Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
MagSz wrote:Czy to wywoływanie jest rzeczywiście takie straszne czy to trochę taka mantra powtarzana bez większego zastanowienia, a nie zawsze prawdziwa?
Jest straszne Chociażby dlatego, że jest to poród wywoływany, czyli WBREW DZIECKU. Ono wcale nie jest jeszcze gotowe żeby wyjść, a dostaje mnóstwo impulsów z zewnątrz. Można to porównać tak: siedzisz spokojnie w samolocie, znasz już klimat i obsługę, jest Ci komfortowo, lot trwa kilka godzin... A nagle ktoś zaczyna Cię powoli, ale zdecydowanie wypychać z samolotu, bez spadochronu, bez słowa wyjaśnienia.
Dlatego sporo wywoływanych porodów i tak kończy się cesarką (jak u Rotenkopf), bo nie ma postępu porodu, dziecko zwyczajnie nie jest gotowe do wyjścia, męczy się podczas nienaturalnej próby wygonienia go, cała akcja ustępuje, a skurcze są tylko mechanicznie napędzane przez kroplówkę.
Co więcej, często szyjka nie jest jeszcze dobrze przygotowana do porodu, a poród jest wywoływany, przez to mogą pojawić się takie komplikacje jak zatrzymanie akcji, bo nie chce się rozwierać.
Kolejna sprawa, skurcze na oksytocynie są bardzo bolesne. Są sztuczne, jako że nie ma właściwej akcji porodowej i konieczne jest jej sprowokowanie to muszą być mocne Miałam wątpliwą przyjemność doświadczyć tylko tych na oksytocynie, więc nie mam porównania, ale każdy kto miał skurcze fizjologiczne i te po kroplówce powie, że nie ma porównania, ból traumatyczny.Larisa, Karatka81 lubią tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
Dzien dobry!
Jakie newsy z rana! Gratulacje Rotenkopf, zdrowka dla Was!
A ja jeszcze w lozeczku bo Mala nie dawala mi zasnac wczoraj.
O 4 rano jadlam moj serniczek i musze sie pochwalic, ze pyszny!!!
Lanusia, odpoczywaj w takim razie. Dobrze, ze narzeczony potrafi sie zajac Lilianka, nie masz sie o co martwic buziakiLanusia93, panda80 lubią tę wiadomość
-
Lanusia93 wrote:Jest straszne Chociażby dlatego, że jest to poród wywoływany, czyli WBREW DZIECKU. Ono wcale nie jest jeszcze gotowe żeby wyjść, a dostaje mnóstwo impulsów z zewnątrz. Można to porównać tak: siedzisz spokojnie w samolocie, znasz już klimat i obsługę, jest Ci komfortowo, lot trwa kilka godzin... A nagle ktoś zaczyna Cię powoli, ale zdecydowanie wypychać z samolotu, bez spadochronu, bez słowa wyjaśnienia.
Dlatego sporo wywoływanych porodów i tak kończy się cesarką (jak u Rotenkopf), bo nie ma postępu porodu, dziecko zwyczajnie nie jest gotowe do wyjścia, męczy się podczas nienaturalnej próby wygonienia go, cała akcja ustępuje, a skurcze są tylko mechanicznie napędzane przez kroplówkę.
Co więcej, często szyjka nie jest jeszcze dobrze przygotowana do porodu, a poród jest wywoływany, przez to mogą pojawić się takie komplikacje jak zatrzymanie akcji, bo nie chce się rozwierać.
Kolejna sprawa, skurcze na oksytocynie są bardzo bolesne. Są sztuczne, jako że nie ma właściwej akcji porodowej i konieczne jest jej sprowokowanie to muszą być mocne Miałam wątpliwą przyjemność doświadczyć tylko tych na oksytocynie, więc nie mam porównania, ale każdy kto miał skurcze fizjologiczne i te po kroplówce powie, że nie ma porównania, ból traumatyczny.
