Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My oglądamy: Tygrysek Daniel, Bal słówek, Przytul mnie, Mała Lama, Wyspa Puffinów, Psi patrol. Ogląda 2 razy dziennie, w czasie jak usypiam małego, żeby była chwila ciszy, ale są dni, że się czymś zabawi i ja jej nie przypominam o bajkach i sama wtedy się nie dopomina. Maluje farbami, układa puzzle. Mam kilka zabawek, które są na szafie i daje jej "od święta" więc jest zainteresowana zabawą.
-
Kala ale jakie błędy? Z tego co piszesz nie masz większych problemów z Frankiem więc wszystko robiłaś dobrze
Powiem Wam że stosuje się do porad, myślę co do małego powiem, zrobiło się przyjemniej, mniej awantur itp. Mimo wszystko są 3 rzeczy, na które nic nie działa.
Pierwsza to mycie zębów, zadziałało tylko za 1 razem jak zaczęłam się wygłupiać i gadać śmiesznym głosem pani szczoteczki. Od razu umył ale w kolejnych dniach pani szczoteczka już nie działała, wymyslam głupoty, gada różnymi głosami, tańczy, śpiewa i za każdym razem jest ciężka przeprawa.
Druga sprawa to pójście spać, dzikie awantury są za każdym razem, mamy rytuały od zawsze, od zawsze ten sam schemat ale nie, za każdym razem jest rzucanie się, Krzyki, wstawanie po x razy, ciągnięcie moich bluzek które wisza na wieszakach itp itp. Co wieczór jest walka.
Ale najgorsze co może być to obcinanie paznokci. Nigdy nie miał z tym problemu, jak był mały to siedzial grzecznie, nie wyrywal się, potem dawałam mu te kilka minut telefon i jak tylko słyszał paznokcie to biegł jak na skrzydłach. Zmienilo się nagle że 3 m-ce temu, nagle telefon przestał działać, ani cukierek ani inne przyjemności, zaczął się drzeć że to boli i nie bo nie. Nic nigdy mu nie zrobiłam krzywdy, nie dziabnelam go, nie ucielam za dużo nic a nic. Nie wiem co mu się tak nagle stało. Jak wcześniej obcinalam mu 2x w tyg to przestałam bo miałam dosyć tych awantur, nie mogę puścić go do przedszkola z długimi paznokciami (że względu higieny i bezpieczeństwa innych dzieci) więc awantury trwały dopóki nie obciął. No i dziś nadszedł czas obcięcia, po całym tyg miał już ohydnie długie u rąk a u nóg nie obcinalam mu miesiąc bo nogi są dla niego gorsze. Wczoraj pytalam czy obcinamy i dałam mu wybór czy wczoraj czy dziś, wybrał że dziś. Ok, więc rano wstał, zaproponowałam że obetniemy teraz a potem się będziemy bawić. Nie bo nie. Zastosowałam wszystkie rady z książki, uczucia, empatia, fantazjowanie, śmiechowe rzeczy, logiczne argumenty i kilka innych i nic. W międzyczasie zaczął padać śnieg więc był zafascynowany i bardzo chciał iść dotknąć śniegu i zrobić kulkę, więc pociagnelam temat że szybko paznokcie i pójdziemy na śnieg. Nie bo nie. Już mnie chuj strzelał więc dałam mu czas do namysłu i poszłam prasować. Prasowałam 1.5 godziny, w trakcie 3 razy mnie wolał że będzie obcinał, co przychodziłam to mówił nie bo nie. W końcu wróciłam, było już dobrze po 13, czyli 5 godzin walki o jebane paznokcie, znowu próbowałam i nic. W końcu niestety musiałam zastosować swój stary trik, nie powiem co, ale zdecydowanie nie książkowe zachowanie. Jest mi przykro i wstyd że tak musiało być ale nic nie działało nic a nic. Nie mam sił do tego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2020, 14:51
-
Edwarda, my od niemowlaka obcinamy paznokcie gdy zaśnie (po 5 minutach ma bardzo mocny sen na 45 minut i wtedy działamy), próbowałam w dzień, ale bez sensu abym ja sie męczyła i on... wiem, że kiedyś musi się nauczyć, ale narazie się to idealnie sprawdza i nie miałam ani jednej awantury, a boje się, że nabawi sie jakiejś traumy
zresztą szczerze mówiąc w identyczny sposób obcinam mu włosy maszynką, dosłownie mogę przekręcić go podczas snu 2 razy i jest ok...
