Kwietniowe mamy 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny ja jestem już przerażona, dziś byłam na pogotowiu z blizna bo w lutym usunęłam znamię które zaczęło mi się zmieniać ale nic złośliwego, łagodna zmiana tylko miałam usunąć zapobiegawczo żeby nie pójść za kilka miesięcy i żeby za późno nie było..od czwartku od wieczora blizna mnie bolała ale myślałam że może sobie czym ją naruszyłam i boli ale od wczoraj ból okropny, dotknąć nie da się i wokół blizny skóra obrzęk i czerwona i jutro mam pilna konsultacje z chirurgiem i możliwe że będę mieć cięcie bez znieczulenia. Nie wiem co będzie, dostałam dziś maści przeciwzapalne ale boje się o dziecko ☹️lekarka uspokoiła że póki co stan zapalny jest miejscowy ale jak poczekamy może dojść do zakażenia organizmu i sie przeraziłam😭
-
Ale dlaczego masz mieć ten zabieg bez znieczulenia?Ja bylam w czwartek u dentysty i mialam znieczulenie, a wydaje mi się, że głębokość opracowywania tkanek podobna. Ja miałam wycinany kawałek dziąsła.
Monika33 lubi tę wiadomość
-
Marcycha
Ale dlaczego masz mieć ten zabieg bez znieczulenia?Ja bylam w czwartek u dentysty i mialam znieczulenie, a wydaje mi się, że głębokość opracowywania tkanek podobna. Ja miałam wycinany kawałek dziąsła.[/QUOTE]
Tak mi na Sor powiedzieli że nie mogę mieć znieczulenia w ciąży. A można mieć znieczulenie? To czemu mnie lekarz straszy że będę mieć bez znieczulenia, ja tu dosyć że się boje to jeszcze po tych słowach bardziej się wystraszyłam ☹️ -
Monika33 wrote:Marcycha
Ale dlaczego masz mieć ten zabieg bez znieczulenia?Ja bylam w czwartek u dentysty i mialam znieczulenie, a wydaje mi się, że głębokość opracowywania tkanek podobna. Ja miałam wycinany kawałek dziąsła.
Tak mi na Sor powiedzieli że nie mogę mieć znieczulenia w ciąży. A można mieć znieczulenie? To czemu mnie lekarz straszy że będę mieć bez znieczulenia, ja tu dosyć że się boje to jeszcze po tych słowach bardziej się wystraszyłam ☹️[/QUOTE]
Ja co prawda nie miałam ale też słyszałam że są już znieczulenia, które stosuje się w ciąży.
Koniecznie dopytaj. -
Marta 40 wrote:Boże mam nadzieję że nie... niewiem co napisać w obliczu takich sytuacji
Jestem po badaniu, dziecko żyje, łożysko się nie odkleja ale i tak boli mnie brzuch co jakiś czas i mam zagrożenie poronieniem, ja jestem załamana już 😭to moja 5 ciąża i nie chce kolejnej straty -
Marta1988 wrote:Monika tak mi przykro,ale trzeba mieć nadzieję...jeszcze wszystko może być dobrze,a to nie Ty pisałaś że zaczęłaś brać acard ostatnio?
To chyba ja pisałam o acardzie, a przy nim też mogą występować krwawienia? Bo nic mi ginekolog o tym nie mówiła, a jeszcze dodatkowo schodzę z progesteronu na mniejsze dawki.
Monika trzymamy wszystkie kciuki za Twojego malucha!Monika33 lubi tę wiadomość
-
Rany jak dobrze, że tu zajrzalam już po informacji, że jesteście cały czas w dwupaku i byle tak do kwietnia.
Ci co mówili o braku znieczulenia powinni dostać po uszach za ten niepotrzebny stres, ale olać ich, najważniejszy teraz jest Twój spokój i relaks.
