Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeszcze mi się przypomnialo, jak wczoraj jak go ubieralam zeby jechac do przychodni, mowie do niego, żeby zrobil siku, nie nie nie, wiec pytam a co zrobisz jak zachce ci sie siusiu u pani doktor? A on na to: "u pani doktor nie ma nocnika" i zrobil ;p
Takze juz super mowi. A pomyslec, ze zaczal powtarzac slowa po 2 urodzinach...
Totoro na ktg jezdzisz?
Totoro lubi tę wiadomość
-
Edwarda nie, mój gin nie zleca ktg przed terminem 🤷♀️ mam do niego dzwonić 1. września jesli do tego czasu nie urodzę, wtedy umówimy się na wizytę i zobaczymy co dalej 🙄 no ale kurde, liczę na to, że Sara wyjdzie wcześniej 😫
Ja zawsze mówię, że nie ma się co spinać kiedy które dziecko zaczyna zdobywać jakieś umiejętności, bo to kompletnie nie ma później znaczeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2020, 16:28
-
U nas sytuacja opanowana..Ale powiem Wam,że prawdziwe jest powiedzenie,że nadgorliwosc jest gorsza niż faszyzm..wczoraj byłam u pediatry,to miała być wizyta pro forma,bo Młody czuł się lepiej,ustal stan podgoraczkowy,a na wizycie doktorka stwierdziła,że Młody ma zapalenie płuc i dała skierowanie do szpitala..znając tą panią doktor,skierowanie wsadzilam w kieszeń i w te pędy jechałam na konsultacje..oczywiście dziecko ma zwykła infekcje,nie zapalenie płuc,nie dostał nawet antybiotyku..2 dni wyjęte z życia w pogoni za konsultacjami..MASAKRA
Sara,Sara wychodź,już się doczekać nie moga wszyscy😉
Edwarda,Henio faktycznie się rozgadal..Myślę,że i mój zacznie już tak mówić mówić,bo póki co to są zlepki pojedynczych słów,ale już nie dźwięków.
Kala,już wiem,że jesteś posiadaczką pięknych kotów,ale to foto wygląda jak z albumu..super😉 -
Tak jest zaaajebista..już raz wyszukala Młodemu szmer na sercu,skierowanie do kardiologa,stres,a tam żadnego szmeru..tylko tyle dobrze że ma serce przebadane..
Ale jakim to trzeba być idiotka,żeby niegoraczkujace i niekaszlace,z apetytem i nieosowiale dziecko pchać na oddział,jeszcze w dobie koronawirusa..to byl ostatni raz kiedy bylam w POZ,pójdę tylko na szczepienia..lekarz konsultujacy nie wierzył,że dostałam skierowanie,aż musiałam pokazać,widać,że nie mógł wyjść z szoku🙃
Zamierzam też sprawę ruszyć u dyrektora szpitala,przy którym jest POZ i oczywiście przestrzege wszystkich,żeby nie chodzili do niej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2020, 20:21
-
Iggi o matko, współczuję stresów 😐 Faktycznie mocno nadgorliwa ta Wasza pediatra
ale u nas z lekarzami jest podobnie. Nie mam nic generalnie do naszej pediatry, ale też często antybiotyki ładuje i taka trochę już zacofana jest... Jeździliśmy do innej prywatnie, młodsza, dużo bardziej ogarnięta, ale też co rusz ładowałaby antybiotyk.. Dlatego jak nam Lila na przełomie lutego i marca złapała znowu zapalenie oskrzeli to byliśmy też prywatnie ponad 60km u polecanej pediatry, żeby właśnie uniknąć antybiotyku.
-
Dziewczyny.. Godz. 1.12 Sara już była z nami. Położna ledwo zdążyła dojechać a ma do nas 12km. Miała się dopiero zbierać a ja w krzyk do męża, że mam parte i idzie główka i ma dzwonić do niej prędko🙈 jechała i mnie instruowała, akcja jak w filmie. Była w większym szoku niż ja 😂 no a Sara 10/10, 3,52kg, 50cm❤️
Kala, Agusia_pia, Blueberry lubią tę wiadomość
-
Wow Totoro niezła akcja 😁 ale ostatecznie mąż już zaczął odbierać poród czy zdażyła? Mega gratulacje 😘😘😘
A powiedz nacinali Cię? Czy udało się bez? No i jak Lila w trakcie?
Jeszcze raz gratuluje ❤️ Odpoczywajcie, przytulające i cieszcie się sobą😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2020, 06:39
-
Totoro gratulacje!!!
Zdrówka dla całej Waszej rodziny :* Odpoczywajcie razem we czworo
Idealny poród!
Do tego w nocy to pewnie Lila wszystko przespała, zazdroszcze
Przed odejściem wód, miałaś jakieś silniejsze skurcze, czy to wszystko w godzine?
