Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
czarna_owca wrote:Widze, ze Ty tez na obczyznie, zdradzisz gdzie? Ja tez mam plan wrocic z dzieckiem na wakacje do pl dlatego chcialabym sie wyrobic w polowie kwietnia, zeby w polowie lipca moc wsiasc bezpiecznie do samolotu z takim 3 mc maluszkiem.
-
witam się i ja zasnęłam bez problemu koło 23:30 ale potem pobudka koło 5, jakoś mi sie udało przysnąć ale przed 7 to już oczy jak 5zł
śniadanie zjadłam, za oknem szaro i mokro, licze na to, że się trochę przejaśni bo chciałabym przejść się na jakiś spacer ale jak taka pogoda brzydka to żadna przyjemność..
ja też ciąglę myślę co z Andrea..Julia
-
Anastazjaaa wrote:Ja w czerwcu mam komunie Tiago, trochę się boję.
Zamówiłam katering ale cześć gości będzie spało u nas kilka dni.... Muszę to jakoś ogarnąć, chciałabym aby było już po
Jeszcze nie byłam na chrzcinach w lokalu. Jak to wygląda. Obiad i wypad do domu, czy tam się dłużej siedzi? Macie jakieś doświadczenia? -
nick nieaktualnyKinga. wrote:Będzie dobrze. Ja też sie zastanawiam jak ogarnąć chrzciny, bo u mnie najbliższa rodzina to 40 os. Jak bedzie ciepło to dam radę, ale jak będzie padać, to trzeba jakis lokal wynając...
Jeszcze nie byłam na chrzcinach w lokalu. Jak to wygląda. Obiad i wypad do domu, czy tam się dłużej siedzi? Macie jakieś doświadczenia?
U nas w rodzinie chrzciny robi się w lokalu, bo nikomu nie chce się ogarniać tego w domu, a koszty są porównywalne Fajna sprawa, bo masz wszystko pod nos podane, nie musisz gotować, sprzątać, tylko skupiasz się na dziecku. Z tym że u nas to będzie tylko koło 18 osób na chrzcinach
A wygląda to tak: 12/13 msza, potem do knajpy na obiad, ciasto, kawę i wczesną kolację i koło 18 koniec, wszyscy do swoich domów. -
Hej, hej;)
Czemu ta pogoda jest taka paskudna? Dzisiaj planowaliśmy się z M wziąć za wiosenne porządki i chcieliśmy okna pomyc, a zapowiada się na deszcz. No dupa.
Co do KP to ja nikogo nie słucham. Grunt to pozytywne nastawienie. Nieśmiało liczę na konsultantke laktacyjna ze szpitala, bo ponoć jest fenomenalna i codziennie pomaga mamom na polozniczym Ale laktator i butla też jest, bo czasem zamierzam odciagac. Nie chce wpaść w doła przez unieruchomienie w domu. -
Kinga chrzciny w lokalu to sprawa indywidualna...ja wychodzę z załozenia,że jeśli robię w lokalu to obiad ciasto 3-4godz max. i się rozchodzimy,nie wyobrażam sobie zrobić w lokalu a później gości ciagnąć do domu....jeżeli ciągnąć gości do domu to odrazu z kościoła zamówić catering i można posiedzieć ile się zachce,ja jednak stawiam na lokal i potem gościom robimy pa pa,
jamniczakuchnia lubi tę wiadomość
ania0141 -
ja jeszcze nie wiem jak u nas będą chrzciny wyglądały ale myślę, że koło 10-12 osób maksymalnie, i zdecydowanie do lokalu, nie chcę się zajmmować porządkami, przygotowaniami, a potem sprzątaniem po imprezie należę do wygodnych
pewnie zrobimy w formie obiad, kawa i ciasto i rozejście sięania0141, jamniczakuchnia lubią tę wiadomość
Julia
-
Odnośnie karmienia piersią to bardzo dużo i fajnie poopowiadała nam położna ze szkoły rodzenia. Nie martwcie się dziewczyny,że nie będziecie mieć pokarmu. Każda z nas już teraz produkuje siarę, czyli pierwszy bardzo odżywczy pokarm. Nawet jeśli nie wypływa (jak u mnie), to on tam jest i czeka. To sprawa hormonów, nasze dziecko prowokuje ich wydzielanie, tak żeby miało co zjeść po urodzeniu.
