Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
fabdorota wrote:Najpierw, to ja mężowi muszę w końcu porządnie nakłaść do głowy, jakie to jest męczące, bo on nic złego w tym nie widzi. Wg niego powinnam dać sobie pomóc. U mnie w rodzinie się zawsze stawiało na samodzielność, a u nich siatka rodzinnej pomocy jest jak na moje standardy nadmiernie rozwinięta
Już z nią rozmawiałam, że ja nie jestem przyzwyczajona do takiej troski i przyjmowanie pomocy z jej strony jest dla mnie trudne i męczące. No ale skutku to nie przyniosło ;/.
I jest dokładnie tak jak mówisz, jak Pola się pojawi, to ja chyba oszaleję... Niby to wszystko jest w dobrej wierze, ale z miłości to można kota na śmierć zagłaskać
Chociaż z tego co piszesz Babu, to jednak Twoja teściowa ma zdecydowanie większe grzeszki za kołnierzemNajważniejsze, że reszta rodziny stoi za Tobą murem, chociaż nic dziwnego, że Ty to przeżywasz.
Oj, to widzę Fabdorota, że masz trochę taką sytuację, jak była u mojej siostry - rodzina szwagra jest aż nazbyt rodzinna i opiekuńcza, z kolei moja siostra zawsze była bardzo samodzielna i nieco nawet odludkowataAle o dziwo doszli do porozumienia - przy czym tu też najpierw siostra musiała ustalić z mężem wspólny front i się go trzymać, wcześniej były małe nieporozumienia i niesnaski. A od kiedy sami określili, na ile chcą mieć rodziców w swoim życiu, a na ile nie, to parę razy wyartykułowali swoje stanowisko w ważnych kwestiach, rodzice się trochę podąsali, ale teraz już rozumieją i żyje im się bardzo dobrze
Także to chyba jest metoda - wspólny front, parę nieporozumień, a potem luz
A co do mojej teściowej - oj tak, ona nigdy nie była dla mnie zbyt serdeczna i robiła nam pod górkę odkąd pamiętam. A ja jej naprawdę niczym nie zawiniłam. Ostatnio już myślałam, że nabrała do mnie jakiejś serdeczności, bo nam pomagała mocno przed ślubem i fajnie nam się żyło - to po ślubie obraziła się, że jej niewystarczająco za tę pomoc podziękowaliśmy. A wielokrotnie dziękowaliśmy, naprawdę. Zresztą - to jest matka, do cholery jasnej, powinna z serca pomagać swojemu dziecku a nie z oczekiwania wynagrodzenia za pomocMilion innych osób było zaangażowanych w nasz ślub i jakoś od każdego biła serdeczność, tylko ona jedna wiecznie wyrachowana i egoistyczna
Zabrakło jednak jak widać pomnika i pielgrzymki w jej intencji do Częstochowy. Z kolei sama nie interesowała się nami wcale - akurat w dniu ślubu dowiedzieliśmy się o martwej ciąży, nie zadzwoniła od tego czasu ani razu do męża, żeby zapytać, co u nas.
A teraz co wymyśliła? Rozmawialiśmy bardzo wstępnie z teściem o tym, że myślimy o postawieniu drugiego domu na ich działce albo dobudówce do obecnego - byliśmy gotowi wziąć kredyt i zrzec się wszystkich praw do obecnego domu (ogromnego i zabytkowego) na rzecz rodzeństwa męża - żeby tylko uniknąć rodzinnych sporów o to, kto tam będzie mieszkał, zadowolilibyśmy się kawałkiem ziemi. A generalnie działka z domem obecnie jest znacznie więcej warta, nawet ojciec się nam dziwił. Następnym krokiem miała być rozmowa z resztą rodziny. Coś z tej rozmowy musiała podsłuchać męża siostra, od razu zadzwoniła do mamusi. Zaraz u dziadków, którzy też mieszkają w tym domu, pojawiła się moja teściowa (nie była u nic rok), żeby ich "oświecić", że chcemy z mężem dać im do podpisania akt notarialny przepisujący cały dom na nas i że to są moje pomysły, bo ja męża omamiłam, bo jestem z patologicznej rodziny (co nie do końca jest prawdą). Do tego padło bardzo dużo nieciekawych historii na mój temat, totalnie zmyślonych.
