Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEmily super!!! I tak szybko wyniki!!!! Wow.
Aliska zobaczysz zaraz wyjdziesz. A Ty skąd jesteś, wybacz, ale jak pisałaś, to nie pamiętam.
Darika i właśnie tak powinno być.
Ogólnie czytam ostatnio o szpitalach w Warszawie i to będzie dylemat, gdzie rodzić. -
Aliska to ja trzymam kciuki za ciebie. Sytuacja bardzo nieciekawa. Ale tak niestety działają polskie szpitale. Jak ja urodziłam syna to na sali obok leżała kobieta która urodziła martwe dziecko i normalnie z innymi matkami leżała i noworodkami...Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna
-
nick nieaktualnyGosiczek wrote:Aliska to ja trzymam kciuki za ciebie. Sytuacja bardzo nieciekawa. Ale tak niestety działają polskie szpitale. Jak ja urodziłam syna to na sali obok leżała kobieta która urodziła martwe dziecko i normalnie z innymi matkami leżała i noworodkami...
:'( -
w tych szpitalach dzieje się co chce! nie rozumiem jak można wrzucać do jednego worka kobietę po łyżeczkowaniu, czekającą na poród, albo kłaść razem kobietę która urodziła zdrowe dziecko i która je straciła??!!
przecież to nie humanitarne takie traktowanie, nie ludzkie! nie wyobrażam sobie. ale wiem że ja mogę leżeć na sali też z taką kobietą/matką. i jest to sytuacja ciężka dla obu stron.
-
Agusia_pia wrote:w tych szpitalach dzieje się co chce! nie rozumiem jak można wrzucać do jednego worka kobietę po łyżeczkowaniu, czekającą na poród, albo kłaść razem kobietę która urodziła zdrowe dziecko i która je straciła??!!
przecież to nie humanitarne takie traktowanie, nie ludzkie! nie wyobrażam sobie. ale wiem że ja mogę leżeć na sali też z taką kobietą/matką. i jest to sytuacja ciężka dla obu stron.
Tez duzo takich historii slyszalam niestety... Wydaje mi się, ze glownym problemem jest miejsce w szpitalach. Jak nie ma gdzie kobiety polozyc, to kladą gdzie jest miejsce...
-
Ilona92 wrote:Współczuje Edwarda, ze nie nasz kogos kto pomógł by Ci sie wyleczyć by wsiąść do auta. Moj N tak keczup siostre
Chodzilam na psychoterapie, ostatni raz bylam dzien po zrobieniu testu ciazowego. 1 spotkanie kosztowalo mnie 140zl, wiec jak dowiedzialam sie o ciazy postanowilam zrezygnowac i pooszczędzac. Tutaj wydaje mi sie, ze kwestią jest czas i odwazenie sie -wsiasc do auta i jezdzic. Okaze się.
-
nick nieaktualnyJa w szpitalu po cesarce dostalam zupe ogorkowa i ziemniaki z brokulami a moja kolezanka bigos
oczywiscie nie tknęlam szpitalnego jedzenia bo jestem brzydliwa wiec mama donosila mi bulki z serem i biszkopty. Tym razem zabieram ze soba 5 paczek biszkoptów i sucharow...
Znam przypadek kobiety ktora urodzila martwe dziecko w 40tc ale palila cala ciaze paczkę fajek dziennie i jej dziecko wazylo 2,5kg... -
edwarda20 a mi się wydaje że to nie kwestia miejsca tylko organizacji, wydzielenia sal dla matek z dziećmi, dla kobiet po zabiegach, i dla kobiet z tragedią. jak przyjmują to nie myślą tylko robią taki bałagan w tych szpitalach.
-
Kachna62 myślę że to że truła dziecko w ciąży fajkami odbije się na zdrowiu dziecka w dalszych latach. donoszenie ciąży i urodzenie zdrowego dziecka nie oznacza że dziecko nie będzie miało problemów w przyszłości. wszystko ma znaczenie, nie tylko na przebieg ciąży.
-
Ja po CC miałam dietę-akurat o to zadbali. I położyli wszystkie po CC razem
Tak teraz czytam o tym pasztecie w ciązy, i przedawkowaniu witaminy A... a ja od wczoraj już z 200 gram zjadłam! Chyba więcej nie ruszę! Albo zrobię domowy.
Co myślicie o tych pasztetach? i przedawkowaniu? Wątróbki w ogóle nie jadam.
-
nick nieaktualnyMoja mama paliła w 3 ciążach. Ja chyba byłam przez to najbardziej chorowita. Ale ważyłam 4kg jak mnie urodziła.
Wiecie, w pracy zajmowałam się nadzorem nad pracami budowlanymi w szpitalach. Zimą działałam w Łodzi w jednym właśnie takim ginekologiczno-polozniczym. Co ja się naogladalam! -15 na dworze babka z brzuchem do kolan i papieros po papierosie!!! Masakra! -
witamina A jest szkodliwa jak się ją przyjmuje w formie farmakologicznej. zawarta np w marchwi to pochodna witaminy A nie wpływająca na ciążę. tak czytałam.
co do wątróbki nie jem też wcale bo ma za dużo toksyn
a pasztet lubię ale wolę chude wędliny -
Magdzia85F wrote:Moja mama paliła w 3 ciążach. Ja chyba byłam przez to najbardziej chorowita. Ale ważyłam 4kg jak mnie urodziła.
