Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kachna62 wrote:Zazdroszcze tej cechy
Mnie to wpieniało jak teściowa po niecałym tygodniu się wprosiła pomimo że ja się ledwo ruszałam po cc, wyjmowała mi śpiącą córkę z łóżeczka tylko po to żeby jej pocmokać nad buzią... Z synem będzie tak samo bo doskonale ją znam. Najlepiej to by już stała pod porodówką... Generalnie jestem z tych matek które nie lubią jak się bez potrzeby wyciąga dzieciaka z łóżeczka czy wózka bo dziecko to nie zabawka
U mnie to wygląda trochę inaczej. Goście przyjeżdżają na szybką kawe tj. na jakieś pół godziny. A pierwsze odwiedziny to już w szpitaluna całe szczęście odwiedziny teściowej mi nie grożą. Nie gadam z nią
Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
nick nieaktualnyGosiczek wrote:U mnie to wygląda trochę inaczej. Goście przyjeżdżają na szybką kawe tj. na jakieś pół godziny. A pierwsze odwiedziny to już w szpitalu
na całe szczęście odwiedziny teściowej mi nie grożą. Nie gadam z nią
Moja tesciowa jest spoko ale taka bardzo namolna. W sensie ze pierwsze jak tylko wchodze z corka do dziadkow to jest milion pytan: a chcesz siusiu? a chcesz kupke? a chcesz paroweczke? a chcesz kanapeczke? a babcia da ciasteczko? a chodz do babci, a moze babcia zdejmie buciki? a moze babcia zdejmie kurteczke... Tak jakby za bardzo na sile chciala uszczesliwic wnuki a do tego jest bardzo glosna. I moja córka do 9 miesiaca zycia plakala na sam widok babci, nie bylo nawet mowy o tym zeby ta ją wziela na rece, po prostu sie jej bała... A moja mama mogla normalnie ją nosić i mloda nawet nie jęknęla
-
Za to moja teściowa jest z tych co mają wszystko i wszystkich w nosie .. jest wnuczek to jest, nie ma to nie ubolewa
ogolnie to nawet pisać mi się niechce na ten temat .. ale do wspaniałych rad to pierwsza .. Nie zamierzam nikogo słuchać, z resztą do tej pory też tak było ..
trzeba być twardym bo na głowe wejdą
.. jesli uslysze tylko od kogos te wspaniale słowa "zle ją trzymasz, przełamiesz" lub "ona jest głodna bo płacze, nakarm ją" - pomimo tego że np dziecko jadło poł godz temu to obiecuje że będę dusić te osoby a potem powiem zeby zrobily sobie swoje dziecko i je wychowywały
-
Jeśli chodzi o spacery .. syn urodził się w lutym, pogoda była średnia, raz mróz, raz jak wiosna, na początku się werandowaliśmy przy oknie balkonowym, a po 10 dniach ruszyliśmy na spacer .. a teraz kiedy termin na kwiecień to myśle że 3 dni werandowania i po 7 dniach wyjde .. niewiadomo jak to z tym kwietniem będzie "kwiecień plecień co przeplata teoche zimy troche lata"
-
A co do wyprawki to ja zbieram i zbieram
i końca nie widać hehe teraz przyszalałam troche z rzeczami dla siebie koszule do karmienia podkłady maść na brodawki gaziki wkładki laktacyjne majty poporodowe itp
w poniedziałek mam wizyte u gina i mam nadzieje ze teraz nie na 90% a na 100% powie że Zosia to Zosia
wtedy zamawiam kocyk i podusie minky do wózka, rożek itp
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAsiaa1201 wrote:Za to moja teściowa jest z tych co mają wszystko i wszystkich w nosie .. jest wnuczek to jest, nie ma to nie ubolewa
ogolnie to nawet pisać mi się niechce na ten temat .. ale do wspaniałych rad to pierwsza .. Nie zamierzam nikogo słuchać, z resztą do tej pory też tak było ..
trzeba być twardym bo na głowe wejdą
.. jesli uslysze tylko od kogos te wspaniale słowa "zle ją trzymasz, przełamiesz" lub "ona jest głodna bo płacze, nakarm ją" - pomimo tego że np dziecko jadło poł godz temu to obiecuje że będę dusić te osoby a potem powiem zeby zrobily sobie swoje dziecko i je wychowywały
Jedynymi osobami ktore moga mi cos doradzic to jest moja mama i bratowa mojego męża- jakoś tak licze aie z ich zdaniem i radami
Ja mam swoje zdanie i poglady na pewne tematy i uwazam je za sluszne, a ktos inny moze miec calkiem inny poglad i ja sie w to nie wtracam
Ja nawet niepytana nie udzielam rad odnosnie wychowania dziecka bo nie czuje sie w tej kwestii autorytetem (a niekotrzy sie tak czują
)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2018, 00:25
-
Kachna62 wrote:A propo masci na sutki (na prawde kupcie ja dziewczyny jak chcecie karmic bo przynosi ulgę) to poprzednio kupowalam maść Medeli a teraz zaopatrzylam sie w jakas masc ziaji. Polowe tansza a jedna i druga ma 100% lanoliny
-
nick nieaktualny
-
Hej moj syn juz nie spi i znowu kopie w sam dol brzucha ehehe.
