Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTo grubo... FaceciRotenkopf wrote:A ja mam teraz ochotę udusić mojego męża i tym samym chyba żałuję, że wysłałam go do lekarza bo jak do końca l4 będzie miał taki humor i robił problemy jak tylko go o coś poproszę to wyląduję w psychiatryku.
No wiadomo, że jak człowiek chory to mu się nic nie chce i humoru brak itd. Podkuruj go trochę, wit C w dużej dawce, to działa.
-
nick nieaktualnyKaratka wrote:Raanyy... Kobiety w ciąży
A mi się mikser spalił... blee kocham takie super wydatki, jeszcze żebym coś nim faktycznie robiła, lane ciasto do zupy... Ale chociaż nas teściówka na rosołek na niedzielę zaprosiła i zrobi też moją ulubioną surówkę
Na ogół jest ok, tylko kilka razy chciałam ją udusić 
Mój mikser to teraz dzień w dzień chodzi, bo mnie na różne ciasta chęć łapie
Teściowie są stworzone do duszenia
Mojej źle nie życzę, ale bardzo się nie lubimy.
Karatka lubi tę wiadomość
-
Za to ja dzisiaj chwale swojego męża. Dzwonię do niego dziś, żeby mi po drodze z pracy kupił no-spe, bo po wycieczce do usc i dwurodzinnym niemal staniu w tramwaju mam twardy i bolesny brzuch. I do tego pojeczalam, że nie wiem, jak dam radę z psem wyjść i że obiad itd. Jego odpowiedź: nie mam jak Ci pomóc". Ja w szoku, jak się rozlaczylam to w ryk. Za dziesięć minut telefon, że się urwał z pracy, biegnie do apteki i mi z pomocą
Skarb.
No i no-spe wziełam, ale na krótko pomogła. Leżę i się męczę
-
nick nieaktualnyFabdorota musisz się trochę bardziej oszczędzać... Dziwnie zabrzmiało ha,ha Mój też daje rade
Waśnie wykąpał małego, potem zrobi kakao, bajka, mycie ząbków i spać
Ja pójdę tylko dać łobuzowi buziaka 
Jamniczakuchnia ja miałam sernik na weekend robić WRR zelmer a takie g...
fabdorota lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA mi ciasta nie wychodzą... Podzielcie się trochę
mój jest kochany!! Pomaga sprząta odkurza i o co go nie poproszę to robi
tez mnie wkurza czasami jak to chłop jakby mnie nie wkurza nie byłby sobą hihi..
Mnie też teściowa wkurza dajcie spokój ta kobieta jest nie do wytrzymania. Ona nie chce żebyśmy przyjeżdżali ona nie chce Gabi się zająć ona do nas nie przyjedzie...... My na wigilię nie możemy przyjechać bo na pierwsz dzień świąt mam chrzciny a do niej 80 km to będę jechać na 2 godziny i spowrotem aha żeby. A że jej drugi syn nie przyjeżdża ma ja w dupie..
A ona nie przyjedzie to niech siedzi sama!! Krowa jedna! Z nerwów bez składu napisałam! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTaaak, wkurzajcie kobietę w ciąży, smaka róbcie... Wredotyjamniczakuchnia wrote:Karatka ja mam Philipsa, póki co jest ok

Wezmę to po uwagę
Tym bardziej że tego zelmera z misą to nam teściowa kupiła hmm ale już parę lat hulał, ja wiem, z 4... Teraz sama sobie kupię, a jaki masz model?
Aleksandrakili, moja ma Nutelle w środku, a na wierzchu czekoladę i orzechy laskowe

jamniczakuchnia lubi tę wiadomość
-
A tu znowu o pysznosciach....
