Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też bym nie mogła spać że stoperami, bo ja mam przeświadczenie, że mojego męża czołg nie wybudzi i jakby coś się działo to przynajmniej ja muszę być w gotowości.
Nam się Felo budzi raz na karmienie i to o raz za dużo (szczególnie w kontekście trzeciego dziecka), i po wczorajszej okropnej nocy (darł się z półtorej godziny i musiałam go tyle uspokajać) dziś było niemal idealnie, obudził się chyba tylko dlatego, że wylazł z łóżeczka (mąż nie zauważył jak go wkładał na noc,że jest odpięte) i jak go wrzuciliśmy z powrotem to spał do rana, szok! Może przypadek, może mu już się nie chciało budzić na mleko, zobaczymy co będzie dalej. -
Agusia jako, ze się po 16 latach nie rozwiodłam jeszcze 😂 i tak ja widzę Twojego męża, ze chyba lubi dominować w związku .... to ja bym rozegrała to tak. Wybrała jakiś spokojniejszy dzień, kiedy będziesz w miarę dobrym nastroju ... dzieci śpią, mąż najedzony (z głodnym nawet nie zaczynaj 😂) i na spokojnie, bez oskarżeń, wręcz bym mu trochę posłodziła: jaki to jest zajebisty, ze tak ciężko pracuje i Ty tak to doceniasz, bo możesz w tym czasie zająć się wychowaniem dzieci, nie martwiąc się o pieniądze i takie tam bla bla bla ... ale, ze teraz już nie jest Ci tak łatwo jak było z jednym dzieckiem i się starasz, żeby było jak najlepiej i jest Ci po prostu przykro, ze on tego nie docenia i podważa Twoje metody wychowawcze ... i liczysz na to, ze to przemyśli i jak będziesz czuła od niego wsparcie, to będzie Ci łatwiej to wszystko ogarnąć i tym samym będziesz miała dla NIEGO więcej czasu, bo nie będziesz czuła się taka zamęczona ...” i tyle ... dalej piłka po jego stronie ... tylko pamiętaj miło, spokojnie i bez oskarżeń jaki to z niego ..... i powiedzieć swoje tylko raz!!! Facet jak będzie chciał, to usłyszy co trzeba, a ja nie ... to i 100 razy nic nie da
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2020, 14:22
Totoro lubi tę wiadomość
-
Dzięki Kala :* zapisze sobie to na kartce
jak będzie odpowiedni moment to musimy o tym pogadać. Tak dalej być nie może.
Ja mam dziś święto ! Właśnie wypiłam ciepła kawę. Młodszy śpi a starszy pojechał z dziadkami do sklepu nie ma go już godzinę! Szok jaka ciasza. Jak cudownie. Czuje że oddycham.Kala lubi tę wiadomość
-
A tak w temacie mężów, to jak idealna żona dzisiaj żegnała męża do pracy wychodzącego ...
On: „ to ja idę pa”
Ja z daleka oczywiście: „ok... idź idź pracować na mnie”Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2020, 15:37
Totoro lubi tę wiadomość
-
Kurna, ale dupa wyszła z tym moim zmniejszeniem etatu. Jestem wściekła. Okazuje się,że L4 mam liczony już od zmniejszonego etatu..czyli i macierzyński mnie czeka mniejszy. Od 6.10 zmniejszyłam, a 8 zrobiłam test i ciąża.. jestem w plecy jakieś 600-700 Zeta miesięcznie. Jakbym wiedziała, że zajdę to bym zmniejszyła nie na 7/8 tylko 39/40. No ale kuźwa kto wiedział 🤦😰
-
Kala dobre z tymi niedźwiedziami 😁 Lilka w takim razie bez problemu przetrwałaby w wersji pierwotnej xD kurde, chyba będę czytała 2 książki równolegle 😅
Jupik o kurczę, szkida faktycznieno ale pewnych rzeczy się nie przewidzi
Dziś mieliśmy tak świetny dzień, ze o rany, wiecej takich proszę ❤️ Odhaczylismy to badanie słuchu Sary, po południu zrobiłyśmy z Lilą babski wyoad do fryzjera i podcięła w końcu włoski. Byla taka spokojna, sama siedziała na fotelu, nie miala problemu, ze nie u mnie, nie przeszkadzał jej fartuch, z fryzjerką gadała, no rozpływałam się ❤️ cale popołudnie spędziliśmy we czwórkę na macie, trochę na puzzlach, trochę na czytaniu, no generalnie sielanka ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2020, 20:36
-
Jestem zła na siebie, bo nawet jakiejś koleżanki pytałam co jakbym odpukac w trakcie zaszła i odp była że L4 jest zawsze średnia z 12 mcy, więc mnie to uspokoiło, jeszcze nawet w neta coś wbiłam i też tak zrozumiałam i więcej nie wnikalam, bo ostatecznie stwierdziłam, że to i tak w grę nie wchodzi, więc co się przejmuje..jednak lepiej wychodzą laski co se planują ciążę i zmniejszają o minimum.
