rękach albo bujanie wózkiem, potem było fajnie sama leżała na macie j się bawiła (no tak się dobrze zapowiadała 😉), dopóki nie zaczęła się przemieszczać ... i nie uczepiła się nogi .. tak nie puściła do dzisiaj 🤣🤣🤣 -
Kala ja MIAŁAM takie super dziecko Bartuś do roku był aniołkiem. Zero noszenia na rękach. Zero płaczu zero naruszenia. Zawsze pogodny zadowolony. Nawet jak głodny to cierpliwy. Za to teraz nadrabia a Kacperek? Totalne przeciwieństwo tak że tego ale awam życzę drugich pociech takich jak mój pierwszy przez pierwsze mc byl bo teraz jak się zachowuje to bym go wrogowi nie dała za kare
-
Agusia dobre z tym wrogiem 🤣🤣🤣
A z tym życzeniem pociech, to rozumiem, że to nie do mnie 😉??? Ja już produkcje zakończyłam ... chyba bym się załamała jakbym miała mieć teraz trzecie ...
U mnie jedno i drugie wisząco - jęczące, także tego .... różnica wieku mówi sama za siebie -
Kala no właśnie jakby było tak jak przy Lili to bajka, ale raczej nie nastawiam się tak pozytywnie 😁 Zobaczymy, jak by to nie było to jakoś trzeba będzie ogarnąć i tyle ja powiedziałam, że nie odpuszczę chusty przy drugim dziecku, więc najwyżej będziemy się chustowac pół dnia xD
Kurde dziewczyny, jaką odwaliłam dziś chamówę, to aż siebie nie poznaję xD bo ja to taka dupa zawsze byłam, o nic się nie upomnę, siedzę cicho itd. Ale widać dzieci zmieniają perspektywę i budzą pierwotne instynkty xD
Byłam na usg piersi. Pojechaliśmy wszyscy razem, bo stamtąd mieliśmy od razu ruszyć na zakupy. No i wlazlam do poczekalni, mąż zabawiał Lilę korytarz dalej, bo ciasno jak szlag. Patrzę - 9 kobit przede mną. Załamałam się, bo niech każda siedzi 10 min i już 90 min czekania, a tu już jedna kobita podobno siedziała ponad pół godziny, babki wyzywały, że ileż można. Stoję, ciasno, duszno, miejsc do siedzenia brak. Patrzę a na drzwiach wisi kartka, że kobiety w ciąży przyjmowane są poza kolejnością. No to oczka mi się zaświeciły, jest szansa wyjść stąd wcześniej. Pytam się kobit czy któraś z nich jest też w ciąży, bo widzę, że kobiety w ciąży poza kolejnością, a ja właśnie w ciąży. Babki, że żadna, po czym na mnie prychnely, że w końcu to ginekolog, więc tu co druga może być w ciąży. No ale jestem tylko ja. Popsioczyly, jedna dodała, że jeszcze jakbym była w 8-9 miesiącu to jeszcze, a tak... I nie zgodziły się mnie przepuścić. Drzwi się otworzyły, najbardziej oburzona kobita wparowala do gabinetu, no to siadlam koło drugiej która jej wtórowała i była następna w kolejce. No ale siedzę i myślę kurna. No co to ma być. Jakbym siedziała tu sama to ciul. Ale nie będę dziecka tyle tu trzymać. Poszłam do rejestracji zapytać jak to wygląda, mówię trudno, jak się nie uda to się nie uda. A pielęgniarka ze mną przyszła i kazała mi wejść jak kobitka z gabinetu wyjdzie. Stałam i płonęłam xD baby myślałam, że mnie zeżrą. Ta co miała właśnie wchodzić była oburzona, demonstracyjnie wykonała telefon do córki, żeby nie czekała na nią z odrabianiem lekcji, bo jeszcze jej tu zejdzie. A ja wlazlam jak tylko drzwi się otworzyły xD nie wiem czy 10 min tam byłam 😑 wyszłam i nadal nie było żadnej ciężarnej w kolejce. Ale normalnie aż wypieków dostałam xDKala, Agusia_pia lubią tę wiadomość
-
Kala to co mi się wydawało że Ty w ciąży????? jeju te pociągowe dziury w mózgu są ogromne! Sorki:*
Totoro i prawidłowo! Ja jak byłam w malej ciąży to w Rossman też się upomniałam że w ciąży jestem i nie stałam w kolejce
-
Agusia chyba w ciąży „psychicznej” tak sobie wkręciłam ostatnio 🤣 ale na szczęście fałszywy alarm..
