Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak czytam takie historie to zaczynam watpic w polska służbę zdrowia. Myslalam, ze kto jak kto,ale kobieta w ciazy zawsze moze liczyc na pomoc. Mam nadzieje, ze w innym szpitalu sie uda. No i dobrze,ze wody choc troche spadly.
Ja sie dowiedzialam, ze siostra cioteczna urodzila a termin miala dopiero na 15 kwietnia. Kurcze te koncowki ciazy to sa kiepskie, wszystko moze sie zdarzyc.
Agusia glowa do gory, stres nam teraz nie sluzy,choc wiem, ze latwo tylko tak mowic. W kazdym zwiazku sa zgrzyty i zawsze beda,nie unikniemy tego niestety.
Ajrin jak pierwsze wrazenie jesli o szpital chodzi? -
nick nieaktualnyCzyli prosto od stołu wielkanocnego do szpitala? Nie wiem czy tak bym chciała, ale z drugiej strony od razu po świętach będziesz tulić maluszkaAJrin wrote:Ja juz po wizycie w szpitalu no i nie poszło po mojej mysli mam sie stawić 1 kwietnia wieczorem a 3 cesarka. Na 3 dni przed terminem porodu.
No nic bedziemy działać niech tylko przeziebienie zejdzie bo sie przypaletalo właśnie
-
nick nieaktualnyPowiem Ci ze poprzednia ciaza i opieka zwiazana z moim nadcisniieniem byla super, wiec to co mnie spotyka teraz to dla mnie jakas niewyobrazalna sprawa.
Ale na razie nic sie nie dzieje, trzymam diete cukrzycowa, biore leki i mam nadzieje ze w piatek pojde do innego szpitala i tam mnie zbadaja i w razie W poloza na patologie. Bede miala blisko od domu, i moze od razu tam urodze. Juz chce po prostu umowic sie gdzies na cesarke i doczekac do tego terminu, mam dosc psychicznie tego wszystkiego bo od poczatku ciazy cos... A naprawde dbalam zeby mi cisninie nie skakalo, zeby nie przytyc za duzo, wody za duzo nie zatrzymywac i inne cuda ktore byly dla mnie problemem w pierwszej ciazy. Jak widac wiele sie udalo, to sie przyplatalo cos innego...
A poczatek ciazy byl trudny bo tez mialam problemy ale z zebami (wtedy jeszcze nie wiedzialam co to) a w szpitalu ale nigdzie nie chcieli mi pomoc ze wzgledu na poczatek ciazy.
-
Pineapple myslisz ze ja tak chce ja chcialam dotrwac chociaż do terminu porodu i czekac az ruszy samo.
No ale co zrobię że szpital na to sie nie godzi i tak ten termin wedlug ordynatora to późny.
Wrazeni mam pozytywne bo bylam umowiona na 10:40 spodziewałam sie ze jak to szpital poczekam pewnie do 12 a tu przyszliamy z M o 9:50 i weszliśmy po jakis 15 minutach już. Obyło się bez zbednego gadania i prawienia kazań jak najbardziej zacheca do sn ale ttlko jeśli samo sie rozkreci. No i ponieważ nie wywołują po cesarce porodu i innych terminow nie ma zaprasza 3. -
Agusia czasem pod koniec ciazy dopadaja smuteczki. Ja w poprzedniej sporo pod koniec plakalam ale głowa do góry już niewiele zostało i będziemy tulic nasze szkrabiki.
Kaszelkowa a wiesz ze to prawo Murphiego
u mnie jak podpisalam umowe o żłobek wynegocjowalam co i jak z powrotem do pracy jakie stanowisko jaki szef to za dwa dni na teście były dwie kreski i tym sposobem wróciłam do pracy będąc 3 miesiacu ciąży ale na calkiem inne stanowisko niz miałam bo pogadalam jetszcze raz na boku z szefowa ze jest u mnie jednak mala zmiana planow.
-
Ja dziś troche poszalałam przy porządkach. A na dniach muszę sie zapisać na cc. Też nie bardzo wiem kiedy bo mama 35km do tego szpitala a ordynator jest chyba tylko do południa a to południa to akurat mój mąż pracuje hmmmStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna
-
Sorry ale to jest niemozliwe abys nigdy wczesniej nie miala przepowiadajacych = cwiczacych macice. Od 20ktoregos tc sa na ogol - bole miesiaczkowe i spinanie sie brzucha. W 38tc to są juz skurcze prawie jak porodowe a nie przepowiadajace.Milla_ wrote:Hej dziewczyny jak wy odczuwacie te skurcze przepowiadajace bo mnie chyba dziś pierwszy raz złapały i nie byłam pewna czy to to

