Kwietniowe mamy 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Paflina wrote:W co mówi położna? Ja też jestem w Niemczech i trzeba suplementowac jedno i drugie- takie są zalecenia. To nie jest refundowane
Ja nadal leżę na wywołaniu -
Marta 40 wrote:Położna dała mu jedną dawkę a kolejna dostanie u lekarza za msc.Witamina K też tylko w szpitalu
Marta 40 lubi tę wiadomość
Starania od 2017.
Styczeń 2020- witamy nasze 2 córeczki
Kwiecień 2025- witamy naszą trzecią córeczkę
Jesteśmy w komplecie 👩🦰👧👶👧🙎
👩🦰 34 lata 👨 37 lat -
Czy ktoś to jeszcze został do porodu na koniec kwietnia? 😃
U mnie dziś termin, ale nie spodziewam się porodu, czuję się dokładnie tak samo, jak przez ostatnie tygodnie.
Jutro mam kolejną wizytę i ktg, mam nadzieję, że jest jakiś progres, tylko po prostu ja go nie czuję 😅♀️ '93 (31 lat)
AMH 2.61
wyniki w normie
♂️ '89 (35 lat)
bardzo niska liczebność i koncentracja plemników
genetyka ok👍
03.06.2024 - kwalifikacja do in vitro ICSI
24.07 - start stymulacji (z torbielą czynnościową 18 mm)
02.08 - punkcja 💉 pobrano 13 🥚, dojrzałych 12 🥚
- wszystkie poszły do zapłodnienia 🤞
zarodki 5 doba: ❄❄❄
07.08 - transfer ET 4.1.1 🌺
7 dpt - beta 3,4 mlU
9 dpt - beta 13,6 mlU
12 dpt - beta 54,4 mlU
14 dpt - beta 161,7 mlU
20 dpt - beta 1490 mlU
26 dpt - beta 6631 mlU CRL 3.3 mm, jest ❤
13+3 I USG prenatalne: CRL 6.3 cm ❤ ryzyka b. niskie, chłopiec 😊💙
21+3 II USG prenatalne: 380 g, wszystko w normie 🤗
31+4 III USG prenatalne: 1625 g
34+5 2360 g
37+0 2900 g
39+0 3260 g
40+3 poród 🥳 3200 g, 54 cm
-
HolyFantasia wrote:Czy ktoś to jeszcze został do porodu na koniec kwietnia? 😃
Ja z terminem z OM na 30.04 i z pierwszego prenatalnego na dziś 😁 ale pierwszy poród rozpoczął się 41+3, więc nie liczę, że magicznie coś się zadzieje wcześniej 😅 niestety był zakończony CC wiec teraz już nie mam zbyt dużej swobody jeśli chodzi o długie czekaniew okolicach terminu chcą mnie przyjąć na oddział na obserwację - póki co bez spiny z wywoływaniem więc ok. Z drugiej strony młody wychodził w 38+2 na 3600 więc też nie chciałabym, żeby jakoś dużo dobił masowo 🤭
HolyFantasia lubi tę wiadomość
-
HolyFantasia wrote:Czy ktoś to jeszcze został do porodu na koniec kwietnia? 😃
U mnie dziś termin, ale nie spodziewam się porodu, czuję się dokładnie tak samo, jak przez ostatnie tygodnie.
Jutro mam kolejną wizytę i ktg, mam nadzieję, że jest jakiś progres, tylko po prostu ja go nie czuję 😅
Ja miałam termin na Wielkanoc, ale nadal jesteśmy w dwupaku. Małej się nie spieszy. Jak nic nie ruszy to we wtorek mam się niestety wstawić do szpitala na indukcję.