Neonatolog badał dziecko czy zdecydowaliście się po prostu na pediatre?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2020, 12:04
-
Dzięki dziewczyny ❤️😊
U nas ten poród to był hit po prostu😁 cały wieczór spinał mi się brzuch, no ale żadna nowość🤷♀️ koło 23 stwierdziłam, że a nuż się z tego coś rozbuja, bo coraz boleśniejsze te spięcia były, przy czym nadal lajtowe. 23.35 odeszły mi wody, więc zadzwoniłam do położnej. Z minuty na minutę skurcze były coraz bardziej bolesne, dzwoniłam do położnej znowu, ale stwierdziła, że gdzie tam co do czego, oddech relaksik i nie będzie niepotrzebnie stała nad nami, chyba, że się boję, chcę już to może jechać. Ostatecznie umówiłyśmy się, że obserwuję sobie dalej. No ale kilkanaście min później to już po ścianach łaziłam. Dzwonię więc, że ból jak jasna cholera i co 3-4min - ok, przebiera się i zbiera powoli. Rozłączyłam się i pojawiły się parte 😱 wybrałam męzowi numer, rzuciłam mu tel i drę się, że ma dzwonić do niej, bo ja tu mam parte! Położna dostała chodów, dzwoniła do mnie z auta, że mam oddychać, nie przeć itd a ja się drę, że samo idzie! Przyjechała, rzuciła torbę, bada mnie a tam już główka wyczuwalna. Od tego momentu 5 partych i Sara była z nami 🙈 położna miała że sobą muzykę relaksacyjną, kadzidełka itd.. A przyjechała i złapała dziecko w sumie 😅 wszyscy byli w totalnym szoku. Ja dopiero po tym porodzie wiem co to są parte i co znaczy dogodna pozycja. Przy Lili miałam od parcia siłowego popękane naczynka na twarzy i nie dałam rady, wypchnęli ją. A teraz bez większego wysiłku, choć ból był okrutny, urodziłam w takim tempie. Szok szok szok. Przy porodach domowych nie ma nacięć krocza, sporadycznie zdarzają się pęknięcia, ja mam tylko otarcia, trochę szczypie przy sikaniułożysko w sumie urodziło się samo. Sara różowiutka jak malutka świnka, zero zasinień itd. No bajka po prostu
Lila akcję przespała, obudziła się jak się już Sarą tulilysmy i rozplakala się, bo chciała, żebym do niej przyszła do sypialni. Mąż jej wytłumaczył co się dzieje, wyszła do nas i tak spędziła z nami czas prawie do 4 nad ranempotem zasnęła przy mnie i Sarze na łóżku i spała do 9
Sarę badała. Druga położna, pobrała krew do badań itd, mąż dziś zawiózł do labo. Miała przyjść pediatra, ale ona już nic nie robi tylko wpis w książeczce a aktualnie jej nie ma. Będzie dostępna w poniedziałek i moja położna jest z nią umówiona, że jak będzie potrzeba to jej da znać, a jak jutro na wizycie stwoerdzi, że nie ma nic niepokojącego to w ogóle odpuszczamy pediatrę
-
Sara jakoś mało romantyczna 🤔 nie poczekała na tą całą otoczkę, tylko sobie wyskoczyła 😂😂😂
Super Totoro, będziesz miała teraz piękne wspomnienia .... miałaś identyczny poród jak mój pierwszy i takiego pamiętasz Ci życzyłam 😘
A parłaś na leżąco normalnie czy w jakiejś innej pozycji? Bo coś pisałaś o odpowiedniej pozycji ? -
Totoro,naprawdę naprawdę Cię podziwiam,że się odwazylas na taki krok..i z tego co piszesz jesteś mega szczęśliwa..
Napisz jak Sara,spokojna czy może wrzaskun?blond czy brunetka?podobna do mamy czy taty?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2020, 15:05
-
Oj jestem naprawdę przeszczesliwa ❤️ że w domu, że tak gładko, że od razu jesteśmy razem.. 😊 Sara póki co spokojna
denerwuje się tylko jak cycka nie może złapać, a tak to je śpi i patrzy
A podobna do rodziny męża, kopia Lili po urodzeniu 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2020, 15:56
-
Czereśniowa to prawda, dosłownie jakoś tak samo się parło. Miałam ogromny problem, żeby nie przeć jak położna była w drodze, bo to z automatu samo szło. A przy Lili właśnie mimo partych tak cisnęłam, że mi naczynka popękały a w ogóle nie było to efektywne parcie. Lila jakoś tak przeszła do porządku dziennego nad narodzinami Sary 😁 trochę teraz próbuje na ile może sobie pozwolić, ale jest bardzo dzielna i grzeczna ogólnie