Kurczę, to kupa kasy, a teraz każdy grosz się liczy przecież. I jeszcze te nasze plany co kupna domu.. no serio, czuję się jakbym w twarz dostała na własne życzenie -
Jupik a czemu Ty w ogóle zmniejszałaś ten etat? Chyba nie doczytałam albo nie pamiętam ...
Totoro super, że dzień udany 😀 teraz życzę Ci takiej nocy ... a co do spania, to jak z łóżeczkiem? Oddała Sarze?
U nas też całkiem przyjemny... przyjechała koleżanka z 7 miesięczną córeczka, pogadałyśmy, zaliczyłyśmy spacerek... Kalinka nawet kimnęła się w wózku. Popołudnie same we dwie spędziłyśmy, młody na treningu, stary w pracy .... ale i tak było miło klocki, zabawa w burzę (ostatnio ulubiona Kalinki), czytanie i tak zleciało do wieczora... a i muszę się pochwalić, bo coraz dłuższe książki czytamy, nawet takie, w których nie ma na wszystkich stronach obrazków, tylko sam tekst 😀
Totoro co do Gonzalesa, to tam nie ma porad jako takich, bardziej wyjaśnia dlaczego dziecko w różnych sytuacjach zachowuje się tak a nie inaczej... co mi się tez podoba, nie ma takiego narzucającego wydźwięku w stylu spij z dzieckiem do x lat czy tam noś, bo inaczej trauma murowana ... raczej tłumaczy dlaczego to jest naturalne i z czego wynika
To jeszcze jedna ciekawostka z tych jaskiniowych mi się przypomniała. Dlaczego dziecko w momencie jak matka na nie krzyczy, to tym bardziej domaga się wzięcia na ręce i przytulenia? Gdyż jaskiniowcy nie krzyczeli normalnie na dzieci, a tylko w chwilach zagrożenia ... i znowu ucieczka ... matka krzyczy, czyli spieprzamy i szybko na ręce 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2020, 21:18
Totoro lubi tę wiadomość
-
Jupik współczuję, tez bym się wkurzyła
a jeśli chodzi o jakieś papiery, prawo pracy itd to jestem totalnie zielona 😐
Kala dzięki, oby dziś było spokojniej, bo rany, ileż można tak ciulowo spać, masakra 😅
Podoba mi się to odniesienie do jaskiniowców 😁 może inaczej będę teraz patrzeć na Lilkę i jej noszenie 😁
-
O Kala to z tymi rękami to Bartek tak ma
Ja zauważyłam że jak krzyczałam to on wtedy zaraz na ręce. I tu mój kolejny błąd. Ja go odpychalam wtedy bo byłam zła na niego za jego zachowanie a powinnam go przytulić i wytłumaczyć co robił źle itp. no ale powoli widzę swoje błędy. dziś wpadłam na pomysł żeby w chwili złości nie rzucał zabawkami tylko uderzał w poduszkę o mu się spodobało. Szybko się uspokoił i ,aczal się śmiać. Więc może takie triki będą nam ratowały dni. .też staram się mniej krzyczeć. Dziś tylko raz już nie wytrzymałam po południu. Ale ciągle pracuje nad tym żeby nie używać krzyku bo i tak nic nie daje.
Za to opowiadałam właśnie mężowi jak zaczęłam ignorować Bartka głupie zachowanie gdy dziś np trzaskał szafkami w kuchni normalnie krzyczałam żeby nie robił itp a dziś spokojnie raz mu powiedziałam i nie reagowałam więcej. Trochę trzaskał i odpuścił. A mój super mąż no to że no tak pozwalaj mu to popsuje meblejemu nie dogodzi. Krzyczę źle. Nie krzyczę też mu nie pasuje... Ehh faceci.
-
Zmniejszyłam, bo wtedy kobieta jest chroniona i nie można jej zwolnić (co w teorii na wypoczynkowym można jak się tego nie zrobi). Poza tym to zwiększa wymiar urlopu, więc tak sobie kombinowałam, że dostanę mniejszą kasę, ale przez dłuższy czas a potem pójdę na wychowawczy, choć głównym motorem było to, żeby mnie nie uplynnili. Nawet Edwarda tu pisała, że najwięcej lasek tak właśnie robi- zmniejsza na rok do 7/8. W ogóle nawet nie podlapalam, bo moja inna koleżanka coś mi pisała, że wraca do roboty, ale będzie się starać o ciążę i zmniejsza na 39/40.. no ale kurde, ja przecież się nie starałam..
No nic, mleko wylane, trzeba zaakceptować to jak jest.