Dzień przed terminem miałam wizytę i KTG. Nie spodziewałam się jakiegoś bólu przy badaniu, ale lekarka tak mnie zbadała że aż ją kopnęłam w rękę bo noga mi sama odskoczyła. Nie wiem czy to kwestia tego że mogę mieć niski próg bólu czy za bardzo chciała zaingerować w szyjkę i próbowała bez ostrzeżenia i zgody wykonać masaż szyjki, ale po zejściu z fotela myślałam że wody mi zaczęły odchodzić i się nieźle wystraszyłam. Poszłam do łazienki i okazało się że to był czop śluzowy. Zależało mi żeby nie wykonywać żadnych zbędnych zabiegów przyspieszających poród bo jednak indukcja zwiększa szanse na cięcie, a bardzo chciałam go uniknąć. Nie po to zdecydowałam się na obrót zewnętrzny małej, aby teraz znowu wrócić do opcji cięcia, którego się boje. Wiadomo że jeśli będzie chodziło o dobro małej to zgodzę się na cięcie, ale na razie póki mam możliwość to chciałabym spróbować urodzić naturalnie. Niestety na razie u mnie bez jakichś oznak zbliżającego się porodu. Nawet nie wiem czy ten czop by odpadł gdyby nie badanie.
Chyba że u którejś z was maluszki przed porodem zrobiły się bardziej aktywne bo na razie to jedyna zmiana. Od wczoraj mała prawie co chwila coś kombinuje. Wcześniej takie pokazy to dawała tylko wieczorem więc nie wiem czy to może coś oznaczać.
Co do wtorkowej indukcji to obawiam się że może się skończyć tak jak u Ciebie @Paflina. Jeśli tak zareagowałam na badanie to nie wiem co będzie z balonikiem. Liczę na to że jednak może jakoś się to samo rozkręci. Daj znać jak tam sytuacja wygląda teraz u Ciebie. Mam nadzieję że już się tulicie.
Liczyłam też na to że uda się urodzić bez znieczulenia, ale zaczynam mieć wątpliwości czy będę w stanie wytrzymać.HolyFantasia lubi tę wiadomość
-
EwK wrote:Ja miałam termin na Wielkanoc, ale nadal jesteśmy w dwupaku. Małej się nie spieszy. Jak nic nie ruszy to we wtorek mam się niestety wstawić do szpitala na indukcję.
Dzień przed terminem miałam wizytę i KTG. Nie spodziewałam się jakiegoś bólu przy badaniu, ale lekarka tak mnie zbadała że aż ją kopnęłam w rękę bo noga mi sama odskoczyła. Nie wiem czy to kwestia tego że mogę mieć niski próg bólu czy za bardzo chciała zaingerować w szyjkę i próbowała bez ostrzeżenia i zgody wykonać masaż szyjki, ale po zejściu z fotela myślałam że wody mi zaczęły odchodzić i się nieźle wystraszyłam. Poszłam do łazienki i okazało się że to był czop śluzowy. Zależało mi żeby nie wykonywać żadnych zbędnych zabiegów przyspieszających poród bo jednak indukcja zwiększa szanse na cięcie, a bardzo chciałam go uniknąć. Nie po to zdecydowałam się na obrót zewnętrzny małej, aby teraz znowu wrócić do opcji cięcia, którego się boje. Wiadomo że jeśli będzie chodziło o dobro małej to zgodzę się na cięcie, ale na razie póki mam możliwość to chciałabym spróbować urodzić naturalnie. Niestety na razie u mnie bez jakichś oznak zbliżającego się porodu. Nawet nie wiem czy ten czop by odpadł gdyby nie badanie.
Chyba że u którejś z was maluszki przed porodem zrobiły się bardziej aktywne bo na razie to jedyna zmiana. Od wczoraj mała prawie co chwila coś kombinuje. Wcześniej takie pokazy to dawała tylko wieczorem więc nie wiem czy to może coś oznaczać.
Co do wtorkowej indukcji to obawiam się że może się skończyć tak jak u Ciebie @Paflina. Jeśli tak zareagowałam na badanie to nie wiem co będzie z balonikiem. Liczę na to że jednak może jakoś się to samo rozkręci. Daj znać jak tam sytuacja wygląda teraz u Ciebie. Mam nadzieję że już się tulicie.
Liczyłam też na to że uda się urodzić bez znieczulenia, ale zaczynam mieć wątpliwości czy będę w stanie wytrzymać.EwK, HolyFantasia lubią tę wiadomość
-
EwK
Dobrze Cię rozumiem, też bardzo mi zależy na tym, aby uniknąć wywoływania porodu, bo to się niestety często kończy dalszą medykalizacją w trakcie porodu, vacuum, albo właśnie cc.