Co do tesciowej to ja mam dobra tesciowa mieszkamy z nimi w jednym domu ( mamy osobne kuchnie i lazienki uff) ale w nic mi sie nie wtraca. Jak cos nie wiem to zapytam np w gotowaniu ale sama nie przychodzi i po garkach nie grzebie. A co do dziecka mysle ze bedzie tak samo. Pewnosci nie mam ale wydsje mi sie ze nie powinno byc zgrzytow w ttm temacie. Zreszta lubimy sie bradzo i dogadujemy. Za to moja mama czasem jest nie do wytrzymania. Wytrzaczy telefon zeby wyprowadzila z rownowagi jakimis pretensjami a mieszka 50 km odemnie...
Co do odwiedzin po porodzie to ja w szpitalu nie chce zadnych wycieczek. Ok dziadkowie moga przyjechac dzien po jak sie troche ogarne ale nie ciagle. Maz bedzie wystarczy. Dluzsze wizyty wole w domu juz odbywac. Po co robic tlum i zamieszanie zwlaszcza ze porod to ciezki jest i kazda z nas bedzie zmeczona itp.MaGo lubi tę wiadomość
-
Agusia ja z teściową mam podobnie
Agusia_pia lubi tę wiadomość
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
Ja też najchętniej w szpitalu widziałabym tylko swojego męża i nie chcę nikogo innego. Kobieta jest zmęczona, rozdrażniona, przerażona jeszcze tym wszystkim i nie potrzebuję nikogo oglądać i przed nikim "suszyc zębów" na siłę!
mlodaaa, Agusia_pia lubią tę wiadomość
Marcel❤
-
nick nieaktualny
-
Ja też mam bardzo w porządku teściowa. Też mieszkamy w jednym domu ale mamy zupełnie osobne wejścia, dzielimy tylko podwórko
. Ale w ogóle nam się nie wtrąca jak się jej o coś nie zapytam. Jak proszę to chętnie pomaga. Razem co tydzień jeździmy na zakupy większe (teściowa nie ma prawa jazdy a my mieszkamy na wsi, około 6 km od większych sklepów) i zawsze jak jest coś cięższego to mi do domu przynosi jak męża akurat nie ma. Mamy świetne kontakty. W ogóle to mega dobra osoba, życzliwa. Na szczęście mój mąż ma taki sam charakter
.
Co do odwiedzin w szpitalu to mówię stanowcze NIE. Tylko mąż i nikt więcej. Jak wrócimy do domu i będę się dobrze czuła to mogą przychodzić (oczywiście nie wszyscy na raz) ale w szpitalu zdecydowanie nie. Co innego jak leżałam teraz - ok, mogli przyjeżdżac. Ale po porodzie na pewno nie będę chciała nikogo oprócz męża.Elwira.eli lubi tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Dziewczyny czy może ktoras kupowała leginsy ciążowe na allegro i może polecić? Zależy mi na takich ocieplanych i dobrej jakości. Bo kupiłam w h&m i zrobił się taki syf po praniu, że szok29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Ja też nie chce w szpitalu żadnych wycieczek, tylko chłopak i ewentualnie siostra o ile będzie chciała:p
Co do teściowej(Jeszcze w sumie nia nie jest) to jest niestety jedyna osoba, która może mi pomagać przy dziecku oprócz chłopaka bo mieszka z nami (dopiero niedawno zrobiliśmy oddzielną kuchnie, a łazienka dalej wspólną nad czym ubolewam) bo moja mama nie da rady...I zamierzam ja prosić o pomoc tylko w awaryjnych sytuacjach kiedy już wszystko zawiedzie bo wiem, że potem będzie się wtracala we wszystko...Ostatnio stwierdziła, że wanienke można kupic jak będę w szpitalu..ta a bo ja na pewno jej pozwolę wybierać xd Ogólnie nie jest zla, ale po pierwsze tylko pieniądze jej w głowie, a po drugie ma lekkie problemy z alkoholem co mi się bardzo nie podoba -
U mnie w szpitaly odwiedziny sa na korytarzu i z jednej strony jest to dobre bo nie krepuje sie przy karmieniu itd
ale z drugiej strony po pierwszym porodzie bardzo brakowalo mi pomocy meza. W odwiedziny przychodzil tylko maz i moja mama, raz wpadl brat z bratowa ale to na 5minut doslownie bo nie chcieli mnie meczyc
teraz tez tak sobie to wyobrazam-zadnych tesciow i innych osob. Nie mialam na to ochoty a synek byl bardzo absorbujacy wiec wolalam sie calkowicie poswiecic jemu a nie co chwile go zostawiac
za to tym razem jak wroce do domu to nie chce nikogo widziec przez conajmniej tydzien lub dwa. Pamietamm jak ledwo wrocilam do domu z synkiem a za godzine byli juz tesciowie i przygadywali o chrzcinach
kiedy ja myslalam tylko jak tu ogarnac karmienie i siebie przy okazji
tym razem tak nie bedzie.
-
nick nieaktualnyKinga. wrote:Moim zdaniem dużo zależy od techniki przystawiania. Kupiłam tę maść (lansinoah jakby coś też czysta lanolina i chyba 5 € kosztowała), ale nigdy jej nie użyłam. Nigdy córka mnie nie pogryzła itp, także nie kupowałavym od razu „na wszelki wypadek” będzie potrzebna, to się kupi. Jest w każdym rossmanie itp. Ponoć dobre są też kompresu z czarnej herbaty, ale nigdy nie korzystałam, bo nie było potrzeby. Zamiast maści, dobrze polować na doradcę laktacyjnego (by polazał jak prawidłowo przystawiać)
Teraz moze bedzie mi latwiej bo sutki juz zahartowane ale w razie czego mam w saszetce i jak nie zuzyje do karmienia to nawet jako balsam do ust mi posluzy