Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dziś na 14.45 mam prenatalne. Strasznie się stresuje czy wszystko bedzie dobrze , powiedziałam lekarzowi , że nie chcę robić testu papp a,bo biorę od samego początku duphaston, luteine i prolutex , sam stwierdził że wyniki przez to wyjdą przekłamane, jeśli na usg wyjdzie coś nie tak to wtedy sie zastanowie co dalej z badaniami.... Już bym chciała mieć to za sobą
-
Agusia_pia wrote:acygan ona ciągle mówi że ona chce mi pomóc itp.
a co do rozmowy z lekarzem to powiedziała abym z nim nie rozmawiała o zamiarze rodzenia w innym szpitalu bo on będzie się na nią krzywo w pracy patrzył a jego nie obchodzi gdzie będę rodzić.
ja jestem załamana. cała sytuacja mnie dobija.
Jesli chodzi o rozmowe z lekarzem, to ja chyba tez bym nic nie wspominala pod warunkiem, ze do konca bym do niego chodzila na wizyty. Jesli chcesz zmienic lekarza, wtedy moze warto mu powiedziec dlaczego skoro to znajomy. Inaczej sobie pomysli, ze nie bylas zadowolona albo cos. W innym przypadku lekarze maja to gdzies czy Ty rodzisz w jego szpitalu czy nie. Tlumaczyc sie tez nie trzeba.
Pomoc tez moze roznie wygladac. Rozumiem jesli przyjdzie raz na jakis czas pomoze czy wykapac, czy zajac sie malenstwem zebys odpoczela, ale zeby nie siedziala non stop i Ci mowila co robisz zle itd. Bo mysle ze moze byc do tego zdolna. -
Dominika32 wrote:Dzien Dobry
Jak sie dzis czujecie,dziewczeta???
U mnie nadal ciagnacy bol brzucha ktory promieniuje az do ud.
Ja obudzilam sie z bolem glowy, nie wiem kiedy on w koncu odpusci. Ale dzis juz na szczescie nie wymiotowalam. Leze oczywiscie w lozku. Dokuczaja mi codziennie glupie sny i budze sie w nocy, ale to najczesciej na siku. -
acygan wrote:Jesli chodzi o rozmowe z lekarzem, to ja chyba tez bym nic nie wspominala pod warunkiem, ze do konca bym do niego chodzila na wizyty. Jesli chcesz zmienic lekarza, wtedy moze warto mu powiedziec dlaczego skoro to znajomy. Inaczej sobie pomysli, ze nie bylas zadowolona albo cos. W innym przypadku lekarze maja to gdzies czy Ty rodzisz w jego szpitalu czy nie. Tlumaczyc sie tez nie trzeba.
Pomoc tez moze roznie wygladac. Rozumiem jesli przyjdzie raz na jakis czas pomoze czy wykapac, czy zajac sie malenstwem zebys odpoczela, ale zeby nie siedziala non stop i Ci mowila co robisz zle itd. Bo mysle ze moze byc do tego zdolna.
ja szczerze mówiąc nie chcę zmieniać lekarza bo on wie co się stało w maju i jest spoko. do niego nic nie mam. co do wizyt to mogę do niego chodzić do końca. a ktg mam robić w jego szpitalu czy to bez różnicy w którym? bo wiem że daje skierowanie ale pisze do którego szpitala czy ogólnie że do szpitala i tyle?
co do matki to może tak być właśnie. ona w ogóle sobie umyśliła że ja po porodzie powinnam 2-3 tyg siedzieć u niej żeby mi pokazała jak się dzieckiem zająć. -
Agusia - nie daj sobie wejsc na glowe. Stawiaj jasno granice juz teraz, żeby nie powiedziala Ci pozniej ze to hormony Ci w glowie poprzestawialy...
Pozniej bedzie Ci wciskac diete matki karmiacej (ktora ofc nie istnieje), dopajanie glukoza i takie tam...
Pierwsze dwa tygodnie sa najwazniejsze dla Ciebie, meza i maluszka. I ja wychodze z zalozenia ze powinniscie sami ze soba byc tylko. I uczyc sie siebie na spokojnie, bez zlotych rad osob z zewnatrz...