Podobnie jak Ty chcę rodzić naturalnie, bez znieczulenia, więc na pewno nie chce żadnej oksytocyny, itd. bo po niej skurcze są nied do zniesienia 🙃 cc to już w ogóle koszmar dla mnie 😖
Co do badania szyjki - to tak, jest to okrutnie bolesne, też tak miałam już na ostatnich dwóch wizytach z rzędu, gdzie lekarka sprawdzała rozwarcie. No ale plus jest taki, że każde takie badanie coś tam ją dodatkowo stymuluje, to że odszedł Ci czop, to w sumie na plus 🙂
Mi odeszło trochę czopa 3 tygodnie temu, ale od tamtej pory cisza, nawet te badania szyjki nic nie ruszyły sytuacji. 🤔
Asia, Zuzanka
U mnie termin z USG też wychodził na 30.04, no ale lekarze trzymają się 25.04 bo to ciąża z transferu, więc dokładnie wiadomo kiedy było zapłodnienie, itd.
U mnie z indukcją mamy czekać do 41+3, ale ja będę chciała to przeciągnąć jeszcze dalej, o ile łożysko będzie wydolne. Wolałabym dać młodemu czas do tego 42 tc bez żadnych wspomagaczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia, 20:45
pp2018 lubi tę wiadomość
♀️ '93 (31 lat)
AMH 2.61
wyniki w normie
♂️ '89 (35 lat)
bardzo niska liczebność i koncentracja plemników
genetyka ok👍
03.06.2024 - kwalifikacja do in vitro ICSI
24.07 - start stymulacji (z torbielą czynnościową 18 mm)
02.08 - punkcja 💉 pobrano 13 🥚, dojrzałych 12 🥚
- wszystkie poszły do zapłodnienia 🤞
zarodki 5 doba: ❄❄❄
07.08 - transfer ET 4.1.1 🌺
7 dpt - beta 3,4 mlU
9 dpt - beta 13,6 mlU
12 dpt - beta 54,4 mlU
14 dpt - beta 161,7 mlU
20 dpt - beta 1490 mlU
26 dpt - beta 6631 mlU CRL 3.3 mm, jest ❤
13+3 I USG prenatalne: CRL 6.3 cm ❤ ryzyka b. niskie, chłopiec 😊💙
21+3 II USG prenatalne: 380 g, wszystko w normie 🤗
31+4 III USG prenatalne: 1625 g
34+5 2360 g
37+0 2900 g
39+0 3260 g
40+3 poród 🥳 3200 g, 54 cm
-
HolyFantasia wrote:EwK
Dobrze Cię rozumiem, też bardzo mi zależy na tym, aby uniknąć wywoływania porodu, bo to się niestety często kończy dalszą medykalizacją w trakcie porodu, vacuum, albo właśnie cc.
Podobnie jak Ty chcę rodzić naturalnie, bez znieczulenia, więc na pewno nie chce żadnej oksytocyny, itd. bo po niej skurcze są nied do zniesienia 🙃 cc to już w ogóle koszmar dla mnie 😖
Co do badania szyjki - to tak, jest to okrutnie bolesne, też tak miałam już na ostatnich dwóch wizytach z rzędu, gdzie lekarka sprawdzała rozwarcie. No ale plus jest taki, że każde takie badanie coś tam ją dodatkowo stymuluje, to że odszedł Ci czop, to w sumie na plus 🙂
Mi odeszło trochę czopa 3 tygodnie temu, ale od tamtej pory cisza, nawet te badania szyjki nic nie ruszyły sytuacji. 🤔
Asia, Zuzanka
U mnie termin z USG też wychodził na 30.04, no ale lekarze trzymają się 25.04 bo to ciąża z transferu, więc dokładnie wiadomo kiedy było zapłodnienie, itd.