-
Milla wcale nie musiała ich czuć wcześniej. Nie każda kobieta czuje skurcze przepowiadące. Ja od tygodnia dopiero co któryś dzień na wieczór lekkie ćmienie czuję przez moment i koniec. Na pewno nie to co Wy jak czytam postyedwarda20 wrote:Sorry ale to jest niemozliwe abys nigdy wczesniej nie miala przepowiadajacych = cwiczacych macice. Od 20ktoregos tc sa na ogol - bole miesiaczkowe i spinanie sie brzucha. W 38tc to są juz skurcze prawie jak porodowe a nie przepowiadajace.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2018, 20:09
Marcel
❤ 

-
U mnie to bezbolesne napinania całego lub części brzucha (najłatwiej porównać to uczucie do wzdęcia, tylko bez konieczności wypuszczania gazów). Czasem przypominają też taki pasek który zaciska się na brzuchu zaczyna pod biustem i powoli to uczucie ściśnięcie schodzi na dół). To drugie odczucie przypomina te prawdziwe skurcze, więc przyjmuje się że jak nie przechodzą po ciepłym prysznicu/odpoczynku to może coś być na rzeczy i można liczyć ile trwa i co ile się powtarza. Ale to też nie reguła (mi doszły jakieś inne bóle, przypominajàce miesiączkę i przy porodzie praktycznie nie czułam zwykłych skurczy ani przerw między nimi. Wszystko to był ból okresowy o zwiększającym się natężeniu, a im mnie bardziej bolało, tym mniejsze skurcze się pisały na ctg... i położna określiła te skurcze jako nie porodoweMilla_ wrote:Hej dziewczyny jak wy odczuwacie te skurcze przepowiadajace bo mnie chyba dziś pierwszy raz złapały i nie byłam pewna czy to to

Czasem są też takie przeszywające bóle. One zwykle towarzyszą zmianom pozycji dziecka, wstawianiu się w kanał itp. Przy nich mi dobrze robią kółka na piłce czy w oparciu o nią + ćwiczenia oddechowe, bo potrafią być bardzo nieprzyjemne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2018, 20:11
tanith lubi tę wiadomość
-
No na to wychodzi ze nie, albo mam na tyle wysoki próg bólu/dyskomfortu że nie zwróciłam uwagi. Ja zawsze miałam pierwszy dzień miesiączki masakryczny, tabletki przeciwbólowe nie pomagały a raczej nie miały szansy pomoc bo ja nawet po wodzie wymiotowalam z bólu. Bóle były i z brzucha i z pleców i nawet nogi bolały.jedyna opcja to było przespać cały dzień. W pierwszej ciąży też tego nie miałam co dziś mnie złapało, zresztą na tym etapie ciąży mała była już z nami bo miałam wywolywany poród.edwarda20 wrote:Sorry ale to jest niemozliwe abys nigdy wczesniej nie miala przepowiadajacych = cwiczacych macice. Od 20ktoregos tc sa na ogol - bole miesiaczkowe i spinanie sie brzucha. W 38tc to są juz skurcze prawie jak porodowe a nie przepowiadajace.
-
nick nieaktualnyJestem w drugiej ciazy i w poprzedniej nie mialam ani jednego skurczu przepowiadaajacego az do momentu zalozenia balonika, wtedy kilka sie pojawilo. A w tej ciazy mialam tylko skurcze dlatego ze mam wielowodzie, odkad Afi sie zmniejszylo zadnych skurczy. Wiec co kobieta to inaczej.
-
Bardzo możliwe że nie czułaś. Ja też te twardnienia potraktowałam jak efekt powiększającego się brzucha i naciągnięcia się skóry. Dopiero na ktg okazało się że piszą się mi regularne skurcze 60-80% i położna i lekarka dziwiły się że nic nie czuję. W obecnej ciąży nigdy nie zapisały mi się tak wysoko skórcze. No a przy prawdziwym porodzie miałam problem ze skurczami 20-40%, bo czułam że zbliżam się do granicy swojego „okresowego” progu bólu i serio zaczęłam się zastanawiać nad cc, bo skoro to nie skurcze porodowe, to prędzej odlecę niż urodzę SN. Dobrze że to jednak już była końcówka, a nie jakieś próbne, bo nie mogłam się dogadać z dyżurną położną co do dalszego znieczulenia czy cc (ciągle się upierała, że to nie był poród więc nic nie dostanę poza buscopanem)Milla_ wrote:No na to wychodzi ze nie, albo mam na tyle wysoki próg bólu/dyskomfortu że nie zwróciłam uwagi. Ja zawsze miałam pierwszy dzień miesiączki masakryczny, tabletki przeciwbólowe nie pomagały a raczej nie miały szansy pomoc bo ja nawet po wodzie wymiotowalam z bólu. Bóle były i z brzucha i z pleców i nawet nogi bolały.jedyna opcja to było przespać cały dzień. W pierwszej ciąży też tego nie miałam co dziś mnie złapało, zresztą na tym etapie ciąży mała była już z nami bo miałam wywolywany poród.
-
nick nieaktualnyJa w poprzedniej ciąży też nie wiedziałam co to znaczy napinanie się brzucha. Delikatne bóle miałam może z dwa razy już na końcówce ciąży, a potem to już wody odeszły i nie musiałam się zastanawiać nad skurczami. Teraz za to brzuch mam twardy praktycznie cały czas. Mąż właśnie pojechał po magnez, bo skończył mi się jakiś czas temu i trochę zbagatelizowałam sprawę, nie brałam, a to twardnienie nie daje mi normalnie funkcjonować przy dziecku.MaGo wrote:Milla wcale nie musiała ich czuć wcześniej. Nie każda kobieta czuje skurcze przepowiadące. Ja od tygodnia dopiero co któryś dzień na wieczór lekkie ćmienie czuję przez moment i koniec. Na pewno nie to co Wy jak czytam posty