Zrobiła z własnego dziecka złodzieja i oszusta, a ze mnie jakąś intrygantkę łaszczącą się na ich wielkie majątki. I skłóciła ze sobą rodzeństwo.
Nie daruję tego, nie daruję.
Sorry dziewczyny, że tak się rozpisałam. Ale potraktowałam to trochę jak terapięPoza mężem nie bardzo mam z kim o tym pogadać, bo się zwyczajnie wstydzę. Jakby moja rodzina się dowiedziała, co się dizeje, to chyba teściowa miałaby już najazd na chatę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2015, 17:22
-
wszystkim solenizantkom zycze duzo zdrówka miłosci i czego sobie zapragniecie
ja do Was to mam taki maly brzuszek
dzis w koncu cos kupiłam dla dzidziusia..mianowicie takie pandy naklejki na sciane do pokoju...sa bardzo słodkie *.*Lanusia93 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZaraz się popłaczę ;(
Byliśmy z meżem na zakupach i poczęstował mnie w drodze do smyka bake rollsem i ząb mi pękł na pół... Zawsze miałam słabe zęby ale żeby aż tak?(( boli jak cholera musze jutro do dentysty zadzwonić i się umówić na wizytę
W smyku nie miałam ochoty już zakupów robić. Kupiłam tylko prezent dla siostrzeńca i dla mojej Wiki bodziaki (chociaż tyle dobrego mam).
Booooliii
-
Aleksandrakili wrote:Zaraz się popłaczę ;(
Byliśmy z meżem na zakupach i poczęstował mnie w drodze do smyka bake rollsem i ząb mi pękł na pół... Zawsze miałam słabe zęby ale żeby aż tak?(( boli jak cholera musze jutro do dentysty zadzwonić i się umówić na wizytę
W smyku nie miałam ochoty już zakupów robić. Kupiłam tylko prezent dla siostrzeńca i dla mojej Wiki bodziaki (chociaż tyle dobrego mam).
Booooliii -
Teściowe....temat rzeka moja ma wszystko w d...jak tak to kiedy i kiedy te wnuki a jak maleńka w brzuszki to olewka totalna...ale może i lepiej bo jakby miała mi się wtrącać to chyba bym zabiła
choć troche przykre, że wcale się pierwszą wnusią nie interesuje...tym bardziej, że czas ma bo nie pracuje...
Siedzę i wyje bo weszłam w psią kupę i przytachałam ją pod podeszwą na 3 piętro i zorientowałam się jak to poczułam...nie umyje tego bo będę hafcic...wyniosłam buty na balkon i będą tam czekać na męża mam nadzieje, że się nimi zajmie... -
Dziewczyny chciałabym dopytać o leżaczki tiny love. Widziałam, że kilka z Was zakupiło. Też chcę dziś zamówić, ale się zastanawiam nad rodzajami. macie jakieśkonkretne polecone przez kogoś czy same wybierałyście?