Może spróbuj tak na jakiś czas? Może też sie nie obudzi? Chociaż zmiana bluzki nie przeszła, gdy miał straszną awersje, budził sie za każdym razem z okropną histerią.
Co do mycia zębów u nas idzie, ale najczęściej myje 5 sekund.. nie wiem jak z tym walczyć przecież na sile nie będę grzebać mu w buzi bo sie boje, że coś sie stanie. W ogóle długi czas nie dawał mi myć zębów tylko on sam i sam. Dopiero jak mu pokazałam w
książeczce bakterie na zębach i że sobie skaczą dopóki ich nie umyjemy to przychodzi na chwile abym sama mu umyła. Chyba mocniej ten temat muszę pociągnąć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2020, 14:57
-
Dopisałam wyżej o zębach
a co do spania to tez zasypiamy przy zgaszonym, ale pózniej włączam w korytarzu światło i jest ok, albo mąż trzyma telefon z latarką
albo na drzemce w dzień, ale ma już je max raz w tygodniu więc zaraz się skończą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2020, 15:00
-
Kolega w pracy ma 7 letnia córkę i jej włączają jakąś aplikacje w telefonie do zębów, jest zakryty obrazek i przez 2 minuty ruchy szczoteczki ten obrazek odkrywaja, potem są oklaski, gratulacje, dziecko zdobywa level e i jakieś nagrody. Ale kurde czy to nie przesada dla 2,5 latka?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2020, 15:04
-
Edwarda nie przejmuj się nie na wszystkie zachowania naszych dzieci są rady w mądrych książkach. Trzeba próbować wiadomo. Może spróbuj na śpiocha właśnie. Ja tak uszy czyszczę na śpiocha i paznokcie też swego czasu tak obcinałam. teraz jako tako daje się ogarnąć. Zęby mu myję ja i daje bez problemu. Nawet próbuje wypluwać pianę ale mu nie wychodzi.
W co się bawicie z maluchami (mamy chłopców?) ? Bo mi pomysłów brakuje. Mam wrażenie że ciągle robimy to samo. Te same zabawki i to już nuda. Cieszę się na tego mikołaja bo zawsze kilka nowych zabawek wpadnie a zima długa. I coś trzeba robić. Chcę się wybrać do pepco dla Bartka po jakieś takie gadżety jak zestaw doktora, kasa fiskalna czy jakiś zestaw do robienia przyjęcia np urodzinowego dla miśków. Podsuńcie jakieś pomysły. Ja jakoś kreatywna nie jestem. Z babcią się bawił w sklep dwa razy. ze mną nie chce hehe -
Edwarda z Frankiem nie mam większych problemów ... jeszcze 😉 generalnie mam z nim dobrą relację... a co do błędów to zawsze byłam niekonsekwentna, uległam we wszystkim itp. ale wg tego Gonzalesa to jednak było ok. on tam w ogóle systemu ani kar ani nagród nie popiera. A błędy na pewno popełniałam, popełniam i będę popełniała ... jak każdy. Na pewno za bardzo mu się wpieprzam w naukę zwłaszcza teraz na zdalnych, pilnuję, żeby lekcje miał odrobione i wszystko na bieżąco rozumiał ... kilka razy próbowałam zluzować i dać mu w tej kwestii wolną rękę, no ale się nie sprawdziło ... teraz zaczęłam czytać książkę z tej serii „Jak mówić...” tylko o nastolatkach, potem w kolejce maluchy 😀
Edwarda na Kalinkę wieczorem póki co działa stopper, bo też nie chciała myć zębów i chodzić spać. A raz nie powiedziałam „chodź myć zęby” tylko „chodź zobaczymy jak szybko umyjemy zęby” i dałam jej stoper, żeby włączyła. Potem wyścig do pokoju ze stoperem, potem stopper jak szybko się położy, a potem znowu jak szybko zaśnie ... na razie działa -
Co do paznokci, to Kalinka akurat bez problemu sobie daje, ale od rąk.. to nie mamy co obcinać, bo obgryza
Agusia może jakieś namioty z koców, bazy czy coś takiego ... pamiętam, ze Franek męczył mnie zabawą w „szkołę przetrwania”, namiot, udawaliśmy, ze ognisko rozpalamy, ze na polowanie chodzimy, łowimy ryby, jakieś miśki to dzikie zwierzęta były ...