Jak widać tym razem bobas tak łatwo nie odpuści Dbaj o siebie, relaksuj się i wracajcie szybko do domu przygotowując się spokojnie na mały slodki armagedon, który nastąpi za kilka miesięcy 😊
Ja dziś dostałam wyniki z PAPPY i stosunki mają się tak dla 21 - 1:5417, 18 - 1:13611 i 13 - <1:20000. Tu spoko wiec śpię spokojnie. Zahamowanie wzrostu przed 37 tyg. 1:381 nie wiem czy to nisko czy nie i nie wiem co znaczą wyniki bhCG 34 IU/I i PAPPA 4,29 IU/I poszukam czegoś w internetach. Sisska, potwierdzam przezierność karku 1,61 I co ciekawe mam wykres pokazujący, że to wynik poniżej średniej czy też ponizej książkowej wartości, ale w normie (są też linie max i min). Jaką Ty masz długość ciemieniowo-siedzeniową płodu (od główki do pośladków? Bo to też ma znaczenie w tym wykresie).
-
Martek pewnie u każdej kobiety leki mogą działać inaczej...ja brałam acard przez 1,5tyg i zaczęłam plamić,krwawić aż w końcu był krwotok taki że myślałam że już po...i od razu jak zaczęłam plamić to lekarz kazał acard odstawić i teraz te zastrzyki i powiedział że nie wracamy bo być może acard spowodował u mnie krwawienie.
Monika trzymamy za Ciebie i Twoje maleństwo kciuki!musi być dobrze!
Czy Wy też nie możecie spać?ja to praktycznie codziennie budzę się 3-4 i strasznie ciężko mi zasnąć przez 2 godz co najmniej....Monika33, Marcycha lubią tę wiadomość
-
Ja też już nie śpię od godziny 5 🙃
Dużo emocji i ekscytacji bo dzisiaj w końcu wizyta USG, pierwsza od 4 tygodni.
Zobaczę w końcu co tam słychać u mojego malucha 🤗 ostatnio miał raptem 1.4 cm, dzisiaj liczę że będzie miał koło 5-6 cm 🥰
Dodatkowo jestem przeszczęśliwa, bo jak w zegarku z dniem 12+1 odeszły mi wszystkie przykre objawy I trymestru, czuję się fantastycznie, jakby mi ktoś bateryjki naładował 💪 ten ostatni miesiąc strasznie wspominam 🤢🥴
@Monika33 dużo zdrówka i siły dla Ciebie i maleństwa. Odpoczywajcie ile wlezie. 😌Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2024, 06:14
Monika33, Marcycha lubią tę wiadomość
♀️ '93 (31 lat)
AMH 2.61
wyniki w normie
♂️ '89 (35 lat)
bardzo niska liczebność i koncentracja plemników
genetyka ok👍
03.06.2024 - kwalifikacja do in vitro ICSI
24.07 - start stymulacji (z torbielą czynnościową 18 mm)
02.08 - punkcja 💉 pobrano 13 🥚, dojrzałych 12 🥚
- wszystkie poszły do zapłodnienia 🤞
zarodki 5 doba: ❄❄❄
07.08 - transfer ET 4.1.1 🌺
7 dpt - beta 3,4 mlU
9 dpt - beta 13,6 mlU
12 dpt - beta 54,4 mlU
14 dpt - beta 161,7 mlU
20 dpt - beta 1490 mlU
26 dpt - beta 6631 mlU CRL 3.3 mm, jest ❤
13+3 I USG prenatalne: CRL 6.3 cm ❤ ryzyka b. niskie, chłopiec 😊💙
21+3 II USG prenatalne: 380g, wszystko w normie 🤗
-
Witajcie i my dołączymy 🍂 U nas 15+2tc. Mamusie z pośrednim ryzykiem ZD na prenatalnych... zdecydowałyście się na dodatkowy test NIFTY? Mam za dwa dni wizytę u gin. Kazał się zastanowić bo wynik wyszedl 1:201 podstawowy, skorygowany do 1:656. USG wszytko ok. Nie wiem czy na wynik nie wpłynęło to, że mam krwiaka i dzień po badaniu prenatalnym wylądowałam w szpitalu z zagrożeniem poronienia przez duze krwawienie. Czy to wogole moze mieć jakiś wpływ🤔 Dodam, że to moja 3 ciaza a skierowanie na badanie dostałam pierwszy raz z racji wieku -36lat.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2024, 11:44
-
Eveline88 wrote:Witajcie i my dołączymy 🍂 U nas 15+2tc. Mamusie z pośrednim ryzykiem ZD na prenatalnych... zdecydowałyście się na dodatkowy test NIFTY? Mam za dwa dni wizytę u gin. Kazał się zastanowić bo wynik wyszedl 1:201 podstawowy, skorygowany do 1:656. USG wszytko ok. Nie wiem czy na wynik nie wpłynęło to, że mam krwiaka i dzień po badaniu prenatalnym wylądowałam w szpitalu z zagrożeniem poronienia przez duze krwawienie. Czy to wogole moze mieć jakiś wpływ🤔 Dodam, że to moja 3 ciaza a skierowanie na badanie dostałam pierwszy raz z racji wieku -36lat.