U mnie z indukcją mamy czekać do 41+3, ale ja będę chciała to przeciągnąć jeszcze dalej, o ile łożysko będzie wydolne. Wolałabym dać młodemu czas do tego 42 tc bez żadnych wspomagaczy.widzę, że maluch dalej nic sobie nie robi z terminu 😁 trzymam kciuki żeby wszystko poszło po twojej myśli. Myślę, że natura wie co robi i mały po prostu jeszcze się szykuje.
Pomimo, że u mnie jeszcze przed terminem to wiem co czujesz, bo mnie tak lekarz nastraszył porodem kiedy brzuch mi opadł miesiąc temu a tymczasem nic. Ostatnio też na wizycie przepowiadał rychły poród, bo szyjka gotowa i się nastawiłam na jakąś akcję a tu klops. Trzeba mieć dużo cierpliwości w tych ostatnich tygodniach naprawdę 😃
EwK podziwiam, jesteś już 10 miesiąc w ciąży 😃 życzę szybkiego rozwiązania i wierzę, że uda się naturalnie. Trzymam kciukiHolyFantasia, EwK lubią tę wiadomość
🩵 Daniel 1.05.2025 -
Katpawl, hehe wracając do swojego porodu w zyciu nie określiłabym go "dobrym" 🤣 Nie spodziewałam się tak okrutnego bólu, a raczej mięczakiem nie jestem 😅 Jednak rozumiem, że sam przebieg wygląda względnie lajtowo 🙃
Kurczę dajesz nadzieję z tym karmieniem, bo złapałam dziś lekkiego doła. U nas jednak wlatuje dziennie jakieś 60-70 ml MM. Reszta to moje odciągnięte lub "zabawa" piersią. Powiedz proszę jakie to pozycje do przystawiania do piersi. Ja głównie klasycznie karmie i czasami Lidia się pręży i "dziobakuje" jakby nie chciała trafić w brodawkę. Zważyliśmy ją dziś i zaczęła przybierać, ma 3300, urodzeniowa 3550, a 3 dni temu miała 3210. Jednak przyznam, że jest to ciężka praca, glownie psychicznie. Aurelia zleciała 50 g? Przecież 50 g to nic, błąd pomiarowy 🤪 A w nocy Wasz schemat karmienia jak wygląda? Dziękuję, że napisałaś jak to wygląda u Ciebie, z racji tego, że jestem zielona, to każda historia daje do myślenia 😊 W ogóle to jeśli w ostatniej godzinie nikt Ci tego nie powiedział, to jesteś bardzo dzielną kobietą. Decyzja o mm w szpitalu była zapewne trafiona, wiedziałaś co robić, jaką masz sytuację. Przykro mi, że miałaś tak ograniczone odwiedziny, na szczęście to już za Tobą.
Teraz trzeba uczyć się siebie... -
@Marcycha, jeśli zależy Ci na karmieniu piersią, skorzystałabym z doradztwa konsultantki laktacyjnej i zabrałabym córkę do neurologopedy na konsultację wędzidełka. Córka może przyzwyczaić się do szybkiego wypływu z butelki i nie ogarniać/nie chcieć piersi. Nawet mamy wcześniaków są w stanie dostawić do piersi po butelce i laktatorze i przejść na KP, niemniej to dziecko jest najlepszym laktatorem i pobudzaczem laktacji.
Lamera, katpawl, Marcycha lubią tę wiadomość
👧👦 -
Marcycha wrote:Katpawl, hehe wracając do swojego porodu w zyciu nie określiłabym go "dobrym" 🤣 Nie spodziewałam się tak okrutnego bólu, a raczej mięczakiem nie jestem 😅 Jednak rozumiem, że sam przebieg wygląda względnie lajtowo 🙃
Kurczę dajesz nadzieję z tym karmieniem, bo złapałam dziś lekkiego doła. U nas jednak wlatuje dziennie jakieś 60-70 ml MM. Reszta to moje odciągnięte lub "zabawa" piersią. Powiedz proszę jakie to pozycje do przystawiania do piersi. Ja głównie klasycznie karmie i czasami Lidia się pręży i "dziobakuje" jakby nie chciała trafić w brodawkę. Zważyliśmy ją dziś i zaczęła przybierać, ma 3300, urodzeniowa 3550, a 3 dni temu miała 3210. Jednak przyznam, że jest to ciężka praca, glownie psychicznie. Aurelia zleciała 50 g? Przecież 50 g to nic, błąd pomiarowy 🤪 A w nocy Wasz schemat karmienia jak wygląda? Dziękuję, że napisałaś jak to wygląda u Ciebie, z racji tego, że jestem zielona, to każda historia daje do myślenia 😊 W ogóle to jeśli w ostatniej godzinie nikt Ci tego nie powiedział, to jesteś bardzo dzielną kobietą. Decyzja o mm w szpitalu była zapewne trafiona, wiedziałaś co robić, jaką masz sytuację. Przykro mi, że miałaś tak ograniczone odwiedziny, na szczęście to już za Tobą.