Mi osobiście najbardziej podoba się ten z "daszkiem" bo akurat w maju czy czerwcu można wystawić do ogrodu czy na balkon i zasłonić dziecko od słońca czy wiatru. Ale może te tańsze są równie dobre? -
nick nieaktualnyFabdorota współczuję tych nalotów! Moja teściowa też lubuje się w niezapowiedzianych wizytach, ale ją kiedyś naprostowałam razem z mężem i już jest lepiej. Ale czasami dobijają mnie jej telefony do mojego męża: co robisz, co jedliście na obiad, a kompot był? Serio haha
W ogóle ja gotuję bardzo dobrze i ani razu żadnej pochwały od niej nie usłyszałam, a swoją drugą synową (przyszłą) chwali przy mnie że ona robi podobno jakieś zajebiste sałatkiI tak się nawzajem kochają och ach, chyba tylko dlatego że mieszkają 600 km od siebie, a nie tak jak ze mną 20 km
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2015, 19:17
-
nick nieaktualny
-
agulas wrote:Dziewczyny chciałabym dopytać o leżaczki tiny love. Widziałam, że kilka z Was zakupiło. Też chcę dziś zamówić, ale się zastanawiam nad rodzajami. macie jakieśkonkretne polecone przez kogoś czy same wybierałyście?
Mi osobiście najbardziej podoba się ten z "daszkiem" bo akurat w maju czy czerwcu można wystawić do ogrodu czy na balkon i zasłonić dziecko od słońca czy wiatru. Ale może te tańsze są równie dobre?
agulas lubi tę wiadomość
-
Anastazjaaa wrote:Kupujecie już leżaczki? Hmmm nawet się nad tym jeszcze nie zastanawiałam, od jakiego czasu można dziecko kłaść w takim lezaczku?
Anastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Ja chyba też skuszę się na ten tiny love 3w1 właśnie przez to że rozkłada się na płasko i nadaję się i dla noworodka i dla siedzącego już malucha. Z zakupami czekam na nowy rok, teraz pokupowaliśmy trochę ciuszków i chyba w grudniu kupimy łóżeczko http://allegro.pl/lozeczko-z-szuflada-tapczanik-gryka-posciel-minky-i5731034861.html?bi_s=internal&bi_c=44427&bi_m=baby-art-offer już je tu kiedyś wrzucałam. W końcu się na nie zdecydowaliśmy ale kolor biały ma być coś koło 7.12 dostepne. Jak czytam tak grudniowe mamusie to aż mi się coraz bardziej chce tego kwietnia żeby mieć już dzieciątko przy sobie
.
mania lubi tę wiadomość
-
kamaaa wrote:Ja chyba też skuszę się na ten tiny love 3w1 właśnie przez to że rozkłada się na płasko i nadaję się i dla noworodka i dla siedzącego już malucha. Z zakupami czekam na nowy rok, teraz pokupowaliśmy trochę ciuszków i chyba w grudniu kupimy łóżeczko http://allegro.pl/lozeczko-z-szuflada-tapczanik-gryka-posciel-minky-i5731034861.html?bi_s=internal&bi_c=44427&bi_m=baby-art-offer już je tu kiedyś wrzucałam. W końcu się na nie zdecydowaliśmy ale kolor biały ma być coś koło 7.12 dostepne. Jak czytam tak grudniowe mamusie to aż mi się coraz bardziej chce tego kwietnia żeby mieć już dzieciątko przy sobie
.
-
nick nieaktualny
-
wiecznie wrote:ten z tiny love 3w1 rozkłada się na płasko wiec można od samego początku kłaść w nim maluszka
Jak tiago był mały nie było kocykow minky więc nie wiedziałam że takowe są, a teraz jestem nim tak zachwycona że kupiłam też otulacz z minky i brzeczacego misia.
Dzięki dziewczyny za niezbędne informacje -
Hej ja po wizycie !! Jesteśmy mega szczesliwi! Będziemy mieli parke! TAK DZIEWCZYNKA !
305 g szczęścia
( synek dla porównania w tym tyg miał 457g )
wszystko okej, mega wierci pięta ! Hihi
idę się upić sokiem pomarańczowym!
kamaaa, Iwonkaaa, Aleksandrakili, mania, Lanusia93, wiecznie, Anastazjaaa, Olina, Dobson, malala, Endzis, jamniczakuchnia, fabdorota, Andrea20, Kinga., Sunday, Funky09, agulas, Wilka, Ameiva, Babu, Catelyn lubią tę wiadomość