Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój maz studiował kolejny kierunek w oddaleniu. I widzieliśmy się bardzo rzadko, bo studia specyficzne (reżyseria). Teraz pracuje na miejscu na etacie, ale czasem angażuje się w jakiś projekt i znika. Wtedy praktycznie w ogóle nie mamy kontaktu i rozmowa telefoniczna to ogromny wyczyn. No i nawet jak jest w domu, to dużo przy komputerze i na telefonach wisi. Niełatwo nam bylo, ale już się przyzwyczajam. Jeśli za jakiś czas ukierunkuje się już tylko na filmy, to będzie nas czekał system pare miesięcy rozlaki z niemal żadnym kontaktem i pare mąż non stop w domu z nami:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2015, 21:51
-
To ja mam cholerne szczęście oO .
Mój małż pracuje zaledwie 20-30 min od naszego domupraca od 7-15
weekendy zawsze w domu ( chyba że jakaś pasja coś ) i mamy siebie na codzień a wyobrazcie sobie ze ja potrafię narzekac jeszcze jak gdzieś czasem mu się przedłuży
... może po prostu przywyklam do tego ze jest. Po prostu ot,tak zawsze.
Czytając Wasze sytuacje jest mi bardzo przykro czasem sytuacja wymaga pewnych wyrzeczeń i zabiera to co najważniejsze - najbliższą rodzine. I to jest strasznie bez sensu .. my również mamy kredyt na budowę domu ( juz w nim mieszkamy wiec zmienił się w hipoteczny ) zaciągnięty aż na 15 lat ale kurcze jakieś szczęście się do nas cieszy ze ani ja ani zwłaszcza mąż nie musimy się martwić i mamy siebie .
Podziwiam Was Kochane . Przyznam szczerze ze ja bym nie potrafiła takiej próby rozłąki itp przetrwać. Podziwiam i zazdroszczę jesteście WIELKIE !!
PS. Co do robotów itp polecam kenwood -
Wiolcia, ja jak wcześniej mąż na miejscu pracował i wracał koło 16-17 to też potraiłam się na niego złościć jak akurat wrócił np. o 19
że jak to tak on może, że przecież dla mnie czas musi mieć!
ale życie się potoczyło tak a nie inaczej i teraz trzeba się cieszyć z każdej chwili
Julia
-
nick nieaktualnyWiolcia1405 to my podobnie jak Wy
Mąż pracuje blisko domu, weekendy ma wolne, no chyba że studia (robi zaocznie mgr leśnictwa), polowania lub gołębie (ma hodowlę). Teraz w weekend jedzie do Niemiec na wystawę gołębi. I też czasami narzekam, że coś gdzieś za długo robi, a tak naprawdę przecież codziennie jesteśmy razem
Nie wyobrażam sobie inaczej. Także podziwiam Was!!!
PS Kenwood bleeee, KitchenAid to cudoWiolcia1405 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Baby to głupie jednak są
Serio
Jamniczakuchnia mój ma już mgr inż lesnictwa jakiś czaswciąż mnie namawia a ja się śmieje ze ciekawie kiedy jak ciągle z dziećmi
ahaha ale kiedyś zrobię na pewno jak odchowam dzieci
powiedz mi czy twój mąż dalej czeka na prace ? Na jakieś miejsce ? Bo strasznie dużo osób przewinęło się przez staż a roboty nie mają
trochę wkurzające i nie sprawiedliwe to jest. Ja jak skończyłam staż to nadleśniczy powiedział mi ze mnie zatrudnia bo jako jedyna przyszłam po technikum a nie studiach ( były nas 3 Dziewczyny 2 chłopaków ) wiec miałam mega farta
stazujacy razem ze mną do tej pory w Lasach nie pracują
no ale ka lesnikiem chciałam być od dziecka
i marzenie się spełnilo
ale się rozpisalam czas spać jutro samochody od rana
Dobrej spokojnej nocy :*
PS2. Kenwood to moje 3 dziecko . Hahahawiec nie fikaj
hahaha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2015, 22:29
-
nick nieaktualnyWiolcia1405 wrote:Baby to głupie jednak są
Serio
Jamniczakuchnia mój ma już mgr inż lesnictwa jakiś czaswciąż mnie namawia a ja się śmieje ze ciekawie kiedy jak ciągle z dziećmi
ahaha ale kiedyś zrobię na pewno jak odchowam dzieci
powiedz mi czy on czeka na prace ? Bo strasznie dużo osób przewinęło się przez staż a roboty nie mają
trochę wkurzające i nie sprawiedliwe to jest. Ja jak skończyłam staż to nadleśniczy powiedział mi ze mnie zatrudnia bo jako jedyna przyszłam po technikum a nie studiach ( były nas 3 Dziewczyny 2 chłopaków ) wiec miałam mega farta
stazujacy razem ze mną do tej pory w Lasach nie pracują
no ale ka lesnikiem chciałam być od dziecka
i marzenie się spełnilo
ale się rozpisalam czas spać jutro samochody od rana
Dobrej spokojnej nocy :*
PS2. Kenwood to moje 3 dziecko . Hahahawiec nie fikaj haha, żarcik
On skończył staż niedawno i teraz jest tym koordynatorem zulowców w nadleśnictwie obokA w naszym nadleśnictwie i w okolicznych póki co nie wzięli nikogo ze stażystów...