Mówiła też, że ok 2-3 tygodnia, później 5-6 i 8-9 tygodnia życia i dalej co mniej więcej 3 miesiące dziecko przechodzi skoki rozwojowe i potrzebuje wtedy więcej pokarmu. Dlatego mimo, że zje tyle ile do tej pory to dalej płacze. Trzeba wtedy przystawiać przez kilka dni jak najczęściej, bo w ten sposób dostajemy informację, żeby produkować mleka więcej. Ponoć wiele kobiet rezygnuje z karmienia naturalnego właśnie w czasie tych skoków, mówiąc, że nie ma wystarczającej ilości pokarmu. Sama znam dziewczyny, które tak mówią. Ale widocznie poddały się za szybko. Na pewno nie jest to łatwe, ale ja spróbuję obejść się bez dokarmiania mm.
Zalecenia WHO mówią, że do 6 miesiąca życia dziecka mleko matki powinno być jedynym pokarmem, później wprowadza się pokarmy stałe. Zalecają utrzymanie częściowego karmienia piersią do 2 r.ż. To akurat wydaje mi się w moim przypadku nierealne, ale zobaczymy, na pewno pół roku minimum chciałabym karmić bo tyle będę na urlopie macierzyńskim. Później mam nadzieję, że będę mogła odciągać jeszcze z piersi i podawać własne, ale zobaczymy. Kluczowe jest właśnie 6 miesięcy, bo dziecko dostaje wtedy ogromną ilość przeciwciał, hormonów i innych związków które chronią przed infekcjami i wspomagają rozwój. Wg mojej mamy- pediatry, niemowlęta karmione piersią w zasadzie w ogóle nie chorują.
Z badań wynika też, że u dzieci karmionych piersią znacznie rzadziej występuje SIDS (tzw. zespół nagłej śmierci łóżeczkowej), bo dzieci częściej się wybudzają, a matka też jej dzięki hormonom bardziej wyczulona na potrzeby swojego dziecka.
Dodatkowo z kp związane są też korzyści dla matki- m.in. szybciej obkurcza się macica, z mlekiem przekazujemy dziecku wytworzone w ciązy komórki tłuszczowe czyli szybciej dochodzimy do formy sprzed ciąży. Faktycznie, koleżanki karmiące w większości bardzo szybko stały się na powrót laseczkami
Nie pomyślcie sobie, że jestem jakąś maniaczką. Ja nikogo nie oceniam bo każda z nas ma prawo decydować o karmieniu swojego dzidziusia. Zresztą życie zweryfikuje, jak mnie uda się to wszystko wykonać. Zachęcam Was jednak do poczytania trochę o karmieniu, bo sama byłam zdziwiona ilością potencjalnych korzyści z karmienia dla pary mama-dzidziuś
Aha, wyczytałam tez, że problem z karmieniem może pojawić się, jeżeli nie przystawi się dzidziusia do 2h po porodzie do piersi (co jest ujęte w tych standardach opieki okołoporodowej). W moim szpitalu podobno choć tego przestrzegają, oczywiście jeżeli z mamą i dzieckiem wszystko jest ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 09:46
Aleksandrakili, Lanusia93, Dobson, Funky09, _Saszka_ lubią tę wiadomość
- szczęśliwy
-
nick nieaktualnyOj, kp to temat rzeka, co kobieta to inne podejście Zgadzam się z tym że mleko matki jest dla dziecka najlepsze, dlatego chcę spróbować, ale nie za wszelką cenę i jeżeli pokarmu nie będzie lub szybko zniknie to nie będę walczyć laktatorem, chociaż go posiadam. U mnie w rodzinie żadna z kobiet nie miała parcia na kp, tylko teściowa, no ale wątroba nie mięso, teściowa nie rodzina więc się nie liczy do statystyk