A Ty jak bedziesz rodzic to te 80 km bedziesz jechac do szpitala czy masz mozliwosc zamieszkac wczesniej blizej szpitala?Magdzia85F, edwarda20 lubią tę wiadomość
-
Emily89 wrote:Agusia - nie daj sobie wejsc na glowe. Stawiaj jasno granice juz teraz, żeby nie powiedziala Ci pozniej ze to hormony Ci w glowie poprzestawialy...
Pozniej bedzie Ci wciskac diete matki karmiacej (ktora ofc nie istnieje), dopajanie glukoza i takie tam...
Pierwsze dwa tygodnie sa najwazniejsze dla Ciebie, meza i maluszka. I ja wychodze z zalozenia ze powinniscie sami ze soba byc tylko. I uczyc sie siebie na spokojnie, bez zlotych rad osob z zewnatrz...
A Ty jak bedziesz rodzic to te 80 km bedziesz jechac do szpitala czy masz mozliwosc zamieszkac wczesniej blizej szpitala?
szpital w którym chcę rodzić mam 20 km od siebie w jedną stronę ale mojej mamusi się to nie podoba bo powinnam rodzić u niej w szpitalu i wlasnie przed porodem u niej sobie już siedziec najlepiej kilka dni. -
Agusia_pia wrote:acygan ona ciągle mówi że ona chce mi pomóc itp.
a co do rozmowy z lekarzem to powiedziała abym z nim nie rozmawiała o zamiarze rodzenia w innym szpitalu bo on będzie się na nią krzywo w pracy patrzył a jego nie obchodzi gdzie będę rodzić.
ja jestem załamana. cała sytuacja mnie dobija.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2017, 09:46
-
Agusia_pia - wybacz moją bezpośredniość, ale skoro poruszasz ten temat to myślę, że mogę powiedzieć co myślę. Problem leży w Tobie. Nikt inny tej sprawy nie załatwi tylko Ty. Jeśli Ty tego nie przerwiesz to będziesz żyć w trójkącie z mężem i mamą do czasu aż mąż powie dość i zostanie tylko mama. Ja być może jestem trochę przewrażliwiona na tym punkcie, ale kiedy dorastamy, wybieramy tą drugą osobę, z którą chcemy spędzić resztę życia to uważam, że właśnie ta osoba powinna być na pierwszym miejscu. Rodziców kochamy, szanujemy i jeśli to możliwe utrzymujemy z nimi kontakt ale oni nie mogą grać już pierwszych skrzypiec w naszym dorosłym życiu. Bo nawet najcierpliwsza druga połówka w końcu straci cierpliwość... Nie pozwól Mamie zniszczyć swojego związku. Może poczytaj trochę o asertywności, mojemu mężowi to pomogło zrozumieć pewne rzeczy, a powiem Wam, że z nim było bardzo źle pod tym względem ale ja z nim od początku pracowałam na tym polu i teraz jest już naprawdę dobrze. Sam potrafi znaleźć kontrargument do argumentu swojej mamy co kiedyś było wręcz niemożliwe.
Agusia, jeśli przesadziłam wg. Ciebie to daj znać, żebym się już nie wtrącałaAliskaa, edwarda20, Sassy lubią tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
Kate86 wrote:Ja dziś na 14.45 mam prenatalne. Strasznie się stresuje czy wszystko bedzie dobrze , powiedziałam lekarzowi , że nie chcę robić testu papp a,bo biorę od samego początku duphaston, luteine i prolutex , sam stwierdził że wyniki przez to wyjdą przekłamane, jeśli na usg wyjdzie coś nie tak to wtedy sie zastanowie co dalej z badaniami.... Już bym chciała mieć to za sobą
-
nick nieaktualnyAgusia_pia wrote:szpital w którym chcę rodzić mam 20 km od siebie w jedną stronę ale mojej mamusi się to nie podoba bo powinnam rodzić u niej w szpitalu i wlasnie przed porodem u niej sobie już siedziec najlepiej kilka dni.
-
Rene, na razie nie myślę. Dzisiaj jeszcze muszę odebrać wyniki badań, i jak na razie tym się stresuję, czy wszystko wyszło dobrze.