Ja zajadam z córcia popcorn w oczekiwaniu na jej film
Próbuję się wyciszyć bo jestem po kolejnej klutni z rodzicami(mieszkają nade mną)... utrzymują mojego 25 letniego brata i jego 20 letnią dziewczynę która ma dwie lewe rączki... jeszcze niedawno brat cpal i rodzice jeździli do poradni psychologicznej... było mega ciężko w domu a nagle cud nawrócenie i owinal sobie rodziców wokół palca i ta gowniara lata koło mamy nie pomagając tylko udając zainteresowanie...
Rodzice nie chcą znać mojego zdania bo jak twierdzą nic mi do tego... a mi jest zwyczajnie przykro bo nie dość że chłopa cały tydzień nie ma to jeszcze kontakt z mamą nie ten co kiedyś.... wyje od dwóch godzin i nie potrafię się uspokoić... wiem że maluszek cierpi ale to silniejsze ode mnie... poprostu czuje się odsunięta a ta siksa jest traktowana jak synowa...
Boże daj mi sił...
Przepraszam ale nawet nie mam z kim pogadAć...
Przykre ze ciągle czuje się samotna s kiedyś było tak fajnie... zostałam z córeczką... -
nick nieaktualnyIwonka Kochanie nic się nie przejmuj! :* ja kiedyś też byłam odsunięta przez rodziców jako najmłodsza z naszej 4rki... Czasem nawet na urodziny nic od nich nie dostalam a moje rodzenstwo po 200 zl... wsumie to mi nie zalezalo ale przykro mi bylo poprostu.. w koncu sie kiedys tak wscieklam ze az na kartce zapisalam co mam powiedziec i ze stresem poszlam i z placzem i krzykiem powiedzialam i ucieklam do pokoju.. jeszcze troche po tym bylo zle ale teraz z rodzicami mam idealny kontaktIwonkaaa wrote:A tu znowu o pysznosciach....
Ja zajadam z córcia popcorn w oczekiwaniu na jej film
Próbuję się wyciszyć bo jestem po kolejnej klutni z rodzicami(mieszkają nade mną)... utrzymują mojego 25 letniego brata i jego 20 letnią dziewczynę która ma dwie lewe rączki... jeszcze niedawno brat cpal i rodzice jeździli do poradni psychologicznej... było mega ciężko w domu a nagle cud nawrócenie i owinal sobie rodziców wokół palca i ta gowniara lata koło mamy nie pomagając tylko udając zainteresowanie...
Rodzice nie chcą znać mojego zdania bo jak twierdzą nic mi do tego... a mi jest zwyczajnie przykro bo nie dość że chłopa cały tydzień nie ma to jeszcze kontakt z mamą nie ten co kiedyś.... wyje od dwóch godzin i nie potrafię się uspokoić... wiem że maluszek cierpi ale to silniejsze ode mnie... poprostu czuje się odsunięta a ta siksa jest traktowana jak synowa...
Boże daj mi sił...
Przepraszam ale nawet nie mam z kim pogadAć...
Przykre ze ciągle czuje się samotna s kiedyś było tak fajnie... zostałam z córeczką...
nareszcie mnie jak dorosla zaczeli traktowac a nie jak gowniare.. chociaz czasem im sie tez zdarzy...
Ja Ci wspolczuje takiej "szwagierki" bo zabiera ci wszystko...
Przytulam Cie mocno
:*
-
Ja będę piec w sobote, bo idziemy do znajomych. I tak jakoś nie mam pomysłu co zrobić... Może sernikobrownie z malinami...? Do niczego nie jestem przekonana:/
A co do zachcianek, to jak wczoraj w lidlu pistacje zobaczyłam, to aż mi się oczy zaswiecily
no i pochlonelam.