No ale czasem jest tydzień czy dwa po terminie i już trzeba podjąć jakieś kroki, -
Ja też się boję wywoływania ale nie ma reguły mam znajome gdzie po oxy to był dla nich piekny poród 4h i dzidziuś na świecie a przy normalnym porodzie męczyły się i źle to wspominają. Dziewczyny bedzie jak będzie nie mamy za bardzo na to wpływu. Mnie dopada ogromny strach, że sobie z tym bólem nie poradzę do tego te tel i dopytywanie czy już urodziłam czy mnie coś bierze doprowadzają mnie do wścieklizny...
Mój stres potęguje to, że w tyg jestem sama...A termin się zbliża...jeszcze mój mąż mi nie pomaga wkur... mnieMagSz, Sunday, ania0141, panda80 lubią tę wiadomość
-
Nie zauważyłam różnicy między skurczami naturalnymi a tymi po pszczolce wiec dla mnie jest to zwykle straszenie,jak to ze tragiczna jest cesarka wydaje mi się ze każda kobieta inaczej reaguje a przede wszystkim jej organizm
Rotenkopf gratki kawał konkretnej babkiMagSz lubi tę wiadomość
-
Rotenkopf GRATULACJE!!! Pamietam jak mowilas, ze juz bardzo chcesz urodzic, tym bardziej wspaniale, ze juz mozesz tulic swoja, wcale nie taka mala, Kruszynke
Ja mam dzis ciaze donoszona moge rodzic
Sunday zazdroszcze serniczkaSunday, ania0141 lubią tę wiadomość
-
Magsz ja miałam wywoływany poród i akurat u mnie to bardzo opornie szlo,miałam kilka masaży szyjki,czopki,potem przebijany pęcherz plodowy,z wysiłku dostałam gorączki i urodziłam po 18h. Dlatego się tego obawiam natomiast np moja kuzynka od oksytocyny do zobaczenia córeczki chyba 4 lub nawet mniej. Nie ma reguły. Każdy jest inny. Myślę, że ważne jest nastawienie. Ja byłam bardzo pozytywna i ciągle gadalam do synka i myślałam o nim. On przecież razem ze mną się męczył jak tylko go zobaczyłam to reszta była nieważna!
Szotka lubi tę wiadomość
-
Ja urodziłam w dwie godziny od przyjęcia do szpitala i miałam krzyżowe... Prosiłam M o Walthera Teraz proszę o brak krzyżowych Na pewno akcja porodowa wywoływana sztucznie jest inna niż naturalna, to chyba zrozumiałe, ale czasem tak trzeba. Cesarka też jest szokiem dla dziecka. Krzyżowe to szok dla matki ha,ha Idealnego wyjścia brak Boli, ale warto, inaczej nie zdecydowałabym się na drugie dziecko.
Aleksandra ja mam 288 (norma 150-400)Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2016, 13:21
-
To w ogóle powinno być znieczulenie obligatoryjnie No ale hmm
Ja mam już leżaczek na balkonie, cieplusio, słoneczko świeci, ptaszki śpiewają M wziął Niko na rower, kupią mi lody truskawkowe Też bym poszła, ale cóż, nie dam rady... Cały czas mnie brzuch ćmi, jak sobie leżę jest lepiej więc bez szaleństw póki co. Ala od taty dostała pozwolenie na wyjście od jutra po 14 ha,ha Wczoraj nerwowo było, ale chociaż łóżeczko stoi i dzisiaj M zamontował bazę do fotelika w aucieWiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2016, 14:06
ania0141, panda80, Larisa, Lanusia93 lubią tę wiadomość
-
Mi to sie marzy rozpoczęcie porodu jak na filmach, odejście wód, szybki prysznic i jedziemy rodzic a po 2h dziecko jest na świecie : )
A tak to jakieś bóle, ćmienia, skurcze nieregularne i teraz nie wiesz co robić. Autentycznie boje sie że nie zorientuje sie że to bóle porodowe!
Co do oxy to moja koleżanka bardzo była zadowolona wiec to naprawdę sprawa bardzo indywidualna. A boleć będzie z całą pewnością.
Mąż mnie ciągnie gdzieś na miasto ale tak mi sie nie chce. Nawet lodami mnie chyba nie przekupi : /Lanusia93 lubi tę wiadomość