A co do sklepu, to Kalina mnie dzisiaj równo przeorała ... już miałam dość i marzyłam o klockach 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2020, 16:45
-
Kala taka baza namiot to fajne ale podejrzewam że Bartek jeszcze za mały za mało rozumie z tego. On i e ten sklep z babcią to tak dość pokracznie się bawi.
No moje chłopaki już śpią. Bartek wstał dziś o 5:20 i dzień bez drzemki. Nie muszę pisać że było ciężko. Chociaż był całkiem grzeczny aż do 17 gdy już zmęczenie wzięło górę i skakał po łóżku pijąc wodę o trzymał w buzi każdy łyk. Kilka razy mówiłam prosiłam żeby tak nie robił bo to bo tamto ale bez skutku słońcu ostrzeżenie że jak nie przestanie zabieram picie. No o musiałam zabrać. Dalej już wiecie jak to się potoczyło. Płacz rzucanie bicie Kacpra nerwy na całego. Oczywiście przytulałam uspokajałam ale jak kolejny raz dostałam po twarzy to już niestety krzyknęłam na niego. Potem już na spokojnie ja go przeprosiłam on dał caluska wytłumaczyłam mu że tak nie ładnie itp. padł w trakcie picia mleka -
Agusia my uwielbiamy bawić sie samochodami, mały je przestawia po całym mieszkaniu, ostatnio odgrywamy scenki wypadków i przyjeżdża wóz strażacki, pogotowie i policja oczywiście z ludzikami
przy okazji uczy się znaków drogowych (mamy kilka). Lubimy plastelinę play doh, lego duplo obowiązkowo.
Poza tym zazwyczaj jakieś kolorowanki, malujemy farbami (ale muszę mieć dobry humor bez tego to bez sensu bo masakra gotowa), ganiamy się lub pluszaki go ganiają albo udaje potworabawimy się w chowanego (w końcu załapał jak się chować bo dotychczas od razu się ujawniał), bawimy się, że ja chowam pluszaka w salonie, a on w pokoju i razem później je szukamy.
Z binga bawimy się w „moje oczy widzą coś..” i opisujemy, a drugi zgaduje. Np moje oczy widzą coś zielonego/zimnego/głośnego (super zabawa jak chcę chwile poleżeć). Ostatnio próbujemy ćwiczyć razem (całe 5 minut) jakieś skłony, przysiady, w pozycji czworacznej podnoszenie ręki, nogi, pompki z tatą
myślałam o włączeniu ćwiczeń dzieci na youtubie, ale nie wiem czy to dobry pomysł, niewątpliwie jest ro zaleta przedszkola tam juz takie rzeczy chyba są. Tańczyć juz nie lubi, a kiedyś bardzo lubił, w ogóle nie chce słuchać muzyki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2020, 19:48
-
Kala z tego co piszesz masz z nim super relację, a to ze dbasz o szkolę, to raczej normalne. Myślę, że juz raczej nie bedziesz miala z nim problemów, dobrze go wychowałas
I oooo nie wiedzialam, że takie male dzieci już obgryzają paznokcie
Agusia u nas duzo roznych zabaw, przede wszystkim czytanie ksiązek, sluchanie muzyki - tanczy i spiewa, układa i jezdzi autkami, plastelina playdoh, duplo, zwykle klocki, rysowanie, naklejki, zabawa w gotowanie, robienie przyjęcia, wszelkie zabawy z pluszakami, ostatnio wrócił na tapetę tunel i domek z ikei, no i duzo bawi się w udawanie roznych zwierząt, wydawanie odglosów, albo że ja jestem mama zyrafą a on jest dzidzia zyrafa ;p kraksy, wypadki, lekarz. Tydzien temu kupilam mu zestaw strazaka w pepco (hełm, gasnica, łom, krótkofalówka, siekiera) i non stop udaje ze gasi pozar, ze ratuje kogos kto utknal na drzewie itp itp.