Ja zdecydowałam się na Sanco mimo niskich ryzyk (mam 37 lat), żeby być spokojną.
No i uspokoiło mnie to, dopiero po Sanco zaczęłam się cieszyć ciążą i jakoś dopuszczać do siebie, że zostanę mamą - choć chyba nadal w to nie wierzę jeszcze 😅Eveline88, Asia2121 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny,
Jestem tutaj od dawna obserwatorem, z zasady nie udzielam się na forach tego typu, więc z boku trzymałam za Was mocno kciuki. Cieszyłam się Waszych powodzeń i smuciłam z Wami w gorszych momentach.
Trafiłam tutaj, bo sama jestem w pierwszej ciąży. Termin przypada mi na około 15 kwietnia. Jest to moja pierwsza ciąża w wieku o podwyższonym ryzyku, bo mam 38 lat. Zasadniczo nigdy dzieci mieć nie chciałam, ale życie pozmieniało się u mnie na tyle, że bycie mamą nabrało nowego sensu.
Zajść w ciążę udało się naturalnie po około 8-9 miesięcy starań. Pierwsza myśl, to szok, że się udało zajść naturalnie w tym wieku (szczerze mówiąc nie do końca w to wierzyłam). Po pierwszym szoku zaczęłam oswajać się z tą myślą i przyzwyczajać do czekającej mnie roli mamy
W tym momencie jestem w 14 tygodniu ciąży. Do tej pory przebiegała książkowo - wszystkie badania idealne, nawet lekarze byli pod wrażeniem. Miałam możliwość częstego kontrolowania ciąży dzięki pakietowi w LuxMed. Ciąża można by rzec idealna - zero wymiotów, mdłości, wstrętu do jedzenia, zero leków, dodatkowego wspierania. Szczerze to zastanawiałam się w pierwszym trymestrze, czy to faktycznie prawda, a utwierdzały mnie tylko w tym kolejne badania i USG, że dzidziuś jest faktycznie i dobrze się rozwija.
Wszystko brzmi jak sielanka i pięknie rozpoczynająca się historia... do wczoraj, czyli do pierwszych badań prenatalnych Pappa. Krew oddałam dwa tygodnie wcześniej, a wczoraj udałam się na USG, zgodnie z zaleceniami.
USG przebiegało bardzo dobrze, piękny dzidziuś, spokojny, uformowany. Kość nosa prawidłowa, czynność serca - prawidłowa, czaszka, mózg , kręgosłup, wszystko bez uwag lekarki - poza "och i ach" wyruszającą informacją, że to na 70% dziewczynka.
Po USG nadszedł czas na wpisanie wszystkich wyników w system i gdy zobaczyłam te duże oczy asystentki, która uzupełniała profil już wiedziałam, że coś jest nie tak, ale, nie, że aż tak - nie tak...
Wyniki ryzyka skorygowanego wyglądają następująco:
Trisomia 21 -1 na 4
Trisomia 18 - 1 na 36
Trisomia 13- 1 na 514
Biochemia:
Beta HCG - 4,0809 MoM
PAPPA-A - 0,8561 MoM
AFP - 13,300 Ul/l
Przezierność karkowa (NT) - 26mm
CRL: 79,2 mm
Lekarz sama była zdziwiona, że wyszło tak wysokie ryzyko, ale jednak...
Co mam powiedzieć, od wczorajszego popołudnia tylko egzystuję na automacie. Oczywiście teraz czeka mnie amniopunkcja z badaniem mikromiacierzy, ale dopiero za dwa tygodnie ( podobno 16 tydzień jest najlepszy do jej wykonania) + około tydzień czekania na wyniki. Trzy tygodnie w kompletnym zawieszeniu i ciemności.