Totoro i prawidłowo 🙂 ja zawsze staram się w kolejce w sklepie przepuszczać kobiety w ciąży albo z dziećmi tzn. sama proponuje, bo widzę, ze w większości przypadków boją się korzystać z tego przywileju ... nic dziwnego jak sapiące emerytki/rencistki hobbistycznie jeżdżące po marketach, zaczną najpierw swoje choroby wyliczać a nie przepuszczą bo nie!!! Jak byłam w ciąży z Frankiem (nie wiem czy tak gówniarowato wyglądałam) to raz chciałam w carfurze skorzystać i co się nasłuchałam to moje „ dzieciaka dała sobie zrobić a teraz się wpycha”, „ja tez jestem chora a stoję”, „po regałach miała siłę latać a teraz nie już nie postoi”, no mówię Wam przeżycie niezapomniane do teraz pamiętamWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2020, 19:16
-
I ja miałam zlote dziecko, jadl co 3 h z zegarkiem w reku, potem odlozony do łóżeczka spal, pielucha, butla, sen, radość z karuzelki, placz tylko jak glodny, potem tez nienoszony, bawil sie, sam zasypiał, bardzo szybko przestal jesc w nocy itp. Teraz taki wariat ale taki wiek co poradzić.
-
Moje dzieciaki już śpią sobie słodko starszy już prawie godz a młodszy od 10 min ja zaraz się biorę za Skalpel Chodakowskiej, prysznic i puzzle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2020, 20:17
-
Wow Agusia podziwiam za skalpel 🙂 i ze chce Ci się jeszcze wieczorem ćwiczyć ... ciagle dietujesz?
No u mnie dzisiaj nie ma mowy o odchudzaniu ...właśnie zrobiłam grzaneczki i się delektujemy z synem😋 a mam jeszcze czekoladę Lindta z orzechami ... także tego ... jutro będzie płacz 🤦♀️ -
Ja właśnie uspilam Lilę po 45 minutach bajki, "śpiewu" szeptem, bo głosy dalej nie mam i noszeniu, ofc. Padam na twarz. No ale chociaż nie wymyślała żadnych głupot tylko faktycznie próbowała spać... W weekend mąż ma zjazd więc marny odpoczynek mnie czeka... Ehh.. 🙄
No i dopadł i nas bunt dwulatka. Wprawdzie sceny podłogowe jeszcze u nas nie występują, ale wymuszanie płaczem i stękaniem różnych rzeczy już tak. Wczoraj np. 20 min stała pod lodówką i płakała, bo chciała saszetkę dayup. A ja chciałam jej dać obiad, bo zaraz mieliśmy jechać. Proszę, próbuję tłumaczyć tym moim pięknym głosem tudzież szeptem, obiecuję, że po obiedzie dostanie - nic nie działa. To siadlam i zaczęłam się malować na wyjazd 🤷♀️ Mąż przyszedł, udało mu się odwrócić jej uwagę od tematu, po czym zjadła tyle zupy, że aż mieliśmy poślizg czasowy, bo jadła i jadła i nie mogła skończyć. A w aucie dostała obiecaną saszetkę. O Jezusie, ciężkie czasy nastały. Jeszcze dogadaj się człowieku szeptem z rozdartym dzieckiem. No można kur***y dostać 😶
Agusia_pia szacun za ten skalpel. Wołami by mnie aktualnie nikt nie zaciągnął do ćwiczeń. Chyba, że byłoby to wyjście do klubu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2020, 23:05
-
Kala oj tak dietuje. Kg idą powoli w dol. Jeszcze sporo przede mną także dieta aż do lata się zapowiada. Cwicze bo chce coś zmienic w swoim wyglądzie. Ale fakt lekko nie jest. Czasem się nie chce. Smacznego
Totoro współczuję. Te napady histerii są okropne. U nas chyba najgorsze za nami. Bartek owszem jak coś zabraniam to jest płacz i krzyk ale trwa to chwile i już jest ok a wcześniej potrafił i 20 min drżeć się. Ty teraz nie myśl o ćwiczeniach rosnijcje zdrowoWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2020, 00:42
-
Agusia Ty jesteś twarda babka i dasz radę 😀 do lata to już będziesz przecinek. A dużo Ci jeszcze zostało? Powodzenia
Totoro no jak się uprze i stęka to nie ma, że boli ... a kosmetyków Ci jeszcze nie próbuje zabierać? Ale tych które właśnie w danej chwili używasz? U nas od rana takie akcje ... już jak Kalinka wstanie to się aż się boimy co będzie się działo. Dzisiaj np. płacz bo nie pozwoliłam spuścić rolki papieru toaletowego w kiblu, ze nie mogła zabrać gąbki z wanny i jej skubać, właśnie o każdy kosmetyk, o nalewania wody do kubka i plucie (to może trwać wieeeeki), ze nie dałam swoich okularów, o obiad Franka, o karmienie kota, o polewanie wszystkiego keczupem, i o milion innych rzeczy
Cierpliwości! -
Agusia_pia ano, nie myślę na razie może po porodzie zacznę, chociaż przy jednym dziecku nie mogłam się zmobilizować to już widzę przy dwójce 🙈
Kala nie, to u nas nie ma tragedii ogólnie, na razie płakała tylko o tą saszetkę i marudzi i kombinuje przy myciu zębów... Czasem próbuje wymusić noszenie na rękach... Ogólnie dalej jest grzeczna, nie robi niczego na złość, słucha jak czegoś jej zabraniamy itd. No tylko właśnie zdarza jej się to wymuszanie czegoś płaczem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2020, 00:13