Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyA ja kupiłam przez neta niemiecką czekoladę, taką jak mój tata przywoził na początku lat 90 do domu
kawowa z białą czekoladą! Mniam!!! 2 rządki zjadłam.
Mój Mąż ćwiczył już dawno, ale ja wcześniej dieta, zrzucone 7 kg. Lekki dystans do pracy, mój Mąż nawet zmienił miejsce zatrudnienia. Ciągłe delegacje na pracę w państwowej firmie. Dorabianie dodatkowo, ale mamy się codziennie. On więcej ode mnie poświęcił! Naprawdę cieszę się, że tyle dla Nas zrobił! -
ja również planowałam ciążę. przed zrobiłam bardzo dużo badań żeby wiedzieć co naprawić, a do naprawienia trochę było
jedyne czego nie zdążyłam naprawić to zęby - ale jak poczuję się lepiej to zamierzam i ten temat zakończyć. i tak boję się, że moje Maleństwo może po mnie przejąć nie fajne dolegliwości ale może więcej weźmie od tatusia i będzie zdrowsze niż mamusia
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
nick nieaktualny
-
My planowaliśmy, ale jakoś w przyszłym roku. W tym chciałam jeszcze trochę schudnąć, ale muszę ten plan przełożyć na potem
Niestety, też mi zostały jeszcze zęby do leczenia. Umówiłam się już z dentystką na październik, jak już zacznę II trymestr. Ale jutro z rana jadę na nagłą wizytęW piątek mnie przewiało, w niedzielę pod wieczór zaczęła mnie boleć cała szczęka, a dzisiaj ząb przy dotyku, więc bez leczenia się nie obejdzie...
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Zazdroszczę dziewczynom, którym się albo udało w pierwszym, drugim cyklu, lub całkiem niespodziewanie... Ostatnie miesiące non stop nachodzila mnie myśl dlaczego mnie to spotyka itp i już po malu tracilam nadzieję że się kiedykolwiek Uda. Ale przynajmniej suplementy brałam od dłuższego czasu więc się nie martwiłam o jakieś niedobory
Kate86 lubi tę wiadomość
-
Ibishka, a Wy długo się staraliście?
Ja o pierwsze rok, w międzyczasie musiałam ogarnąć tarczycę.
Z mężem od początku chcieliśmy mieć 2 lub 3 i z małą różnicą wieku. Co prawda teraz się lekko wzbraniał ale wiercenie dziury w brzuchu dało efekty;) 3 cykle i się udało:)Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Tusianka wrote:My planowaliśmy, ale jakoś w przyszłym roku. W tym chciałam jeszcze trochę schudnąć, ale muszę ten plan przełożyć na potem
Niestety, też mi zostały jeszcze zęby do leczenia. Umówiłam się już z dentystką na październik, jak już zacznę II trymestr. Ale jutro z rana jadę na nagłą wizytęW piątek mnie przewiało, w niedzielę pod wieczór zaczęła mnie boleć cała szczęka, a dzisiaj ząb przy dotyku, więc bez leczenia się nie obejdzie...
Ja się dziwię i ogromnie cieszę, że u nas tak szybko poszło. Odstawiłam tabl i miałam tak na prawdę jeden cykl bo krwawienie z odstawienia nie liczę. Maluszka nie planowaliśmy tak szybko ale jak jest to cieszymy się bardzoteraz tyle par ma problemy i bałam się, że nas to też spotka. Mam koleżankę która fakt jest starsza ode mnie, bo ma 37 lat. Są z mężem ponad rok po ślubie i co? Lipa, dziecka nie ma i się nie zanosi na to. A bardzo chcą. Lekarz nawet ją straszy, że nawet gdyby to ciężko by było bo ma zrosty na brzuchu po operacjach.
-
my się staraliśmy kilka miesięcy a wcześniej ponad rok ja się przygotowywałam do ciąży. Kiedy w końcu zdecydowaliśmy się, a właściwie to mój mąż się zdecydował na badanie nasienia - niespodzianka
w poniedziałek miał umówioną wizytę a w sobotę wyskoczyły dwie kreski na teście - coś niesamowitego
Ilona92, Rene lubią tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
pomarańczka_33 no to niespodzianka was spotkała
ja robiłam rutynowe badania krwi, wszystko ok. chciałam trochę schudnąć, nawet w chwilach załamania z mężem twierdziliśmy że to przez moją nadwagę się nie udaje, no ale hormony w normie więc widać to nie było przeszkodą.