Czułam, że na tych badaniach wynik nie będzie idealny ze względu na mój wiek i to, że "za pięknie" było do tej pory, ale najwyższe ryzyka zaskoczyły nawet mnie. Aktualnie nie wierzę w szczęśliwe zakończenie, bezwzględne dane nie pozwalają mi mieć złudzeń. W piątek mam wizytę u prowadzącej moją ciążę Lekarz - zobaczę, co powie, ale w sumie co ma powiedzieć.
Na szczęście nikomu z bliskich (oczywiście poza partnerem i przyjaciółką) nie powiedziałam o ciąży, bo obawiałam się, że jak coś będzie nie tak, to będę musiała skupić się jeszcze na pocieszaniu innych. Pozostało mi wylanie żali na tym forum.
Ehhh, trzymam kciuki za Wasze dobre wyniki i spokojny przebieg ciąż
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2024, 14:38
-
Marcycha wrote:Rany jak dobrze, że tu zajrzalam już po informacji, że jesteście cały czas w dwupaku i byle tak do kwietnia.
Ci co mówili o braku znieczulenia powinni dostać po uszach za ten niepotrzebny stres, ale olać ich, najważniejszy teraz jest Twój spokój i relaks.
Jak widać tym razem bobas tak łatwo nie odpuści Dbaj o siebie, relaksuj się i wracajcie szybko do domu przygotowując się spokojnie na mały slodki armagedon, który nastąpi za kilka miesięcy 😊
Ja dziś dostałam wyniki z PAPPY i stosunki mają się tak dla 21 - 1:5417, 18 - 1:13611 i 13 - <1:20000. Tu spoko wiec śpię spokojnie. Zahamowanie wzrostu przed 37 tyg. 1:381 nie wiem czy to nisko czy nie i nie wiem co znaczą wyniki bhCG 34 IU/I i PAPPA 4,29 IU/I poszukam czegoś w internetach. Sisska, potwierdzam przezierność karku 1,61 I co ciekawe mam wykres pokazujący, że to wynik poniżej średniej czy też ponizej książkowej wartości, ale w normie (są też linie max i min). Jaką Ty masz długość ciemieniowo-siedzeniową płodu (od główki do pośladków? Bo to też ma znaczenie w tym wykresie).
Daj znać jak coś znajdziesz z tymi wartościami bhCG i pappy. Ja szukałam ale nie znalazłam. Ponoć żeby to przeliczyć lekarze mają specjalne programy gdzie wprowadzają wszystkie wartości. I tutaj się zastanawiam, czy lekarz dobrze wprowadził mój wiek, bo skoro to były komórki mrożone to powinien wprowadzić mój wiek z momentu mrożenia a nie obecny. Ale to takie domysły, no bo nie wiem co wpisał.
Wykres z przeziernoscia też mam. I tam są dwie linie na czerwono zaznaczone jako 5% I 95%. I pomiędzy nimi zielona linia i mój wynik zaznaczony poniżej tej zielonej linii. Na wykresie to wygląda, że jest prawidłowy. Długość ciemieniowo-siedzeniowa : 59,2 mm, i na wykresie jest na zielonej lini.
W piątek mam wizytę u mojego ginekologa i ciekawa jestem co on powie.
@Monika33 trzymam kciuki żeby było dobrze. Wysyłam dużo pozytywnej energii ❤️
@Eveline88 Ja na razie nie decyduję się na dodatkowe badania. Czekam co powie mój ginekolog prowadzacy.Monika33, Marcycha lubią tę wiadomość
-
Koszatniczka wrote:Hej dziewczyny,
Jestem tutaj od dawna obserwatorem, z zasady nie udzielam się na forach tego typu, więc z boku trzymałam za Was mocno kciuki. Cieszyłam się Waszych powodzeń i smuciłam z Wami w gorszych momentach.
Trafiłam tutaj, bo sama jestem w pierwszej ciąży. Termin przypada mi na około 15 kwietnia. Jest to moja pierwsza ciąża w wieku o podwyższonym ryzyku, bo mam 38 lat. Zasadniczo nigdy dzieci mieć nie chciałam, ale życie pozmieniało się u mnie na tyle, że bycie mamą nabrało nowego sensu.