Wiecie, w pracy zajmowałam się nadzorem nad pracami budowlanymi w szpitalach. Zimą działałam w Łodzi w jednym właśnie takim ginekologiczno-polozniczym. Co ja się naogladalam! -15 na dworze babka z brzuchem do kolan i papieros po papierosie!!! Masakra!
a widzisz to co robimy jemy pijemy w ciąży (używki) odbiją się na dziecku w przyszłości, sama widzisz po sobie.
np dzieci z zespołem Fas te których matki piły alkohol. na pierwszy rzut oka zdrowe dziecko ale problemów z takim dzieciakiem masę. -
nick nieaktualnysweetmalenka wrote:Ja po CC miałam dietę-akurat o to zadbali. I położyli wszystkie po CC razem
Tak teraz czytam o tym pasztecie w ciązy, i przedawkowaniu witaminy A... a ja od wczoraj już z 200 gram zjadłam! Chyba więcej nie ruszę! Albo zrobię domowy.
Co myślicie o tych pasztetach? i przedawkowaniu? Wątróbki w ogóle nie jadam.
E tam. Wydaje mi się, że musiałabyś zjadać że 2 kg na dzień!
Ja kupuję takie pasztety w słoiczku Profi są z dzikiem, jeleniem itd. Bardzo dobry skład i są smaczne!
Dieta po CC??? Tzn? (Chodzi o to, że najpierw kleiki a potem pokarm stały?). -
nick nieaktualnyAgusia ogólnie jestem ciągle na dietach. Piję alkohol (tzn.pilam) okazyjnie, raz na kilka miesięcy. Nie palę. Nie jem świństwa. Zwracam uwagę na skład. Nawet Mąż się nauczył
Wiem, że jak będę mieć dziecko, to hopla będę mieć ze zdrowym żywieniem.
Mojej młodszej siostry 2latka praktycznie do każdego posiłku dostaje warzywa i je uwielbia.Agusia_pia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagdzia85F wrote:Moja mama paliła w 3 ciążach. Ja chyba byłam przez to najbardziej chorowita. Ale ważyłam 4kg jak mnie urodziła.
Wiecie, w pracy zajmowałam się nadzorem nad pracami budowlanymi w szpitalach. Zimą działałam w Łodzi w jednym właśnie takim ginekologiczno-polozniczym. Co ja się naogladalam! -15 na dworze babka z brzuchem do kolan i papieros po papierosie!!! Masakra!
Dla mnie jeszcze okropny jest widok jak idzie matka z dzieckiem w gondoli i pali peta a za chwile poprawia temu dziecku kolderke... A raczej jestem tolerancyjna dla palaczy bo sama palilam 15 lat ale rzucilam jak zaszlam w ciaze. A jak wrocilam do palenia na dwa miesiace zanim zaszlam w druga ciaze to palilam tak zeby mnie ludzie nie widzieli i dziecko tez... -
sweetmalenka wrote:Ja po CC miałam dietę-akurat o to zadbali. I położyli wszystkie po CC razem
Tak teraz czytam o tym pasztecie w ciązy, i przedawkowaniu witaminy A... a ja od wczoraj już z 200 gram zjadłam! Chyba więcej nie ruszę! Albo zrobię domowy.
Co myślicie o tych pasztetach? i przedawkowaniu? Wątróbki w ogóle nie jadam.
Martw się lepiej tluszczem i zlą jakoscia "mięsa" w tych pasztetach bo witamin to tam niewieleMagdzia85F lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoja siostra ma dwie córki 9 i 4 lata i się dalej chowa z papierosem.
Kachna ja paliłam na studiach, ale stwierdziłam, że to bezsensu i rzuciłam. Z resztą poznałam mojego Męża a On nie zanosi papierosów.
Co do tolerancji do palących, nie mam. Denerwuje mnie jak leżę w łóżku, otwarte okno a tu śmierdzi fajami! Fu -
Cześć kobietki! My badanie mamy dopiero 28 września. To już będzie końcówka 13 tygodnia. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, co do mojego lekarza. Mało mówi, wszystko muszę wyciągać. No nic, zobaczymy. Teraz pierwszy raz idę z moim łobuzem, więc niech może on oceni tego lekarza.
Zawsze paliłam paczkę papierosów dziennie, no może troszkę mniej. Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży, to był 4 tydzień - to nagle tak mnie odrzuciło od papierosów, że nie mogę na nie patrzeć, nie mogę ich wąchać, wszystkich wyganiam, aż jestem w szoku.
Nawet o nich nie myślę.Ilona92, Magdzia85F lubią tę wiadomość
-
zygmaniakowa wrote:Cześć kobietki! My badanie mamy dopiero 28 września. To już będzie końcówka 13 tygodnia. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, co do mojego lekarza. Mało mówi, wszystko muszę wyciągać. No nic, zobaczymy. Teraz pierwszy raz idę z moim łobuzem, więc niech może on oceni tego lekarza.
Zawsze paliłam paczkę papierosów dziennie, no może troszkę mniej. Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży, to był 4 tydzień - to nagle tak mnie odrzuciło od papierosów, że nie mogę na nie patrzeć, nie mogę ich wąchać, wszystkich wyganiam, aż jestem w szoku.
Nawet o nich nie myślę.
Gratuluje rzucenia. Zawsze mnie to zastanawialo, dlaczego kobiety starajace sie o dziecko nie rzuca wczesniej papierosow. Przeciez to jeszcze bardzo dlugo siedzi w organizmie...