Ilona92 mi chodziło że nie piję alkoholu bo jeżdżę codziennie
ja się dziś spięłam znowu z mężem i tak mi źle, aż po cichu sobie płaczęIlona92 lubi tę wiadomość
-
Agusia - płacz wbrew pozorom jest dobry, bo pomaga wyrzucić z siebie negatywne emocje aczkolwiek wiem, że takie spięcia z mężem fajne nie są, u nas też różnie bywa ale całe szczęście spięcia długo nie trwają, ja przepraszam za wybuch i hormony a on za podburzanie i brak zrozumienia mojego zachowania. Dużo ze sobą rozmawiamy i jakoś to idzie do przodu. Choć jak przypomnę sobie jak moja siostra była w ciąży i byłam u nich to zastanawiałam się w którym momencie zaczną latać talerze. Tam to się dopiero działo
ale przerwali te ciężkie chwile. Trzymaj się dzielnie, po burzy zawsze wychodzi słońce
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
Agusia_pia wrote:pomarańczka_33 no to niespodzianka was spotkała
ja robiłam rutynowe badania krwi, wszystko ok. chciałam trochę schudnąć, nawet w chwilach załamania z mężem twierdziliśmy że to przez moją nadwagę się nie udaje, no ale hormony w normie więc widać to nie było przeszkodą.
Ilona92 mi chodziło że nie piję alkoholu bo jeżdżę codziennie
ja się dziś spięłam znowu z mężem i tak mi źle, aż po cichu sobie płaczę
Doskonale Cię rozumiem z tymi spieciami. Nie bede gadac ze wszystko bedzie ok, bo sama sobie nie potrafię tego przetłumaczyć. Eh te hormony. Kłótliwe sie zrobilysmy.
My dzidzie planowalismy, ale bez wielkiego nacisku. Bardziej maz chcial, ja mialam obawy bo szkola, bo bede zle sie czuc. Udalo sie w drugim cyklu, bez zadnych badan ani witaminek. Za to teraz o siebie dbampalilam przed ciaza dlugo, rzucilam jak sie dowiedzialam, chcialam wczesniej, ale bylo cholernie ciezko.
-
Agusia to gorzej, ale wierzę, że ze wszystkim można dojść do porozumienia, no dobra prawie ze wszystkim, ale nie znam sytuacji więc tylko Cię duchowo wspieram - jakbyś chciała "pogadać" to zapraszam
ja się zapisałam na to forum m.in. właśnie ze względu, że brakuje mi koleżanek i fajnie mieć chociaż te wirtualnezawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek, nie każdy mnie lubi, jestem specyficzna a przede wszystkim zawsze mówię co myślę i skutek jest jaki jest
yvonneSW - ja teraz też jestem wybuchowa choć się staram ale tak po prawdzie to i bez ciąży mam porywczy charakter - co tu dużo mówić, mój mąż nie ma ze mną lekko ale się staram jak mogęMagdzia85F, Ilona92, aga_90 lubią tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
nick nieaktualny
-
Mój mąż jest bardzo wyrozumiały jeśli chodzi o moje humorki ciążowe
. Jak czasem na niego nakrzycze to on zawsze jest spokojny i opanowany dzięki czemu ja zawsze się w porę jakoś potrafię opanować
. Więc odkąd zaszłam w ciąży to ani razu się nie klocilismy, choć ja nie raz próbowałam
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
pomarańczka_33 wrote:Agusia to gorzej, ale wierzę, że ze wszystkim można dojść do porozumienia, no dobra prawie ze wszystkim, ale nie znam sytuacji więc tylko Cię duchowo wspieram - jakbyś chciała "pogadać" to zapraszam
ja się zapisałam na to forum m.in. właśnie ze względu, że brakuje mi koleżanek i fajnie mieć chociaż te wirtualnezawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek, nie każdy mnie lubi, jestem specyficzna a przede wszystkim zawsze mówię co myślę i skutek jest jaki jest
yvonneSW - ja teraz też jestem wybuchowa choć się staram ale tak po prawdzie to i bez ciąży mam porywczy charakter - co tu dużo mówić, mój mąż nie ma ze mną lekko ale się staram jak mogę
Mam podobnie z podejsciem ludzi do mnie i moim do ludzi ;p;p Moj mąz tez ma ze mną ciezko bo jestem dominująca i krzykliwa a on slodki i spokojny ;p;p Zawsze jak byly klotnie to ja sie klocilam a on siedzial cicho ;p Teraz jestem bardzo spokojna, az sie sama dziwie tak te hormony na mnie wpływają. Wszystko odwrotnie: jestem spokojna, nie moge jesc i spac w nocy bo w dzien jak najbardziej. Wczesniej byla mega energia, jedzenia i spania duzo.pomarańczka_33 lubi tę wiadomość
-
edwarda20 - no i od razu mi raźniej
mój mąż też jest słodki i spokojny ale raz tak go wyprowadziłam z równowagi, że jak rzucił ziemniakiem który akurat obierał to się zastanawiałam czy ziemniak przeżyje
ziemniak przeżył i wszystko dookoła na szczęście też
edwarda20 lubi tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
Ellka wrote:Ibishka, a Wy długo się staraliście?
Ja o pierwsze rok, w międzyczasie musiałam ogarnąć tarczycę.
Z mężem od początku chcieliśmy mieć 2 lub 3 i z małą różnicą wieku. Co prawda teraz się lekko wzbraniał ale wiercenie dziury w brzuchu dało efekty;) 3 cykle i się udało:)