A wylaszczenie się po porodzie nie zależy od sposobu karmienia, tylko od GENÓW Moja siostra przytyła w ciąży 22 kg, karmiła mm i chwilę po porodzie była siksa, moja mama w każdej ciąży około 20 kg, każda z nas była mm, a mama jest laska. Ciotka z kolei w ciąży 7 kg, pół roku kp i jest gruba jak nie wiem, druga ciotka, dwie ciążę, każda po 10 kg, kp rok i dupiasta.Wiolcia1405 lubi tę wiadomość
-
Jamniczakuchnia co do teściowej się zgodzę - nie rodzina moja nawet nie wie co będzie, nie interesuje się totalnie kiedy co jak i gdzie, wiec poprosiłam męża aby ta Kobietę nie informował nawet o poczęcia naszej córki no ale mniejsza ... :p
Nie wyobrażam sobie karmić dziecka tylko cycem do 6mz :o albo nie przepajac :o Mój syn jak miał 8 miesięcy jadł juz wszystko i nie musiałam się pieprzyc gotować blenderowac papek zupek - serio z tymi pierwszymi posiłkami jest masakra,no chyba ze ktoś preferuje sloiki :p Ja próbowałam no ale Mikołaj plul nimi na dwa metry :pjamniczakuchnia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzien dobry!
Wczoraj miałam super formę i bylam na 2 długich spacerach a dzis tylko w piekarni byłam i padam:( a jeszcze kuchnie musze posprzatac bo przez tydzien tylko z wierzchu ogarnialam i jest mega syf:(
Ja chce kp glownie ze wzgledu na wygode szczegolnie w nocy. Jak wstaje na siku to jestem nieprzytomna a co mowic odmierzac te miarki i gotowac wode na mieszanki ! Do tego faktycznie licze ze szynciej spadna kg. Co do laktatora to chce kupic po porodzie bo moze sie okazac ze jednak nie ma mleka. I mowilam o tym mezowi ostatnio a on sie pyta ze po co mi bo i tak bez dziecka nie bede wychodzic? Hih mam nadzieje ze zartowal ;P tyle ze on ma zerowe doswiadczenie z malym dzieckiem i cos czuje ze z poczatku faktycznie nie bede go mogla zostawic samego z bobasem..
Powodzenia dziewczynki w szpitalach. Niech Was wypuszczą jeszcze na te ostatnie dni lenistwa do domków:)
-
Straciatellaa wrote:Zbieram się powoli do szpitala na ktg. Tak się denerwuje, że aż mi niedobrze. Jeszcze myślę co powiedzieć żeby mi wykonali to ktg.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 11:02
ania0141 -
Kinga. wrote:Będzie dobrze. Ja też sie zastanawiam jak ogarnąć chrzciny, bo u mnie najbliższa rodzina to 40 os. Jak bedzie ciepło to dam radę, ale jak będzie padać, to trzeba jakis lokal wynając...
Jeszcze nie byłam na chrzcinach w lokalu. Jak to wygląda. Obiad i wypad do domu, czy tam się dłużej siedzi? Macie jakieś doświadczenia?
Tez myślałam o lokalu ale u mnie to nie wypali, rodzinka ma do przejechania ponad 900 km więc raczej zabawia u nas kilka dni, bez sensu iść do lokalu i wrócić do domu i mieć pusty stół, zwłaszcza jak rodzinę widzimy raz na 7-8 miesiecy
U nas w sobotę chrzciny a w niedziele komunia ależ będzie imprezaWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 11:22