Teraz trzeba uczyć się siebie...[/QUOTE
Dziekuje Marcycha za mile slowau mnie w zasadzie laktacja juz rozkrecona, mloda ladnie budzi sie co 2 h, kupek produkuje az nadto, a po 15 minutach jest najedzona jak bąk. Mnie juz nie boli piers. Zobaczymy jak z waga w tym tygodniu na wizycie. I to wszystko jednym cycem, wiec jestem zadowolona. Początkowo Aurelia tez sie prezyla, walila glowka o cyca i byla bardzo niespokojna, ja plakalam glosniej niz ona. Teraz wiem, ze duzo dal mi spokoj i kilka zlotych rad
1. Ja tez karmie klasyczna, tak ni najwygodniej. Poczatkowo jak mala miala problem ze zlapaniem brodawki, wykorzystywalam jeszcze krzyzowa. Ona jest fajna na poczatek, zeby zachecic do chwycenia brodawki ( cialo i glowke trzymasz jedna reka, druga zagarniasz piers i zdecydowanym ruchem przystawiasz dziecko), pozwala mu to glebiej zlapac brodawke
2. Duzo dalo podciecie wedzidelka, warto dopytac sie o to poloznej/lekarza/doradcy laktacyjnegow/neurologopedy jak je ocenia. Wedzidelko utrudnia lapanie brodawki
3 podczas karmienia spokoj, relaks, brak napiecia w ramionach i obwarownie poduchami, zeby Tobie bylo najwygodniej. Ja mam kilka pod reka, jestem lekko pochylona, mloda lezy na moim brzuchu w linii prostej. Dodatkowo trzymaj nozki, polozna zwrocila mi na to uwage: jak nozki sa luzem, dziecko skupia sie na utrzymaniu rownowagi i nie ssie.
4 malo popularne, ale mi poczatkowo pomoglo: nakladki na brodawke. Maja ksztalt smoka, pomoga zlapac brodawke, a jak troche sie rozpracuje, zabierasz i dajesz bez.
Dobre doradztwo jest bardzo wazne, w kilka chwil zrozumialam o co chodzi. Karmienie nie jest latwe, uczymy sie tego razem z dzieckiem, takze warto poszukac pomocy. Latwiej jak inna osoba oceni nasze bledy z boku. Trzymam za was kciuki!!Daisy___ lubi tę wiadomość
-
Daisy, katpawl, zgadzam się z tym co napisałyscie. My od szóstego dnia po porodzie jesteśmy pod okiem doradczymi laktacyjnej. Ze względu na brak przybierania to właśnie ona poleciła odciąganie laktatorem 4-5 razy na dobę i do tego to mm jak będzie potrzeba i przystawianie do piersi żeby tylko Lidia zaczęła przybierać. Zważyliśmy ją wczoraj i dzisiaj cały czas przybiera. Także mamy sukces. Po tych pełnych trzech dniach jest pomysł na zjechanie laktatorem do trzech razy na dobę. Przyznam, że piersią karmimy się prawie godzinę, albo i dłużej, bo boję się żeby nie była niedojedzona, bo je dość opornie tzn. szybko przysypia. Zresztą na butelce z Philipsa i smoczku jedynce też przysypia i chyba zastosujemy dwójkę żeby ten wybór był trochę łatwiejszy. Póki co zależy nam bardziej na jej przybieraniu. Doradczyni powiedziała, że wędzidełko ma lekko skrócone i do obserwacji. Podczas wizyt doradczyni Lidia leci sobie w kulki, bo za pierwszym razem się przystawia do piersi, ani razu nie "dziobakowała" gdzie normalnie zdarza się to często🙃 Daję nam jeszcze czas. Po tygodniu zobaczymy czy z racji tego jak przybierze i idąc dalej nabierze siły czy będzie też lepiej ssać, czy jednak trzeba będzie kombinować z wędzidełkiem.