-
Ja nadal czasem mam problem z odroznieniem skurczy od wypinania sie dziecka, bo wlasnie tak samo to odczuwam. Gdyby nie ktg to nadal bym myslala,ze to corka tak baluje w brzuchu. Z tym ze skurcze sa dluzsze i troszke mocniejsze. A podczas ktg po ktorym trafilam do szpitala smialam sie do meza, ze corka tak sie rozpycha bolesnie. Za to w szpitalu podczas ktg jak czulam cos w podbrzuszu to nic sie nie pisalo. Chyba kazdy inaczej odczuwa. Ja to sie boje, ze jak sie zacznie to nie bede potrafila poznac tych skurczy. No chyba ze zacznie juz tak bolec, ze wytrzymac nie bede mogla.
-
Ja mam to samo. Tez się boję że nie poznam a rodziłam już dwa razy ale to kilka lat temu no i każdy poród jest innyacygan wrote:Ja nadal czasem mam problem z odroznieniem skurczy od wypinania sie dziecka, bo wlasnie tak samo to odczuwam. Gdyby nie ktg to nadal bym myslala,ze to corka tak baluje w brzuchu. Z tym ze skurcze sa dluzsze i troszke mocniejsze. A podczas ktg po ktorym trafilam do szpitala smialam sie do meza, ze corka tak sie rozpycha bolesnie. Za to w szpitalu podczas ktg jak czulam cos w podbrzuszu to nic sie nie pisalo. Chyba kazdy inaczej odczuwa. Ja to sie boje, ze jak sie zacznie to nie bede potrafila poznac tych skurczy. No chyba ze zacznie juz tak bolec, ze wytrzymac nie bede mogla.Elwira


-
W ten sam sposób odczuwam skurcze,tak jakby dziecko wystawialo jakas czesc ciala..z tym ze u mnie te skurcze piszą się na 20%,mój gin twierdzi ze to nic niepokojącego i uznaje to kto za prawidloweacygan wrote:Ja nadal czasem mam problem z odroznieniem skurczy od wypinania sie dziecka, bo wlasnie tak samo to odczuwam. Gdyby nie ktg to nadal bym myslala,ze to corka tak baluje w brzuchu. Z tym ze skurcze sa dluzsze i troszke mocniejsze. A podczas ktg po ktorym trafilam do szpitala smialam sie do meza, ze corka tak sie rozpycha bolesnie. Za to w szpitalu podczas ktg jak czulam cos w podbrzuszu to nic sie nie pisalo. Chyba kazdy inaczej odczuwa. Ja to sie boje, ze jak sie zacznie to nie bede potrafila poznac tych skurczy. No chyba ze zacznie juz tak bolec, ze wytrzymac nie bede mogla.
tanith lubi tę wiadomość