Kinga zawsze jak na nią krzyczę (np.dzis mnie ugryzła) to od razu ma odruch że chce się przytulić. Nigdy jej nie odrzucam. Zawsze ja przytulam jednocześnie uspokajając swój ton głosu i mówię, Kinga, jestem bardzo zła, bo mnie ugryzlas, mimo że wiesz, że nie można i mnie bardzo boli.
Kończy się standarwym "pseprasam mamusiu" i zapominamy o sprawie. Gruntt to nauczyć dziecko wyrażania emocji i ich nazywania (czyli robię i mówię co czuje, dzięki czemu ona też mówi później czemu jest na coś zła) oraz tego, że jest kochane i akceptowane nawet jak coś przeskrobie. -
No właśnie Jupik a ja jak byłam zła to nie chciałam go brać na ręce dopiero po dłuższej chwili go przytulałam żeby się uspokoił. A teraz robię to od razu i widzę że szybciej mu złość mija. Szkoda że musiałam dość do ściany żeby to zrozumieć. Cóż myślałam że to jest sposób że będzie miał nauczkę itp ale z nim trzeba inaczej.
-
Agusia_pia, nikt nas nie uczy jak być mamami. Niektórzy mają przykład z domu, u mnie akurat moja mama była zupełnie inna i dużo rzeczy właśnie robię na odwrót, bo pamiętam jak źle się czułam jako dziecko w jakiś sytuacjach, w których ona reagowała nie tak jak powinna. Do wszystkiego trzeba dojść samemu, a dobrze wiemy, jak czasem trudno, jak człowiek zmęczony, sfrustrowany, a dwójka dzieci się wydziera jeszcze, ech. Najważniejsze to wyłapywać błędy i poprawiać i poprawiać, nawet jeśli raz poprawisz, potem trzy nie, to następnym razem dwa razy poprawisz, dwa nie, a jak zobaczysz efekty to od razu Cię to dodatkowo zmotywuje
ja np.teraz zachęcam Kingę do sprzątania (miała fazę totalnie na NIE) tekstami, że ona sprząta klocki najlepiej, i najlepiej z nas układa wszystko na kupki, i od razu przylatuje sprzątać i jeszcze nie pozwala Felkowi niczego dotykać
mnie czasem zadziwia jak wystarczy zmienić sposób w jaki się coś powie i otrzymuje się zupełnie inną reakcję
Fajnie, że zamówiłaś te książki. Zobaczysz jak Ci pomogą. Jak mam być szczera to ta niebieska nawet stosuje w stosunku do męża 🙉 i też działa. -
Totoro wrote:Jupik współczuję, tez bym się wkurzyła
a jeśli chodzi o jakieś papiery, prawo pracy itd to jestem totalnie zielona 😐
Kala dzięki, oby dziś było spokojniej, bo rany, ileż można tak ciulowo spać, masakra 😅
Podoba mi się to odniesienie do jaskiniowców 😁 może inaczej będę teraz patrzeć na Lilkę i jej noszenie 😁
Jupik hahahahah no właśnie myślałam, ze do facetów tez powinny być takie instrukcje ... ale żeby stosować rady z poradnika o dzieciach 😂😂😂 padłam ... chociaż nie da się ukryć oni są jak dzieci
Agusia wyluzuj z mężem gada, bo gada... nawet nie słuchaj tego. Ja na takie coś od razu mówię: „oj kotek rozwalali to naprawisz ... taki zdolny jesteś 😘”
Mój to zawsze stęka, ze znowu coś porozlewałam albo ciuchy porozrzucałam, to mówię, ze on tak pięknie ściera te blaty i te ciuchy tak mi najlepiej składa, że specjalnie tak zostawiłam, bo sama bym tak pięknie tego nie zrobiła, ale oczywiście czuję skruchę i się poprawięWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2020, 23:29
Agusia_pia lubi tę wiadomość
-
Hello ... meldujemy się już z kawą 😀
Wczoraj u Gonzalesa nie było już u jaskiniowcach, a o jego opinii o różnych poradach z poradników, zarówno takich sprzed 300 lat, gdzie opisywano metody bicia dziecka i takich zupełnie współczesnych, gdzie poruszane są tematy takie jak: wyznaczanie granic, konsekwencja w wychowaniu, uleganie dziecku itp.
Pominę tą pierwszą część, bo ona jest oczywista .... ale co mnie zaskoczyło, to właśnie te granice, konsekwencja itd .... jak wiecie u mnie zawsze był z tym problem i zawsze sobie wyrzucałam, ze nie powinnam tak robić, ulegać dziecku, tylko trzymać się ustaleń, bo nie będzie mnie szanował itd.
Zaraz będę dalej pisać, bo nie skończyłam, ale już zapiszę, bo nie raz się kasowało