Nakładki używałam na jedną brodawkę, bo sama sobie poraniłam laktatorem, a Lidia i tak reagowała podobnie, raczej dla niej bez różnicy czy przez nakładkę czy bez. -
Marcycha wrote:Daisy, katpawl, zgadzam się z tym co napisałyscie. My od szóstego dnia po porodzie jesteśmy pod okiem doradczymi laktacyjnej. Ze względu na brak przybierania to właśnie ona poleciła odciąganie laktatorem 4-5 razy na dobę i do tego to mm jak będzie potrzeba i przystawianie do piersi żeby tylko Lidia zaczęła przybierać. Zważyliśmy ją wczoraj i dzisiaj cały czas przybiera. Także mamy sukces. Po tych pełnych trzech dniach jest pomysł na zjechanie laktatorem do trzech razy na dobę. Przyznam, że piersią karmimy się prawie godzinę, albo i dłużej, bo boję się żeby nie była niedojedzona, bo je dość opornie tzn. szybko przysypia. Zresztą na butelce z Philipsa i smoczku jedynce też przysypia i chyba zastosujemy dwójkę żeby ten wybór był trochę łatwiejszy. Póki co zależy nam bardziej na jej przybieraniu. Doradczyni powiedziała, że wędzidełko ma lekko skrócone i do obserwacji. Podczas wizyt doradczyni Lidia leci sobie w kulki, bo za pierwszym razem się przystawia do piersi, ani razu nie "dziobakowała" gdzie normalnie zdarza się to często🙃 Daję nam jeszcze czas. Po tygodniu zobaczymy czy z racji tego jak przybierze i idąc dalej nabierze siły czy będzie też lepiej ssać, czy jednak trzeba będzie kombinować z wędzidełkiem.
Nakładki używałam na jedną brodawkę, bo sama sobie poraniłam laktatorem, a Lidia i tak reagowała podobnie, raczej dla niej bez różnicy czy przez nakładkę czy bez.
Super, ze mloda przybiera 🙂To najwiekszy sukces! Jak jestescie pod dobra opieka, to faktycznie potrzeba jedynie odrobine czasu i cierpliwosci.
Co do smoczka zgadzam sie, ze przeplyw jest slaby w philipsie. Tez mam i mam wrażenie, ze mloda je o wiele dluzej in mniej efektywnie niz z piersi i innej butelki (raz podalam jej moje mleko w butli od laktatora, wciagnela raz dwa) i potrafi zasnac w trakcie -
Hej, tylko daję znać co do butelek że my próbowaliśmy dokarmić synka z Philipsa żeby znał butelkę i kiedyś można było go z kimś zostawić i ssał i to nawet zawzięcie a nic z butelki nie ubywało. My myśleliśmy że jest zepsuta i próbowaliśmy ja rozgryźć 😂 Byliśmy u CDL i ona się śmiała ze ta butelka to jest zdecydowanie za trudna dla takiego maluszka, kazała kupić lansinoh natural wave najlepiej XS ale stacjonarnie ciężko dostać więc S też jest super i kupiliśmy. Jeny ona jest świetna. Do tego cenowo niebo a ziemia
-
Martiiii wrote:Hej, tylko daję znać co do butelek że my próbowaliśmy dokarmić synka z Philipsa żeby znał butelkę i kiedyś można było go z kimś zostawić i ssał i to nawet zawzięcie a nic z butelki nie ubywało. My myśleliśmy że jest zepsuta i próbowaliśmy ja rozgryźć 😂 Byliśmy u CDL i ona się śmiała ze ta butelka to jest zdecydowanie za trudna dla takiego maluszka, kazała kupić lansinoh natural wave najlepiej XS ale stacjonarnie ciężko dostać więc S też jest super i kupiliśmy. Jeny ona jest świetna. Do tego cenowo niebo a ziemia
Co ciekawe, mój syn dudla z Philips Avent, aż miło, ale też słyszałam, że te nowsze butelki (Natural Response) są trudniejsze niż poprzednia wersja - Natural. No ale Szymuś ma niezwykle mocny odruch ssania, więc nie jestem zdziwiona. Koleżance też się sprawdza, więc to fascynujące, jak dzieci są różne. Mamy też Suavinexa, on też ma naśladować pierś.