A u Ciebie jak sytuacja w domu? JAk się czujesz? Są nerwy przed wizytą? -
pomarańczka_33 spoko nie ma problemu, po to tu napisałam żeby znaleźć pomoc której nie mam w najbliższych. bo każdy ciągnie do siebie. masz sporo racji bo ja wiem ze zawsze jak sobie cos postanowiłam sama to jak jej się nie spodobało to nakładła mi do głowy i zmieniałam zdanie bo mamusia się obrazi i tak było całe życie. teraz nie zmieniam zdania co do wyboru szpitala bo to nasza decyzja. tylko nie rozumiem ze ciągle ona nie potrafi uszanować tego że to nasze życie.
ja nigdy nie mogłam podjąć sama decyzji i nawet jeżeli ona była by zła i bym cierpiała ale wiedziałabym ze to mój wybór i miałabym do siebie pretensje a tak zawsze się jej słuchałam. gdy poznałam mojego przyszłego męża to 5 lat były jazdy bo ja jeżdżę do niego, bo jedziemy na urlop a nie z nią siedze. bo z nim gadam przez tel bo to bo tamto. nie podobało się że pojawił się ktoś ważniejszy i tak się to ciągnie do tej pory. -
Agusia, współczuję sytuacji:*
Ale pomysł z tym, żebyś po porodzie u mamy siedziała z maluszkiem jest naprawdę hmmm dziwny.. To Wy jesteście rodzicami kto sobie poradzi z Waszym dzieckiem jeśli nie Wy;)
Oby do mamy w końcu dotarło, że już nie ma wpływu na Twoje życie bo masz już swoją rodzinę. -
Ellka wrote:Agusia, współczuję sytuacji:*
Ale pomysł z tym, żebyś po porodzie u mamy siedziała z maluszkiem jest naprawdę hmmm dziwny.. To Wy jesteście rodzicami kto sobie poradzi z Waszym dzieckiem jeśli nie Wy;)
Oby do mamy w końcu dotarło, że już nie ma wpływu na Twoje życie bo masz już swoją rodzinę.
no to mnie całkiem rozwaliło. przecież mąż będzie miał urlop i będzie ze mną w pierwszych dniach z dzieckiem w domu. ona by chciala grać pierwsze skrzypce i być najważniejsza a musi się pogodzić że nie będzie. niestety to wszystko odbija się na mnie na ciąży i na moim małżeństwie
-
Agusia, rozumiem, że mama mieszka gdzieś niedaleko Was?
Rozumiem, że takie sytuacje są stresujące A jest możliwość np ograniczyć spotkania z mamą, albo zamiast odwiedzin rozmowy telefoniczne? Teraz naprawdę potrzebujesz spokoju a nie stresujących sytuacji -
Cześć dziewczyny,
ja w pracy jeszcze nie powiedziałam o ciąży i póki co nie planuję. Co prawda u mnie nigdy nie ma problemu i kobiety w ciąży są bardzo dobrze traktowane, ale zanim się przyznam wolę mieć pewność że wszystko jest w porządku.
Dziś mi się śniło, że byłam na usg i widziałam twarz dziecka jutro mam prenatalne to pewnie dlatego.Sassy lubi tę wiadomość
-
Ellka mama mieszka ok 40 km od nas. ja do tej pory pracuję nie daleko nich i średnio raz w tyg jestem u nich, ale jak pójdę na l4 to nie pojadę do nich kilka tyg może sie zastanowi co robi
-
Agusia, serio poczytaj sobie o asertywności, pomoże Ci to w rozmowie z mamą, jest jeszcze oczywiście brutalna opcja czyli czasowe zerwanie kontaktu aż sama zrozumie, ale to również dla Ciebie będzie się wiązało ze stresem więc chyba lepiej nieKirunia - jesteś już z nami Maleńka
-
nick nieaktualnyA ja Wam zazdroszcze zainteresowania ze strony mamy. Moja mama sie wcale mna nie interesuje od kiedy weszla w zwiazek z partnerem w moim wieku... Mieszka 200km ode mnie, nie chce odwiedzic mnie ani wnuczki od roku bo liczy sie tylko on i jego uczucia, bo jak ona przyjedzie sama to jemu bedzie przykro. Juz uslyszlam od niej ze jestem okrutna, jestem egoistka bo nie chce go ugoscic tylko chce ja sama na wlasnosc. Rozwinela nad swoim partnerem plaszcz ochronny a mnie ciagle poniza. A jestem wychowywana tylko przez matke ktora teraz mnie odrzucila...
I wolalabym naprawde sluchac jej zlotych rad i je olac niz widziec jej brak zainteresowania wnuczka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2017, 10:15