Także narazie zul i czekamy aż coś się ruszy, bo mają być rotacje. Mąż ma technika i inżyniera i tego mgr męczy ;p
PS 2 Moim kolejnym bejbi będzie KitchenAid w kolorze zielonego jabłuszka och ach i Kenwood to przy nim cieniasWiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2015, 22:36
-
mój jest farmaceutą narazie pracuje od pon do pt niedługo zacznie soboty i dla chetnych niedziele, ze tak powiem, wiec mysle ze nie najgorzej
ja na ta chwile ciagle sie znim widze po jego pracy, bo jak pracowąlam to naprawde bardzo rzadko bo pracowałam od pon do niedzieli
-
nick nieaktualnyRotenkopf wrote:Wiecznie, 2 listopada wraca do pracy.
Właściwie ja też nie mam go często w domu i w 80% nocki robi bo jest dobrze zbudowanym mężczyzną (mrr), a że pracuje w straży miejskiej to nawet i w różne święta nie ma go w domu ;( no cóż.
Ale mimo wszystko nie zamieniłabym gomój osobisty pan ratownik (z wykształcenia) i przystojny pan mundurowy - bezpieczeństwo 200%
Mam dwóch kolegów w pracy którzy wcześniej pracowali w straży miejskiej
Dobrej nockiMoże mikser mi się przyśni
-
nick nieaktualny
-
Dobry wieczór dziewczyny
podczytuje was codziennie ale często nie mam czasu napisac do Was.
Bardzo mi przykro doti
Dziewussia: Trzymaj się i trzymam mocno kciuki aby wyniki były pozytywne.
Iwonkaaa: Nie zamartwiaj się tak mocno, teraz dzidzia najważniejsza. Rozumiem ze takie odtrącenie przez bliskich jest przykra, sama bym przezywała gdyby mój kontakt z mama się pogorszył ale musi być dobrze a twoi rodzicie przejrzą na oczy i zobacza jaka ta dziewczyna naprawdę jest a jak ci smutno to pisz nam, zawsze łatwiej jak się komuś wygadamy.
Jeśli chodzi o moją dzidzie to miałam USG w poprzednią środę i w ten poniedziałek na usg genetycznym i robiłam test Papaa teraz czekam z niecierpliwością na wyniki. Bo lekarz powiedział ze przyziernosc karkowa i przepływy wyszły idealnie a dzidzia ma 8 cm. Kolejne usg wraz z odbiorem wyników pappa mam 3 listopada i powiedział ze pokusi się o podanie płci mojej dzidzi.
Dziewczyny Ja takze wam współczuje tego że Wasi partnerzy i mężowie niestety muszą wyjeżdzac, ja nie wiem jak bym to przeżyła ale bardzo podziwiam. Ja tez czesto narzekam ze maż póżniej wrócił itp ale faktem jest to że codziennie mam go przy sobie i tak samo wszystkie weekendy. Ja też pracuję od poniedziałku do piątku tylko jako ksiegowa i kadrowa ale teraz już na L4. Mąż pracuje 50 km od domu i jest kierownikiem firmy z serwisem i sprzedaza koparek. Nas akurat ominął kredyt a jak wiadomo wydatki zawsze są.