Marcycha, super, że jesteście pod opieką, ja miałam inne wytyczne od CDL, jak córka stała z wagą kilka dni po urodzeniu (no ale nie spadała), stąd mój komentarz; CDL zaleciła, żeby dawać najpierw pierś, potem odciągnięte mleko, jakby nadal była głodna, a potem w ostateczności MM. Koleżanka przy leniwym ssaniu córki miała zalecony dren do buźki przy jedzeniu z piersi: https://www.facebook.com/share/v/1NKiY5wf2B/?mibextid=wwXIfr.Martiiii lubi tę wiadomość
👧👦 -
Ja również wypowiem się odnośnie butelki Philips Avent przy poprzednich córkach miałam Natural i od początku były super, zawsze te smoczki wymienialiśmy zgodnie z wiekiem. A teraz kupiłam Response. Moja Jagoda jest dokarmiana mm co drugie karmienie ze względu że nam spadała z wagi. Przez dwa tygodnie dokarmialiśmy ją tym najmniejszym smoczkiem w końcu stwierdziłam że spróbuję z większym przepływem bo raz że 30 ml piła w ciągu 30 minut dwa to przysypiała.
Mąż wypróbował na sobie pociągnął z tego małego smoczka a tam naprawdę trzeba się wysilić żeby coś poleciało, dorosły facet prawie 100 kg wagi i miał problem zaciągnąć a co dopiero takie dziecko 3 kg -
Kasiula09 wrote:Ja również wypowiem się odnośnie butelki Philips Avent przy poprzednich córkach miałam Natural i od początku były super, zawsze te smoczki wymienialiśmy zgodnie z wiekiem. A teraz kupiłam Response. Moja Jagoda jest dokarmiana mm co drugie karmienie ze względu że nam spadała z wagi. Przez dwa tygodnie dokarmialiśmy ją tym najmniejszym smoczkiem w końcu stwierdziłam że spróbuję z większym przepływem bo raz że 30 ml piła w ciągu 30 minut dwa to przysypiała.
Mąż wypróbował na sobie pociągnął z tego małego smoczka a tam naprawdę trzeba się wysilić żeby coś poleciało, dorosły facet prawie 100 kg wagi i miał problem zaciągnąć a co dopiero takie dziecko 3 kg
Oj, to problem dotyczy chyba calej marki, bo ja mam wlasnie wersje natural. Zalezalo mi na butelkach szklanych, a innych nie znalazlam (moze zle szukalam, jak macie inne do polecenia, to bede wdzieczna za opinie) no i dwa różne przepływy i oba słabe. Niby ma to symulowac ssanie z piersi, ale idzie duuuuzo wolniej.
Ja podobnie jak Twoj maz usiłowałam pociagnac i lekko nie bylo. Na ten moment sama powiekszylam dziurke, bo mloda sie meczyla, ale raczej nie o to chodzilo... -
katpawl wrote:Oj, to problem dotyczy chyba calej marki, bo ja mam wlasnie wersje natural. Zalezalo mi na butelkach szklanych, a innych nie znalazlam (moze zle szukalam, jak macie inne do polecenia, to bede wdzieczna za opinie)
Lansinoh ma szklane butelki i smoczki, które wiele dzieci akceptujeczęsto są też polecane przez położne i neurologopedów
katpawl lubi tę wiadomość