Zajść w ciążę udało się naturalnie po około 8-9 miesięcy starań. Pierwsza myśl, to szok, że się udało zajść naturalnie w tym wieku (szczerze mówiąc nie do końca w to wierzyłam). Po pierwszym szoku zaczęłam oswajać się z tą myślą i przyzwyczajać do czekającej mnie roli mamy
W tym momencie jestem w 14 tygodniu ciąży. Do tej pory przebiegała książkowo - wszystkie badania idealne, nawet lekarze byli pod wrażeniem. Miałam możliwość częstego kontrolowania ciąży dzięki pakietowi w LuxMed. Ciąża można by rzec idealna - zero wymiotów, mdłości, wstrętu do jedzenia, zero leków, dodatkowego wspierania. Szczerze to zastanawiałam się w pierwszym trymestrze, czy to faktycznie prawda, a utwierdzały mnie tylko w tym kolejne badania i USG, że dzidziuś jest faktycznie i dobrze się rozwija.
Wszystko brzmi jak sielanka i pięknie rozpoczynająca się historia... do wczoraj, czyli do pierwszych badań prenatalnych Pappa. Krew oddałam dwa tygodnie wcześniej, a wczoraj udałam się na USG, zgodnie z zaleceniami.
USG przebiegało bardzo dobrze, piękny dzidziuś, spokojny, uformowany. Kość nosa prawidłowa, czynność serca - prawidłowa, czaszka, mózg , kręgosłup, wszystko bez uwag lekarki - poza "och i ach" wyruszającą informacją, że to na 70% dziewczynka.
Po USG nadszedł czas na wpisanie wszystkich wyników w system i gdy zobaczyłam te duże oczy asystentki, która uzupełniała profil już wiedziałam, że coś jest nie tak, ale, nie, że aż tak - nie tak...
Wyniki ryzyka skorygowanego wyglądają następująco:
Trisomia 21 -1 na 4
Trisomia 18 - 1 na 36
Trisomia 13- 1 na 514
Biochemia:
Beta HCG - 4,0809 MoM
PAPPA-A - 0,8561 MoM
AFP - 13,300 Ul/l
Przezierność karkowa (NT) - 26mm
Lekarz sama była zdziwiona, że wyszło tak wysokie ryzyko, ale jednak...
Co mam powiedzieć, od wczorajszego popołudnia tylko egzystuję na automacie. Oczywiście teraz czeka mnie amniopunkcja z badaniem mikromiacierzy, ale dopiero za dwa tygodnie ( podobno 16 tydzień jest najlepszy do jej wykonania) + około tydzień czekania na wyniki. Trzy tygodnie w kompletnym zawieszeniu i ciemności.
Czułam, że na tych badaniach wynik nie będzie idealny ze względu na mój wiek i to, że "za pięknie" było do tej pory, ale najwyższe ryzyka zaskoczyły nawet mnie. Aktualnie nie wierzę w szczęśliwe zakończenie, bezwzględne dane nie pozwalają mi mieć złudzeń. W piątek mam wizytę u prowadzącej moją ciążę Lekarz - zobaczę, co powie, ale w sumie co ma powiedzieć.
Na szczęście nikomu z bliskich (oczywiście poza partnerem i przyjaciółką) nie powiedziałam o ciąży, bo obawiałam się, że jak coś będzie nie tak, to będę musiała skupić się jeszcze na pocieszaniu innych. Pozostało mi wylanie żali na tym forum.
Ehhh, trzymam kciuki za Wasze dobre wyniki i spokojny przebieg ciąż
Wydaje się mi, ze mogły wyjść głupoty z racji tego, że krew oddałaś 2tyg przed badaniem usg. To bardzo duża przerwa, powinno się max tydzień przed badac krew a najlepiej w tym samym dniu, kiedy jest usg prenatalne. Nie wiem czy tak można, ale może raz jeszcze oddać krew na bchg i pappe ? I wtedy zobaczyć jakie ryzyka wyjdą ? Teraz to tylko jeden dzień różnicy byś miała w usg a pobraniu krwi.