Trzymajcie się ciepłopostaram się częściej pisać
Lanusia93 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny.
Mój kochany pracuje w tym samym mieście co ja. Często nad ranem chodzi do pracy lecz wraca około 16.00. W weekendy jest zawsze w domu. Czasami zdarza się że to on marudzi że nie ma mnie w domu, bo to szkolenia, konferencje czy rady i zebrania z rodzicami.
Od kilku dni mąż jest chory. Dzisiaj w końcu zostaje w domu. Zobaczymy jaki bałagan narobi. Rzeczywiście chory facet to udreka...
Pozdrawiam -
Kurde nooo
3 dni temu skończyłam antybiotyk (zapalenie zatok), wczoraj wieczorem zaczął się katar, kaszel, ból głowy, znowu zatoki. Pół nocy nie przespałam, bo nie mogłam oddychać, nos mam zatkany zupełnie, jest gorzej niż poprzednio
I zaraziłam córcię
Znowu antybiotyk?
EDIT: Antybiotyku nie dostałam, za to masę innych leków, wykupiłam z pół aptekiNajważniejsze żeby była poprawa... I to jak najszybciej!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2015, 11:25
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny ja musze się zbierać i jechać do mamy bo córka na noc u babci została
. Lanusia kuruj się.. Te głupi choroby u mnie mała trochę choruje... Mój mąż pracuje bardzo dużo ale ze prowadzimy własną działalność to raz jest w domu raz nie...
Lanusia93 lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
U mnie spokojna noc, dobrze spalam, z brzuchem już w porządku;) za to obudziłam się z bólem piersi, jak z początku ciąży:D aaaa!
Dziewczyny, a ja narzekalam na nieobecność mojego M. Podziwiam Was;)
Lanusia, zdrowiej!:*Lanusia93 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Moj maz tez jest zawodowym kierowca ale na szczescie pracuje na miejscu, kontunuuje rodzinna tradycje i jest kierowca miejskiego autobusu- jego ojciec pracowal tak przez 20 lat i maz juz jako malolat siedzial za kierowcica
maz marzy zeby jezdzic na tirach ale mu nie pozwalam. Wiadomo ze gdyby nie bylo innego wyjscia to co innego ale tak wole go miec na miejscu. Na razie ma prace na miejscu wiec jest ok. Podziwiam rodziny szczegolnie z malymi dziecmi ktore zyja w ciaglej rozlace.
Co do kredytu to my mamy na 30 lat ;/, a dopiero co zaczelismy splacac bo mieszkanie kupilismy na poczatku roku i splacamy raty od maja. Niestety nie bylo innego wyjscia. Po slubie przez rok mieszkalismy u moich rodziców, niestety mielismy tylko jeden pokoik, wspolna lazienka i kuchnia a w domu mieszkal jeszcze moj brat. Zero prywatnosci, ciagle sprzeczki. Mielismy szykowac sobie poddasze i tam mieszkac ale po tych klótniach stwierdzilismy ze nie warto, tym bardziej ze bysmy zainwestowali kupe kasy a nie wiem czy by nam sie to kiedykolwiek zwrocilo bo nic nie mielismy na papierze. Z perspektywy czasu wiem ze to byla dobra decyzja bo mojmu ojcu cos odpierdzielilo, sa z mama w separacji, w sadzie toczy sie sprawa rozwodowa i on chce ja i nas pozbawic majatku. Po wyprowadzce mieszkalismy jeszcze 3 lata w wynajetym mieszkaniu no i od czerwca juz u siebieZ kasa bywa roznie, zyjemy raczej skromnie ale nie biednie. Najbardziej mnie cieszy ze mieszkamy sami i nikt sie do niczego nie wtraca. Kazde mlode małżeństwo powinno mieszkac samodzielnie, nawet jesli z tesciami/rodzicami ma sie najlepszy kontakt na swiecie...