A jutro robie szczawiowa, bo mi jamniczakuchnia smaka narobila:D
jamniczakuchnia lubi tę wiadomość
-
weeeeeeeeeeźcie się wszystkie, uwzięły się i piszą o wypiekach, zupkach i innych smakowitościach.. nie wolno tak

ja zjadłam na pocieszenie bułeczkę z twarożkiem, pomidorem i ogórkiem kiszonym i myślę czym by to jeszcze zagryźć haha
nic nie piekę, mało co gotuję bo dla mnie samej w ogóle mi się nie chce.. sama jestem w tygodniu tj od poniedziałku do piątku, więc zawsze dojadam resztki z weekendu jak gotuję na powrót Męża, mam tez zapasy w zamrażarce + czasem odwiedzę mamę, babcię lub teściową to u nich obiad zjem
jutro np. obiad wydaje teściowa właśnie, zaprosiła mnie na placki ziemniaczane bo tak marudziłam ostatnio, że bym zjadła 
także same widzicie, gotowania u mnie nie ma, pieczenia tym bardziej, bo co mi po blaszce ciasta, sama nie zjem a przez tydzień mi się znudzi jedzenie każdego dnia tego samego
Julia

-
faceci mający chociażby zwykłe przeziębienie zachowują się jakby zaraz mieli zejść z tego świataRotenkopf wrote:A ja mam teraz ochotę udusić mojego męża i tym samym chyba żałuję, że wysłałam go do lekarza bo jak do końca l4 będzie miał taki humor i robił problemy jak tylko go o coś poproszę to wyląduję w psychiatryku.
. Na długo mąż dostał l4?
Ja zakupiłam pierwszą większą rzecz dla maluszka. Zdecydowałam się na leżaczek, co będzie nam służył też za kołyskę przy naszym łóżku w pierwszych miesiącach. I znalazłam jeszcze taniej niż ostatnio widziałam i z darmowym kurierem
. Ucieszona siedzę jak nie wiem co
-
wiem że łatwo się mówi, ale staraj się tym nie przejmować. Ciesz się ciążą i nie sprawiaj sobie i maluszkowi smutków :*. Przykre że rodzice się tak zachowują, ale musisz być silna. Może staraj się jak najmniej mieć kontaktu z nimi wszystkimi.. Łatwo nie będzie, bo mieszkacie w jednym domu, ale po co się denerwować :*Iwonkaaa wrote:A tu znowu o pysznosciach....
Ja zajadam z córcia popcorn w oczekiwaniu na jej film
Próbuję się wyciszyć bo jestem po kolejnej klutni z rodzicami(mieszkają nade mną)... utrzymują mojego 25 letniego brata i jego 20 letnią dziewczynę która ma dwie lewe rączki... jeszcze niedawno brat cpal i rodzice jeździli do poradni psychologicznej... było mega ciężko w domu a nagle cud nawrócenie i owinal sobie rodziców wokół palca i ta gowniara lata koło mamy nie pomagając tylko udając zainteresowanie...
Rodzice nie chcą znać mojego zdania bo jak twierdzą nic mi do tego... a mi jest zwyczajnie przykro bo nie dość że chłopa cały tydzień nie ma to jeszcze kontakt z mamą nie ten co kiedyś.... wyje od dwóch godzin i nie potrafię się uspokoić... wiem że maluszek cierpi ale to silniejsze ode mnie... poprostu czuje się odsunięta a ta siksa jest traktowana jak synowa...
Boże daj mi sił...
Przepraszam ale nawet nie mam z kim pogadAć...
Przykre ze ciągle czuje się samotna s kiedyś było tak fajnie... zostałam z córeczką... -
Aleksandrakili dziękuję...
Ja dużo czasu spędzałam z rodzicami zanim mój brat się nawrócił... teraz poprostu skupiają się na nich a że moja mama ma serce na wszystkich otwarte to nie chce dziewczyny odrzucać Ryłko zapomniała się i dzisiaj musiałam poprostu jej powiedzieć że jest mi mega przykro i czuje się odosobniona ale moi rodzice sądzą ze przesadzam...
Smutno mi strasznie... dobrze że pracuje bo przynajmniej tam mam z kim pogadać....
Eh dosyć naruszenia ... od tego płaczu głową mi pęka...
Idę corcie położyć...