A no i my sie juz od dawna bawimy w namioty i obóz, robimy z kocy namiot, lub wchodzi pod stol, tez udajemy ze ognisko, ze lowimy ryby, atakuja nas dziki i niedzwiedzie itp. Także na pewno nie jest Bartek za mały.
Czeresniowa tak w przedszkolu mają takie zajęcia, u nas jest gimnastyka i wlasnie robią takie wymachy, przysiady, sklony, pokazuje potemNo i maja oddzielnie tance.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2020, 20:11
-
Czereśniowa zazdroszczę i podziwiam za to MY uwielbiamy 😀 zamiast Kuba uwielbia ... no wow
Ja to mogę jedynie napisać, że Kalinka ostatnio uwielbia bawić się w burzę albo chowanie przed potworami, sklep, kawiarnia, lekarz, weterynarz jak kot zechce współpracować, gotowanie i jedzenie zupy ... a jej mama dzisiaj już szału dostawała ... jak w kółko musiała pić tą kawę na niby i rozmawiać o tym co słychać? Kupować pluszowe marchewki udające mięsko, płacić telefonem, rozpakowywać zakupy i od początku .... jedna seria to jakieś 2 min. Tak samo zupa, gotowanie, potem jemy, sprzątamy i od początku ... seria jakieś 3 min
No i burza ... wchodzimy pod koc 10 sekund się boimy, wychodzimy i od nowa ....
W głowie mi się już kręci ... wstyd ale nie mam cierpliwości i tylko czekam, aż mąż mnie zmieni ...
klocki, puzzzle, książeczki i już nawet rysować mogę ... ale te scenki to dobijają -
A i nie napisałam Wam o fryzjerze ... jakiś czas temu umówiłam Franka do fryzjera, a ze padało to zawiozłam go tam z Kalinką samochodem i tak siedziałyśmy i czekałyśmy, aż się młody wypiękni. No a u fryzjera jak u to fryzjera, główny temat to oczywiście faceci ...
Kalince tak się tam spodobało, ze na drugi dzień już fryzjer na tapecie, wyjęła jakieś szczotki i ona będzie fryzjerką ... „mama siedź”, siadam i coś tam mi dłubie we włosach ... a potem hit: „ mama mów” , „ale co mam mówić?” „Mama mów ... a mój mąż ...” 🤣🤣🤣 dobrze, ze na podłodze siedziałam ... bo z krzesła bym chyba spadła
edwarda20, Czereśniowa, Totoro lubią tę wiadomość
-
Kala ja mam podobnie. Mogę z nim budować puszczać samochodziki kredki misie ale takie scenki to nie moja bajka dosłownie. Jakoś nie mam do tego głowy. Co do bazy to musiałabym pomyśleć jak zrobić bo nie mam stołu nawet więc może być ciężko. Plastelina jest fajna ale już wiem że Kacper by się tam mieszał i nie było by zabawy tylko kłótnia o to więc odpada.
U nas ostatnio hitem jest wypadek. Ja ustawiam wieże z klocków od sortera a Bartuś wjeżdża swoim wozem strażackim i pan który siedzi jako kierowca wypada. I ten krzyczy wypadek i jeszcze raz.
No u nas to Duplo codziennie. Mamy dwa zestawy i pod choinkę będzie trzeci właśnie że strażą.
Może uda mi się na dniach do tego Pepco wyrwać po jakieś nowe inspiracje -
No Bartek na dwa latka dostał ten podstawowy z Duplo budowle chyba jakoś tak. Drugi na roczek Kacpra od moich rodziców to z blocki mubi wesoła zagroda. Hitem są kwiatki. Sądzi ogródek (jeden nam się zgubił i przeżywa ) a pod choinkę właśnie mu zamówię straż pożarna. Od babci wiem że ma dostać na mikołaja wóz strażacki. I to mnie właśnie trochę wkurza bo wóz będzie w tych klockach. I ona zamiast się zapytać co kupić to wybiera sama i się dubluje...